Kontrowersyjny temat - teściowa
napisał/a:
MonikaLuc
2007-08-28 12:23
Pytanie tygodnia - dlaczego teściowe są OK gdy nimi jeszcze nie są ?
napisał/a:
Itzal
2007-08-28 12:27
Moja nie jest jeszcze moją teściową, bo slub dopiero 6.10, ale juz jest upierdliwa...Po prostu ujawnila sie wczesniej jej natura....
MonikaLuc, bo przed slubem maja nadzieję, ze może jednak do ślubu nie dojdzie, a jak dochodzi, to je szlag trafia....
MonikaLuc, bo przed slubem maja nadzieję, ze może jednak do ślubu nie dojdzie, a jak dochodzi, to je szlag trafia....
napisał/a:
MonikaLuc
2007-08-28 13:05
Pelliroja, ona nie mogła sie doczekać kiedy będzie ślub. A teraz życie mi zatruwa, bo ona jest najmądrzejsza a ja wszystko robie źle. Nawet naleśniki !! jak w sobotę.
napisał/a:
~gość
2007-08-28 13:15
One zawsze wszystko lepiej wiedzą, zresztą już pisałam w innym temacie. Lepiej sprząta, lepiej gotuje, lepiej pierze, lepiej trawę kosi, szkoda, że na początku naszego małżeństwa nie stała nad nami w sypialni i nie mówiła co i jak mamy robić, bo przecież ona by to lepiej zrobiła. Teraz jest ok i nie mogę narzekać. Raz jej mój mąż przygadał i bracia męża się pożenili i doszły inne kobiety do rodziny i trochę wyluzowała. Teraz już nie jest jedyną babą w rodzinie :). Wiem, że to jest wkurzające, bo sama na początku też przez to przeszłam.
napisał/a:
MonikaLuc
2007-08-28 13:16
ile trwało zanim się dogadałyście ?
napisał/a:
~gość
2007-08-28 13:26
Coś około roku. Nie lubię jak mi ktoś włazi na głowę i daję o tym dość szybko takiej osobie znać. Mąż stawał po mojej stronie, bo zbędne i kompletnie nietrafione zakupy i niedźwiedzie przysługi mamy doprowadzały go do szału. Było kilka awanutrek po drodze, ale jakoś było i minęło. Prawdę mówiąc to za 2 tygodnie jedziemy z teściami na tydzień do Chorwacji. Gdyby to było tuż po ślubie to bym nie pojechała za chiny, ale teraz po ponad 9 latach razem (ponad 7 lat w małżeństwie) wiele się zmieniło. Teściowa wyluzowała i troszkę zwolniła obroty, zresztą teść jest dobrym "wyciszaczem". Złoty człowiek :). A ja też zrobiłam sobie dystans do pewnych spraw i przestałam wiele rzeczy brać serio bo szkoda nerwów i mojego własnego zdrowia. Czasem zdarzają się jakieś epizody ale bardzo sporadycznie i jest to zwykle nic wielkiego.
napisał/a:
Klusia
2007-08-28 14:49
bo wtedy jeszcze nie są teściowymi...
poza tym słyszalam coś takiego, że jaką teściowa miała swoją teściową - taka będzie dla swoich synowych, chyba coś w tym jest. Bo moja teściówka mówi, że miała super teściówkę i że sama taka chce być. Na razie nieźle jej to wychodzi, zobaczymy co dalej
napisał/a:
gosiawie
2007-08-28 21:44
Coś w tym jest. I chyba się podpiszę pod tym 4ma łapkami.
Heh, mnie ostatnio wygarnęła, że ona swojego syna zna dłużej niż ja i wie lepiej, jak reaguje podczas choroby...
To ja tak nie chcę. Mama mojego teścia przez swojego syna i synową (czyli moich przyszłych teściów), jak i przez resztę bliższej rodziny była nazywana "babką". I sprowadzało się to do tekstów "bo babka wie...", "bo babka to zawsze..." itp. Mnie osobiście to doprowadzało do szału. Bo po primo - babka to może być z piasku, secundo - przez szacunek do osoby starszej nie przeszłoby mi to przez gardło, tertio - jej teściowa była babcią jej syna, a nie wszystkich dookoła...
napisał/a:
orka2
2007-08-28 23:52
Hmm zobaczymy co z tego wyjdzie bo moja miala podobno bardzo kochana tesciowa :) chodz mi sie wydaje ze moja tesciowa niestety nie dorowna swojej ale zobaczymy :)
napisał/a:
Girion
2007-08-28 23:56
Z tesciowymi to trzeba krotko... :P Znaczy sie kazda ze stron musi temperowac w razie potrzeby swoja mamusie i bedzie elegancko. :P
napisał/a:
orka2
2007-08-28 23:57
Zapamietam sobie kochanie :P
napisał/a:
Girion
2007-08-28 23:58
No ja mysle. :P