Wcześniaka mam

napisał/a: bettina 2008-02-25 19:25
napisał/a: d_s100 2008-02-25 20:56
czesc Bettina,
nie wiem jak jest u Was w Niemczech, ale mi kazali chodzic do specjalistów na kontrole czy dobrze się rozwija- przynajmniej taki jest cel wizyt u neurologa i rehabilitanta, kardiolog bo ma przepływ miedzy komorami, a okulista ze wzg. na retinopatię.
Twoje dziewczynki są śliczne, super że tak dobrze się rozwijają. Mam nadzieję, że Klarą będzie tak samo.
napisał/a: d_s100 2008-02-25 21:00
witaj Majka,
mojej córci też troszkę się wracało, prócz tego co piszesz kazali mi jeszcze mleko zageszczac kaszką i karmi mniejszymi porcjami a częściej. moze tego spróbuj.
mam nadzieję że małemu szybko przejdziebo to strasznie uciążliwe.
napisał/a: sylwia1710 2008-02-25 22:29
witam.moja córka urodziła sie w 33tyg.z masa 1740g.miała problemy z oddychaniem(respirator).miała za duze napiecie miesni,rechabilitacja w pszychodni i w domu.obecnie ma 4 lata i jest wieksza od rówiesników.rozwinieta normalnie.jedynie co jest bardziej nerwowa.poswieciłam jej 3 lata,i to zaowocowało.wczesniaki to normalne dzieci i tak je traktujmy :)
napisał/a: sylwia1710 2008-02-25 22:35
mój.stas ulewał od urodzenia.nic niepomagało.az w koncu lekaz stwierdził ze to moze byc alergia na białko.obecnie pije bebilon pepti i jest dobrze.moze warto poszukac pszyczyny
napisał/a: kasia_porada 2008-02-27 12:06
Witaj Kasiu! JA tez mam wczesniaka,ma juz 6 miesiecy. Urodziłam w 34 tyg. Stan był badrzo ciezki,sepsa,wylew. Praca wszystkich organow była uposledzona,własciwie przez pewien czas wogóle nie pracowały. Ale wyszłysmy z tego bez szwanku,wiec i ty badz dobrej mysli. A co do serduszka,to kolezanka,tez miala ten problem. Z tego co mi opowiadała to istnieje lek zagraniczny ktory pomaga sie zamknac tej zastawce. Moze ten lek pomógłyby Kubusiowi?
napisał/a: mlagodna 2008-02-28 00:52
ufff pamiętam te okropne czasy..
Grześ ma w tej chwili 3 lata i 3 miesiące ale nadal pokutują na nim konsekwencje wcześniactwa (28Hbd, 990g 34cm) - nosi aparaty słuchowe i jest rehabilitowany także ruchowo. W początkowych miesiącach też mieliśmy problemy z refluksem. Mieliśmy też problemy z gospodarką wapniowo fosforową. Z tego powodu, już w połowie 5-go miesiąca, pomimo karmienia głównie moim mlekiem (odciągałam żeby zagęszczać Sinlackiem i dodać dodatek kaloryzujący) Grześ wcinał warzywa i owoce, a od 6-go m-ca także mięsko.
Napewno tak duzy chłopczyk jak twój może 3 razy zjadać mleczko dobrze zagęszczone, a pozostałe posiłki bardziej stałe, co napewno pomoże zapobiegać ulewaniom.
My refluks kontrolowaliśmy przez USG i neonatolog mówił że dopiero powyżej 2-go roku życia można przedsięwziąć kroki operacyjne. Na szczęście ok. 8-9 miesiąca ulewania całkiem ustały - napewno dzięki diecie i dojrzewaniu układu pokarmowego Grzesia.

pozdrowionka

Marta
napisał/a: Majka__07 2008-03-01 00:38
Dziewczyny, czy któraś zna jakiś dobry sposób na odzwyczajenie niemowlaka od noszenia? Mój Mały od kilku dni ciągle domaga się noszenia. Jak Go nie noszę to płacze. Wpada w taką histerię, że dla świętego spokoju podnoszę Go. Zważywszy, że właściwie w dzień nie chce spać (jak na 8-miesięczne dziecko to ewenement) to noszę Go kilkanaście godzin dziennie. Każdego dnia modlę się, by Mąż wcześniej przyszedł z pracy i mnie zastąpił. Nic nie mogę w domu zrobić, siedzę z Małym i się bawię lub Mu czytam, ale to trwa baaaaaardzo krótko, bo szybko się nudzi, więc noszę Go po mieszkaniu lub zwyczajnie tańczę z Nim przy muzyce. Dziwi mnie też fakt, że Kacper nie chce spać w dzień. Ładnie śpi w nocy, bo od 22:00 do 9:00.
Dodam, że ani huśtawka ani mata edukacyjna nie pomagają. Wszystko nudzi Mu się po paru minutach. Generalnie zadowala Go wyłącznie bycie na rączkach. Jestem już tym umęczona... :(
napisał/a: d_s100 2008-03-01 22:32
moja Klarcia ma dopiero 5 m-cy, ale też uwielbia raczki.naszym sposobem na to jest lezaczek. wedruje w nim tak po calym mieszkaniu, ja się myje sprzątam, robię coś w mieszkaniu a ona siedzi i się rzygląda. Jest to nasz sposób na znudzenie i własnie noszznie na rekach. jeśli to zamało to dostaje jakąs zabawkę. też nie chce spac w dzien. śpi tylko jakięs 2,5 godz. na spacerze a potem 1 ,2 ddrzemki po pół godz. za to noc mamy z głowy - spokój od ok. 20 do prawie 8 rano. poezja po nieprzespanych nocach z kolką.
napisał/a: Majka__07 2008-03-05 00:02
Ech... Moje Malenstwo KAŻDĄ zabawką nudzi się po 3 minutach. Żadna hustawka, leżaczek, krzesełko do karmienia nie pomagają. Nic! On chce na rączki i domaga się tego baaaaaaardzo głośno. Nie noszę Go na każde zawołanie, ale Mąż owszem. Przez to czuje się gorszą Matką, co z resztą synek mi pokazuje. Jak wraca Mąż z pracy to Kacper mnie nie widzi. Chce tylko do Taty, a ja mogłabym nie istnieć.
Chciałabym coś zmienić, ale nie umiem. Nie umiem ani Jego oduczyć noszenia, ani siebie nauczyć nosić Go na zawołanie. Nie mam na to sił. :(
napisał/a: gosiawie 2008-03-13 18:52
Witajcie,
ja też należę do grona mam wcześniaków.
Franek urodził się w 36 tygodniu ciąży z wagą 1630 g i 41 cm długości. Dystrofia wewnątrzmaciczna. Po urodzeniu dostał 7 APG, przez 1,5 tygodnia leżał w inkubatorze, w sumie 3 tygodnie w szpitalu spędził. Wyszedł z wagą 2070 g. Teraz ma prawie 4 miesiące, waży 5,8 kg i ma 56 cm długości. Ze wszystkimi badaniami jest w porządku, oczka i uszka zdrowe, za kilka dni idziemy do poradni rehabilitacyjnej, by się określili, czy wszystko z nim oki, a w kwietniu do neurologa (ehhh, te terminy).
Z jego rozwojem z mojej obserwacji jest wszystko w jak najlepszym porządku - śmieje się, kładzie łapki do buzi, podnosi się leżąc na brzuszku i w ogóle.
Zresztą chyba ta hipotrofia to u nas dziedziczne, bo ja 25 lat temu rodziłam się w 39 tygodniu ciąży z wagą 1800 g i 49 cm długości. Ale w tamtych czasach się na to nie zwracało tak wielkiej uwagi.

Pozdrawiam wszystkie Mamusie i Dzidziusie!!
napisał/a: jolaa84 2008-03-14 09:26
hej ja miałam zagrozona ciaze i urodziłam w 36 tygodniu była malutka 2100 wagi spadała jeszcze na wadze tez lekarze mnie dołowali byłam załamana ale wmawiałam sobie ze dam rade i walczyłam teraz Nikola ma 5 miesiecy i jest zdrowiutka jak ryba i wazy 6kg. zobaczysz bedzie dobrze tez sie meczyłam musiałam ja budzic do jedzenia bo ona wcale niechciała sie budzic ciezko było ale pamietaj po burzy przychodzi zawsze słońce trzymaj sie i niepoddawaj