Kontrowersyjny temat - teściowa

napisał/a: gosiawie 2007-08-29 00:09
Girion napisal(a):Znaczy sie kazda ze stron musi temperowac w razie potrzeby swoja mamusie i bedzie elegancko.


U nas to jest trochę trudne... Zwłaszcza, że mój Przyszły Ukochany Małżonek jest jedynakiem, a mamusia jest cholernie (przepraszam za słownictwo, ale bardziej dosadnie nie potrafię tego określić) nadwrażliwa... Ale będę próbować temperować teściową tak czy tak. W końcu teraz to ja będę tą kobietą, z którą jej syn spędza najwięcej czasu :).
napisał/a: orka2 2007-08-29 00:12
gosiawie napisal(a):
U nas to jest trochę trudne... Zwłaszcza, że mój Przyszły Ukochany Małżonek jest jedynakiem, a mamusia jest cholernie (przepraszam za słownictwo, ale bardziej dosadnie nie potrafię tego określić) nadwrażliwa... Ale będę próbować temperować teściową tak czy tak. W końcu teraz to ja będę tą kobietą, z którą jej syn spędza najwięcej czasu :) .


W sumie u nas jest identycznie, tylko ze Girek prosto z mostu mowi mamie ze ma przystopowac :D ona sie obraza a po 5 minutach znow nas kocha :D ale dalej robila by wszystko za synka :D
napisał/a: gosiawie 2007-08-29 00:16
orka napisal(a):ona sie obraza


heh ;) u nas raz (w początkach naszej bytności ze sobą) nawet doszło do tego, że się popłakała, bo A. zrobił nie tak, jak by ona sobie tego życzyła. Potem mnie wzrokiem chciała przez kilka dni zabić, bo to ja powiedziałam A., by zrobił to czy tamto (już teraz nawet nie pamiętam, o co poszło).

Swoją drogą... Ciekawa jestem, jakie to my będziemy straszne teściowe dla wybranków naszych dzieci??
napisał/a: Itzal 2007-08-29 07:46
gosiawie napisal(a):Swoją drogą... Ciekawa jestem, jakie to my będziemy straszne teściowe dla wybranków naszych dzieci??

wiesz co, nie wiem, ale jak patrzę na moją tesciowa, a zwłaszcza na to, jak sie miesza szczegolnie w sprawy naszego ślubu, to juz sobie postanowilam, ze jak kiedys bedą sie zenic moje dzieci, to im jeszcze doplace, byle utrzymały wszystko w tajemnicy przede mną
Mam nadzieje, ze nie bede taka cholera jak ona, ale to tak na wszelki wypadek.
napisał/a: MonikaLuc 2007-08-29 09:01
orka napisal(a):W sumie u nas jest identycznie, tylko ze Girek prosto z mostu mowi mamie ze ma przystopowac :D ona sie obraza a po 5 minutach znow nas kocha :D ale dalej robila by wszystko za synka :D

u mnie bardzo podobnie. Ostatnio powiedziała "Tomek powiedział, że my się teraz docieramy" coś jej więc musiał powiedzieć. Ale to ei zmienia faktu ze ma już dwie córki, a ja trzecią nie będę i ma ze mnie "zejść" Ja się nie dam kontrolować ! (powiedziałam jej to kilka dni temu... nie wytrzymałam, ale powiedziałam to ze spokojem żeby nie było :P )

Pelliroja, ja podobnie, bo widząc ile ona nam krwi napsuła przed ślubem, wiem ile mnie to nerwów kosztowało, i nie chce aby moje dzieci przechodziły przez to samo. Nie będą chciały tego czy tamtego - OK - to jest ICH DZIEŃ :!!
napisał/a: gosiawie 2007-08-29 10:47
Pelliroja napisal(a):postanowilam, ze jak kiedys bedą sie zenic moje dzieci, to im jeszcze doplace, byle utrzymały wszystko w tajemnicy przede mną


To nie jest głupi pomysł. Ja też nie lubię, jak mi się wtrącają. Ostatnio, tj. 2 dni temu teściowa wymyśliła przesąd, jakoby nie powinno się śpiewać na własnym weselu. A że na nim będzie grał zespół, w którym na co dzień śpiewam na weselach, postanowiłam kilka utworów wykonać z nimi. No i ona, że jak zaśpiewam, to będę mieć pecha i w ogóle. Ale gdzie ja to mam, to wiem tylko ja i moi rodzice ;).
napisał/a: ~gość 2007-08-29 16:08
ja bede teraz mieszkac z moim facetem i jego rodzicami:/. nie usmiecha mi sie to bo poki co moj facet jest za granica a jego mamusia juz mnie drazni... wciska jedzenie mowi co mam robic wyciaga ciagle gdzies a ja naprawde nie mam ochoty! ona chyba jest zazdrosna ze ja skonczylam studia i pracuje a jej rodzina nie... robie to tylko dla mojego lubego...ale teraz sama nie wiem czego juz chce... boje sie ze dlugo tak nie wytrzymam i po prostu zostawie jego i jego mamusie... nie lubie gdy ktos mnie ogranicza albo mowi mi co robic a ona zaczela włąsnie...
napisał/a: H2O 2007-09-13 00:09
Od czasu gdy przeprowadzilismy sie do Bruxelii nie widzimy sie z moja tesciwa( ponad 2 miesiace)..a ona bidulka za nami teskni tak napisala w kilku mailach do mnie...Wiec postanowilismy ja odwiedzic w ta sobote... i bedziemy u niej spali!!!! dla mnie to to tatlnie obca osoba... ale jakos przezycje ...ciesze sie ze jedziemy do naszego kochanego miasteczka, gdzie sie poznalismy, mielismy slub...
napisał/a: MonikaLuc 2007-09-13 08:00
nela, teściowe na odległość są świetne :) zatęsknią i nie mają czasu podczas krótkiego spotkania na marudzenie i zrzędzenie :P
(ja mam teściową pod tym samym adresem - mieszkamy z nią... )
napisał/a: Itzal 2007-09-13 08:13
ja mam tesciową na odległość, a co mi juz babsko krwi napsuło, to masakra...
napisał/a: Asieńka 2007-09-13 08:28
hip-hip-hura że moja teściowa jest normalna w porównaniu z opisywanymi przez was przypadkami - tylko raz na Wigili podczas składania życzeń usłyszałam coś w stylu "dostałaś dobre dziecko", ale średnio się przejełam, bo tego samego wieczora usłyszałam coś podobnego z ust mojej własnej babci
napisał/a: H2O 2007-09-13 09:47
MonikaLuc napisal(a):teściowe na odległość są świetne :) zatęsknią i nie mają czasu podczas krótkiego spotkania na marudzenie i zrzędzenie :P
Mam nadzieje ze wlasnie tak bedzie..Ja juz postanowialm...bede starala sie byc mila i w miare znosna... Chce spedzic weekend w dobrym humorze...a jak bedzie.... nie mam pojecia, ale wszystko Wam pozniej opisze...