Leczenie_zębów_u_12-latki_->_help_me!!!

napisał/a: ~Anna G." 2008-02-13 14:16
Nixe pisze:

>> Dzięki wstępnemu znieczuleniu nie czuły też ukłucia.
>
> Samego ukłucia się nie czuje, ale czuje się rozpychanie i to jest też
> bolesne, a na pewno nieprzyjemne.
Chyba to zależy od egzemplarza. Ja nie lubię ukłucia, potem może się
toto rozrastać. Jeśli mnie nie kłują to dobrze. A żele na mnie nie działają.

warto więc sprawdzić co tak naprawdę paraliżuje dziecko.

pozdrawiam
Ania
napisał/a: ~Maciek 2008-02-13 22:36
krzysn pisze:
> Zaczelismy dosc wczesnie, miala moze ze 3-4 lata. Ale tez bywaly cyrki
> Teraz ma prawie 13 lat i nie mamy zadnego problemu z wizyta u
> dentysty. Boi sie tak samo jak rodzice
Eeeee - tak to robimy odkąd miała jakieś 1.5 roku. Jak miała 2 lata to
nawet dała sobie bez problemu zębiska obejrzeć. Do tego rodzice nie
wykazują lęku przed dentystą, więc i ona nie bardzo. Ja pytałem w jaki
sposób to mogę spiep*yć


--
Pozdrawiam
Maciek
napisał/a: ~Maciek 2008-02-14 00:01
Iwon(K)a pisze:
> wersja 1. - na sile isc do dentysty, i leczyc (za kazdym razem ze
> zmieczuleniem)
> weersja 2. podac wczesniej leki uspokajajace (wypisze albo dentysta albo
> lekarz, np relanium lub cos w ten desen) i znow leczenie ze znieczuleniem
> wersja 3. isc od dentsyty gdzie podaja gaz rozweselajacy (ale tu musi dziecko
> kooperowac, mysle, ze 11 powinien)
> wersja 43. isc do denysty gdzie robia zabiegi w znieczuleniu ogolnym, nawet
> nie narkoza co tzw glupi jasiu
5. wytłumaczyć, że trzeba iść wyleczyć zęby i nie ma się czego bać?

--
Pozdrawiam
Maciek
napisał/a: ~Jagna W." 2008-02-14 08:33

Użytkownik "Maciek" napisał w wiadomości
> Iwon(K)a pisze:
>> wersja 1. - na sile isc do dentysty, i leczyc (za kazdym razem ze
>> zmieczuleniem)
>> weersja 2. podac wczesniej leki uspokajajace (wypisze albo dentysta albo
>> lekarz, np relanium lub cos w ten desen) i znow leczenie ze znieczuleniem
>> wersja 3. isc od dentsyty gdzie podaja gaz rozweselajacy (ale tu musi
>> dziecko kooperowac, mysle, ze 11 powinien)
>> wersja 43. isc do denysty gdzie robia zabiegi w znieczuleniu ogolnym,
>> nawet nie narkoza co tzw glupi jasiu
> 5. wytłumaczyć, że trzeba iść wyleczyć zęby i nie ma się czego bać?

Ale wg dziecka jest czego się bać - bólu. Dlatego oprócz tłumaczeń trzeba
zapewnić dziecku eliminację tego bólu. Sposobów jest kilka, czyli właśne
znieczulenie, gaz rozweselający (ale z tym się jeszcze nigdy nie spotkałam w
żadnym gabinecie) i ostatecznie narkoza.

JW
napisał/a: ~Katarzyna" 2008-02-14 09:31

Użytkownik "Iwon(K)a" napisał w wiadomości
>> witam,
>>
>> W jaki sposób przełamać "strach" do dentysty w takim wieku?
>
> wersja 1. - na sile isc do dentysty, i leczyc (za kazdym razem ze
> zmieczuleniem)
A dziecko związać io paszcze otworzyć jakimś rozwieraczem?
Ja niestety musiałam przeczekać, bo sposobu na otwarcie paszczy na siłe nie
wymyśliłam.
A kłucia iglą boi sie bardziej niż wiercenia :(((

> weersja 2. podac wczesniej leki uspokajajace (wypisze albo dentysta albo
> lekarz, np relanium lub cos w ten desen) i znow leczenie ze znieczuleniem


> wersja 3. isc od dentsyty gdzie podaja gaz rozweselajacy (ale tu musi
> dziecko
> kooperowac, mysle, ze 11 powinien)
> wersja 43. isc do denysty gdzie robia zabiegi w znieczuleniu ogolnym,
> nawet
> nie narkoza co tzw glupi jasiu
> i.

W kadym rozwiązaniu istnieje warunek, że dziecko usiądzie na fotelu i oworzy
paszczę a w dodatku jeszcze pozwoli się dziabnąć igłą :((((

Kasia

napisał/a: ~Katarzyna" 2008-02-14 09:36

Użytkownik "Maciek" napisał w wiadomości
> 5. wytłumaczyć, że trzeba iść wyleczyć zęby i nie ma się czego bać?

Strach bywa irracjonalny i dzieciak czsami po prostu uważa,że wie lepiej i
nawet jeśli rodzic dotąd zawsze mówił prawdę, to teraz kłamie, albo, że
rodzica to może i nie boli, ale ją i owszem.
Zwłaszcza, jesli miała kiedyś jakieś nieprzyjemne doświadczenie.

Pozdrawiam
Kasia

napisał/a: ~Theli 2008-02-14 09:44
Maciek pisze:

> 5. wytłumaczyć, że trzeba iść wyleczyć zęby i nie ma się czego bać?
>

Ale przeciez jest sie czego bac. Moze bolec i lepiej nie wmawiac, ze nic
nie bedzie bolalo.

Nie korzystalam, ale jest chyba zel, ktory stosuje sie zamiast
borowania. Moze to by troche pomoglo?

th
napisał/a: ~Mermaind" 2008-02-14 10:02
Użytkownik "Theli" napisał w wiadomości
> Nie korzystalam, ale jest chyba zel, ktory stosuje sie zamiast borowania.

Nie polecam. Rzeczywiście jest do bani, nawet na krótką metę. Chyba, że
ubytek jest malutki, w mleczaku, a potem i tak planujemy normalnie borować
zęba. Może wtedy.

Pozdrawiam
Jola



napisał/a: ~Theli 2008-02-14 10:04
Mermaind pisze:
> Użytkownik "Theli" napisał w wiadomości
> news:fp0v0l$15i4$1@opal.icpnet.pl...
>> Nie korzystalam, ale jest chyba zel, ktory stosuje sie zamiast borowania.
>
> Nie polecam. Rzeczywiście jest do bani, nawet na krótką metę. Chyba, że
> ubytek jest malutki, w mleczaku, a potem i tak planujemy normalnie borować
> zęba. Może wtedy.

Dzieki, dobrze wiedziec.

Tak jeszcze pomyslalam, ze na 12-latke moze by pozytywnie zadzialal
przystojny mlody dentysta ;)

th
napisał/a: ~Mermaind" 2008-02-14 10:06
Użytkownik "Katarzyna" napisał w wiadomości
> Ja niestety musiałam przeczekać, bo sposobu na otwarcie paszczy na siłe
> nie wymyśliłam.

Z tego co mi Iwon(K)a tłumaczyła, są takie specjalne "rozwieracze" i nawet
są pacjenci, co je lubią :)

> A kłucia iglą boi sie bardziej niż wiercenia :(((

Może system bezigłowy Wand?
Moje dzieciaki miały dwa razy znieczulenie igłą i nawet nie wiedziały o tej
igle ;) (stomatolg nie używał słów "zastrzyk", "igła", "strzykawka", dziąsło
było znieczulone wstępnie, a strzykawka poza zasięgiem oczu dziecka).

> W kadym rozwiązaniu istnieje warunek, że dziecko usiądzie na fotelu i
oworzy
> paszczę a w dodatku jeszcze pozwoli się dziabnąć igłą :((((

Prolem igły da się ominąć. Resztę też, ale trochę zależy od wieku dziecka.

Pozdrawiam
Jola

napisał/a: ~Mermaind" 2008-02-14 10:10
Użytkownik "Theli" napisał w wiadomości
> Tak jeszcze pomyslalam, ze na 12-latke moze by pozytywnie zadzialal
> przystojny mlody dentysta ;)

Podoba mi się ta koncepcja :))))

Szczególnie jak przypomnę sobie klasę z jaką zachowuje się u dentysty moja
12-tka ;) (co prawda stomatolog już nie młody, ale nadal przystojny ;) )

Pozdrawiam
Jola

napisał/a: ~Maciek 2008-02-14 12:43
Jagna W. pisze:
> Ale wg dziecka jest czego się bać - bólu. Dlatego oprócz tłumaczeń trzeba
> zapewnić dziecku eliminację tego bólu. Sposobów jest kilka, czyli właśne
> znieczulenie, gaz rozweselający (ale z tym się jeszcze nigdy nie spotkałam w
> żadnym gabinecie) i ostatecznie narkoza.
12-latka?? A jak będą w szkole obowiązkowe szczepienia, to się stawi
rodzina z dziadkami włącznie i bańką gazu rozweselającego, czy ktoś ją
od razu stuknie w głowę dla uzyskania efektu narkozy??

--
Pozdrawiam
Maciek