Nie karmię piersią...czy jestem gorszą mamą???

napisał/a: madziara42 2008-12-05 14:46
Asiu, witam cię... moja córcia też się nazywa Michasia :)
co do butelki to ... nie mniej proszę wyrzutów!!! TAk nie można, trzeba myśleć o dziecku ono jest najważniejsze, ale nie możesz zapominać o sobie !!!
Ja Misię karmiłam 13 m-cy, miałam CC było mi ciężko, bo nie mogłam isę ruszyć a przystawiłam ją dopiero po 24 godz :( I pokarm się pojawił, Miśka mnie strasznie pogryzła przez 3 tyg. się leczyłam płakałam krwawiłam ale nadal próbowałam, i ... udało mi się, ale gdyby nei mój upór ( bo wszsytcy mi wręcz kazali ) dać butlę. Potem miąłam nawał pokarmu i mogłabym 3 dzieci wykarmić, pokarm pojawia się wraz z jego upływem, potrwa to ok 3-4 tyg, zamin się unormuje, no ale ty nie możesz to daj spokój.

Daj dziecku butelkę, ściskaj ją mocno, całuj i kochaj, ona teraz tego potrzebuje, po co macie się obie męczyć :) trzymam z was kciuki i głowa do góry i tak jesteś dobrą i kochaną mamusią :)

A co do mleka to daj Misi inne mleczko, bo może nie toleruje teg oco jej podajesz, dlatego ma takei problemy :(
napisał/a: tasiuncia 2008-12-05 15:40
Chyba zwariowalas kobito Bycie dobra mama to nie kwestia sposobu karmienia.Co innego gdybys dziecko głodziła.Ej,coz ci znow do głowki przyszło
napisał/a: tasiuncia 2008-12-05 15:46
U mnie tez nie było pokarmu przez pierwsze dni,było ciezko,maly wrzeszczał w niebogłosy ja z bolu ryczałam jak bubr,całe piersi miałam pokaleczone a on wciaz chciałssac bo głodny.Zakupiłam wiec takie sa specjalne nakladki silikonowe na brodawki,i bolu juz nie czułam,pokarm sie pojawił,dzidzia pojedzony,mama szczesliwa i super...
napisał/a: pasia251 2008-12-05 16:02
Tasiuncia gratuluje że Tobie się udało, ale nie wszytkie mamy maja tyle szczęścia i samozaparcia... a mój synek za nic w świecie nie chciał łapać cycka przez otoczkę:(
Czasem warto odpuscic dla dobra dziecka i swojego. Bo maluchowi jest potrzebna przede wszystkim szczęśliwa mama i duzo miłości. Nawet te mamy które świadomie rezygnuja z karmienia piersią robią to przeciez jakiegos powodu, czasem poprostu jest to psychika. Nie dajmy sie zwariować. Karmienie jest dobre, ale nie za wszelką cenę. Przeciez maleństwa wyczuwaja nastrój mamy.

A swoja drogą taki jest teraz szał jeżeli chodzi o karmienie piersią a ile szkody potrafią wyrzadzic położne w szpitalu...przeciez jak sie poczyta te wszystkie posty to widać ile mam zrezygnowało po początkowych złych doswiadczenia w szpitalu.
Pozdrawiam butelkowe Mamusie i Ich Szkraby:)
napisał/a: madziara42 2008-12-05 16:21
Wiecie co? aż włosy mi się jeżą na głowie ja kczytam o porodach...
co siędzisiaj dzieje??? W każym zakątku jest coś nei tak... aż strach rodzić...
Może lepiej wybrać sobie szpital z certyfikatem ISOO i tam rodzić u mnei jest taki i tam się można umówićz położną, zapłacić za poród prw. do kasy (oficjalnie) fundacji i poród jest normalny. Aż mi się wierzyć nie chce jak to wszystko czytam. Tak mi przykro, że macie tyle złych wspomnień.
Już nie wiem co powiedzieć :(
napisał/a: tasiuncia 2008-12-05 16:23
Tak,zgodze sie z toba.Jestem pewna,ze teraz gdyby sytuacja taka znow sie mi powtorzyla,z miejsca podalabym butle.Nie meczylabym tak dziecka .
napisał/a: emila3000 2008-12-05 18:47
mialam rodzic w super szpitalu... swiezo wyromtowanym... z wanna... fotelem ze sie rodzi w kazdej mozliwej sytuacji... chodzilam do szkoly rodzenia przy tym szpitalu... mozna bylo sobie oficjalnie zaplacic za polozna zeby skakala przy mnie caly czas... polozna uczyla nas ze 99% porodu moze sie odbywac w pozycji wertykalnej, ona ma jakies lusterko ktore podklada sie pod kobiete i wszystko widzi jak wychodzi glowka... sale 2 osobowe... z karmieniem tez bardzo pomagaja... to jest malutki szpital... bylam w piatek na ktg tam... bylo pusto... jak przyjechalam w niedziele to nie bylo miejsca... ;/ wywiezlimnie karetka jak mialam 3 cm rozwarcia, bez wod niemalze bo mi odeszly zanim sie cokolwiek zaczelo... drugi szpital mial byc podobno o tym samym standardzie... kurwa a bylo sredniowiecze i to do tego wczesne.... niby wspieranie kazmienia piersia... w praktyce pologalo to na tym ze czekali az dziecko spadnie z wagi, zeby dac kroplowke i do domu... wspierali bo nie podawali butelki i nic wiecej... jak dziewczyna na sali miala straszny nawal pokarmu... to laktator elektryczny po 2 dniach sie dopiero znalazl... wczesniej kazda krowa strugala wariata... nie mowie ze wszyscy w tym szpitalu to takie pizdy... ale 90% tak... rodzilam w Sochaczewie... trzymajcie sie zdaleka od tego szpitala... bo mozna wyjechac nogami do przodu lezac na patologi ciazy... bo nikt sie tobą nie zainteresuje... po tym co przeszalm boje sie miec drugie dziecko... nie chce znowu przechodzic tego koszmaru z karmieniem...
napisał/a: POZIOMA 2008-12-05 19:35
Hej Pasiu , ciesz sie ze nie przystawili Ci malego przy lozku z lezakiem do nasiwetlania, bo mi zostawili mala zebym sma ja przeklada, koszmar, okropny widok, a wiadomo ze dla poloznych jest wygodniej dawac bo wtedy dziecko spi po sztucznym.

Ja jestem za karmienim piersia, zreszta widze roznice pomiedzy strsza a mlodsza.
strasza karmilam dlugo rok i 3 miesiace, wlasciwe jak rok mialam to juz tylko zasypiakla przy cycu, ale mlodsza dokarmiaalm juz od 6 miesiaca, i zaraz pokarm mi sie skonczyl, i fakt starsza praktycznie nie chorowala, a mlodsza w momencie odstawienai zaczela lapac katarki itd.

Ale widzsiz Ty chcialas karmic:) a to co innego jak sie chce a sie nie moze, a nie jak inne kobiety nie chce karmic bo biust opadnie, albo inne jakies glupoty takie:/

Wiadomo ze mleka matki nic nie zastapi a lekarka niech sie w glowe puknie , grunt ze maly jest zdrowy i szczesliwy bo brzuch pelen :p
napisał/a: POZIOMA 2008-12-05 19:46
Heh mina porodowce tez zadna polozna nie pomogla, plakalam bo pokarm sie nawalil, a mala nie potrafila jesc, ja nie potafilam przystawic... pomogly dizewczyny z lozkek ktore mialy juz dizeci, pokazaly, w nocy jedna dala mi kapturki...
napisał/a: ola_miko21 2008-12-05 19:48
Masakra jak to czytam, ja nie mialam zandnego problemu, karmilam piersia 8 miesicy, mala zdrowa, przesypiala cala noc itd ogolnie sama rewelacja......no ale wiadomo nie zawsze sie da. Wkurzajace tylko, ze takie polozne suki sa!, mnie mala przystawila polozna do piersi chyba z 20 min po porodzie, jeszcze sie dziwilam, po co jak mleka nie mialam, no ale godzine pozniej juz sie zaczelo, ogolnie polozne mega pomocne.
Cholera skopac takie pizdy jak chcesz a one ci wszystko spieprza! Mam nadzieje, ze teraz tez bedzie jakos normalnie, z moim niewyparzonym jezykiem to lepiej zeby bylo!
Pozdrawiam wszystkie mamy butelkowe i cycowe hhihih:)
napisał/a: madziara42 2008-12-05 21:15
Emilko tak mi przykro, ale wiedz, że możesz wybrać inny szpital, nie macie takiej możliwości? U mnie jest, mimo, że nie mieszkam np. we Wrocławiu to mogę rodzić w nim rodzić, no ale trzeba mieć namiar. Jest mi przykro, że takie kobiety - położne jeszcze pracują w takim pięknym i wdziecznym zawodzie. Ja sama jestem położną i najpiękniejsze lata spędziłam na porodówce i położnictwie. Jestem po prostu w szoku :eek: Nie spotkałam się z żadną taką kobietą z 6 szpitali w których pracowałam.
a teraz na zakończenie - następnym razem zapraszam do siebie :D
Pozdrawiam cieplutko wszystkei mamusie i te cycate i butelkowe :D
napisał/a: kasica50 2008-12-05 21:56
U mnie tez nie bylo lekko....jak to mowia Leśna Góra tylko w filmie.. :p Lezalam na patologii 10 dni...polozne chodzily z oznaczeniami "protestuje" i byly wredne...na polozniczym o niebo lepiej....naprawde milej i w ogole..chociaz to nie tak,ze pielegniarki wszystko pokazywaly....bo nie pokazywaly.
W kazdym razie w szpitalu lezy sie okolo 7 dni a potem swoje szczescie zabiera sie do domku :) i po jakims czasie trauma mija...

...zeby nie bylo......w przyszlosci chce jeszcze chlopczyka :D