przepis_na_zawsze_żółty_naturalny_rosół

napisał/a: ~medea 2012-06-18 22:04
W dniu 2012-06-18 21:53, Paulinka pisze:
> W dniu 2012-06-18 21:41, medea pisze:
>> W dniu 2012-06-18 18:22, Ikselka pisze:
>>> Nazywam je tak, jak napisałaś. Ponieważ te nazwy rzeczywiście (a nie
>>> pozornie) funkcjonują w potocznym języku z prostego powodu, że sa to
>>> potrawy/produkty spotykane wręcz "na ulicy" - natomiast nie imputuj
>>> mi, że do pierwszej z brzegu osoby na ulicy mogę powiedzieć "consomme"
>>> i nie dostanę w nos, bo mnie źle zrozumie.
>>
>> Do pierwszej z brzegu nie, ale zważ, że jesteśmy tutaj na grupie
>> poświęconej kuchni, gdzie wypowiadają się osoby przynajmniej
>> potencjalnie kuchnią zainteresowane, więc nie widzę problemu w używaniu
>> "nazw" bez narażania się na dostanie w nos.
>>
>> Tyle gadania, a ja i tak nie wiem, czym się powinien różnić porządny
>> rosół od consomme. ;/
>
> http://coollinaria.com/2011/03/01/consomme-klasyka-w-najczystszej-postaci/
>
>
> Drugi link w wyszukiwarce google.

Wyguglać umiem, ale myślałam, że tu się dowiem czegoś z pierwszej ręki.
Wszyscy niby wiedzą, ale nie powiedzą.

Ciekawe rozwiązanie - klarowanie bulionu przy pomocy mielonego mięsa.
Poza tym wszystko robię tak samo. ;)

Ewa

napisał/a: ~Paulinka 2012-06-18 22:07
W dniu 2012-06-18 21:59, Ikselka pisze:
> Dnia Mon, 18 Jun 2012 21:53:44 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> IMO z XL wychodzą jakieś beznadziejne kompleksy w stosunku do BBjk.
>
> Jedyne wytłumaczenie, na jakie stać osoby naprawdę zakompleksione 3-)

A z jakiegoż to powodu mam mieć te kompleksy?

--
Paulinka
napisał/a: ~Ikselka 2012-06-18 22:12
Dnia Mon, 18 Jun 2012 22:04:22 +0200, medea napisał(a):

> Ciekawe rozwiązanie - klarowanie bulionu przy pomocy mielonego mięsa.

SUROWEGO zwłaszcza - to jest najważniejsze, tzn wrzucenie nieściętego
białka (mięso lub białko kurzego jaja) o dużej "powierzchni", więc jesli
mięso, to rozdrobnione. Sama na to wpadłam lata temu podczas gotowania
rosołu. Rosół kończył się już gotować, kiedy stwierdziłam, ze wrzucę do
niego jeszcze okrawki=błony z polędwicy (miała być na drugie danie, było
tego dużo, bo goście mieli być), bo zapomniałam je zagospodarować
wcześniej. Wrzuciłam je więc do rosołu, zeby się razem z nim pogotowały - i
rosół prawie natychmiast zrobił się ładnie przejrzysty.
--
XL
napisał/a: ~Paulinka 2012-06-18 22:13
W dniu 2012-06-18 22:00, Ikselka pisze:
> Dnia Mon, 18 Jun 2012 21:53:44 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> W dniu 2012-06-18 21:41, medea pisze:
>>> W dniu 2012-06-18 18:22, Ikselka pisze:
>>>> Nazywam je tak, jak napisałaś. Ponieważ te nazwy rzeczywiście (a nie
>>>> pozornie) funkcjonują w potocznym języku z prostego powodu, że sa to
>>>> potrawy/produkty spotykane wręcz "na ulicy" - natomiast nie imputuj
>>>> mi, że do pierwszej z brzegu osoby na ulicy mogę powiedzieć "consomme"
>>>> i nie dostanę w nos, bo mnie źle zrozumie.
>>>
>>> Do pierwszej z brzegu nie, ale zważ, że jesteśmy tutaj na grupie
>>> poświęconej kuchni, gdzie wypowiadają się osoby przynajmniej
>>> potencjalnie kuchnią zainteresowane, więc nie widzę problemu w używaniu
>>> "nazw" bez narażania się na dostanie w nos.
>>>
>>> Tyle gadania, a ja i tak nie wiem, czym się powinien różnić porządny
>>> rosół od consomme. ;/
>>
>> http://coollinaria.com/2011/03/01/consomme-klasyka-w-najczystszej-postaci/
>
> CZYJA klasyka?
> Te pomidory zwłaszcza

I ten listek laurowy i ziele angielskie i burak i grzybek, z którego się
niedawno śmiałaś...
Tak one też się w rosołach znajdują. I jeszcze kapusta włoska i
ziemniaki jako wkładka.

Najwidoczniej Twoje pojęcie o bulionie/rosole jest weselno-regionalne.
Nie rób z siebie na siłę znawcy kuchni innej niż własna, bo to bardzo
słabe jest.

Najwidoczniej akuratnie nikt ze znajomych we Francji nie bywał 3-)))
--
Paulinka
napisał/a: ~Paulinka 2012-06-18 22:15
W dniu 2012-06-18 22:12, Ikselka pisze:
> Dnia Mon, 18 Jun 2012 22:04:22 +0200, medea napisał(a):
>
>> Ciekawe rozwiązanie - klarowanie bulionu przy pomocy mielonego mięsa.
>
> SUROWEGO zwłaszcza - to jest najważniejsze, tzn wrzucenie nieściętego
> białka (mięso lub białko kurzego jaja) o dużej "powierzchni", więc jesli
> mięso, to rozdrobnione. Sama na to wpadłam lata temu podczas gotowania
> rosołu. Rosół kończył się już gotować, kiedy stwierdziłam, ze wrzucę do
> niego jeszcze okrawki=błony z polędwicy (miała być na drugie danie, było
> tego dużo, bo goście mieli być), bo zapomniałam je zagospodarować
> wcześniej. Wrzuciłam je więc do rosołu, zeby się razem z nim pogotowały - i
> rosół prawie natychmiast zrobił się ładnie przejrzysty.


LOL i nawet patent na klarowanie iście ikselski 3-))))


--
Paulinka
napisał/a: ~Bbjk 2012-06-18 22:17
W dniu 2012-06-18 21:41, medea pisze:

> Tyle gadania, a ja i tak nie wiem, czym się powinien różnić porządny
> rosół od consomme. ;/

Podaję klasykę :)
_Rosół_ robisz z wołowiny, z krzyżowej z kwiatkiem, lub z przodu,
żebrowe przy kości. Proporcja: na kilogram mięsa 2 litry wody, wygotuje
się sporo. Gdy się zagotuje i szumowiny przestana się juz ukazywać,,
solisz do smaku i dodajesz włoszczyznę, gotujesz na wolnym ogniu, by
tylko mrugał, przez trzy godziny. By nabrał ładnego koloru, robi się tak:
kawaleczek watroby wołowej pokrajać w kostkę, trochę cebuli
poszatkowanej, trochę marchwi pokrajanej w plastry dusisz na maśle tak
długo, aż się zrumieni, po czym dodać do rosołu. Przed podaniem rosół
przecedzasz, dodajesz trochę natki i dodatki wg uznania.

_Consomme_ -gotujesz podobnie, lecz do mięsa wołowego dodajesz kawałek
cielęciny, podroby z drobiu lub kawałek kury. Taki rosół podaje się w
filiżankach z pasztecikami. Można na śniadanie :)
--
B.
napisał/a: ~Paulinka 2012-06-18 22:18
W dniu 2012-06-18 22:04, medea pisze:
> W dniu 2012-06-18 21:53, Paulinka pisze:
>> W dniu 2012-06-18 21:41, medea pisze:
>>> W dniu 2012-06-18 18:22, Ikselka pisze:
>>>> Nazywam je tak, jak napisałaś. Ponieważ te nazwy rzeczywiście (a nie
>>>> pozornie) funkcjonują w potocznym języku z prostego powodu, że sa to
>>>> potrawy/produkty spotykane wręcz "na ulicy" - natomiast nie imputuj
>>>> mi, że do pierwszej z brzegu osoby na ulicy mogę powiedzieć "consomme"
>>>> i nie dostanę w nos, bo mnie źle zrozumie.
>>>
>>> Do pierwszej z brzegu nie, ale zważ, że jesteśmy tutaj na grupie
>>> poświęconej kuchni, gdzie wypowiadają się osoby przynajmniej
>>> potencjalnie kuchnią zainteresowane, więc nie widzę problemu w używaniu
>>> "nazw" bez narażania się na dostanie w nos.
>>>
>>> Tyle gadania, a ja i tak nie wiem, czym się powinien różnić porządny
>>> rosół od consomme. ;/
>>
>> http://coollinaria.com/2011/03/01/consomme-klasyka-w-najczystszej-postaci/
>>
>>
>> Drugi link w wyszukiwarce google.
>
> Wyguglać umiem, ale myślałam, że tu się dowiem czegoś z pierwszej ręki.
> Wszyscy niby wiedzą, ale nie powiedzą.

Ode mnie nie:) Nie mam pojęcia o oryginalnym consomme.

> Ciekawe rozwiązanie - klarowanie bulionu przy pomocy mielonego mięsa.
> Poza tym wszystko robię tak samo. ;)

A ja nie gotuję rosołu, jak nie mam kury pod ręką ;)
--
Paulinka
napisał/a: ~Ikselka 2012-06-18 22:19
Dnia Mon, 18 Jun 2012 22:07:09 +0200, Paulinka napisał(a):

> W dniu 2012-06-18 21:59, Ikselka pisze:
>> Dnia Mon, 18 Jun 2012 21:53:44 +0200, Paulinka napisał(a):
>>
>>> IMO z XL wychodzą jakieś beznadziejne kompleksy w stosunku do BBjk.
>>
>> Jedyne wytłumaczenie, na jakie stać osoby naprawdę zakompleksione 3-)
>
> A z jakiegoż to powodu mam mieć te kompleksy?

A skad ja to mam wiedzieć, z jakiego? - powodami się nie zajmuję, tylko
faktem, że po prostu je masz. Widać to po tym, że doszukujesz się ich u
mnie na podstawie własnego obrazu świata. Tyle że ja do niego przystaję jak
pięść do nosa.

--
XL
napisał/a: ~Ikselka 2012-06-18 22:21
Dnia Mon, 18 Jun 2012 22:13:28 +0200, Paulinka napisał(a):

> W dniu 2012-06-18 22:00, Ikselka pisze:
>> Dnia Mon, 18 Jun 2012 21:53:44 +0200, Paulinka napisał(a):
>>
>>> W dniu 2012-06-18 21:41, medea pisze:
>>>> W dniu 2012-06-18 18:22, Ikselka pisze:
>>>>> Nazywam je tak, jak napisałaś. Ponieważ te nazwy rzeczywiście (a nie
>>>>> pozornie) funkcjonują w potocznym języku z prostego powodu, że sa to
>>>>> potrawy/produkty spotykane wręcz "na ulicy" - natomiast nie imputuj
>>>>> mi, że do pierwszej z brzegu osoby na ulicy mogę powiedzieć "consomme"
>>>>> i nie dostanę w nos, bo mnie źle zrozumie.
>>>>
>>>> Do pierwszej z brzegu nie, ale zważ, że jesteśmy tutaj na grupie
>>>> poświęconej kuchni, gdzie wypowiadają się osoby przynajmniej
>>>> potencjalnie kuchnią zainteresowane, więc nie widzę problemu w używaniu
>>>> "nazw" bez narażania się na dostanie w nos.
>>>>
>>>> Tyle gadania, a ja i tak nie wiem, czym się powinien różnić porządny
>>>> rosół od consomme. ;/
>>>
>>> http://coollinaria.com/2011/03/01/consomme-klasyka-w-najczystszej-postaci/
>>
>> CZYJA klasyka?
>> Te pomidory zwłaszcza
>
> I ten listek laurowy i ziele angielskie i burak i grzybek, z którego się
> niedawno śmiałaś...
> Tak one też się w rosołach znajdują. I jeszcze kapusta włoska i
> ziemniaki jako wkładka.
>
> Najwidoczniej Twoje pojęcie o bulionie/rosole jest weselno-regionalne.
> Nie rób z siebie na siłę znawcy kuchni innej niż własna, bo to bardzo
> słabe jest.
>
> Najwidoczniej akuratnie nikt ze znajomych we Francji nie bywał 3-)))

Aha, no to się dowiedziałam, co jest (czyt: MUSI być) klasyką w Polsce:
FRANCUSZCZYZNA
--
XL
napisał/a: ~Ikselka 2012-06-18 22:21
Dnia Mon, 18 Jun 2012 22:15:25 +0200, Paulinka napisał(a):

> W dniu 2012-06-18 22:12, Ikselka pisze:
>> Dnia Mon, 18 Jun 2012 22:04:22 +0200, medea napisał(a):
>>
>>> Ciekawe rozwiązanie - klarowanie bulionu przy pomocy mielonego mięsa.
>>
>> SUROWEGO zwłaszcza - to jest najważniejsze, tzn wrzucenie nieściętego
>> białka (mięso lub białko kurzego jaja) o dużej "powierzchni", więc jesli
>> mięso, to rozdrobnione. Sama na to wpadłam lata temu podczas gotowania
>> rosołu. Rosół kończył się już gotować, kiedy stwierdziłam, ze wrzucę do
>> niego jeszcze okrawki=błony z polędwicy (miała być na drugie danie, było
>> tego dużo, bo goście mieli być), bo zapomniałam je zagospodarować
>> wcześniej. Wrzuciłam je więc do rosołu, zeby się razem z nim pogotowały - i
>> rosół prawie natychmiast zrobił się ładnie przejrzysty.
>
>
> LOL i nawet patent na klarowanie iście ikselski 3-))))

Miło, że aż tak doceniasz.
Przynajmniej wiesz, dlaczego właśnie białko?
:-]
--
XL
napisał/a: ~Ikselka 2012-06-18 22:23
Dnia Mon, 18 Jun 2012 22:17:34 +0200, Bbjk napisał(a):

> By nabrał ładnego koloru, robi się tak:
> kawaleczek watroby wołowej pokrajać w kostkę, trochę cebuli
> poszatkowanej, trochę marchwi pokrajanej w plastry dusisz na maśle tak
> długo, aż się zrumieni, po czym dodać do rosołu.

Bzdety.
MASŁO DO ROSOŁU? I wątroba? - smród wątróbki w rosole?
Cebula podprażona i ew. zrumienione kości!

--
XL
napisał/a: ~Paulinka 2012-06-18 22:24
W dniu 2012-06-18 22:19, Ikselka pisze:
> Dnia Mon, 18 Jun 2012 22:07:09 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> W dniu 2012-06-18 21:59, Ikselka pisze:
>>> Dnia Mon, 18 Jun 2012 21:53:44 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> IMO z XL wychodzą jakieś beznadziejne kompleksy w stosunku do BBjk.
>>>
>>> Jedyne wytłumaczenie, na jakie stać osoby naprawdę zakompleksione 3-)
>>
>> A z jakiegoż to powodu mam mieć te kompleksy?
>
> A skad ja to mam wiedzieć, z jakiego? - powodami się nie zajmuję, tylko
> faktem, że po prostu je masz. Widać to po tym, że doszukujesz się ich u
> mnie na podstawie własnego obrazu świata. Tyle że ja do niego przystaję jak
> pięść do nosa.

Paradne to, naprawdę 3-)))



--
Paulinka