Anika_111, w sumie zgadzam się z Tobą. My od kilku lat mieszkamy w Irlandii i generalnie tutaj podejście do małżeństwa i macierzyństwa, jest takie jak mówisz.. Zazwyczaj ludzie są w szoku kiedy mówię, że mam 23-lata i jestem mężatką. Prawie natychmiast pada pytanie, czy jestem w ciąży :) I dziwią się kiedy mówię, że nie... Zgadzam się tez z tym, co powiedziałaś, że szczęśliwa i spełniona mama, to szczęśliwe dziecko - dokładnie tak uważamy! Dlatego ciągle się wstrzymujemy. HappyGirl, zgadzam się z Tobą, że ciężko podjąć decyzję o dziecku, kiedy nie czujesz, że Wasza sytuacja jest stabilna i bezpieczna.. Myśli się wtedy, co będzie z tą kruszynką jak już przyjdzie na świat, a potem nagle się okaże, że nie macie co dać jej jeść itp... W końcu chyba każda mama, chce dać swojemu dziecku wszystko, co najlepsze!
Dlatego myślę, że możesz poczekać, aż znajdziesz pracę, będziesz się czuła bezpiecznie.. POtem na pewno łatwiej będzie Ci być mamą, niż martwić się każdego snia, co przyniesie jutro! Emma88, teoretycznie można zrobić przerwę, praktycznie trudno.. Bo nie chodzi tylko o ten czas, kiedy jesteś na urlopie macierzyńskim itp. o ten powiedzmy pierwszy rok... My jesteśmy tutaj sami, nasza najbliższa rodzina mieszka w Polsce, a nasz dom jest tutaj. W grę wchodzi jedynie jakieś przedszkole itp. A co będzie jak na przykład dziecko się rozchoruje i któreś z Nas będzie musiało zostać z nim w domu? To mnie zastanawia..
Monicysko, dzięki za rady, właśnie tak zamierzam zrobić, tzn. znaleźć pracę, usilnie nad tym pracuję, mam nadzieję, że uda się to już w te wakacje, wtedy będę spokojniejsza i będziemy mogli z mężem spokojnie planować dzidziusia - oby tak wyszło!!! Trzymajcie kciuki za nas kciuki!!!
[ Dodano: 2009-06-08, 14:56 ] misiaq, to jesteś jednak trochę młodsza ode mnie, jak ja bym miała (dopiero?) 26 lat, to bym się tak nie martwiła- masz jeszcze czas.
Łatwo powiedzieć... Niestety nie każda praca jest taka luźna i nie każdy szef tolerancyjny... Ja sobie tego nie wyobrażam właśnie, że mam studiować i jednocześnie zajmować się dzieckiem.. Nie sądzę, że byłoby to łatwe...
HappyGirl, to zrozumiale, ze chcesz zapewnic dziecku wszystko, co najlepsze :) ale musisz tez wziac pod uwage, ze nie zawsze praca spada z nieba wprost do rak ... rowniez nie wiadomo po jakim czasie dostalabys umowe na stale ... Takie scenariusze tez trzeba brac pod uwage niestety. Osobiscie zycze Ci bys prace znalazla jak najszybciej z szybka mozliwoscia umowy na stale :) Wyzej to tylko przyklad, nie odbierz tego osobiscie :)
Ale też coraz bardziej boję się, że to się odwróci przeciwko nam, zegar biologiczny przecież tyka, czas ucieka... Nie chcę mieć potem przez takie odkładanie tej decyzji o dziecku problemów z zajściem w ciążę.
to bym wziala jako chyba najwiekszy plus za tym by jednak zaczac staranka o dziecko
bo pozniej, co Ci z tego jesli znajdziesz prace, dorobisz sie skoro w domu nie bedzie slychac dzieciecego smiechu
daliscie rade z mezem do tej pory, to i w trojke tez byscie dali :) i nie watpie, ze rodzina by wam rowniez pomogla :) nie tylko materialnie, ale i poprzez wsparcie psychiczne :)
na razie nie chcę miec dzieci..
wiec sie o nie nie staraj ;)
rob to, co lubisz, spelniaj sie, a pozniej pomysl ewentualnie o dziecku ;)
może nie jest ZA późno, ale ogólnie późnawo...
tez tak uwazam ;)
My jesteśmy tutaj sami, nasza najbliższa rodzina mieszka w Polsce, a nasz dom jest tutaj
mam identyczna sytuacje i dajemy sobie rade bez problemow; brak najblizszej rodziny nie przeszkadza nam w najmniejszym stopniu w wychowywaniu coreczki :)
A co będzie jak na przykład dziecko się rozchoruje i któreś z Nas będzie musiało zostać z nim w domu? To mnie zastanawia..
to wtedy ktores z rodzicow by z dzieckiem zostalo, proste :)
No to wlaśnie zostanie
znow sie zgadzamy, Kruszynko
Łatwo powiedzieć... Niestety nie każda praca jest taka luźna i nie każdy szef tolerancyjny...
i latwo zrealizowac...Dziecko jest chore, wymaga opieki, bierze sie wolne i tyle
Niewazne czy to Irlandia, Anglia, Polska, Chiny czy Nibylandia ;)
Ja sobie tego nie wyobrażam właśnie, że mam studiować i jednocześnie zajmować się dzieckiem..
nie chcesz miec dzieci na razie, wiec po co w ogole probujesz to sobie wyobrazic?
My jesteśmy tutaj sami, nasza najbliższa rodzina mieszka w Polsce, a nasz dom jest tutaj. W grę wchodzi jedynie jakieś przedszkole itp. A co będzie jak na przykład dziecko się rozchoruje i któreś z Nas będzie musiało zostać z nim w domu? To mnie zastanawia..
a to rozumiem :( w takim razie to troszkę komplikuje sprawę :(
Jak byłam w Twoim wieku to myślałam tak samo
nie strasz mnie hehe :P
Monicysko napisał/a:
Łatwo powiedzieć... Niestety nie każda praca jest taka luźna i nie każdy szef tolerancyjny...
i latwo zrealizowac...Dziecko jest chore, wymaga opieki, bierze sie wolne i tyle
Niewazne czy to Irlandia, Anglia, Polska, Chiny czy Nibylandia ;)
no właśnie. to to przecież nawet przepisy prawne regulują, że rodzicom przysługuje urlop wychowawczy :)
seksiku, a Wy dla Vikusi macie opiekunkę czy jakiś żłobek czy co? :)
Absolutnie nie :) To indywidualna kwestia, ja urodzę mając trzy miesiące do ukończenia 28 lat i nie uważam, by to było za późno czy późnawo ;) Zawsze tak zakładaliśmy, chciałam skończyć studia, popracować w zawodzie, nacieszyć się Mężem, wyimprezować się, wyszaleć, troszkę pozwiedzać..zdecydowaliśmy o dziecku dopiero wtedy, kiedy uznaliśmy, że jesteśmy na to oboje gotowi ;) Dzięki stabilnej pozycji w pracy mogę być na zwolnieniu i nie zastanawiać się, czy praca będzie na mnie czekać, czy też umowa mi się skończy i nie będę miała do czego wracać.. uważam, że wszystko ma swój czas i swoje priorytety ;) Nie uznaję hasła: mam 24 lata i trzebaby juz dziecko urodzić, bo...no właśnie, bo TRZEBA...to duża odpowiedzialność i trzeba przede wszystkim być na to przygotowanym: i mentalnie i finansowo :) Swoja droga, że tuż po 20tce wogóle nie miałam instynktu macierzyńskiego i dziecka mieć nie chciałam..teraz się to w naturalnym rytmie zmieniło :)
To oczywiście mój punkt widzenia i moje poglądy, a jak wiadomo - każdy ma inne ;)
a Wy dla Vikusi macie opiekunkę czy jakiś żłobek czy co? :)
nie i jeszcze dlugo nie bedziemy mieli ;)
z jednego wzgledu-chcemy by Vicky byla ze mna przynajmniej do czasu, gdy nie nauczy sie mowic zrozumiale ;) a i potem to nie jest przesadzone, bo ja chce sie nacieszyc macierzynstwem ;)