Kontrowersyjny temat - teściowa

napisał/a: ~gość 2007-10-13 16:11
ja tez trzymam kciuki
napisał/a: ~gość 2007-10-13 21:10
he he he nela dasz radę :)
ps: jednak dotarli :( mogli gubić się do jutra, miałabyś z głowy
napisał/a: H2O 2007-10-14 10:49
AILATANka, Tak, tak..dotarli...wlasnei 3 kobietki wyszly w poszukiwaniu salaty(bedzie trudno , bo w niedziele wszystko jest tutaj pozamykane ) a wujek wstawia nam zamek do drzwi...halasuje ..ale na razie nikt zsasiadow nie krzyczy...
Tesciowa przywiozla mi WIELKI bukiet slonecznikow...slicznie wygladaja...a ciotka podarowala skorzana kurteczke...
O 13 musze wyjsc z domku..wiec wizyta tesciowej i spolki zaraz dla mnie sie zakonczy...Nie bylo zle!!!!! zyje!!!! Dziekuej za trzymanie kciukow.

Pomoglo!!!!
napisał/a: ~gość 2007-10-23 14:37
No i fajnie. Przeżyłaś :).

A moja teściowa podpadła mi parę dni temu. Siedzę sobie chora w robocie (niestety musiałam przyjść), roboty po uszy, co chwilę jakieś maile, telefony, głowa mi pęka i jeszcze mi przychodzi sms, że ona jest już wszystkim zmęczona, a ja odbieram jej ochotę do roboty i jestem egoistką.
A oto "problem".
Mąż miał pomóc teściom przy budowie drewutni, a że bardzo źle się czułam i miałam temperaturę, to miał przyjechać odebrać mnie z pracy i urwać się od tej drewutni dosłownie na pół godziny.
Wyszło na to, że jestem egoistką, bo boję się paść na ulicy.
Na szczęście puszczam takie brednie mimo uszu. Biedny teściu był w szoku.
napisał/a: Itzal 2007-10-23 14:55
Dai
Dobra baba jest....
Moja juz zapowiedziała, ze na starość bedzie czestym gosciem w naszym domu i bedzie nam dzieci wychowywać, ze musimy jej kupić samochód, bo ona nie ma, i ze albumy ze zdjeciami slubnymi, ktore MY dostalismy od fotografa, powinny byc dla niej, a nam ma wystarczyć płytka. Olałam wszystko, mojej opinii na te jej pomysły wolę nie wyrażać
napisał/a: ~gość 2007-10-23 15:55
LOL z tym samochodem mnie rozwaliłaś. Ubawiłam się setnie :).
napisał/a: H2O 2007-10-23 16:06
A moja wlasnie od soboty opala sie na Djerbie... Takim ludzikom to dobrze...
napisał/a: plastelina 2007-11-06 20:29
a ja mam spoko teściową pedant straszny, no ale lepsze to niz tak jak moja mama, że wszędzie burdel mam nadzieję, że jak zamieszkam kiedyś z Moim, to nie będzie mi chodziła z lupa po domu w poszukiwaniu kurzu
tylko do teścia się przekonać nie mogę na początku to nawet myślałam, że mnie nie lubi... jakoś obydwoje się do siebie nie możemy przekonać mam nadzieję, że w końcu przełamie lody, bo chyba nie chce, żeby tak było zawsze
i nigdy się na mnie nie patrzy jak ze mną rozmawia, co raczej mnie rozsmiesza niz denerwuje
napisał/a: ~gość 2007-11-08 14:29
plastelina, zycze powodzenia z tesciem
Pelliroja, ale daje poaplic,
napisał/a: ~gość 2007-11-16 13:54
Mojej się już chyba coś z głową robi. Była u nas wczoraj. Wpada zawsze z rana, tak, że kiedy wracamy z pracy już jej nie ma. Jak wczoraj weszłam do domu, to o mało zawału nie dostałam. Poprzestawiała mi na dole wszystkie meble. Pewnie chciała sobie sprawdzić, czy jej ustawienie będzie lepsze. Teraz salonik wygląda jak pobojowisko. Zero gustu. Na dodatek miałam straszny dzień w pracy, zresztą mąż podobnie, wracaliśmy do domu wkurzeni a tu takie coś. W końcu odreagowaliśmy to wszystko na sobie :(. Ciśnienie mi tak skoczyło po tym wszystkim, że mało nie zeszłam. A kiedyś sama mówiła jak to jej matka doprowadzała ją do szału takimi akcajmi. Szkoda, że nie widzi jak stała się do niej podobna.
napisał/a: Itzal 2007-11-16 15:52
Oj, Dai, one potrafią być ślepe i gluche na wszystko. Moja pol roku przed slubem nas maltretowała, nękała i szantazowała, zebysmy zaprosili jej szefostwo i jakąś tam przyjaciolke, bo ona im juz obiecała, ze bedą zaproszeni na slub jej syna. Nie chcielismy ich zapraszac, bo skoro to nasze wesele to nie widzimy powodu, dla ktorego maja tam byc. W koncu doszlo do tego, ze zataila przed nami pobyt tescia w szpitalu i jego problemy z sercem po to, zeby w odpowiedniej chwili nam powiedziec, ze "Nie mozemy ich denerwowac" bo Slawka tata byl w szpitalu i ma chore serce. Zaprosilismy ich, dwa dni po naszym slubie zareczyla sie siostra mojego meza, temat slubu i wesela, a moja tesciowa do mnie" No a wy po co robiliscie takie wielkie wesele? Przeciez ja wam doradzałam malutkie, sama rodzina i nikt wiecej, toscie naspraszali ludzi...."Problem w tym, ze jedynymi zaproszonymi spoza rodziny poza naszymi przyjaciolmi byli ci goscie, ktorych ona nam kazala zaprosic.
napisał/a: ~gość 2007-11-17 07:54
I tak to już z nimi jest! Na szczęście do mojego wesela nikt się nie wtrącał. Była tylko rodzina i nasi znajomi. W tej materii akurat nie było problemów. Nie próbowała nawet ingerować w oprawę wesela czy ślubu. Pomagała i tyle. Ja wiem, że ona chce dobrze (jak większość z nich zresztą ;) ). Wiem, że należy do ludzi energicznych i że chce ludziom pomagać, ale ja jak będę chciała tej pomocy to po prostu poproszę. Rozmowy na nic się nie zdają bo teściówka robi minkę zbitego bokserka i aż mnie żal bierze, a tydzień później i tak już o niczym nie pamięta. Chyba ze 20 razy pytała mnie o jedne zasłony, a ja jej już ze 20 razy powiedziałam, że ich nie chcę. Za tydzień nie pamięta, co mnie akurat w jej wieku nie dziwi.

Normalnie, to bym się nawet nie przejęła. Przestawiłabym meble z powrotem i tyle. Ale po całym ciężkim i naprawdę złym dniu w pracy i potem staniu w korkach byłam tak wkurzona, że czara goryczy na ten dzień się przelała i pękłam.