Kontrowersyjny temat - teściowa

napisał/a: saxony 2009-06-11 23:51
Monicysko, moze troche odbiegne od glownego tematu, ale chcialam Ci napisac, ze Twoj Maz jest prawdziwym szczesciarzem, ze Ciebie ma za Zone :)

a co do tesciowej ... szkoda gadac... naprawde...
mozna by pomyslec, ze to przeciez rodzina, a zachowala sie, jak najwiekszy wrog tylko dlatego, ze chcialas jak najlepiej dla jej syna... smutne to, naprawde ...

ale najwazniejsze, ze nie udalo jej sie namieszac synowi w glowie i ze jestescie szczesliwi; tylko to sie liczy :)
napisał/a: Kasia833 2009-07-21 14:29
Jak to czytam, czuje się jakby ktoś opisywał moje życie. Moja teściowa to istna baba z kawałów (albo i gorzej). Czasem zdarzają się też takie sytuacje o których świat nie słyszał. Nie będę opisywała dokładnie, bo szkoda na to czasu. Problemy zaczęły się po ślubie, dokładnie wtedy, gdy urodziłam synka. Moja teściowa czytała mój pamiętnik!! Któregoś razu wszystko wyszło na jaw. Nawet nie zgadniecie co zrobiła... Najpierw udawała wielce urażoną, nawet się popłakała! (bo oczywiście pisałam o wszystkim, na jej temat też) Po jakimś roku powiedziała mi, że jak mam coś do niej to żebym na nią głupot nie wypisywała w pamiętnikach tylko żebym mówiła jej wprost co myślę. Jakiś czas temu zastosowałam się do jej rad, bo zaczęła wtrącać się w nasze życie (wtedy nawet mnie wygoniła, bo to JEJ DOM i ja nie mam nic do powiedzenia!). Po tym incydencie zaczęły się głupie prowokacje- w stylu wysyłanie kartek pocztowych do mojego synka z pozdrowieniami dla niego i tatusia... (w domyśle "a mamusie kopnij w dupę"... ) Podkreślę jeszcze, że mój synek ma dopiero dwa latka. Szkoda gadać. Na takie kobiety nie ma sposobu i już dawno się o tym przekonałam. Najgorsze jest to, że rozbija moją rodzinę. Bez przerwy kłócę się z mężem z jej powodu. Na przeprowadzkę na razie nas nie stać, do moich rodziców się nie wprowadzę, bo mają za małe mieszkanie. Myślałam już nawet o rozwodzie....
napisał/a: Monicysko 2009-07-21 18:56
saxony, dziękuję

Kasia833, no właśnie to jest najgorsze, że nie tylko czasem te teściowe nie pozwalają żyć małżeństwom po swojemu, ale czasem wręcz rozbijają te małżeństwa... Ciężko jest, kiedy Ty i mąż macie odmienne spojrzenie na sprawę teściowej.. A jak Twój mąz się zachowuje, kiedy ona mówi jakies rzeczy na Twój temat, czy kiedy powiedziała Ci, że masz się wynosić? Broni Cię, staje po jej stronie czy nic nie robi?
napisał/a: szprycha1 2009-07-21 20:08
Monicysko napisal(a):Wszystko zaczęło się zmieniać w momencie jak zaczęłam mieć własne opinie i osądy, na temat pewnych ludzi, zdarzeń i rzeczy.. Wszystko było dobrze, dopóki były zgodne z jej, problemy zaczęły się wtedy kiedy przestały być...


No wlasnie tak myslalam ze tak napiszesz jak tylko zaczelam czytac bo tak jest zawsze ja jak swojej kiedys powiedzialam kilka rzeczy to powiedziala ze dlatego ze jestem jedynaczka to tak sie zachowuje :P
Ale teraz na szczescie jest daleko i tylko czasami na gg z nia pisze i tyle a no i jak ja zobacze w grudniu to mi zawsze starcza na caly rok
Moze i nie jest zla osoba ale swoje musi powiedziec i jest bardzo wladcza osoba i lubi narzucac swoja wole nawet moi rodzice tego nie lubia w niej ale jak kazdy robi dobra mine do zlej gry naprawde jestem bardzo szczesliwa ze mieszkamy sobie sami za granica i nikt nie ma nad Nami kontroli co robimy co jemy czy nawet kiedy sie kochamy
napisał/a: margaret3 2009-07-21 20:30
Ja z moją przyszłą teściową też miałam ostatnio jazdę bo jak D wraca z pracy to przyjeżdża najpierw do mnie i czasem u mnie obiad je jak jest coś dobrego i ostatnio były pierogi z jagodami wiec zjadł. Jak pojechaliśmy do D to on mówi mamie żeby mu dużo nie nakładała bo jadł u mnie pierogi to ona nałożyła i mi obiad i mówi że mam zjeść. Wiec jej mówię, że nie będę jadła bo jestem po obiedzie a ona na mnie z buzią że skoro D jadł u mnie to ja mam zjeść u nich. Skończyło się na tym że jej powiedziałam że ja D do jedzenia nie zmuszałam i nie będę jadła drugiego obiadu Coś tam jeszcze marudziła, ale D jej powiedział ze skoro mówię że nie będę jadła to nie będę.
Ja sobie nie wyobrażam, żeby teściowa się wtrącała w nasze życie. Zresztą D jest taki że jak ona coś się wtrąca to zaraz ją stopuje.
napisał/a: Apple 2009-07-21 20:36
Kasia833

Monicysko wspaniale że masz oparcie w mężu który Cię wspiera i staje po Twojej stronie.
napisał/a: szprycha1 2009-07-21 21:07
napisal(a):Ja sobie nie wyobrażam, żeby teściowa się wtrącała w nasze życie. Zresztą D jest taki że jak ona coś się wtrąca to zaraz ją stopuje.


I bardzo dobrze ze jest za Toba przynajmniej wiesz ze zawsze stanie za Toba przeciwko mamie :)
napisał/a: dement 2009-07-21 21:31
Napisze Wam tylko jedno: strasznie sie ciesze, ze moja tesciowa juz nie jest moja tesciowa. I cala rodzina juz nie jest moja rodzina. Jestem uwolniona i swietnie mi z tym! Musze jeszcze tylko odebrac wyrok o rozwodzie z sadu...
napisał/a: Monicysko 2009-07-21 23:36
margaret, ciesz się, że nie jest mamisynkiem... I że możesz na niego liczyć - nie ma chyba nic gorszego, niż sytuacja kiedy ktoś Cię obraża itp, a Twój kochany zupełnie nie reaguje i nie staje w Twojej obronie! :)
Mój M. na początku się nie odzywał w takich sytuacjach "bo nie chciał się pychać między młot a kowadło", co mi sprawiało dużą przykrość. Więc mu wytłumaczyłam jakie to dla mnie ważne, żeby stawał w mojej obronie kiedy ktoś mnie krzywidzi i zrozumiał :)
napisał/a: margaret3 2009-07-22 10:10
Monicysko napisal(a):ciesz się, że nie jest mamisynkiem... I że możesz na niego liczyć - nie ma chyba nic gorszego, niż sytuacja kiedy ktoś Cię obraża itp, a Twój kochany zupełnie nie reaguje i nie staje w Twojej obronie!

W jego przypadku to jest aż dziwne bo D jest jedynakiem i do tego wychowywanym przez samą matkę, ale na szczęście nie zrobił się z niego maminsynek
Monicysko napisal(a):Mój M. na początku się nie odzywał w takich sytuacjach "bo nie chciał się pychać między młot a kowadło", co mi sprawiało dużą przykrość. Więc mu wytłumaczyłam jakie to dla mnie ważne, żeby stawał w mojej obronie kiedy ktoś mnie krzywidzi i zrozumiał :)

Lepiej późno niż wcale
napisał/a: Misiaq 2009-07-22 17:42
margaret napisal(a):a ona na mnie z buzią że skoro D jadł u mnie to ja mam zjeść u nich
margaret, pewnie Tobie nie było do śmiechu, ale rozbawiło mnie bardzo stwierdzenie Twojej teściowej
napisał/a: Monicysko 2009-07-22 19:09
Chcesz czy nie, jeść musisz - bilans musi wyjść na zero! :)