Poród naturalny czy cesarskie cięcie?

Agula30 napisal(a):

I tu się nie zgodzę
Ja miałam ciężki pierwszy poród , który trwał 12 godzin. Owszem podczas samego porodu miałam dosyć, byłam zmęczona i zła że wszystkie dziewczyny wkoło już urodziły (a było nas 12 tej nocy) a ja jeszcze nie, chociaż byłam druga na porodówce. Kiedy w końcu synek przyszedł na świat cały ból minął Teraz będąc drugi raz w ciąży tez chcę rodzić naturalnie, bo widziałam dziewczyny po CC, jak cierpiały z bólu po porodzie ile czasu zajęło im dojście do siebie. CC jest jednak ingerencją chirurgiczną i koniecznością wtedy jeżeli są przeciwwskazania do porodu SN.

podziwim cie
a chcialam zaznaczyc ze prawda jest taka ze kazdy jest inny
i jesli chodzi o dochodzenie do siebie to ja mialam wilkie problemy samo gojenie trwalo ponad 2 miesiace nie wspomne bo bolach i pojsciu do toalety i znam osoby ktore po cesarce doszly szybciej do siebie niz ja

Moniqe napisal(a):

zaznaczyc ze prawda jest taka ze kazdy jest inny

Fakt, ale też nie wiadomo jak byś dochodziła do siebie po CC
Moje zdanie jest takie iż poród SN jeżeli jest tylko możliwy jest dla kobiety mniejszym złem niż CC z punktu widzenia medycznego oczywiście

Moniqe napisal(a):

mialam wilkie problemy samo gojenie trwalo ponad 2 miesiace

To rzeczywiście bardzo długo

Agula30 napisal(a):

Fakt, ale też nie wiadomo jak byś dochodziła do siebie po CC

no nie wiem mogla bym dluzej i mogla bym krocej

Agula30 napisal(a):

To rzeczywiście bardzo długo

bardzo dlugo

A ja nie mam wyboru! Jaskra = cesarskie cięcie! A ponieważ nawet gdy jeszcze nie byłam w ciąży wiedziałam co mnie czeka, więc nigdy nie zastanawiałam się jak jest lepiej. Tyle, że chciałabym żeby zaczęły się skurcze i dopiero potem na stół, a nie jak to było w przypadku mojej koleżanki - ona umówiła się z lekarzem na konkretny dzień i konkretną godzinę i wtedy zrobili jej operację. Jak dla mnie to totalny absurd... No ale pożyjemy zobaczymy...

aptekara napisal(a):

A ja nie mam wyboru! Jaskra = cesarskie cięcie! A ponieważ nawet gdy jeszcze nie byłam w ciąży wiedziałam co mnie czeka, więc nigdy nie zastanawiałam się jak jest lepiej. Tyle, że chciałabym żeby zaczęły się skurcze i dopiero potem na stół, a nie jak to było w przypadku mojej koleżanki - ona umówiła się z lekarzem na konkretny dzień i konkretną godzinę i wtedy zrobili jej operację. Jak dla mnie to totalny absurd... No ale pożyjemy zobaczymy...

a masz wybor czy mzoesz czekac do skorczy?

Agula ja mialam ciezki porod na sucho, bo wody ze mnie wylecialy wszytkie duuuuzo wczesniej. A oprucz tego ze same bole trwaly dluuugie 13 godzin to przed samym cc dowiedzialm sie ze nie urodze sama bo porod ustal maly utknal i zagraza to jego zyciu bo moze sie w kazdej chwili udusic wiec na cc jechalam na szybko. To sa wlasnie zle doswiadczenia. Nie sam bol, bo pewnie gdybym szczesliwie urodzila to inaczej bym mowila ale w gre wchodzil jeszcze strach o zycie dziecka wiec dlatego wlasnie drugi raz juz nie zaryzykuje

Moniqe napisal(a):

a masz wybor czy mzoesz czekac do skorczy?

Nie wiem, mam nadzieję, że będę mogła poczekać do skurczy...

Enja napisal(a):

bo porod ustal maly utknal i zagraza to jego zyciu bo moze sie w kazdej chwili udusic

Ale to jest oczywiste że w takim przypadku CC było konieczne
Z drugiej strony mam koleżankę którą ledwo odratowali po CC i mówi że z drugim to tylko poród SN.

aptekara napisal(a):

Nie wiem, mam nadzieję, że będę mogła poczekać do skurczy...

to zapytaj lekarza jak to bedzie wygladalo

aptekara, moja bratowa ma jaskre i oba porody cesarskie, zaczęły sie zanim naszły skurcze...miała ustalony wczesniej, duzo wczesniej termin i czekała

Dzien doberek. Tak sobie klikam po necie i znalazlam ten temat. Moj ty boze, tak co mnie zirytowaly opowiesci niektorych pan, to naprawde az sie zarejstrowalam( czego naprawde nie lubie) I SIE POSTANOWILAM ODEZWAC. Nie wiem ale moze zadajcie sobie pytanie. Co jest lepsze, naturalne zeby czy proteza? Zdrowa nasza noga czy przeszczep? Kazda z was odpowie , ze oczywiscie i swoje zeby i swoja noga. Ale macie problem z tym co lepsze, naturalny porod czy interwencja lekarska. Gdzie jest roznica? Nigdzie!! Wszystko co jest naturalne jest dla nas wszystkich lepsze, zdrowsze itd.. itd... No jasne, ja wiem, dluze czeka sie na naturalne dlugie wlosy, niz na takie od fryzjera. Porod tez nie boli, bo jak by mogl jesli masz w sobie taka dawke srodka odurzajcego, ze bolec nie moze poprostu. A moze tak pomyslec zanim sie zajdzie w ciaze? Moze zaczac zyc troszku wiecej w ruchu, przestac jesc za dwoch w ciazy i siedziec na zadeczku tylko dlatego, ze jest sie w ciazy a ruchu troszku dac organizmowi, ktory tego potrzebuje w ciazy. Moze zamiast plakac, ze to boli, pomyslec o konsekwecjach. Przede wszystkim pomyslec na dziecko. A dla niego nie ma lepszego staru do zycia jak zdobyc naturalnie sile w czasie porodu. Bo to, ze nas to boli, jest czyms zupelnie normalnym, nikt z nas nie jest masochista i chyba nie lubi bolu ale to wlasnie potrzebuje dziecko aby sie urodzic silne. Widzialyscie roznice miedzy dzieckiem wyrwanym poprostu z brzuszka, a tym, ktore przyszlo na swiat, bo juz byl jego czas? Jest ogromna i widac ja na dziecku bardzo dlugo. Inaczej sie rozwija, wolniej. To wlasnie dla nich , dla naszych pociech musimy byc silne , przez te kilka a czasem kilkanascie godzin a nie dla siebie. To dla nich robi sie wszystko co najlepsze, a najepsze wlasnie dla nich jest przyjsc na swiat naturalnie. Niestety z jesli nie mozesz rodzic naturalnie z uwagi na stan zdrowia, to jest to juz cos czego nie da sie zmienic ale jesli chcesz decydowac sie na dziecko i twierdzisz, ze zrobisz dla niego wszystko to moze zacznij od tego, ze naturalny porod jest tego podstawa.

alladynka napisal(a):

Inaczej sie rozwija, wolniej

hmm ciekawe bo akurat moja siostra rodziła przez cc a nasza sąsiadka naturalnie( to samo miasto, szpital różnica czasu chyba miesiąc) i chrześniak mój rozwijał się szybciej, szybko chodził (tamten dopiero jak miał 1,5roku filip niecały rok podobnie z siadaniem, mówieniem itd. ) i ogólnie widzę po nim że nie ma( i nie miał) żadnych trudności, rozwijał się normalnie, szybko zaczął mówić bardzo szybko aż dziwiłam się jak taki mały może tak ładnie zdania składać teraz chodzi do szkoły i jest jednym z lepszych uczniów