W kwestiach organizacyjnych...

napisał/a: ~Ikselka 2012-05-09 15:31
Dnia Wed, 9 May 2012 08:23:39 -0500, Iwon(K)a napisał(a):

> "Ikselka" wrote in message
> news:1lbutw8srt40a.70ir0c3xj6am.dlg@40tude.net...
>> Dnia Tue, 08 May 2012 14:56:51 +0200, Nixe napisał(a):
>>
>>> W dniu 2012-05-08 13:41, Ikselka pisze:
>>>> Dnia Tue, 08 May 2012 13:39:22 +0200, Bbjk napisał(a):
>>>>
>>>>> można siedzieć, ładnie wyglądać i pachnieć perfumami, a
>>>>> nie siekaną chwilę wcześniej cebulą ;)
>>>>
>>>> To tylko kwestia organizacji - wystarczy znaleźć czas na prysznic i
>>>> perfumy
>>>> PO przygotowaniach.
>>>
>>> Zapach siekanej cebuli był zapewne tylko symbolicznym przykładem :)
>>> Kwestia organizacji nie ma tu nic do rzeczy.
>>> Pewne czynności nie wykonają się same, a nie ma nic bardziej
>>> wkurzającego niż bieganie w fartuszku założonym na elegancką kreację.
>>> Z kolei nie każdego stać na służbę kuchenną :D
>>>
>>
>> U mnie komunie były w domu - nie przypominam sobie biegania ani fartuszka,
>> ponieważ zawsze miałam wielką pomoc ze strony obecnych na przyjęciu pań z
>> rodziny. Pomoc polegała na podawaniu potraw, zmianie nakryć itp.
>
> nie ma to jak przyjsc na impreze, i robic za kelnerke/kucharke. Fun!
>

Niunie takie jak Ty siedziały(by) na 4 literach, ich do kuchni nie
wpuszczam. Ale i do domu.
napisał/a: ~Ikselka 2012-05-09 15:35
Dnia Wed, 9 May 2012 08:27:18 -0500, Iwon(K)a napisał(a):

> "Ikselka" wrote in message
> news:1a2ym667y0151$.f6fv82nd7r0s.dlg@40tude.net...
>> Dnia Tue, 8 May 2012 15:48:22 +0200, Qrczak napisał(a):
>>
>>> Dnia dzisiejszego niebożę Nixe wylazło do ludzi i marudzi:
>>>> W dniu 2012-05-08 13:39, Bbjk pisze:
>>>>
>>>>> Jeśli już musiałoby być duże przyjęcie, to pozostaje restauracja, li i
>>>>> jedynie. Teraz są już miejsca, gdzie można zjeść dobre rzeczy i w
>>>>> miłych
>>>>> okolicznościach, wtedy odpada cały kłopot z przygotowaniem tych
>>>>> wszystkich dań, można siedzieć, ładnie wyglądać i pachnieć perfumami, a
>>>>> nie siekaną chwilę wcześniej cebulą ;)
>>>>
>>>> Pomijam już to, że gospodyni domu spędza wówczas czas z gośćmi, a nie
>>>> przy
>>>> garach/lodówce/stole kuchennym przygotowując kolejne potrawy i tylko
>>>> częściowo uczestnicząc w rozmowach. Pół biedy, gdy kuchnia otwarta na
>>>> jadalnię, to można chociaż pokrzyczeć na odległość
>>>
>>> Trzeba jeszcze chcieć lubić uczestniczyć.
>>>
>>
>> Tak mnie zastanowiło - dlaczego nikt nie pisze o roli gospodarza domu w
>> "uczestniczeniu"? Czyżby ona w powszechnej praktyce ograniczała się do
>> uczestniczenia jedynie w spożywaniu?
>
>
> w twoim sprawozdaniu z imprez, to uczestniczki imprezy, zaprzyjaznione
> zreszta,
> biegaly z Toba do kuchni,. Nie piszesz, zeby twoj ukochany, czy tez ukochani
> owych pomocnic
> cos sie udzielali...

Mój Ukochany udziela się zawsze, nawet nie ma potrzeby o tym pisać jako o
oczywistym, ale skoro chcesz... No więc pomaga mi sprzątać przed
przyjęciem, przynosi na czas opał (dużoooo), wspólnie robimy zakupy (jak
zawsze zresztą, bo nie znosimy się rozstawać), nakrywa stół, myje naczynia
kiedy trzeba, nawet nie muszę specjalnie go prosić. O przykladzie doczytaj.
napisał/a: ~Iwon\\(K\\)a" 2012-05-09 15:36
"Ikselka" wrote in message
> Dnia Wed, 9 May 2012 08:23:39 -0500, Iwon(K)a napisał(a):
>
>> "Ikselka" wrote in message
>> news:1lbutw8srt40a.70ir0c3xj6am.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Tue, 08 May 2012 14:56:51 +0200, Nixe napisał(a):
>>>
>>>> W dniu 2012-05-08 13:41, Ikselka pisze:
>>>>> Dnia Tue, 08 May 2012 13:39:22 +0200, Bbjk napisał(a):
>>>>>
>>>>>> można siedzieć, ładnie wyglądać i pachnieć perfumami, a
>>>>>> nie siekaną chwilę wcześniej cebulą ;)
>>>>>
>>>>> To tylko kwestia organizacji - wystarczy znaleźć czas na prysznic i
>>>>> perfumy
>>>>> PO przygotowaniach.
>>>>
>>>> Zapach siekanej cebuli był zapewne tylko symbolicznym przykładem :)
>>>> Kwestia organizacji nie ma tu nic do rzeczy.
>>>> Pewne czynności nie wykonają się same, a nie ma nic bardziej
>>>> wkurzającego niż bieganie w fartuszku założonym na elegancką kreację.
>>>> Z kolei nie każdego stać na służbę kuchenną :D
>>>>
>>>
>>> U mnie komunie były w domu - nie przypominam sobie biegania ani
>>> fartuszka,
>>> ponieważ zawsze miałam wielką pomoc ze strony obecnych na przyjęciu pań
>>> z
>>> rodziny. Pomoc polegała na podawaniu potraw, zmianie nakryć itp.
>>
>> nie ma to jak przyjsc na impreze, i robic za kelnerke/kucharke. Fun!
>>
>
> Niunie takie jak Ty siedziały(by) na 4 literach, ich do kuchni nie
> wpuszczam. Ale i do domu.

w zyciu do takich wykorzystywaczek bym nawet nie poszla. Roboty to ja mam
wystarczajaco, zeby
jeszcze biegac po czyjesc kuchni na imprezie, gdzie mam byc gosciem.

i.
napisał/a: ~Ikselka 2012-05-09 15:38
Dnia Wed, 9 May 2012 08:28:52 -0500, Iwon(K)a napisał(a):

> "Ikselka" wrote in message
> news:14jya00qf2lgc.gx5zt27ds3u1.dlg@40tude.net...
>> Dnia Tue, 08 May 2012 15:59:04 +0200, Nixe napisał(a):
>>
>>> W dniu 2012-05-08 15:51, Ikselka pisze:
>>>> Dnia Tue, 8 May 2012 15:48:22 +0200, Qrczak napisał(a):
>>>>
>>>>> Dnia dzisiejszego niebożę Nixe wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>>> W dniu 2012-05-08 13:39, Bbjk pisze:
>>>>>>
>>>>>>> Jeśli już musiałoby być duże przyjęcie, to pozostaje restauracja, li
>>>>>>> i
>>>>>>> jedynie. Teraz są już miejsca, gdzie można zjeść dobre rzeczy i w
>>>>>>> miłych
>>>>>>> okolicznościach, wtedy odpada cały kłopot z przygotowaniem tych
>>>>>>> wszystkich dań, można siedzieć, ładnie wyglądać i pachnieć perfumami,
>>>>>>> a
>>>>>>> nie siekaną chwilę wcześniej cebulą ;)
>>>>>>
>>>>>> Pomijam już to, że gospodyni domu spędza wówczas czas z gośćmi, a nie
>>>>>> przy
>>>>>> garach/lodówce/stole kuchennym przygotowując kolejne potrawy i tylko
>>>>>> częściowo uczestnicząc w rozmowach. Pół biedy, gdy kuchnia otwarta na
>>>>>> jadalnię, to można chociaż pokrzyczeć na odległość
>>>>>
>>>>> Trzeba jeszcze chcieć lubić uczestniczyć.
>>>>>
>>>>
>>>> Tak mnie zastanowiło - dlaczego nikt nie pisze o roli gospodarza domu w
>>>> "uczestniczeniu"? Czyżby ona w powszechnej praktyce ograniczała się do
>>>> uczestniczenia jedynie w spożywaniu?
>>>
>>> Gospodarz "zabawia" gości, a gospodyni biega od garów do stołu.
>>> Tak to z reguły wygląda. Czasem jest na odwrót,
>>
>> U nas jeśli już, to na zmianę. Mam nawet zdjęcie z komunii, na którym MŚK,
>> uśmiechnięty od ucha do ucha, a jakże, sterczy przy zlewie, bo zmywarka
>> "nie wydalała"
>
> aaa, on podkuchenny byl....

W tym akurat momencie. W ogóle bardzo lubi być "pod" w każdej sytuacji,
byle ze mną 3333-)
Widzę, że doczytałaś

>>
>>> co nie zmienia faktu, że
>>> zawsze któryś z gospodarzy jest w jakiś sposób poszkodowany, bo część
>>> czasu sterczy w kuchni. No chyba, że to akurat dla niego wybawienie, bo
>>> nie cierpi konwersacji
>>> Angażowania gości w przygotowanie uroczystego przyjęcia jakoś sobie nie
>>> wyobrażam. Nie lubię krzątania się obcych po kuchni.
>>
>> Obcych? - ciocia, mama, bratowa... Pisałam "panie z rodziny".
>
> znaczy z urzedu maja zapylac do roboty na nie swojej imprezie...:>
>

Widzę, że spontaniczna więź rodzinna i chęć pomocy to dla Ciebie jak
ślepemu kolory...
napisał/a: ~Iwon\\(K\\)a" 2012-05-09 15:38
"Ikselka" wrote in message
> Dnia Wed, 9 May 2012 08:27:18 -0500, Iwon(K)a napisał(a):
>
>> "Ikselka" wrote in message
>> news:1a2ym667y0151$.f6fv82nd7r0s.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Tue, 8 May 2012 15:48:22 +0200, Qrczak napisał(a):
>>>
>>>> Dnia dzisiejszego niebożę Nixe wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>> W dniu 2012-05-08 13:39, Bbjk pisze:
>>>>>
>>>>>> Jeśli już musiałoby być duże przyjęcie, to pozostaje restauracja, li
>>>>>> i
>>>>>> jedynie. Teraz są już miejsca, gdzie można zjeść dobre rzeczy i w
>>>>>> miłych
>>>>>> okolicznościach, wtedy odpada cały kłopot z przygotowaniem tych
>>>>>> wszystkich dań, można siedzieć, ładnie wyglądać i pachnieć perfumami,
>>>>>> a
>>>>>> nie siekaną chwilę wcześniej cebulą ;)
>>>>>
>>>>> Pomijam już to, że gospodyni domu spędza wówczas czas z gośćmi, a nie
>>>>> przy
>>>>> garach/lodówce/stole kuchennym przygotowując kolejne potrawy i tylko
>>>>> częściowo uczestnicząc w rozmowach. Pół biedy, gdy kuchnia otwarta na
>>>>> jadalnię, to można chociaż pokrzyczeć na odległość
>>>>
>>>> Trzeba jeszcze chcieć lubić uczestniczyć.
>>>>
>>>
>>> Tak mnie zastanowiło - dlaczego nikt nie pisze o roli gospodarza domu w
>>> "uczestniczeniu"? Czyżby ona w powszechnej praktyce ograniczała się do
>>> uczestniczenia jedynie w spożywaniu?
>>
>>
>> w twoim sprawozdaniu z imprez, to uczestniczki imprezy, zaprzyjaznione
>> zreszta,
>> biegaly z Toba do kuchni,. Nie piszesz, zeby twoj ukochany, czy tez
>> ukochani
>> owych pomocnic
>> cos sie udzielali...
>
> Mój Ukochany udziela się zawsze, nawet nie ma potrzeby o tym pisać jako o
> oczywistym, ale skoro chcesz... No więc pomaga mi sprzątać przed
> przyjęciem, przynosi na czas opał (dużoooo), wspólnie robimy zakupy (jak
> zawsze zresztą, bo nie znosimy się rozstawać), nakrywa stół, myje naczynia
> kiedy trzeba, nawet nie muszę specjalnie go prosić. O przykladzie
> doczytaj.

a co z ukochanymi pomagaczek, siedza na 4 literach??- czy tez czyn spoleczny
gosci
zaproszonych do roboty??

i.
>
napisał/a: ~Ikselka 2012-05-09 15:38
Dnia Wed, 9 May 2012 08:31:53 -0500, Iwon(K)a napisał(a):

> Jesli sie chce uczestniczyc we wlasnej imprezie, to niechaj sie zajma tym
> osoby trzecie.

To czyja ta impreza w końcu?
LOL
napisał/a: ~Ikselka 2012-05-09 15:39
Dnia Wed, 9 May 2012 08:36:14 -0500, Iwon(K)a napisał(a):

> "Ikselka" wrote in message
> news:13ulxgjye3gxc$.82w6isywlob1$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Wed, 9 May 2012 08:23:39 -0500, Iwon(K)a napisał(a):
>>
>>> "Ikselka" wrote in message
>>> news:1lbutw8srt40a.70ir0c3xj6am.dlg@40tude.net...
>>>> Dnia Tue, 08 May 2012 14:56:51 +0200, Nixe napisał(a):
>>>>
>>>>> W dniu 2012-05-08 13:41, Ikselka pisze:
>>>>>> Dnia Tue, 08 May 2012 13:39:22 +0200, Bbjk napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> można siedzieć, ładnie wyglądać i pachnieć perfumami, a
>>>>>>> nie siekaną chwilę wcześniej cebulą ;)
>>>>>>
>>>>>> To tylko kwestia organizacji - wystarczy znaleźć czas na prysznic i
>>>>>> perfumy
>>>>>> PO przygotowaniach.
>>>>>
>>>>> Zapach siekanej cebuli był zapewne tylko symbolicznym przykładem :)
>>>>> Kwestia organizacji nie ma tu nic do rzeczy.
>>>>> Pewne czynności nie wykonają się same, a nie ma nic bardziej
>>>>> wkurzającego niż bieganie w fartuszku założonym na elegancką kreację.
>>>>> Z kolei nie każdego stać na służbę kuchenną :D
>>>>>
>>>>
>>>> U mnie komunie były w domu - nie przypominam sobie biegania ani
>>>> fartuszka,
>>>> ponieważ zawsze miałam wielką pomoc ze strony obecnych na przyjęciu pań
>>>> z
>>>> rodziny. Pomoc polegała na podawaniu potraw, zmianie nakryć itp.
>>>
>>> nie ma to jak przyjsc na impreze, i robic za kelnerke/kucharke. Fun!
>>>
>>
>> Niunie takie jak Ty siedziały(by) na 4 literach, ich do kuchni nie
>> wpuszczam. Ale i do domu.
>
> w zyciu do takich wykorzystywaczek bym nawet nie poszla. Roboty to ja mam
> wystarczajaco, zeby
> jeszcze biegac po czyjesc kuchni na imprezie, gdzie mam byc gosciem.

No widzisz, a u nas w rodzinie to normalka, ze sobie pomagamy
napisał/a: ~Ikselka 2012-05-09 15:41
Dnia Wed, 9 May 2012 08:38:49 -0500, Iwon(K)a napisał(a):

> "Ikselka" wrote in message
> news:ivevp0v0enb2$.16ibgfy5r3ztm$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Wed, 9 May 2012 08:27:18 -0500, Iwon(K)a napisał(a):
>>
>>> "Ikselka" wrote in message
>>> news:1a2ym667y0151$.f6fv82nd7r0s.dlg@40tude.net...
>>>> Dnia Tue, 8 May 2012 15:48:22 +0200, Qrczak napisał(a):
>>>>
>>>>> Dnia dzisiejszego niebożę Nixe wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>>> W dniu 2012-05-08 13:39, Bbjk pisze:
>>>>>>
>>>>>>> Jeśli już musiałoby być duże przyjęcie, to pozostaje restauracja, li
>>>>>>> i
>>>>>>> jedynie. Teraz są już miejsca, gdzie można zjeść dobre rzeczy i w
>>>>>>> miłych
>>>>>>> okolicznościach, wtedy odpada cały kłopot z przygotowaniem tych
>>>>>>> wszystkich dań, można siedzieć, ładnie wyglądać i pachnieć perfumami,
>>>>>>> a
>>>>>>> nie siekaną chwilę wcześniej cebulą ;)
>>>>>>
>>>>>> Pomijam już to, że gospodyni domu spędza wówczas czas z gośćmi, a nie
>>>>>> przy
>>>>>> garach/lodówce/stole kuchennym przygotowując kolejne potrawy i tylko
>>>>>> częściowo uczestnicząc w rozmowach. Pół biedy, gdy kuchnia otwarta na
>>>>>> jadalnię, to można chociaż pokrzyczeć na odległość
>>>>>
>>>>> Trzeba jeszcze chcieć lubić uczestniczyć.
>>>>>
>>>>
>>>> Tak mnie zastanowiło - dlaczego nikt nie pisze o roli gospodarza domu w
>>>> "uczestniczeniu"? Czyżby ona w powszechnej praktyce ograniczała się do
>>>> uczestniczenia jedynie w spożywaniu?
>>>
>>>
>>> w twoim sprawozdaniu z imprez, to uczestniczki imprezy, zaprzyjaznione
>>> zreszta,
>>> biegaly z Toba do kuchni,. Nie piszesz, zeby twoj ukochany, czy tez
>>> ukochani
>>> owych pomocnic
>>> cos sie udzielali...
>>
>> Mój Ukochany udziela się zawsze, nawet nie ma potrzeby o tym pisać jako o
>> oczywistym, ale skoro chcesz... No więc pomaga mi sprzątać przed
>> przyjęciem, przynosi na czas opał (dużoooo), wspólnie robimy zakupy (jak
>> zawsze zresztą, bo nie znosimy się rozstawać), nakrywa stół, myje naczynia
>> kiedy trzeba, nawet nie muszę specjalnie go prosić. O przykladzie
>> doczytaj.
>
> a co z ukochanymi pomagaczek, siedza na 4 literach??- czy tez czyn spoleczny
> gosci
> zaproszonych do roboty??
>

Wspomagają się wzajemnie we wspomaganiu mentalnym pomagaczek
napisał/a: ~Iwon\\(K\\)a" 2012-05-09 15:44

"Ikselka" wrote in message
> Dnia Wed, 9 May 2012 08:28:52 -0500, Iwon(K)a napisał(a):
>
>> "Ikselka" wrote in message
>> news:14jya00qf2lgc.gx5zt27ds3u1.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Tue, 08 May 2012 15:59:04 +0200, Nixe napisał(a):
>>>
>>>> W dniu 2012-05-08 15:51, Ikselka pisze:
>>>>> Dnia Tue, 8 May 2012 15:48:22 +0200, Qrczak napisał(a):
>>>>>
>>>>>> Dnia dzisiejszego niebożę Nixe wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>>>> W dniu 2012-05-08 13:39, Bbjk pisze:
>>>>>>>
>>>>>>>> Jeśli już musiałoby być duże przyjęcie, to pozostaje restauracja,
>>>>>>>> li
>>>>>>>> i
>>>>>>>> jedynie. Teraz są już miejsca, gdzie można zjeść dobre rzeczy i w
>>>>>>>> miłych
>>>>>>>> okolicznościach, wtedy odpada cały kłopot z przygotowaniem tych
>>>>>>>> wszystkich dań, można siedzieć, ładnie wyglądać i pachnieć
>>>>>>>> perfumami,
>>>>>>>> a
>>>>>>>> nie siekaną chwilę wcześniej cebulą ;)
>>>>>>>
>>>>>>> Pomijam już to, że gospodyni domu spędza wówczas czas z gośćmi, a
>>>>>>> nie
>>>>>>> przy
>>>>>>> garach/lodówce/stole kuchennym przygotowując kolejne potrawy i tylko
>>>>>>> częściowo uczestnicząc w rozmowach. Pół biedy, gdy kuchnia otwarta
>>>>>>> na
>>>>>>> jadalnię, to można chociaż pokrzyczeć na odległość
>>>>>>
>>>>>> Trzeba jeszcze chcieć lubić uczestniczyć.
>>>>>>
>>>>>
>>>>> Tak mnie zastanowiło - dlaczego nikt nie pisze o roli gospodarza domu
>>>>> w
>>>>> "uczestniczeniu"? Czyżby ona w powszechnej praktyce ograniczała się do
>>>>> uczestniczenia jedynie w spożywaniu?
>>>>
>>>> Gospodarz "zabawia" gości, a gospodyni biega od garów do stołu.
>>>> Tak to z reguły wygląda. Czasem jest na odwrót,
>>>
>>> U nas jeśli już, to na zmianę. Mam nawet zdjęcie z komunii, na którym
>>> MŚK,
>>> uśmiechnięty od ucha do ucha, a jakże, sterczy przy zlewie, bo zmywarka
>>> "nie wydalała"
>>
>> aaa, on podkuchenny byl....
>
> W tym akurat momencie. W ogóle bardzo lubi być "pod" w każdej sytuacji,
> byle ze mną 3333-)
> Widzę, że doczytałaś
>
>>>
>>>> co nie zmienia faktu, że
>>>> zawsze któryś z gospodarzy jest w jakiś sposób poszkodowany, bo część
>>>> czasu sterczy w kuchni. No chyba, że to akurat dla niego wybawienie, bo
>>>> nie cierpi konwersacji
>>>> Angażowania gości w przygotowanie uroczystego przyjęcia jakoś sobie nie
>>>> wyobrażam. Nie lubię krzątania się obcych po kuchni.
>>>
>>> Obcych? - ciocia, mama, bratowa... Pisałam "panie z rodziny".
>>
>> znaczy z urzedu maja zapylac do roboty na nie swojej imprezie...:>
>>
>
> Widzę, że spontaniczna więź rodzinna i chęć pomocy to dla Ciebie jak
> ślepemu kolory...


spontaniczna pomoc dziala tam, gdziee jej miejsce. Ale nie na imprezach
gdzie rodzina
ma byc _goscmi_ . Podstawy savoir-vivre.

i.
napisał/a: ~Iwon\\(K\\)a" 2012-05-09 15:45
"Ikselka" wrote in message
> Dnia Wed, 9 May 2012 08:36:14 -0500, Iwon(K)a napisał(a):
>
>> "Ikselka" wrote in message
>> news:13ulxgjye3gxc$.82w6isywlob1$.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Wed, 9 May 2012 08:23:39 -0500, Iwon(K)a napisał(a):
>>>
>>>> "Ikselka" wrote in message
>>>> news:1lbutw8srt40a.70ir0c3xj6am.dlg@40tude.net...
>>>>> Dnia Tue, 08 May 2012 14:56:51 +0200, Nixe napisał(a):
>>>>>
>>>>>> W dniu 2012-05-08 13:41, Ikselka pisze:
>>>>>>> Dnia Tue, 08 May 2012 13:39:22 +0200, Bbjk napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>> można siedzieć, ładnie wyglądać i pachnieć perfumami, a
>>>>>>>> nie siekaną chwilę wcześniej cebulą ;)
>>>>>>>
>>>>>>> To tylko kwestia organizacji - wystarczy znaleźć czas na prysznic i
>>>>>>> perfumy
>>>>>>> PO przygotowaniach.
>>>>>>
>>>>>> Zapach siekanej cebuli był zapewne tylko symbolicznym przykładem :)
>>>>>> Kwestia organizacji nie ma tu nic do rzeczy.
>>>>>> Pewne czynności nie wykonają się same, a nie ma nic bardziej
>>>>>> wkurzającego niż bieganie w fartuszku założonym na elegancką kreację.
>>>>>> Z kolei nie każdego stać na służbę kuchenną :D
>>>>>>
>>>>>
>>>>> U mnie komunie były w domu - nie przypominam sobie biegania ani
>>>>> fartuszka,
>>>>> ponieważ zawsze miałam wielką pomoc ze strony obecnych na przyjęciu
>>>>> pań
>>>>> z
>>>>> rodziny. Pomoc polegała na podawaniu potraw, zmianie nakryć itp.
>>>>
>>>> nie ma to jak przyjsc na impreze, i robic za kelnerke/kucharke. Fun!
>>>>
>>>
>>> Niunie takie jak Ty siedziały(by) na 4 literach, ich do kuchni nie
>>> wpuszczam. Ale i do domu.
>>
>> w zyciu do takich wykorzystywaczek bym nawet nie poszla. Roboty to ja mam
>> wystarczajaco, zeby
>> jeszcze biegac po czyjesc kuchni na imprezie, gdzie mam byc gosciem.
>
> No widzisz, a u nas w rodzinie to normalka, ze sobie pomagamy

u mnie tez. Tyle tylko, ze nie wykorzystujemy tego tam gdzie nie ma na to
pory.

i.
napisał/a: ~Iwon\\(K\\)a" 2012-05-09 15:46
"Ikselka" wrote in message
> Dnia Wed, 9 May 2012 08:38:49 -0500, Iwon(K)a napisał(a):
>
>> "Ikselka" wrote in message
>> news:ivevp0v0enb2$.16ibgfy5r3ztm$.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Wed, 9 May 2012 08:27:18 -0500, Iwon(K)a napisał(a):
>>>
>>>> "Ikselka" wrote in message
>>>> news:1a2ym667y0151$.f6fv82nd7r0s.dlg@40tude.net...
>>>>> Dnia Tue, 8 May 2012 15:48:22 +0200, Qrczak napisał(a):
>>>>>
>>>>>> Dnia dzisiejszego niebożę Nixe wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>>>> W dniu 2012-05-08 13:39, Bbjk pisze:
>>>>>>>
>>>>>>>> Jeśli już musiałoby być duże przyjęcie, to pozostaje restauracja,
>>>>>>>> li
>>>>>>>> i
>>>>>>>> jedynie. Teraz są już miejsca, gdzie można zjeść dobre rzeczy i w
>>>>>>>> miłych
>>>>>>>> okolicznościach, wtedy odpada cały kłopot z przygotowaniem tych
>>>>>>>> wszystkich dań, można siedzieć, ładnie wyglądać i pachnieć
>>>>>>>> perfumami,
>>>>>>>> a
>>>>>>>> nie siekaną chwilę wcześniej cebulą ;)
>>>>>>>
>>>>>>> Pomijam już to, że gospodyni domu spędza wówczas czas z gośćmi, a
>>>>>>> nie
>>>>>>> przy
>>>>>>> garach/lodówce/stole kuchennym przygotowując kolejne potrawy i tylko
>>>>>>> częściowo uczestnicząc w rozmowach. Pół biedy, gdy kuchnia otwarta
>>>>>>> na
>>>>>>> jadalnię, to można chociaż pokrzyczeć na odległość
>>>>>>
>>>>>> Trzeba jeszcze chcieć lubić uczestniczyć.
>>>>>>
>>>>>
>>>>> Tak mnie zastanowiło - dlaczego nikt nie pisze o roli gospodarza domu
>>>>> w
>>>>> "uczestniczeniu"? Czyżby ona w powszechnej praktyce ograniczała się do
>>>>> uczestniczenia jedynie w spożywaniu?
>>>>
>>>>
>>>> w twoim sprawozdaniu z imprez, to uczestniczki imprezy, zaprzyjaznione
>>>> zreszta,
>>>> biegaly z Toba do kuchni,. Nie piszesz, zeby twoj ukochany, czy tez
>>>> ukochani
>>>> owych pomocnic
>>>> cos sie udzielali...
>>>
>>> Mój Ukochany udziela się zawsze, nawet nie ma potrzeby o tym pisać jako
>>> o
>>> oczywistym, ale skoro chcesz... No więc pomaga mi sprzątać przed
>>> przyjęciem, przynosi na czas opał (dużoooo), wspólnie robimy zakupy (jak
>>> zawsze zresztą, bo nie znosimy się rozstawać), nakrywa stół, myje
>>> naczynia
>>> kiedy trzeba, nawet nie muszę specjalnie go prosić. O przykladzie
>>> doczytaj.
>>
>> a co z ukochanymi pomagaczek, siedza na 4 literach??- czy tez czyn
>> spoleczny
>> gosci
>> zaproszonych do roboty??
>>
>
> Wspomagają się wzajemnie we wspomaganiu mentalnym pomagaczek

a sa takie? bo wyglada, ze zaproszone kobiety zwykle laduja w roli
fizycznych
pomagaczek.....

i.
napisał/a: ~Iwon\\(K\\)a" 2012-05-09 15:46
"Ikselka" wrote in message
> Dnia Wed, 9 May 2012 08:31:53 -0500, Iwon(K)a napisał(a):
>
>> Jesli sie chce uczestniczyc we wlasnej imprezie, to niechaj sie zajma tym
>> osoby trzecie.
>
> To czyja ta impreza w końcu?
> LOL


aaaa, kapuje. Brakuje Ci zrozumienia takich koncepcji.

i.