Smalec z borsuka

napisał/a: ~Elżbieta 2008-02-07 20:41
Dnia Thu, 7 Feb 2008 20:33:52 +0100, MałGosia napisał(a):

> Krakow

To w sumie nie miałabyś daleko http://www.wcpkubalonka.com/ skierowanie od
alergologa albo laryngologa. Można jechać z dzieckiem.
--
Elżbieta
napisał/a: ~MałGosia" 2008-02-07 20:41
Marchewka napisał
> Pierwsze slysze... Jaki toto ma smak? Tez sie chetnie dowiem, co to
> za specyfik.

Wyglada jak normalny smalec :) biały, w sumie bezzapachowy, smakuje
jak smalec. Myslalam, ze jest plynny i ze sie go pije, a tu sie
okazuje, ze nie. Dziecku musze w mleku rozpuscic. Zaczne stosowac od
jutra przez 2 tygodnie. Jesli chcesz (albo ktos inny chce) to moge
wkrotce zdac relacje z efektow kuracji.

pozdrawiam
Gosia

napisał/a: ~Marsjasz 2008-02-07 20:59
MałGosia pisze:
> Witam
> Czy ktos przetestowal na swoim dziecku (lub sobie) skutecznosc smalcu
> z borsuka? Czy to rzeczywiscie taki super lek na schorzenia gornych
> drog oddechowych?
>
> dziekuje i pozdrawiam
> Gosia
>
>
>
dla starszych dzieci test:
http://anad.republika.pl/borsuk_test.html
Marsjasz
napisał/a: ~Paulinka 2008-02-07 21:58
MałGosia pisze:
> Witam
> Czy ktos przetestowal na swoim dziecku (lub sobie) skutecznosc smalcu
> z borsuka? Czy to rzeczywiscie taki super lek na schorzenia gornych
> drog oddechowych?

O pitnym smalcu nie słyszałam, ale od kobity od której kupuję miód (ma
swoje pasieki), ostatnio dostałam dobrą radę na zapalenie oskrzeli u
Maćka. Otóż zwykły, spożywczy smalec trzeba lekko rozgrzać i wysmarować
tym dziecię na klatce piersiowej i plecach, potem owinąć dzieciaka w
papier pergaminowy i przetrzymać godzinę w tym ubranku. Nie próbowałam i
nie wiem, czy działa, u jej dzieci i jej wnuków ponoć się sprawdzało
bezbłędnie.
Ja już mogę nawet czary mary uprawiać, byle mi dzieci były zdrowe.

--

Paulinka i znowu chore dzieciaki
napisał/a: ~Małgorzata_Krzyżaniak 2008-02-07 21:59
Pewnego dnia, a było to Thu, 7 Feb 2008 20:41:27 +0100, przyszła do mnie
wiadomość z adresu i powiedziała:

> Jesli chcesz (albo ktos inny chce) to moge
> wkrotce zdac relacje z efektow kuracji.

A możesz nie? Dodam, że wsadzanie dziecka do pieca na zdrowaśki bądź
smażenie czegoś tam na patelni i przykładanie do piersi (czy co tam na
gruźlicę w "Pannie z mokrą głową" ordynowali) też słabo skutkuje. Zmień
lekarza.

Zuzanka (XXI wiek, jak rany)
--
.:*Z*:._.:*U*:._.:*Z*:._.:*A*:._.:*N*:._.:*K*:._.:*A*:.
Małgorzata Krzyżaniak ..... http://www.pawnhearts.eu.org/~zuzanka/
We Are a Non Prophet Organization
napisał/a: ~Paulinka 2008-02-07 22:05
Małgorzata Krzyżaniak pisze:
> Pewnego dnia, a było to Thu, 7 Feb 2008 20:41:27 +0100, przyszła do mnie
> wiadomość z adresu i powiedziała:
>
>> Jesli chcesz (albo ktos inny chce) to moge
>> wkrotce zdac relacje z efektow kuracji.
>
> A możesz nie? Dodam, że wsadzanie dziecka do pieca na zdrowaśki bądź
> smażenie czegoś tam na patelni i przykładanie do piersi (czy co tam na
> gruźlicę w "Pannie z mokrą głową" ordynowali) też słabo skutkuje. Zmień
> lekarza.

Nie przesadzaj. Na zwykłe przeziębienie pomaga napar z lipy + sok z
malin. Na przetkanie zakatarzonego nosa inhalacje z czosnku. To nie jest
czarna magia, tylko medycyna naturalna i dzięki Bogu jeszcze działa.

--

Paulinka
napisał/a: ~Małgorzata_Krzyżaniak 2008-02-07 22:44
Pewnego dnia, a było to Thu, 07 Feb 2008 22:05:40 +0100, przyszła do mnie
wiadomość z adresu i powiedziała:

>> A możesz nie? Dodam, że wsadzanie dziecka do pieca na zdrowaśki bądź
>> smażenie czegoś tam na patelni i przykładanie do piersi (czy co tam na
>> gruźlicę w "Pannie z mokrą głową" ordynowali) też słabo skutkuje. Zmień
>> lekarza.
>
> Nie przesadzaj. Na zwykłe przeziębienie pomaga napar z lipy + sok z
> malin. Na przetkanie zakatarzonego nosa inhalacje z czosnku. To nie jest
> czarna magia, tylko medycyna naturalna i dzięki Bogu jeszcze działa.

Nie widzisz różnicy między stosowaniem ziół (na bazie których lub
analogów jest produkowane sporo lekarstw) a piciem smalcu z borsuka?
Chociażby etycznej?

Zuzanka
--
.:*Z*:._.:*U*:._.:*Z*:._.:*A*:._.:*N*:._.:*K*:._.:*A*:.
Małgorzata Krzyżaniak ..... http://www.pawnhearts.eu.org/~zuzanka/
We Are a Non Prophet Organization
napisał/a: ~Paulinka 2008-02-07 22:58
Małgorzata Krzyżaniak pisze:
> Pewnego dnia, a było to Thu, 07 Feb 2008 22:05:40 +0100, przyszła do mnie
> wiadomość z adresu i powiedziała:
>
>>> A możesz nie? Dodam, że wsadzanie dziecka do pieca na zdrowaśki bądź
>>> smażenie czegoś tam na patelni i przykładanie do piersi (czy co tam na
>>> gruźlicę w "Pannie z mokrą głową" ordynowali) też słabo skutkuje. Zmień
>>> lekarza.
>> Nie przesadzaj. Na zwykłe przeziębienie pomaga napar z lipy + sok z
>> malin. Na przetkanie zakatarzonego nosa inhalacje z czosnku. To nie jest
>> czarna magia, tylko medycyna naturalna i dzięki Bogu jeszcze działa.
>
> Nie widzisz różnicy między stosowaniem ziół (na bazie których lub
> analogów jest produkowane sporo lekarstw)

Problem polega na tym, że nie trzeba tworzyć lekarstw na bazie ziół, bo
te zioła są ogólnie dostępne. Wystarczy znajomość ich stosowania.
Za syropek zwany Bioaron C zapłacisz więcej niż za wit. C, aronię i
aloes, które są w składzie tego czegoś, oprócz substancji pomocniczych,
których jest mnóstwo.


> a piciem smalcu z borsuka?
> Chociażby etycznej?

Sorry, ale mam w dupie etyczne stosowanie smalcu z borsuka po 8
zapaleniu oskrzeli u 15 miesięcznego dziecka.
--

Paulinka
napisał/a: ~Michal Jankowski 2008-02-07 23:23
Małgorzata Krzyżaniak writes:

> Nie widzisz różnicy między stosowaniem ziół (na bazie których lub
> analogów jest produkowane sporo lekarstw) a piciem smalcu z borsuka?
> Chociażby etycznej?

Huh? Jaka jest etyczna różnica między smalcem z borsuka a smalcem ze
świni?

A leków pochodzenia zwierzęcego też trochę jest, chociażby tran.

MJ
napisał/a: ~siwa 2008-02-07 23:27
Michal Jankowski napisał(a):

> Huh? Jaka jest etyczna różnica między smalcem z borsuka a smalcem ze
> świni?

Żadna.

--
s i w a
...czytam: Time i Epoca
pijam: tylko Ballantines...
napisał/a: ~Małgorzata_Krzyżaniak 2008-02-07 23:52
Pewnego dnia, a było to Thu, 07 Feb 2008 23:23:17 +0100, przyszła do mnie
wiadomość z adresu i powiedziała:

> Huh? Jaka jest etyczna różnica między smalcem z borsuka a smalcem ze
> świni?

Etyczna? Żadna. Tyle ze zabijanie świnki jest usankcjonowane od wieków
(i ma jakieś uzasadnienia handlowe), a pomysł pozyskiwania smalcu z
borsuka to szamanizm i coś klasy "kocia skórka na nerki".

> A leków pochodzenia zwierzęcego też trochę jest, chociażby tran.

Oczywiście, że są. Są gdzieś jakieś opracowania, w czym lepszy jest
borsuczy smalec od świńskiego i skąd pomysł rozpuszczania go w mleku i
dawania dzieciom?

Zuzanka
--
.:*Z*:._.:*U*:._.:*Z*:._.:*A*:._.:*N*:._.:*K*:._.:*A*:.
Małgorzata Krzyżaniak ..... http://www.pawnhearts.eu.org/~zuzanka/
We Are a Non Prophet Organization
napisał/a: ~Małgorzata_Krzyżaniak 2008-02-07 23:54
Pewnego dnia, a było to Thu, 07 Feb 2008 22:58:54 +0100, przyszła do mnie
wiadomość z adresu i powiedziała:

> Sorry, ale mam w dupie etyczne stosowanie smalcu z borsuka po 8
> zapaleniu oskrzeli u 15 miesięcznego dziecka.

Nie znam się na dietetyce 15-miesięcznych dzieci, powodzenia.

Zuzanka (& EOT)
--
.:*Z*:._.:*U*:._.:*Z*:._.:*A*:._.:*N*:._.:*K*:._.:*A*:.
Małgorzata Krzyżaniak ..... http://www.pawnhearts.eu.org/~zuzanka/
We Are a Non Prophet Organization