przepis_na_zawsze_żółty_naturalny_rosół

napisał/a: ~medea 2012-06-20 21:06
W dniu 2012-06-20 20:19, Bożena pisze:
> "medea" wrote in message
> news:jrs840$6uf$1@news.icm.edu.pl...
> |
> | No właśnie nie wiem, czy z tego przecierania nie przelecą pomidorowe
> | farfocle. Ta "moja" była" klarowna niczym rosół właśnie, tylko w
> | rudo-pomarańczowym kolorze. I w ogóle smakowała trochę tak, jakby była
> | gotowana na suszonych pomidorach, ale tego nie jestem pewna.
>
> To było właśnie "nowomodne" consomme pomidorowe :)
> Jestem pewna, że gdzieś mam przepis. Na dodatek jestem pewna, że w kilku
> miejscach widziałam coś podobnego. Niestety nie pamiętam, w której części
> moich przepastnych kulinarnych Tb czy na półkach ani (co gorsze) w jakim
> języku to było... :( Spróbuję znaleźć, bo i sama też chciałam wypróbować w
> sezonie pomidorowym, który zresztą już niedługo się rozpocznie.

Jak znajdziesz ten przepis, to się podziel. Ciekawa jestem.
Ja to jadłam w Niemczech w knajpie z włoskim żarciem, więc szukaj w
języku niemieckim lub włoskim. ;)

Ewa
napisał/a: ~Bożena 2012-06-20 21:19
| "medea" wrote in message
| news:jrs840$6uf$1@news.icm.edu.pl...
||
|| No właśnie nie wiem, czy z tego przecierania nie przelecą pomidorowe
|| farfocle. Ta "moja" była" klarowna niczym rosół właśnie, tylko w
|| rudo-pomarańczowym kolorze. I w ogóle smakowała trochę tak, jakby była
|| gotowana na suszonych pomidorach, ale tego nie jestem pewna.
|
| To było właśnie "nowomodne" consomme pomidorowe :)
| Jestem pewna, że gdzieś mam przepis.

Mam pierwszy ślad.
Consomme madrilene u Anieli Rubinstein ("Kuchnia Neli", str. 24), podawane w
postaci galaretki z kawiorem i śmietaną. Pomidory z cebulą "rozdusić" i
przetrzec przez sito, dodać bardzo skoncentrowany bulion z kurczaka,
zagotować, przecedzić przez gazę, aż idealnie klarowne, rozlać do filiżanek,
wstawić do lodówki, gdy zacznie zastygać wrzucić po łyżeczce kawioru, a gdy
galaretka zastygnie udekorować śmietaną i szczypiorkiem.

Spróbuję poszukać dalej, bo to, które pamiętam, to na ciepło było.

Bożena.
napisał/a: ~Bożena 2012-06-20 21:29
"medea" wrote in message
|
| Jak znajdziesz ten przepis, to się podziel. Ciekawa jestem.
| Ja to jadłam w Niemczech w knajpie z włoskim żarciem, więc szukaj w
| języku niemieckim lub włoskim. ;)

A nie, nie... Po niemiecku nic nie mam, a po włosku to włoskie rzeczy mam.
To będzie raczej po francusku lub rosyjsku... Sprobuję namierzyć.
Kołacze mi się po głowie, że to było w stylu bardzo skoncentrowanej
pomidorowej, która potem była filtrowana przez gęstą tkaninę - całość
pomidorowej pulpy była oddzielana i zostawał sam klarowny bulion taki, jak
pamiętasz z tej niemieckiej knajpy. Poszukam, sama jestem ciekawa :)

Bożena.
napisał/a: ~Bożena 2012-06-20 21:42
"medea" wrote in message
|
| Robiłaś to kiedyś? Udało się?
| Mam przeczucie, że nie jest to proste, ale mam też ochotę przetestować.

Tak. Raz (bo więcej mi się nie chciało ;)). Na bazie brązowego rosołu na
ogonach wołowych i kościach cielęcych :)
Udało się. Klarowałam bez domieszki warzyw, a mielonego oraz białek brałam
więcej. Najważniejsze rosół porządnie schłodzić, odtłuścić i potem bardzo
wolno podrzewać ciągle mieszając, tuż przed zagotowaniem przestać mieszać,
dać kilka minut pogotować się na wolnym ogniu, odstawić na ok. pół godziny i
przecedzić.

Bożena.
napisał/a: ~Bbjk 2012-06-21 07:24
W dniu 2012-06-20 20:19, Bożena pisze:

>
> To było właśnie "nowomodne" consomme pomidorowe :)
> Jestem pewna, że gdzieś mam przepis.

Chętnie skorzystam. Szukałam w babcinych przepisach, ale nie znalazłam,
pewnie masz rację, ze to nowoczesny wynalazek. No i ciekawa jestem,
jakie to były do niej pierożki w Medeowym zestawie.
--
pozdrawiam! :)B.
napisał/a: ~medea 2012-06-21 09:57
W dniu 2012-06-21 07:24, Bbjk pisze:
> W dniu 2012-06-20 20:19, Bożena pisze:
>
>>
>> To było właśnie "nowomodne" consomme pomidorowe :)
>> Jestem pewna, że gdzieś mam przepis.
>
> Chętnie skorzystam. Szukałam w babcinych przepisach, ale nie
> znalazłam, pewnie masz rację, ze to nowoczesny wynalazek. No i ciekawa
> jestem, jakie to były do niej pierożki w Medeowym zestawie.

Te pierożki to były ravioli z mozzarellą.

Ewa
napisał/a: ~Bbjk 2012-06-21 10:05
W dniu 2012-06-21 09:57, medea pisze:

> Te pierożki to były ravioli z mozzarellą.

Aha, to ja chyba zrobię z mięsem wołowym, kiedy już dojdzie do tej
pomidorówki/consomme :)
Ciekawa jestem Twojej opinii na temat Old Amsterdam/Stary Olęder, czy
będzie zbieżna z moją.
--
B.
napisał/a: ~medea 2012-06-21 21:29
W dniu 2012-06-21 10:05, Bbjk pisze:
>
> Ciekawa jestem Twojej opinii na temat Old Amsterdam/Stary Olęder, czy
> będzie zbieżna z moją.

Odżałowałam i kupiłam kawałek na wagę. Jest podobny, ale: Old Amsterdam
ma trochę inną konsystencję - jest bardziej kruchy, w czym bardziej
przypomina ser cheddar. Jest też ostrzejszy w smaku według mnie. Stary
Olęder jest bardziej słodkawy, nie tak ostry i nie kruszy się. Będę się
upierać, że jednak bardziej smakowo zbliżony jest do Manchego (tego w
brązowej skórce, bo ten w zielonkawo-oliwkowej ma już inny smak). Wiem,
że ser Manchego jest z mleka owczego, ale mimo wszystko Olęder mi go
bardzo przypomina. Nazwa oczywiście wskazuje na to, że jednak miał
wzorować się na Old Amsterdamie, ale może ostatecznie wyszedł Stary
Iszpan. ;) Ciekawe, jak inni to odbierają.

Ewa
napisał/a: ~Ikselka 2012-06-21 22:33
Dnia Thu, 21 Jun 2012 21:29:50 +0200, medea napisał(a):

> W dniu 2012-06-21 10:05, Bbjk pisze:
>>
>> Ciekawa jestem Twojej opinii na temat Old Amsterdam/Stary Olęder, czy
>> będzie zbieżna z moją.
>
> Odżałowałam i kupiłam kawałek na wagę. Jest podobny, ale: Old Amsterdam
> ma trochę inną konsystencję - jest bardziej kruchy, w czym bardziej
> przypomina ser cheddar. Jest też ostrzejszy w smaku według mnie. Stary
> Olęder jest bardziej słodkawy, nie tak ostry i nie kruszy się. Będę się
> upierać, że jednak bardziej smakowo zbliżony jest do Manchego (tego w
> brązowej skórce, bo ten w zielonkawo-oliwkowej ma już inny smak). Wiem,
> że ser Manchego jest z mleka owczego, ale mimo wszystko Olęder mi go
> bardzo przypomina. Nazwa oczywiście wskazuje na to, że jednak miał
> wzorować się na Old Amsterdamie, ale może ostatecznie wyszedł Stary
> Iszpan. ;) Ciekawe, jak inni to odbierają.
>

Jutro jadę wreszcie po ten Olęder, narobiłaś mi smaku


--
XL
napisał/a: ~ Gil" 2012-06-21 23:00
Ikselka napisał(a):

> Jutro jadę wreszcie po ten Olęder, narobiłaś mi smaku

Jako że wątek założyłem proponuję go skończyć, skoro dyskusja sprowadziła się
do serów.
Zaletą upadającego usenetu jest to, że to co to napiszę nie ma żadnego
znaczenia i żaden moderator nic nie zrobi.
Zachęcam do wypróbowania przepisu. Proszę pamiętać, że mały burak daje
zdumiewająco mało koloru. Na 3 litry powinien być trochę większy.
Jak ktoś sprawdzi to niech napisze.
O zabarwianiu rosołu curcumą zamilczę. To tak jakkby proboszcz nie miał
kochanki. Tak samo źle i tak samo źle jakbyśmy chcieli, żeby było dobrze.



--
napisał/a: ~Ikselka 2012-06-21 23:27
Dnia Thu, 21 Jun 2012 21:00:07 +0000 (UTC), Gil napisał(a):

> Zachęcam do wypróbowania przepisu. Proszę pamiętać, że mały burak daje
> zdumiewająco mało koloru. Na 3 litry powinien być trochę większy.
> Jak ktoś sprawdzi to niech napisze.
> O zabarwianiu rosołu curcumą zamilczę. To tak jakkby proboszcz nie miał
> kochanki.

No widzisz, a są tacy. Twoja durna generalizacja na tym tle tym bardziej
durna.

--
XL
napisał/a: ~medea 2012-06-21 23:27
W dniu 2012-06-21 23:00, Gil pisze:
> Zaletą upadającego usenetu jest to, że to co to napiszę nie ma żadnego
> znaczenia

Racja.

Ewa