Torba w pogotowiu-czyli niezbędnik mamusi

napisał/a: Kasia248 2011-11-04 18:30
Moniś, no u mnie tego problemu nie ma bo na szczescie na sale nikt nie moze sobie wchodzic a i nam z poloznictwa wujsc nie wolno P
napisał/a: Agusiek 2011-11-04 18:36
Misiaq napisal(a):Bo wydaje mi się, ze bez względu na to jaka jest struktura szpitala, to nie da się uniknąć miejsc gdzie będziesz musiała przejść a będzie tam dużo ludzi (nie pacjentów ).

da się ;) u nas były sale dwuosobowe, łazienki w salach, odwiedzający mógł być tylko jeden przy łóżku, na korytarz oddziałowy nie było potrzeby wychodzić a nawet jeśli to i tam tłumów nie było bo na oddział nie wpuszczali nikogo poza odwiedzającym, jedynie same położne tam przebywały ;)
na patologii też nie było potrzeby żeby mieć szlafrok, bo ktg przy każdym łóżku było, pobieranie krwi też się odbywało w łóżkach, właściwie w ogóle nie wstawałyśmy z łóżek poza pójściem do łazienki ;)
napisał/a: jente8 2011-11-04 19:04
Agusiek napisal(a):Misiaq napisał/a:
Bo wydaje mi się, ze bez względu na to jaka jest struktura szpitala, to nie da się uniknąć miejsc gdzie będziesz musiała przejść a będzie tam dużo ludzi (nie pacjentów ).

da się ;) u nas były sale dwuosobowe, łazienki w salach, odwiedzający mógł być tylko jeden przy łóżku, na korytarz oddziałowy nie było potrzeby wychodzić a nawet jeśli to i tam tłumów nie było bo na oddział nie wpuszczali nikogo poza odwiedzającym, jedynie same położne tam przebywały ;)

Tak samo u nas i jak już nie musiałam chodzić do Maksa na oddział noworodkowy to praktycznie wcale z sali nie wychodziłam. A nawet jeśli to rzadko spotykałam kogoś "obcego".
napisał/a: Misiaq 2011-11-04 19:09
Ja wszystko rozumiem i nie chcę nikogo na siłę przekonywać (a tak chyba wyszło ), w każdym razie pisze ze swojego punktu widzenia - ja bym się czuje niekomfortowo nie mając szlafroka Byłam 4 dni w szpitalu, ktg i większość badan (po za badaniem ginekologicznym) miałam na sali, łazienka i WC też na sali, ale i tak korytarza nie dało sie uniknąć i mi byłoby źle bez szlafroka
napisał/a: Gunia.a 2011-11-04 19:21
Misiaq napisal(a):korytarza nie dało sie uniknąć i mi byłoby źle bez szlafroka
hehe, no widzisz... mi szlafrok nigdy nie był potrzebny ;) poza tym wychodzę z założenia że jeśli jestem w szpitalu to mam prawo paradować w piżamie ;) ale rozumiem, że tobie może być on niezbędny...
napisał/a: margaret3 2011-11-04 19:56
Ja jak leżałam na noworodkach to jak musiałam to wychodziłam w koszuli na korytarz i nie czułam się źle. Koszula była czysta a w końcu to szpital to w czym mam być Gdybym chciała się przejmować odwiedzajacymi inne pacjentki to musiałabym siedzieć w szlafroku pól dnia bo tyle u koleżanek z sali ( byliśmy w sali 3 osobowej ) ktos był. A jak tak patrzyłam to większość dziewczyn chodziła tylko w koszulach. Moze to też dlatego tego że było to lato
napisał/a: MonikaDaria 2011-11-04 21:11
Gunia.a napisal(a):poza tym wychodzę z założenia że jeśli jestem w szpitalu to mam prawo paradować w piżamie

Prawo masz tylko kwestia twoich odczuć ;)

Jak widac niektóre szpitale mają komfortowe intymne warunki, a niektóre jak mój kolos po 10 łózek na sale i całe rodziny przez prawie cały dzień przy nich Ja to wychodziłam na korytarz bo z samego zaduchu zdechnąć można było, okna pozamykane no bo noworodki przy mamach, a na korytarzu tez nie lepiej... tabun zdenerwowanych przyszłych tatusiów i kolejne pielgrzymki odwiedzających w te i wewte
napisał/a: AILATAN.ka 2011-11-28 09:11
Misiaq napisal(a):Nie czułabym się komfortowa chodząc w samej koszuli.
Misiaq napisal(a):W szpitalach jest zazwyczaj tak gorąco, ze do ogrzewania szlafrok jest niepotrzebny, bardziej do osłony
no to się wypowiedziałaś za mnie :P

Agusiek napisal(a):właściwie w ogóle nie wstawałyśmy z łóżek poza pójściem do łazienki
zgadza się...ale mnie już samo przejście do lodówki krępowało (raz nie założyłam :P)
napisał/a: palika 2011-11-28 09:15
AILATAN.ka napisal(a):zgadza się...ale mnie już samo przejście do lodówki krępowało (raz nie założyłam

To ja jestem inna. Ja szlafrok ubrałam tylko raz jak byłam pierwszy raz pod prysznicem po cc, gdy dostałam takich dreszczy z wysiłku, że mężny prawie niósł na rękach .
napisał/a: Gunia.a 2012-01-05 22:38
Mam pytanie odnośnie żelu/płynu/emulsji do higieny intymnej... Zakupiłam sobie Tantum rosa w saszetkach i żel do mycia z kwasem mlekowym i wyciągiem z kory dębu (mam zamiar wypróbować już teraz, żeby później niespodzianek nie było). Będzie ok? Czy możecie polecić coś jeszcze??
napisał/a: Agusiek 2012-01-05 23:28
Gunia.a napisal(a): Czy możecie polecić coś jeszcze??

ja używałam najpierw octenisept, później tantum rosa i nasiadówki z kory dębu ;)
napisał/a: mnpszmer 2012-01-05 23:55
Gunia.a napisal(a):Mam pytanie odnośnie żelu/płynu/emulsji do higieny intymnej... Zakupiłam sobie Tantum rosa w saszetkach i żel do mycia z kwasem mlekowym i wyciągiem z kory dębu (mam zamiar wypróbować już teraz, żeby później niespodzianek nie było). Będzie ok? Czy możecie polecić coś jeszcze??
ja kupowalam Lactacyd i wydaje mi sie ze to co zakupilas jest jak najbardziej ok