W kwestiach organizacyjnych...

napisał/a: ~Ikselka 2012-05-09 15:52
Dnia Wed, 9 May 2012 08:44:39 -0500, Iwon(K)a napisał(a):

> "Ikselka" wrote in message
> news:hs1zlx9rv574$.16p0rbv7o57sm.dlg@40tude.net...
>> Dnia Wed, 9 May 2012 08:28:52 -0500, Iwon(K)a napisał(a):
>>
>>> "Ikselka" wrote in message
>>> news:14jya00qf2lgc.gx5zt27ds3u1.dlg@40tude.net...
>>>> Dnia Tue, 08 May 2012 15:59:04 +0200, Nixe napisał(a):
>>>>
>>>>> W dniu 2012-05-08 15:51, Ikselka pisze:
>>>>>> Dnia Tue, 8 May 2012 15:48:22 +0200, Qrczak napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> Dnia dzisiejszego niebożę Nixe wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>>>>> W dniu 2012-05-08 13:39, Bbjk pisze:
>>>>>>>>
>>>>>>>>> Jeśli już musiałoby być duże przyjęcie, to pozostaje restauracja,
>>>>>>>>> li
>>>>>>>>> i
>>>>>>>>> jedynie. Teraz są już miejsca, gdzie można zjeść dobre rzeczy i w
>>>>>>>>> miłych
>>>>>>>>> okolicznościach, wtedy odpada cały kłopot z przygotowaniem tych
>>>>>>>>> wszystkich dań, można siedzieć, ładnie wyglądać i pachnieć
>>>>>>>>> perfumami,
>>>>>>>>> a
>>>>>>>>> nie siekaną chwilę wcześniej cebulą ;)
>>>>>>>>
>>>>>>>> Pomijam już to, że gospodyni domu spędza wówczas czas z gośćmi, a
>>>>>>>> nie
>>>>>>>> przy
>>>>>>>> garach/lodówce/stole kuchennym przygotowując kolejne potrawy i tylko
>>>>>>>> częściowo uczestnicząc w rozmowach. Pół biedy, gdy kuchnia otwarta
>>>>>>>> na
>>>>>>>> jadalnię, to można chociaż pokrzyczeć na odległość
>>>>>>>
>>>>>>> Trzeba jeszcze chcieć lubić uczestniczyć.
>>>>>>>
>>>>>>
>>>>>> Tak mnie zastanowiło - dlaczego nikt nie pisze o roli gospodarza domu
>>>>>> w
>>>>>> "uczestniczeniu"? Czyżby ona w powszechnej praktyce ograniczała się do
>>>>>> uczestniczenia jedynie w spożywaniu?
>>>>>
>>>>> Gospodarz "zabawia" gości, a gospodyni biega od garów do stołu.
>>>>> Tak to z reguły wygląda. Czasem jest na odwrót,
>>>>
>>>> U nas jeśli już, to na zmianę. Mam nawet zdjęcie z komunii, na którym
>>>> MŚK,
>>>> uśmiechnięty od ucha do ucha, a jakże, sterczy przy zlewie, bo zmywarka
>>>> "nie wydalała"
>>>
>>> aaa, on podkuchenny byl....
>>
>> W tym akurat momencie. W ogóle bardzo lubi być "pod" w każdej sytuacji,
>> byle ze mną 3333-)
>> Widzę, że doczytałaś
>>
>>>>
>>>>> co nie zmienia faktu, że
>>>>> zawsze któryś z gospodarzy jest w jakiś sposób poszkodowany, bo część
>>>>> czasu sterczy w kuchni. No chyba, że to akurat dla niego wybawienie, bo
>>>>> nie cierpi konwersacji
>>>>> Angażowania gości w przygotowanie uroczystego przyjęcia jakoś sobie nie
>>>>> wyobrażam. Nie lubię krzątania się obcych po kuchni.
>>>>
>>>> Obcych? - ciocia, mama, bratowa... Pisałam "panie z rodziny".
>>>
>>> znaczy z urzedu maja zapylac do roboty na nie swojej imprezie...:>
>>>
>>
>> Widzę, że spontaniczna więź rodzinna i chęć pomocy to dla Ciebie jak
>> ślepemu kolory...
>
>
> spontaniczna pomoc dziala tam, gdziee jej miejsce. Ale nie na imprezach
> gdzie rodzina
> ma byc _goscmi_ . Podstawy savoir-vivre.
>

Nasze imprezy rodzinne nigdy nie były tak sztywnooficjalne, jak Twoje
napisał/a: ~Ikselka 2012-05-09 15:52
Dnia Wed, 9 May 2012 08:45:24 -0500, Iwon(K)a napisał(a):

> "Ikselka" wrote in message
> news:j2ovlh4rbw0t.1mnp260lk77h$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Wed, 9 May 2012 08:36:14 -0500, Iwon(K)a napisał(a):
>>
>>> "Ikselka" wrote in message
>>> news:13ulxgjye3gxc$.82w6isywlob1$.dlg@40tude.net...
>>>> Dnia Wed, 9 May 2012 08:23:39 -0500, Iwon(K)a napisał(a):
>>>>
>>>>> "Ikselka" wrote in message
>>>>> news:1lbutw8srt40a.70ir0c3xj6am.dlg@40tude.net...
>>>>>> Dnia Tue, 08 May 2012 14:56:51 +0200, Nixe napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> W dniu 2012-05-08 13:41, Ikselka pisze:
>>>>>>>> Dnia Tue, 08 May 2012 13:39:22 +0200, Bbjk napisał(a):
>>>>>>>>
>>>>>>>>> można siedzieć, ładnie wyglądać i pachnieć perfumami, a
>>>>>>>>> nie siekaną chwilę wcześniej cebulą ;)
>>>>>>>>
>>>>>>>> To tylko kwestia organizacji - wystarczy znaleźć czas na prysznic i
>>>>>>>> perfumy
>>>>>>>> PO przygotowaniach.
>>>>>>>
>>>>>>> Zapach siekanej cebuli był zapewne tylko symbolicznym przykładem :)
>>>>>>> Kwestia organizacji nie ma tu nic do rzeczy.
>>>>>>> Pewne czynności nie wykonają się same, a nie ma nic bardziej
>>>>>>> wkurzającego niż bieganie w fartuszku założonym na elegancką kreację.
>>>>>>> Z kolei nie każdego stać na służbę kuchenną :D
>>>>>>>
>>>>>>
>>>>>> U mnie komunie były w domu - nie przypominam sobie biegania ani
>>>>>> fartuszka,
>>>>>> ponieważ zawsze miałam wielką pomoc ze strony obecnych na przyjęciu
>>>>>> pań
>>>>>> z
>>>>>> rodziny. Pomoc polegała na podawaniu potraw, zmianie nakryć itp.
>>>>>
>>>>> nie ma to jak przyjsc na impreze, i robic za kelnerke/kucharke. Fun!
>>>>>
>>>>
>>>> Niunie takie jak Ty siedziały(by) na 4 literach, ich do kuchni nie
>>>> wpuszczam. Ale i do domu.
>>>
>>> w zyciu do takich wykorzystywaczek bym nawet nie poszla. Roboty to ja mam
>>> wystarczajaco, zeby
>>> jeszcze biegac po czyjesc kuchni na imprezie, gdzie mam byc gosciem.
>>
>> No widzisz, a u nas w rodzinie to normalka, ze sobie pomagamy
>
> u mnie tez. Tyle tylko, ze nie wykorzystujemy tego tam gdzie nie ma na to
> pory.
>

Tak, wykorzystujecie jedynie na foto 333-)
napisał/a: ~Ikselka 2012-05-09 15:53
Dnia Wed, 9 May 2012 08:46:15 -0500, Iwon(K)a napisał(a):

> "Ikselka" wrote in message
> news:1dsalkjjf9hh4$.1e7v7ppqklfa8$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Wed, 9 May 2012 08:38:49 -0500, Iwon(K)a napisał(a):
>>
>>> "Ikselka" wrote in message
>>> news:ivevp0v0enb2$.16ibgfy5r3ztm$.dlg@40tude.net...
>>>> Dnia Wed, 9 May 2012 08:27:18 -0500, Iwon(K)a napisał(a):
>>>>
>>>>> "Ikselka" wrote in message
>>>>> news:1a2ym667y0151$.f6fv82nd7r0s.dlg@40tude.net...
>>>>>> Dnia Tue, 8 May 2012 15:48:22 +0200, Qrczak napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> Dnia dzisiejszego niebożę Nixe wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>>>>> W dniu 2012-05-08 13:39, Bbjk pisze:
>>>>>>>>
>>>>>>>>> Jeśli już musiałoby być duże przyjęcie, to pozostaje restauracja,
>>>>>>>>> li
>>>>>>>>> i
>>>>>>>>> jedynie. Teraz są już miejsca, gdzie można zjeść dobre rzeczy i w
>>>>>>>>> miłych
>>>>>>>>> okolicznościach, wtedy odpada cały kłopot z przygotowaniem tych
>>>>>>>>> wszystkich dań, można siedzieć, ładnie wyglądać i pachnieć
>>>>>>>>> perfumami,
>>>>>>>>> a
>>>>>>>>> nie siekaną chwilę wcześniej cebulą ;)
>>>>>>>>
>>>>>>>> Pomijam już to, że gospodyni domu spędza wówczas czas z gośćmi, a
>>>>>>>> nie
>>>>>>>> przy
>>>>>>>> garach/lodówce/stole kuchennym przygotowując kolejne potrawy i tylko
>>>>>>>> częściowo uczestnicząc w rozmowach. Pół biedy, gdy kuchnia otwarta
>>>>>>>> na
>>>>>>>> jadalnię, to można chociaż pokrzyczeć na odległość
>>>>>>>
>>>>>>> Trzeba jeszcze chcieć lubić uczestniczyć.
>>>>>>>
>>>>>>
>>>>>> Tak mnie zastanowiło - dlaczego nikt nie pisze o roli gospodarza domu
>>>>>> w
>>>>>> "uczestniczeniu"? Czyżby ona w powszechnej praktyce ograniczała się do
>>>>>> uczestniczenia jedynie w spożywaniu?
>>>>>
>>>>>
>>>>> w twoim sprawozdaniu z imprez, to uczestniczki imprezy, zaprzyjaznione
>>>>> zreszta,
>>>>> biegaly z Toba do kuchni,. Nie piszesz, zeby twoj ukochany, czy tez
>>>>> ukochani
>>>>> owych pomocnic
>>>>> cos sie udzielali...
>>>>
>>>> Mój Ukochany udziela się zawsze, nawet nie ma potrzeby o tym pisać jako
>>>> o
>>>> oczywistym, ale skoro chcesz... No więc pomaga mi sprzątać przed
>>>> przyjęciem, przynosi na czas opał (dużoooo), wspólnie robimy zakupy (jak
>>>> zawsze zresztą, bo nie znosimy się rozstawać), nakrywa stół, myje
>>>> naczynia
>>>> kiedy trzeba, nawet nie muszę specjalnie go prosić. O przykladzie
>>>> doczytaj.
>>>
>>> a co z ukochanymi pomagaczek, siedza na 4 literach??- czy tez czyn
>>> spoleczny
>>> gosci
>>> zaproszonych do roboty??
>>>
>>
>> Wspomagają się wzajemnie we wspomaganiu mentalnym pomagaczek
>
> a sa takie? bo wyglada, ze zaproszone kobiety zwykle laduja w roli
> fizycznych
> pomagaczek.....
>

Tak, lądują, ba, z góry... to zapowiadają
napisał/a: ~Ikselka 2012-05-09 15:54
Dnia Wed, 9 May 2012 08:46:54 -0500, Iwon(K)a napisał(a):

> "Ikselka" wrote in message
> news:haz8gzw7xkzs.vo0yp25m7ppv$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Wed, 9 May 2012 08:31:53 -0500, Iwon(K)a napisał(a):
>>
>>> Jesli sie chce uczestniczyc we wlasnej imprezie, to niechaj sie zajma tym
>>> osoby trzecie.
>>
>> To czyja ta impreza w końcu?
>> LOL
>
>
> aaaa, kapuje. Brakuje Ci zrozumienia takich koncepcji.
>

Własna impreza w domu (bo o takiej mowa) trudna jest dla mnie do
wyobrażenia z jakimiś "osobami trzecimi" prócz nas i gości.
Służba zamkowa już pozwalniana u nas.
3-]
napisał/a: ~Iwon\\(K\\)a" 2012-05-09 15:56
"Ikselka" wrote in message
> Dnia Wed, 9 May 2012 08:44:39 -0500, Iwon(K)a napisał(a):
>
>> "Ikselka" wrote in message
>> news:hs1zlx9rv574$.16p0rbv7o57sm.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Wed, 9 May 2012 08:28:52 -0500, Iwon(K)a napisał(a):
>>>
>>>> "Ikselka" wrote in message
>>>> news:14jya00qf2lgc.gx5zt27ds3u1.dlg@40tude.net...
>>>>> Dnia Tue, 08 May 2012 15:59:04 +0200, Nixe napisał(a):
>>>>>
>>>>>> W dniu 2012-05-08 15:51, Ikselka pisze:
>>>>>>> Dnia Tue, 8 May 2012 15:48:22 +0200, Qrczak napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>> Dnia dzisiejszego niebożę Nixe wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>>>>>> W dniu 2012-05-08 13:39, Bbjk pisze:
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Jeśli już musiałoby być duże przyjęcie, to pozostaje restauracja,
>>>>>>>>>> li
>>>>>>>>>> i
>>>>>>>>>> jedynie. Teraz są już miejsca, gdzie można zjeść dobre rzeczy i w
>>>>>>>>>> miłych
>>>>>>>>>> okolicznościach, wtedy odpada cały kłopot z przygotowaniem tych
>>>>>>>>>> wszystkich dań, można siedzieć, ładnie wyglądać i pachnieć
>>>>>>>>>> perfumami,
>>>>>>>>>> a
>>>>>>>>>> nie siekaną chwilę wcześniej cebulą ;)
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Pomijam już to, że gospodyni domu spędza wówczas czas z gośćmi, a
>>>>>>>>> nie
>>>>>>>>> przy
>>>>>>>>> garach/lodówce/stole kuchennym przygotowując kolejne potrawy i
>>>>>>>>> tylko
>>>>>>>>> częściowo uczestnicząc w rozmowach. Pół biedy, gdy kuchnia otwarta
>>>>>>>>> na
>>>>>>>>> jadalnię, to można chociaż pokrzyczeć na odległość
>>>>>>>>
>>>>>>>> Trzeba jeszcze chcieć lubić uczestniczyć.
>>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>> Tak mnie zastanowiło - dlaczego nikt nie pisze o roli gospodarza
>>>>>>> domu
>>>>>>> w
>>>>>>> "uczestniczeniu"? Czyżby ona w powszechnej praktyce ograniczała się
>>>>>>> do
>>>>>>> uczestniczenia jedynie w spożywaniu?
>>>>>>
>>>>>> Gospodarz "zabawia" gości, a gospodyni biega od garów do stołu.
>>>>>> Tak to z reguły wygląda. Czasem jest na odwrót,
>>>>>
>>>>> U nas jeśli już, to na zmianę. Mam nawet zdjęcie z komunii, na którym
>>>>> MŚK,
>>>>> uśmiechnięty od ucha do ucha, a jakże, sterczy przy zlewie, bo
>>>>> zmywarka
>>>>> "nie wydalała"
>>>>
>>>> aaa, on podkuchenny byl....
>>>
>>> W tym akurat momencie. W ogóle bardzo lubi być "pod" w każdej sytuacji,
>>> byle ze mną 3333-)
>>> Widzę, że doczytałaś
>>>
>>>>>
>>>>>> co nie zmienia faktu, że
>>>>>> zawsze któryś z gospodarzy jest w jakiś sposób poszkodowany, bo część
>>>>>> czasu sterczy w kuchni. No chyba, że to akurat dla niego wybawienie,
>>>>>> bo
>>>>>> nie cierpi konwersacji
>>>>>> Angażowania gości w przygotowanie uroczystego przyjęcia jakoś sobie
>>>>>> nie
>>>>>> wyobrażam. Nie lubię krzątania się obcych po kuchni.
>>>>>
>>>>> Obcych? - ciocia, mama, bratowa... Pisałam "panie z rodziny".
>>>>
>>>> znaczy z urzedu maja zapylac do roboty na nie swojej imprezie...:>
>>>>
>>>
>>> Widzę, że spontaniczna więź rodzinna i chęć pomocy to dla Ciebie jak
>>> ślepemu kolory...
>>
>>
>> spontaniczna pomoc dziala tam, gdziee jej miejsce. Ale nie na imprezach
>> gdzie rodzina
>> ma byc _goscmi_ . Podstawy savoir-vivre.
>>
>
> Nasze imprezy rodzinne nigdy nie były tak sztywnooficjalne, jak Twoje

jednak brakuje ci pewnych koncepcji. Nie-bieganie do kuchni za pania domu, i
nie-zapylanie przy zlewie pana domu, - nie jest rownoznaczne ze
"szywnoscia".
Mam wrazenie, ze tego nie zalapiesz.

i.
napisał/a: ~Iwon\\(K\\)a" 2012-05-09 15:56
"Ikselka" wrote in message
> Dnia Wed, 9 May 2012 08:46:15 -0500, Iwon(K)a napisał(a):
>
>> "Ikselka" wrote in message
>> news:1dsalkjjf9hh4$.1e7v7ppqklfa8$.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Wed, 9 May 2012 08:38:49 -0500, Iwon(K)a napisał(a):
>>>
>>>> "Ikselka" wrote in message
>>>> news:ivevp0v0enb2$.16ibgfy5r3ztm$.dlg@40tude.net...
>>>>> Dnia Wed, 9 May 2012 08:27:18 -0500, Iwon(K)a napisał(a):
>>>>>
>>>>>> "Ikselka" wrote in message
>>>>>> news:1a2ym667y0151$.f6fv82nd7r0s.dlg@40tude.net...
>>>>>>> Dnia Tue, 8 May 2012 15:48:22 +0200, Qrczak napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>> Dnia dzisiejszego niebożę Nixe wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>>>>>> W dniu 2012-05-08 13:39, Bbjk pisze:
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Jeśli już musiałoby być duże przyjęcie, to pozostaje restauracja,
>>>>>>>>>> li
>>>>>>>>>> i
>>>>>>>>>> jedynie. Teraz są już miejsca, gdzie można zjeść dobre rzeczy i w
>>>>>>>>>> miłych
>>>>>>>>>> okolicznościach, wtedy odpada cały kłopot z przygotowaniem tych
>>>>>>>>>> wszystkich dań, można siedzieć, ładnie wyglądać i pachnieć
>>>>>>>>>> perfumami,
>>>>>>>>>> a
>>>>>>>>>> nie siekaną chwilę wcześniej cebulą ;)
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Pomijam już to, że gospodyni domu spędza wówczas czas z gośćmi, a
>>>>>>>>> nie
>>>>>>>>> przy
>>>>>>>>> garach/lodówce/stole kuchennym przygotowując kolejne potrawy i
>>>>>>>>> tylko
>>>>>>>>> częściowo uczestnicząc w rozmowach. Pół biedy, gdy kuchnia otwarta
>>>>>>>>> na
>>>>>>>>> jadalnię, to można chociaż pokrzyczeć na odległość
>>>>>>>>
>>>>>>>> Trzeba jeszcze chcieć lubić uczestniczyć.
>>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>> Tak mnie zastanowiło - dlaczego nikt nie pisze o roli gospodarza
>>>>>>> domu
>>>>>>> w
>>>>>>> "uczestniczeniu"? Czyżby ona w powszechnej praktyce ograniczała się
>>>>>>> do
>>>>>>> uczestniczenia jedynie w spożywaniu?
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>> w twoim sprawozdaniu z imprez, to uczestniczki imprezy,
>>>>>> zaprzyjaznione
>>>>>> zreszta,
>>>>>> biegaly z Toba do kuchni,. Nie piszesz, zeby twoj ukochany, czy tez
>>>>>> ukochani
>>>>>> owych pomocnic
>>>>>> cos sie udzielali...
>>>>>
>>>>> Mój Ukochany udziela się zawsze, nawet nie ma potrzeby o tym pisać
>>>>> jako
>>>>> o
>>>>> oczywistym, ale skoro chcesz... No więc pomaga mi sprzątać przed
>>>>> przyjęciem, przynosi na czas opał (dużoooo), wspólnie robimy zakupy
>>>>> (jak
>>>>> zawsze zresztą, bo nie znosimy się rozstawać), nakrywa stół, myje
>>>>> naczynia
>>>>> kiedy trzeba, nawet nie muszę specjalnie go prosić. O przykladzie
>>>>> doczytaj.
>>>>
>>>> a co z ukochanymi pomagaczek, siedza na 4 literach??- czy tez czyn
>>>> spoleczny
>>>> gosci
>>>> zaproszonych do roboty??
>>>>
>>>
>>> Wspomagają się wzajemnie we wspomaganiu mentalnym pomagaczek
>>
>> a sa takie? bo wyglada, ze zaproszone kobiety zwykle laduja w roli
>> fizycznych
>> pomagaczek.....
>>
>
> Tak, lądują, ba, z góry... to zapowiadają

w przeciwienstwie do ciebie, ja bym sie na to nie zgodzila. Sa moimi goscmi.

i.
napisał/a: ~Iwon\\(K\\)a" 2012-05-09 16:08
"Ikselka" wrote in message
> Dnia Wed, 9 May 2012 08:45:24 -0500, Iwon(K)a napisał(a):
>
>> "Ikselka" wrote in message
>> news:j2ovlh4rbw0t.1mnp260lk77h$.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Wed, 9 May 2012 08:36:14 -0500, Iwon(K)a napisał(a):
>>>
>>>> "Ikselka" wrote in message
>>>> news:13ulxgjye3gxc$.82w6isywlob1$.dlg@40tude.net...
>>>>> Dnia Wed, 9 May 2012 08:23:39 -0500, Iwon(K)a napisał(a):
>>>>>
>>>>>> "Ikselka" wrote in message
>>>>>> news:1lbutw8srt40a.70ir0c3xj6am.dlg@40tude.net...
>>>>>>> Dnia Tue, 08 May 2012 14:56:51 +0200, Nixe napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>> W dniu 2012-05-08 13:41, Ikselka pisze:
>>>>>>>>> Dnia Tue, 08 May 2012 13:39:22 +0200, Bbjk napisał(a):
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> można siedzieć, ładnie wyglądać i pachnieć perfumami, a
>>>>>>>>>> nie siekaną chwilę wcześniej cebulą ;)
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> To tylko kwestia organizacji - wystarczy znaleźć czas na prysznic
>>>>>>>>> i
>>>>>>>>> perfumy
>>>>>>>>> PO przygotowaniach.
>>>>>>>>
>>>>>>>> Zapach siekanej cebuli był zapewne tylko symbolicznym przykładem :)
>>>>>>>> Kwestia organizacji nie ma tu nic do rzeczy.
>>>>>>>> Pewne czynności nie wykonają się same, a nie ma nic bardziej
>>>>>>>> wkurzającego niż bieganie w fartuszku założonym na elegancką
>>>>>>>> kreację.
>>>>>>>> Z kolei nie każdego stać na służbę kuchenną :D
>>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>> U mnie komunie były w domu - nie przypominam sobie biegania ani
>>>>>>> fartuszka,
>>>>>>> ponieważ zawsze miałam wielką pomoc ze strony obecnych na przyjęciu
>>>>>>> pań
>>>>>>> z
>>>>>>> rodziny. Pomoc polegała na podawaniu potraw, zmianie nakryć itp.
>>>>>>
>>>>>> nie ma to jak przyjsc na impreze, i robic za kelnerke/kucharke. Fun!
>>>>>>
>>>>>
>>>>> Niunie takie jak Ty siedziały(by) na 4 literach, ich do kuchni nie
>>>>> wpuszczam. Ale i do domu.
>>>>
>>>> w zyciu do takich wykorzystywaczek bym nawet nie poszla. Roboty to ja
>>>> mam
>>>> wystarczajaco, zeby
>>>> jeszcze biegac po czyjesc kuchni na imprezie, gdzie mam byc gosciem.
>>>
>>> No widzisz, a u nas w rodzinie to normalka, ze sobie pomagamy
>>
>> u mnie tez. Tyle tylko, ze nie wykorzystujemy tego tam gdzie nie ma na to
>> pory.
>>
>
> Tak, wykorzystujecie jedynie na foto 333-)


nie tylko. Widze, ze nie kumasz.
i.
napisał/a: ~Iwon\\(K\\)a" 2012-05-09 16:09
"Ikselka" wrote in message
> Dnia Wed, 9 May 2012 08:46:54 -0500, Iwon(K)a napisał(a):
>
>> "Ikselka" wrote in message
>> news:haz8gzw7xkzs.vo0yp25m7ppv$.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Wed, 9 May 2012 08:31:53 -0500, Iwon(K)a napisał(a):
>>>
>>>> Jesli sie chce uczestniczyc we wlasnej imprezie, to niechaj sie zajma
>>>> tym
>>>> osoby trzecie.
>>>
>>> To czyja ta impreza w końcu?
>>> LOL
>>
>>
>> aaaa, kapuje. Brakuje Ci zrozumienia takich koncepcji.
>>
>
> Własna impreza w domu (bo o takiej mowa) trudna jest dla mnie do
> wyobrażenia z jakimiś "osobami trzecimi" prócz nas i gości.
> Służba zamkowa już pozwalniana u nas.
> 3-]

widze, ze pusto u ciebie w glowie w tym zakresie.

i.
napisał/a: ~Ikselka 2012-05-09 16:25
Dnia Wed, 9 May 2012 08:56:25 -0500, Iwon(K)a napisał(a):

> "Ikselka" wrote in message
> news:19ytzs67umz0y$.1r0k29yp8ytoi$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Wed, 9 May 2012 08:44:39 -0500, Iwon(K)a napisał(a):
>>
>>> "Ikselka" wrote in message
>>> news:hs1zlx9rv574$.16p0rbv7o57sm.dlg@40tude.net...
>>>> Dnia Wed, 9 May 2012 08:28:52 -0500, Iwon(K)a napisał(a):
>>>>
>>>>> "Ikselka" wrote in message
>>>>> news:14jya00qf2lgc.gx5zt27ds3u1.dlg@40tude.net...
>>>>>> Dnia Tue, 08 May 2012 15:59:04 +0200, Nixe napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> W dniu 2012-05-08 15:51, Ikselka pisze:
>>>>>>>> Dnia Tue, 8 May 2012 15:48:22 +0200, Qrczak napisał(a):
>>>>>>>>
>>>>>>>>> Dnia dzisiejszego niebożę Nixe wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>>>>>>> W dniu 2012-05-08 13:39, Bbjk pisze:
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Jeśli już musiałoby być duże przyjęcie, to pozostaje restauracja,
>>>>>>>>>>> li
>>>>>>>>>>> i
>>>>>>>>>>> jedynie. Teraz są już miejsca, gdzie można zjeść dobre rzeczy i w
>>>>>>>>>>> miłych
>>>>>>>>>>> okolicznościach, wtedy odpada cały kłopot z przygotowaniem tych
>>>>>>>>>>> wszystkich dań, można siedzieć, ładnie wyglądać i pachnieć
>>>>>>>>>>> perfumami,
>>>>>>>>>>> a
>>>>>>>>>>> nie siekaną chwilę wcześniej cebulą ;)
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Pomijam już to, że gospodyni domu spędza wówczas czas z gośćmi, a
>>>>>>>>>> nie
>>>>>>>>>> przy
>>>>>>>>>> garach/lodówce/stole kuchennym przygotowując kolejne potrawy i
>>>>>>>>>> tylko
>>>>>>>>>> częściowo uczestnicząc w rozmowach. Pół biedy, gdy kuchnia otwarta
>>>>>>>>>> na
>>>>>>>>>> jadalnię, to można chociaż pokrzyczeć na odległość
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Trzeba jeszcze chcieć lubić uczestniczyć.
>>>>>>>>>
>>>>>>>>
>>>>>>>> Tak mnie zastanowiło - dlaczego nikt nie pisze o roli gospodarza
>>>>>>>> domu
>>>>>>>> w
>>>>>>>> "uczestniczeniu"? Czyżby ona w powszechnej praktyce ograniczała się
>>>>>>>> do
>>>>>>>> uczestniczenia jedynie w spożywaniu?
>>>>>>>
>>>>>>> Gospodarz "zabawia" gości, a gospodyni biega od garów do stołu.
>>>>>>> Tak to z reguły wygląda. Czasem jest na odwrót,
>>>>>>
>>>>>> U nas jeśli już, to na zmianę. Mam nawet zdjęcie z komunii, na którym
>>>>>> MŚK,
>>>>>> uśmiechnięty od ucha do ucha, a jakże, sterczy przy zlewie, bo
>>>>>> zmywarka
>>>>>> "nie wydalała"
>>>>>
>>>>> aaa, on podkuchenny byl....
>>>>
>>>> W tym akurat momencie. W ogóle bardzo lubi być "pod" w każdej sytuacji,
>>>> byle ze mną 3333-)
>>>> Widzę, że doczytałaś
>>>>
>>>>>>
>>>>>>> co nie zmienia faktu, że
>>>>>>> zawsze któryś z gospodarzy jest w jakiś sposób poszkodowany, bo część
>>>>>>> czasu sterczy w kuchni. No chyba, że to akurat dla niego wybawienie,
>>>>>>> bo
>>>>>>> nie cierpi konwersacji
>>>>>>> Angażowania gości w przygotowanie uroczystego przyjęcia jakoś sobie
>>>>>>> nie
>>>>>>> wyobrażam. Nie lubię krzątania się obcych po kuchni.
>>>>>>
>>>>>> Obcych? - ciocia, mama, bratowa... Pisałam "panie z rodziny".
>>>>>
>>>>> znaczy z urzedu maja zapylac do roboty na nie swojej imprezie...:>
>>>>>
>>>>
>>>> Widzę, że spontaniczna więź rodzinna i chęć pomocy to dla Ciebie jak
>>>> ślepemu kolory...
>>>
>>>
>>> spontaniczna pomoc dziala tam, gdziee jej miejsce. Ale nie na imprezach
>>> gdzie rodzina
>>> ma byc _goscmi_ . Podstawy savoir-vivre.
>>>
>>
>> Nasze imprezy rodzinne nigdy nie były tak sztywnooficjalne, jak Twoje
>
> jednak brakuje ci pewnych koncepcji. Nie-bieganie do kuchni za pania domu, i
> nie-zapylanie przy zlewie pana domu, - nie jest rownoznaczne ze
> "szywnoscia".
> Mam wrazenie, ze tego nie zalapiesz.


Mam wrażenie, że dla Ciebie przyjęcie komunijne (impreza dla mnie z istoty
swej bardzo ciepła, rodzinna, ZBLIŻAJĄCA) niczym sie nie różni od typowego
"proszonego" przyjęcia, jakie się organizuje np dla szerszego grona
znajomych czy kolegow z pracy. I w sumie Ci się nie dziwię, widocznie co
rodzina, to obyczaj, a rzeczywistość jak widzę u Was w tym względzie
skrzeczy.
napisał/a: ~Ikselka 2012-05-09 16:25
Dnia Wed, 9 May 2012 08:56:56 -0500, Iwon(K)a napisał(a):

> "Ikselka" wrote in message
> news:1ud2lfxkrmkaa.8d9olstnsds9.dlg@40tude.net...
>> Dnia Wed, 9 May 2012 08:46:15 -0500, Iwon(K)a napisał(a):
>>
>>> "Ikselka" wrote in message
>>> news:1dsalkjjf9hh4$.1e7v7ppqklfa8$.dlg@40tude.net...
>>>> Dnia Wed, 9 May 2012 08:38:49 -0500, Iwon(K)a napisał(a):
>>>>
>>>>> "Ikselka" wrote in message
>>>>> news:ivevp0v0enb2$.16ibgfy5r3ztm$.dlg@40tude.net...
>>>>>> Dnia Wed, 9 May 2012 08:27:18 -0500, Iwon(K)a napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> "Ikselka" wrote in message
>>>>>>> news:1a2ym667y0151$.f6fv82nd7r0s.dlg@40tude.net...
>>>>>>>> Dnia Tue, 8 May 2012 15:48:22 +0200, Qrczak napisał(a):
>>>>>>>>
>>>>>>>>> Dnia dzisiejszego niebożę Nixe wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>>>>>>> W dniu 2012-05-08 13:39, Bbjk pisze:
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Jeśli już musiałoby być duże przyjęcie, to pozostaje restauracja,
>>>>>>>>>>> li
>>>>>>>>>>> i
>>>>>>>>>>> jedynie. Teraz są już miejsca, gdzie można zjeść dobre rzeczy i w
>>>>>>>>>>> miłych
>>>>>>>>>>> okolicznościach, wtedy odpada cały kłopot z przygotowaniem tych
>>>>>>>>>>> wszystkich dań, można siedzieć, ładnie wyglądać i pachnieć
>>>>>>>>>>> perfumami,
>>>>>>>>>>> a
>>>>>>>>>>> nie siekaną chwilę wcześniej cebulą ;)
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Pomijam już to, że gospodyni domu spędza wówczas czas z gośćmi, a
>>>>>>>>>> nie
>>>>>>>>>> przy
>>>>>>>>>> garach/lodówce/stole kuchennym przygotowując kolejne potrawy i
>>>>>>>>>> tylko
>>>>>>>>>> częściowo uczestnicząc w rozmowach. Pół biedy, gdy kuchnia otwarta
>>>>>>>>>> na
>>>>>>>>>> jadalnię, to można chociaż pokrzyczeć na odległość
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Trzeba jeszcze chcieć lubić uczestniczyć.
>>>>>>>>>
>>>>>>>>
>>>>>>>> Tak mnie zastanowiło - dlaczego nikt nie pisze o roli gospodarza
>>>>>>>> domu
>>>>>>>> w
>>>>>>>> "uczestniczeniu"? Czyżby ona w powszechnej praktyce ograniczała się
>>>>>>>> do
>>>>>>>> uczestniczenia jedynie w spożywaniu?
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>> w twoim sprawozdaniu z imprez, to uczestniczki imprezy,
>>>>>>> zaprzyjaznione
>>>>>>> zreszta,
>>>>>>> biegaly z Toba do kuchni,. Nie piszesz, zeby twoj ukochany, czy tez
>>>>>>> ukochani
>>>>>>> owych pomocnic
>>>>>>> cos sie udzielali...
>>>>>>
>>>>>> Mój Ukochany udziela się zawsze, nawet nie ma potrzeby o tym pisać
>>>>>> jako
>>>>>> o
>>>>>> oczywistym, ale skoro chcesz... No więc pomaga mi sprzątać przed
>>>>>> przyjęciem, przynosi na czas opał (dużoooo), wspólnie robimy zakupy
>>>>>> (jak
>>>>>> zawsze zresztą, bo nie znosimy się rozstawać), nakrywa stół, myje
>>>>>> naczynia
>>>>>> kiedy trzeba, nawet nie muszę specjalnie go prosić. O przykladzie
>>>>>> doczytaj.
>>>>>
>>>>> a co z ukochanymi pomagaczek, siedza na 4 literach??- czy tez czyn
>>>>> spoleczny
>>>>> gosci
>>>>> zaproszonych do roboty??
>>>>>
>>>>
>>>> Wspomagają się wzajemnie we wspomaganiu mentalnym pomagaczek
>>>
>>> a sa takie? bo wyglada, ze zaproszone kobiety zwykle laduja w roli
>>> fizycznych
>>> pomagaczek.....
>>>
>>
>> Tak, lądują, ba, z góry... to zapowiadają
>
> w przeciwienstwie do ciebie, ja bym sie na to nie zgodzila. Sa moimi goscmi.
>

Vide mój post sprzed chwili, ne mam ochoty się powtarzać, rozmowa z Tobą w
tym względzie jest jałowa.
napisał/a: ~Iwon\\(K\\)a" 2012-05-09 16:34

"Ikselka" wrote in message
> Dnia Wed, 9 May 2012 08:56:25 -0500, Iwon(K)a napisał(a):
>
>> "Ikselka" wrote in message
>> news:19ytzs67umz0y$.1r0k29yp8ytoi$.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Wed, 9 May 2012 08:44:39 -0500, Iwon(K)a napisał(a):
>>>
>>>> "Ikselka" wrote in message
>>>> news:hs1zlx9rv574$.16p0rbv7o57sm.dlg@40tude.net...
>>>>> Dnia Wed, 9 May 2012 08:28:52 -0500, Iwon(K)a napisał(a):
>>>>>
>>>>>> "Ikselka" wrote in message
>>>>>> news:14jya00qf2lgc.gx5zt27ds3u1.dlg@40tude.net...
>>>>>>> Dnia Tue, 08 May 2012 15:59:04 +0200, Nixe napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>> W dniu 2012-05-08 15:51, Ikselka pisze:
>>>>>>>>> Dnia Tue, 8 May 2012 15:48:22 +0200, Qrczak napisał(a):
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Dnia dzisiejszego niebożę Nixe wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>>>>>>>> W dniu 2012-05-08 13:39, Bbjk pisze:
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>> Jeśli już musiałoby być duże przyjęcie, to pozostaje
>>>>>>>>>>>> restauracja,
>>>>>>>>>>>> li
>>>>>>>>>>>> i
>>>>>>>>>>>> jedynie. Teraz są już miejsca, gdzie można zjeść dobre rzeczy i
>>>>>>>>>>>> w
>>>>>>>>>>>> miłych
>>>>>>>>>>>> okolicznościach, wtedy odpada cały kłopot z przygotowaniem tych
>>>>>>>>>>>> wszystkich dań, można siedzieć, ładnie wyglądać i pachnieć
>>>>>>>>>>>> perfumami,
>>>>>>>>>>>> a
>>>>>>>>>>>> nie siekaną chwilę wcześniej cebulą ;)
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Pomijam już to, że gospodyni domu spędza wówczas czas z gośćmi,
>>>>>>>>>>> a
>>>>>>>>>>> nie
>>>>>>>>>>> przy
>>>>>>>>>>> garach/lodówce/stole kuchennym przygotowując kolejne potrawy i
>>>>>>>>>>> tylko
>>>>>>>>>>> częściowo uczestnicząc w rozmowach. Pół biedy, gdy kuchnia
>>>>>>>>>>> otwarta
>>>>>>>>>>> na
>>>>>>>>>>> jadalnię, to można chociaż pokrzyczeć na odległość
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Trzeba jeszcze chcieć lubić uczestniczyć.
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Tak mnie zastanowiło - dlaczego nikt nie pisze o roli gospodarza
>>>>>>>>> domu
>>>>>>>>> w
>>>>>>>>> "uczestniczeniu"? Czyżby ona w powszechnej praktyce ograniczała
>>>>>>>>> się
>>>>>>>>> do
>>>>>>>>> uczestniczenia jedynie w spożywaniu?
>>>>>>>>
>>>>>>>> Gospodarz "zabawia" gości, a gospodyni biega od garów do stołu.
>>>>>>>> Tak to z reguły wygląda. Czasem jest na odwrót,
>>>>>>>
>>>>>>> U nas jeśli już, to na zmianę. Mam nawet zdjęcie z komunii, na
>>>>>>> którym
>>>>>>> MŚK,
>>>>>>> uśmiechnięty od ucha do ucha, a jakże, sterczy przy zlewie, bo
>>>>>>> zmywarka
>>>>>>> "nie wydalała"
>>>>>>
>>>>>> aaa, on podkuchenny byl....
>>>>>
>>>>> W tym akurat momencie. W ogóle bardzo lubi być "pod" w każdej
>>>>> sytuacji,
>>>>> byle ze mną 3333-)
>>>>> Widzę, że doczytałaś
>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>>> co nie zmienia faktu, że
>>>>>>>> zawsze któryś z gospodarzy jest w jakiś sposób poszkodowany, bo
>>>>>>>> część
>>>>>>>> czasu sterczy w kuchni. No chyba, że to akurat dla niego
>>>>>>>> wybawienie,
>>>>>>>> bo
>>>>>>>> nie cierpi konwersacji
>>>>>>>> Angażowania gości w przygotowanie uroczystego przyjęcia jakoś sobie
>>>>>>>> nie
>>>>>>>> wyobrażam. Nie lubię krzątania się obcych po kuchni.
>>>>>>>
>>>>>>> Obcych? - ciocia, mama, bratowa... Pisałam "panie z rodziny".
>>>>>>
>>>>>> znaczy z urzedu maja zapylac do roboty na nie swojej imprezie...:>
>>>>>>
>>>>>
>>>>> Widzę, że spontaniczna więź rodzinna i chęć pomocy to dla Ciebie jak
>>>>> ślepemu kolory...
>>>>
>>>>
>>>> spontaniczna pomoc dziala tam, gdziee jej miejsce. Ale nie na imprezach
>>>> gdzie rodzina
>>>> ma byc _goscmi_ . Podstawy savoir-vivre.
>>>>
>>>
>>> Nasze imprezy rodzinne nigdy nie były tak sztywnooficjalne, jak Twoje
>>>
>>
>> jednak brakuje ci pewnych koncepcji. Nie-bieganie do kuchni za pania
>> domu, i
>> nie-zapylanie przy zlewie pana domu, - nie jest rownoznaczne ze
>> "szywnoscia".
>> Mam wrazenie, ze tego nie zalapiesz.
>
>
> Mam wrażenie, że dla Ciebie przyjęcie komunijne (impreza dla mnie z istoty
> swej bardzo ciepła, rodzinna, ZBLIŻAJĄCA) niczym sie nie różni od typowego
> "proszonego" przyjęcia, jakie się organizuje np dla szerszego grona
> znajomych czy kolegow z pracy. I w sumie Ci się nie dziwię, widocznie co
> rodzina, to obyczaj, a rzeczywistość jak widzę u Was w tym względzie
> skrzeczy.

Jak widze, ty nie widzisz. Jesli dla ciebie rodzinna impreza ma zblizyc
poprzez
bieganie do kuchni i stanie przy garach, to nie dziwie sie, ze bez tego
sztywno u ciebie na
takich imprezach jest. Gosc jest dla mnie gosciem. Bez wzgledu na to kto nim
jest.
Sa pewne sytuacje kiedy wlasna mama ma prawo byc gosciem w moim domu. Na
mojej
imprezie. I ciocia, i kuzynka. Sa goscmi. Kiedy pomagaja, to pomagaja. Ale
nie wtedy kiedy
sa_ zaproszone _jako _gosc_. Jak widze zasady dobrego wychowania sa tobie
obce.
i.
napisał/a: ~Iwon\\(K\\)a" 2012-05-09 16:35
"Ikselka" wrote in message
> Dnia Wed, 9 May 2012 08:56:56 -0500, Iwon(K)a napisał(a):
>
>> "Ikselka" wrote in message
>> news:1ud2lfxkrmkaa.8d9olstnsds9.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Wed, 9 May 2012 08:46:15 -0500, Iwon(K)a napisał(a):
>>>
>>>> "Ikselka" wrote in message
>>>> news:1dsalkjjf9hh4$.1e7v7ppqklfa8$.dlg@40tude.net...
>>>>> Dnia Wed, 9 May 2012 08:38:49 -0500, Iwon(K)a napisał(a):
>>>>>
>>>>>> "Ikselka" wrote in message
>>>>>> news:ivevp0v0enb2$.16ibgfy5r3ztm$.dlg@40tude.net...
>>>>>>> Dnia Wed, 9 May 2012 08:27:18 -0500, Iwon(K)a napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>> "Ikselka" wrote in message
>>>>>>>> news:1a2ym667y0151$.f6fv82nd7r0s.dlg@40tude.net...
>>>>>>>>> Dnia Tue, 8 May 2012 15:48:22 +0200, Qrczak napisał(a):
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Dnia dzisiejszego niebożę Nixe wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>>>>>>>> W dniu 2012-05-08 13:39, Bbjk pisze:
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>> Jeśli już musiałoby być duże przyjęcie, to pozostaje
>>>>>>>>>>>> restauracja,
>>>>>>>>>>>> li
>>>>>>>>>>>> i
>>>>>>>>>>>> jedynie. Teraz są już miejsca, gdzie można zjeść dobre rzeczy i
>>>>>>>>>>>> w
>>>>>>>>>>>> miłych
>>>>>>>>>>>> okolicznościach, wtedy odpada cały kłopot z przygotowaniem tych
>>>>>>>>>>>> wszystkich dań, można siedzieć, ładnie wyglądać i pachnieć
>>>>>>>>>>>> perfumami,
>>>>>>>>>>>> a
>>>>>>>>>>>> nie siekaną chwilę wcześniej cebulą ;)
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Pomijam już to, że gospodyni domu spędza wówczas czas z gośćmi,
>>>>>>>>>>> a
>>>>>>>>>>> nie
>>>>>>>>>>> przy
>>>>>>>>>>> garach/lodówce/stole kuchennym przygotowując kolejne potrawy i
>>>>>>>>>>> tylko
>>>>>>>>>>> częściowo uczestnicząc w rozmowach. Pół biedy, gdy kuchnia
>>>>>>>>>>> otwarta
>>>>>>>>>>> na
>>>>>>>>>>> jadalnię, to można chociaż pokrzyczeć na odległość
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Trzeba jeszcze chcieć lubić uczestniczyć.
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Tak mnie zastanowiło - dlaczego nikt nie pisze o roli gospodarza
>>>>>>>>> domu
>>>>>>>>> w
>>>>>>>>> "uczestniczeniu"? Czyżby ona w powszechnej praktyce ograniczała
>>>>>>>>> się
>>>>>>>>> do
>>>>>>>>> uczestniczenia jedynie w spożywaniu?
>>>>>>>>
>>>>>>>>
>>>>>>>> w twoim sprawozdaniu z imprez, to uczestniczki imprezy,
>>>>>>>> zaprzyjaznione
>>>>>>>> zreszta,
>>>>>>>> biegaly z Toba do kuchni,. Nie piszesz, zeby twoj ukochany, czy tez
>>>>>>>> ukochani
>>>>>>>> owych pomocnic
>>>>>>>> cos sie udzielali...
>>>>>>>
>>>>>>> Mój Ukochany udziela się zawsze, nawet nie ma potrzeby o tym pisać
>>>>>>> jako
>>>>>>> o
>>>>>>> oczywistym, ale skoro chcesz... No więc pomaga mi sprzątać przed
>>>>>>> przyjęciem, przynosi na czas opał (dużoooo), wspólnie robimy zakupy
>>>>>>> (jak
>>>>>>> zawsze zresztą, bo nie znosimy się rozstawać), nakrywa stół, myje
>>>>>>> naczynia
>>>>>>> kiedy trzeba, nawet nie muszę specjalnie go prosić. O przykladzie
>>>>>>> doczytaj.
>>>>>>
>>>>>> a co z ukochanymi pomagaczek, siedza na 4 literach??- czy tez czyn
>>>>>> spoleczny
>>>>>> gosci
>>>>>> zaproszonych do roboty??
>>>>>>
>>>>>
>>>>> Wspomagają się wzajemnie we wspomaganiu mentalnym pomagaczek
>>>>
>>>> a sa takie? bo wyglada, ze zaproszone kobiety zwykle laduja w roli
>>>> fizycznych
>>>> pomagaczek.....
>>>>
>>>
>>> Tak, lądują, ba, z góry... to zapowiadają
>>
>> w przeciwienstwie do ciebie, ja bym sie na to nie zgodzila. Sa moimi
>> goscmi.
>>
>
> Vide mój post sprzed chwili, ne mam ochoty się powtarzać, rozmowa z Tobą w
> tym względzie jest jałowa.


to samo u mnie. Zasady dobrego wychowania jak widac nabywa sie w domu
rodzinnym.....

i.