Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Lanie jako metoda wychowawcza

napisał/a: ~gość 2012-09-21 20:47
Martusiaaaaaa92 napisal(a):Z dawaniem w twarz się z Tobą nie zgadzam, ale masz rację, że lanie powinno być dawane bez emocji. Lanie ma być karą, a nie okazją do wyładowania swojej złości przez rodzica.
cxzyli twierdzisz ze bicie w twarz jest dobre? ja nie za bardzo, na moje to jest uwladczajace i ponizajace dla dziecka jak i dla rodzica ze posuwa nie do takiej slabosci...
napisał/a: daffodil1 2012-09-21 22:11
.nienia. napisal(a): nie jestem też nauczycielem po 50 gdzie większość już się wypaliła zawodowo.
sorry musiałam zacytować, choć pozostawię bez komentarza. zdanie nie przypada mi do gustu. Rozmawiamy o czymś zupełnie innym i nie wiem skąd ta Twoja wrogość do nauczycieli...
napisał/a: ~gość 2012-09-21 23:25
swoja droga apropo kar przxypomnialo mi sie jak W. mial 17 lat i z powodu ocen dostal szalaban na wyjscia z domu, wiec my jak to na poczatku spotykania sie bylismy bardzo zasmuceni ze az dzwonilam do jego mamy czy moze jednak do mnie przyjsc. Jego mama twaro ze nie. A z a 5 minut oddzwonila ze on ma szlaban tylko na wyjscia i ze ja smialo moge do niego przyjsc- wazne zeby byl w domu ot taka mi kara bez kary
napisał/a: chickadee 2012-09-21 23:32
daffodil, napisałam, że większość - a nie wszyscy - a to robi różnice Skąd to stwierdzenie, że jestem wrogo nastawiona do nauczycieli
napisał/a: Martusiaaaaaa92 2012-09-22 01:04
qamilka napisal(a):cxzyli twierdzisz ze bicie w twarz jest dobre? ja nie za bardzo, na moje to jest uwladczajace i ponizajace dla dziecka jak i dla rodzica ze posuwa nie do takiej slabosci...

Jest to bolesne i upokarzające, ale dzięki temu dziecko 3 razy pomyśli zanim zrobi coś złego, coś za co dostanie w twarz. Ile to razy ja miałam ochotę zrobić coś złego, ale w porę się zrefeektowałam, że matka da mi za to "plaska" w twarz.

qamilka napisal(a):swoja droga apropo kar przxypomnialo mi sie jak W. mial 17 lat i z powodu ocen dostal szalaban na wyjscia z domu, wiec my jak to na poczatku spotykania sie bylismy bardzo zasmuceni ze az dzwonilam do jego mamy czy moze jednak do mnie przyjsc. Jego mama twaro ze nie. A z a 5 minut oddzwonila ze on ma szlaban tylko na wyjscia i ze ja smialo moge do niego przyjsc- wazne zeby byl w domu ot taka mi kara bez kary

Bez sensu. Ja jak dostawałam kary na wychodzenie z domu (a dostawałam je równolegle z laniem) to i nie wolno mi było nikogo sprowadzać do domu. Bo co to za kara, że niby nie można wyjść z domu, ale można znajomych zaprosić do domu? Sorry,ale kara musi boleć, by była karą.
napisał/a: postmortem69 2012-09-22 02:20
Gvalch'ca napisal(a):postmortem69 ależ z twojego postu powiało pesymizmem i czarnowidztwem.

Ja bym powiedział, że realizmem, no może z lekką domieszką cynizmu
W odpowiedzi na Twoje pytanie: przyznaję się bez "bicia" - ani moja żona, ani ja, nie jesteśmy nauczycielami, choć jestem święcie przekonany, że byłbym świetnym belfrem, co prawda niezbyt długo (wszak wiekszość rodziców podziela Twoje zdanie wzgledem metod wychowawczych w szkole) ale za to ile dzieciaki by się nauczyły przez ten czas to ich
Żeby jednak nie było, że ot tak sobie dumam, to moi rodzice są nauczycielami, aktualnie emerytowanymi, ale nadal nauczycielami, a ja jestem ojcem dzieci, które chodzą już do szkoły, do tego moja żona jest od czterech lat przewodniczącą rady rodziców, więc mamy trochę częstszy kontakt ze szkołą niż tylko wywiadówki i zebrania. Mam nadzieję, że choć trochę się uwiarygodniłem w Twoich oczach.
Co do systemu kar, w który tak bezgranicznie wierzysz, to w internecie można znaleźć statuty szkół i tam można przeczytać co "szkoła" może (nadmieniam poraz kolejny, że nie może zostawić na drugi rok za złe zachowanie), można też poczytać na wielu forach internetowych jak to wygląda w praktyce. Uczniowie dzisiaj już też mają dużą świadomość, kiedy nauczyciele mogą im coś zrobić, a kiedy mogą im naskoczyć. Na jednym z forów prawniczych, co jakiś czas pojawia się jakiś uczeń z zapytaniem o kary stosowane w jego szkole, a niektóre pytania są tak bezczelne, że człowiek miałby ochote przywołać takiego delikwenta do porządku, ale prawo jest prawo i nic się na to nie poradzi. Można też trafić na wiele opracowań Karty Praw Ucznia; w jedny z takich opracowań trafia się na przykład taki komentarz, oparty na Konstytucji RP i Konwencji o prawach dziecka:
napisal(a):Każdy uczeń ma prawo do ochrony przed poniżającym traktowaniem i karaniem oraz wszelkimi formami przemocy fizycznej lub psychicznej (artykuły 2, 19, 28, 34, 35, 37, 39 Kopd), Konstytucja RP w treści artykułu 40 wskazuje, że nikt nie może być poddany torturom ani okrutnemu, nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu i karaniu. Zakazuje się stosowania kar cielesnych. Artykuł 41 zapewnia nietykalność osobistą i wolność osobistą
Nie wolno ucznia obrażać, poniżać, krzyczeć na niego, ani bić. Nie wolno stosować odpowiedzialności zbiorowej ani publicznego karania. Nie wolno karać ucznia poprzez odebranie mu praw.

Co do wezwań rodziców do szkoły: do dnia dzisiejszego mam styczność z nauczycielami ze szkoły moich rodziców (nie są to nauczyciele "nieudolni i niewydolni", należą raczej do grona tych, którzy mają jeszcze jakąś misję i wierzą w słowa "Szkoła uczy i wychowuje", nie należą też do tych, którzy jak muszą zrobić coś ponad swoje obowiązki to pytają "za ile?" ) więc z ich opowieści wiem jak takie spotkania wyglądają, i fakt jest faktem, że przykład idzie z góry: bo sami rodzice nie mają szacunku do nauczycieli, czy "szkoły" jako instytucji wychowania, więc trudno się dziwić dzieciom. I ci nauczyciele, nieoficjalnie przyznają, że czasami chcieliby mieć możliwość "pacnięcia" jednego czy drugiego smarkacza, żeby nie musieć tłumaczyć się, zaznaczam "tłumaczyć się", przed rodzicami, że dzieciak jest niegrzeczny.
W większośći szkół jest jednak tak, jak napisał sorrow, nie ma wychowania. Ja dowiedziałem się o tym oficjalnie na zebraniu rodziców, kiedy dyrektorka szkoły powiedziała, że "szkoła nie jest od wychowywania", nauczyciel ma obowiązek tylko nauczyć (za to tylko mu płacą) i dlatego nauczyciele będą tylko chwalić i przepychać z klasy do klasy. I dlatego my musimy wychować nasze dzieci, przyjmując najodpowiedniejszą metodę, stąd i ten temat, w którym tak rzeczowo i gremialnie się wypowiadamy (to tak nawiązałem, żeby ni było, że "walę" jakiegoś ogromnego OT-a )
A teraz to juz pewnie w dyby pójdę za sianie defetyzmu
napisał/a: daffodil1 2012-09-22 10:17
Martusiaaaaaa92 napisal(a):Jest to bolesne i upokarzające, ale dzięki temu dziecko 3 razy pomyśli zanim zrobi coś złego, coś za co dostanie w twarz. Ile to razy ja miałam ochotę zrobić coś złego, ale w porę się zrefeektowałam, że matka da mi za to "plaska" w twarz.
temu się zdecydowanie sprzeciwiam... nie wyobrażam sobie dostać w twarz, lub uderzyć dziecko w taki sposób... to już jest takie jakieś ...

postmortem69 napisal(a): do tego moja żona jest od czterech lat przewodniczącą rady rodziców
a jakie ona ma podejście do tematu? Bo jeśli takie jak Twoje to szczerze zazdroszcze wychowawczyni... Często na takie stanowiska pchają się mamusie, które za punkt honoru postawią sobie obronę biednych gnębionych dzieciaczków..
napisał/a: Itzal 2012-09-22 11:05
postmortem69 napisal(a):nauczyciel ma obowiązek tylko nauczyć (za to tylko mu płacą) i dlatego nauczyciele będą tylko chwalić i przepychać z klasy do klasy

no i potem taki delikwent wchodzi w dorosłe życie, idzie do pracy, pracodawca od niego zaczyna wymagać, a czlowiek nie wie, o co chodzi- wszak całe życie nie wymagano od niego więcej, niż sam chciał dawać, chwalono go, nieważne co osiągnął, a tu takie zderzenie z rzeczywistością- to taki mój prywatny OT odnośnie nie wymagania od dzieci zbyt dużo Jak to mówią, czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał?

Jak widać w temacie, zdania są podzielone między stare roczniki, zdaje mi się, a młodsze
napisał/a: ~gość 2012-09-22 13:55
daffodil napisal(a): Martusiaaaaaa92 napisał/a:
Jest to bolesne i upokarzające, ale dzięki temu dziecko 3 razy pomyśli zanim zrobi coś złego, coś za co dostanie w twarz. Ile to razy ja miałam ochotę zrobić coś złego, ale w porę się zrefeektowałam, że matka da mi za to "plaska" w twarz.
temu się zdecydowanie sprzeciwiam... nie wyobrażam sobie dostać w twarz, lub uderzyć dziecko w taki sposób... to już jest takie jakieś ...
ja nadal sie z tym nie zgodze i nie wiem jakim cudem masz z tym 'dobre wspomnienia' tzn twierdzisz ze to co robili ci rodzice bylo dobre i ze ty tez tak bedziesz robic... ehh nieogarniam, jestesmy w tym samym wieku ale tok myslenia inny
napisał/a: daffodil1 2012-09-22 15:03
Itzal napisal(a):Jak widać w temacie, zdania są podzielone między stare roczniki, zdaje mi się, a młodsze
wypraszam sobie
napisał/a: ~gość 2012-09-22 15:15
Itzal napisal(a):Jak widać w temacie, zdania są podzielone między stare roczniki, zdaje mi się, a młodsze
nie sadze ;) ja i martusiaaaaa92 ten sam wiek a podejscie zupelnie inne (na szczescie...)
napisał/a: postmortem69 2012-09-22 16:18
daffodil napisal(a):a jakie ona ma podejście do tematu? Bo jeśli takie jak Twoje to szczerze zazdroszcze wychowawczyni... Często na takie stanowiska pchają się mamusie, które za punkt honoru postawią sobie obronę biednych gnębionych dzieciaczków..

W kwestii wychowania dzieci mamy takie samo zdanie, ale ja bym nie zazdrościł wychowawczyniom; jedna dla przykładu jest moją koleżanka z podstawówki i pewnie dostaje białej gorączki na myśl, że musiałaby mnie wzywać i przyznać się, że sobie nie poradziła z młodą
A co do rady rodziców, to jest przewodniczącą, bo nikt inny nie chce, ale moja zona lubi prace społeczne i działanie, choć co roku się zarzeka, że to już ostatni raz
Itzal napisal(a):Jak widać w temacie, zdania są podzielone między stare roczniki, zdaje mi się, a młodsze

Ja bym jeszcze dorzucił praktyków i teoretyków