Wcześniaka mam
napisał/a:
monykaa
2007-12-19 17:56
moj dzidziek urodzil sie w 36tyg przez cc- mialam gestoze, ale na szczescie wszystko dobrze sie skonczylo. Nikola wazyla 2350g ,52cm teraz ma 4,5mies 62cm i wazy 5.5kg
mam pytanko -wczesniaki wolniej sie "rozwijaja"(chodzi mi tu o jakies zdolnosci manualne)? bo moja Nikola dopiero zaczela chwytac zabawki do raczki, gdzie czytalam w roznych poradnikach, gazetkach ze dawno juz to powinna robic...
JAK TO JEST U WAS??
mam pytanko -wczesniaki wolniej sie "rozwijaja"(chodzi mi tu o jakies zdolnosci manualne)? bo moja Nikola dopiero zaczela chwytac zabawki do raczki, gdzie czytalam w roznych poradnikach, gazetkach ze dawno juz to powinna robic...
JAK TO JEST U WAS??
napisał/a:
monykaa
2007-12-19 18:05
A TEN KLEIK TO SAM PODAJESZ? GO GENERALNIE TO ON BARDZIEJ JAKO ZAGESZCZECZ.... MNIE DZISIAJ JAKOS TAK NASZLO I KUPILAM KLEIK I ZA BARDZO NIE WIEM JAK GO PODAWAC.. CZY W POSTACI PLYNNEJ CZY RACZEJ NA GESTO? ROZSZERZAMY TERAZ DIETE I PROBUJEMY NOWYCH SMACZKOW, ZACZELYSMY OD MARCHWEWKI, ZASTANAWIAM SIE NAD KASZKA ALE NIE JESTEM DO KONCA PRZEKONANA-NIE CHCIALABYM ZACZYNAC TAK ODRAZU OD SLODKIEGO SMAKU
napisał/a:
Renchi
2007-12-22 21:11
Kleik jest bezmleczny, więc podaje się go do wcześniej przygotowanego mleka. Kleiki ryżowe i kukurydziane (jednoskładnikowe) nie mają słodkiego smaku i córcia chętnie je je. Co do "gęstości" kleiku, to zależy od potrzeb dziecka. Ja zaczęłam od podawania 1 łyżeczki na butlę mleka, teraz (córka skończyła 8 m-cy) podaję 3 razy dziennie (3 łyżeczki do rannego mleczka, 3 łyżeczki do popołudniowego i przed snem 5łyżeczek). Póki co córeczce wystarcza taka ilość, jak będzie potrzebowała więcej, to będę je bardziej zagęszczała i podawała łyżeczką. Aha, kleiki można dodawać też do zupek.
napisał/a:
Renchi
2007-12-22 21:17
Co do rozwoju, to moja córeczka wolniej się rozwija. Jest pod kontrolą neurologa i cały czas się rehabilitujemy metodą Vojty. Główkę wysoko zaczęła podnosić mając 4 miesiące, teraz ma skończone 8 m-cy i zaczyna siedzieć bez podparcia, jeszcze nie pełza, ale ciągle się obraca lub kręci dookoła.
napisał/a:
serce
2007-12-23 00:26
mój syn jest wczesniakiem urodził się w 28tygodniu ciąży ważył1310g miał wadę serca ASDII chore oczy nóżki myslałam że nie będę w stanie mu pomóc ale dzięki uporowi wsparciu męża rodziny syn jest na dobrej drodze do pełnego zdrowia serduszko zagoiło się nosi okulary ze szkłami +6 na prawe i +3 na lewe oko no i jest rehabilitowany od 4 miesiąca życia a teraz ma już 7lat więc jest szansa i dla twojej córki bądz silna i wytrwała a osiągniesz sukces
napisał/a:
SM793DF
2008-01-05 12:01
Ja też mam wcześniaka moja córka urodzila się w36 tc ważyła 2800 wszystko dobrze się skończylo ma teraz 12 lat i jest ok .
napisał/a:
tomasinoX11
2008-01-16 15:42
witam kasiu ja urodzilam synka w 35 tygodniu ciazy tez mial problemy z odychaniem ale przeslismy z tym wspolnie inhalowalam go specjalnym respiratorem jego masa urodzeniowa to 2500 teraz ma 4 miesiace i wazy prawie 8 kilo nie martw sie bedzie dobrze pozdrawian icaluski dla synusia ania :)
napisał/a:
Sorciere
2008-01-16 16:53
Witam mam na imię Iwona.
W listopadzie urodziłam córeczkę Julkę w 30/31 tc, masa urodzeniowa 1650 i 46cm. Mała miała bardzo duże kłopoty m.in. z oddychaniem. 2 tygodnie spędziła na ojomie, zaliczając respirator, cepap, dreny w płucach (ssące i grawitacyjne) oraz 3 reanimacje i krwawienie w cun 1 stopnia. Julcia miała i ma wielką wolę życia. Ja jako "zaślepiona" matka nie widzę jej niedoskonałości, uważam, że radzi sobie nieziemsko. Jest bardzo ruchliwa, wiecznie głodna i bardzo pogodna.
Postanowiłam się do Was dołączyć, żeby podtrzymać na duchu wszystkie inne matki, które zetknęły się z takim problemem. Kasiu dacie sobie radę, zobaczysz wszystko będzie dobrze.
W listopadzie urodziłam córeczkę Julkę w 30/31 tc, masa urodzeniowa 1650 i 46cm. Mała miała bardzo duże kłopoty m.in. z oddychaniem. 2 tygodnie spędziła na ojomie, zaliczając respirator, cepap, dreny w płucach (ssące i grawitacyjne) oraz 3 reanimacje i krwawienie w cun 1 stopnia. Julcia miała i ma wielką wolę życia. Ja jako "zaślepiona" matka nie widzę jej niedoskonałości, uważam, że radzi sobie nieziemsko. Jest bardzo ruchliwa, wiecznie głodna i bardzo pogodna.
Postanowiłam się do Was dołączyć, żeby podtrzymać na duchu wszystkie inne matki, które zetknęły się z takim problemem. Kasiu dacie sobie radę, zobaczysz wszystko będzie dobrze.
napisał/a:
mlagodna
2008-01-21 02:07
Ja jestem mamą wcześniaka z doświadczeniami :)) - mój Grześ ma 3 lata.
Urodził się w 28 Hbd z wagą 990g. Przeszliśmy przez te 2,5 miesiąca w szpitalu baardzo dużo.
Po tych wydarzeniach pozostały tylko wspomnienia, mnóstwo śladów na rączkach, nóżkach i główce po wenflonach, aparaty słuchowe i troche specjalistów do których nadal wędrujemy: rehabilitacja ruchowa (po WNM), logopeda, logorytmika, psycholog, laryngolog, alergolog (skłonność do alergii po respiratorze...), neurolog i audiolog w CZD co pół roku. Zostało nam więc stosunkowo niewielu specjalistów :D - głównie Ci związani z uszkami młodego... Po retinopatii, wylewach - II st., botalu, i chorobach odszpitalnych nie ma śladu. :))
W razie pytań wszelkich służę radą i pociechą. Życzę wszystkim mamom wcześniaczkowym mnóstwo cierpliwości i wytrwałości(zwłaszcza w rehabilitacji).
W tej chwili jestem w 26 Hbd. Ta ciąża niestety też jest zagrożona... Okazało się że mam dwurożną macicę- leżę więc i czekam cierpliwie - byle do końca kwietnia :))
pozdrowionka
Urodził się w 28 Hbd z wagą 990g. Przeszliśmy przez te 2,5 miesiąca w szpitalu baardzo dużo.
Po tych wydarzeniach pozostały tylko wspomnienia, mnóstwo śladów na rączkach, nóżkach i główce po wenflonach, aparaty słuchowe i troche specjalistów do których nadal wędrujemy: rehabilitacja ruchowa (po WNM), logopeda, logorytmika, psycholog, laryngolog, alergolog (skłonność do alergii po respiratorze...), neurolog i audiolog w CZD co pół roku. Zostało nam więc stosunkowo niewielu specjalistów :D - głównie Ci związani z uszkami młodego... Po retinopatii, wylewach - II st., botalu, i chorobach odszpitalnych nie ma śladu. :))
W razie pytań wszelkich służę radą i pociechą. Życzę wszystkim mamom wcześniaczkowym mnóstwo cierpliwości i wytrwałości(zwłaszcza w rehabilitacji).
W tej chwili jestem w 26 Hbd. Ta ciąża niestety też jest zagrożona... Okazało się że mam dwurożną macicę- leżę więc i czekam cierpliwie - byle do końca kwietnia :))
pozdrowionka
napisał/a:
Renchi
2008-01-23 20:42
mlagodna widzę, że wiele przeszłaś. my z córeczką walczymy "jedynie" ze skutkami po wylewie II/III stopnia. Córeczka skończyła niedawno 9 miesięcy i od kilku dni zaczyna się wspinać po szczebelkach i podnosić pupkę do raczkowania. a do rehabilitacji nie mam już cierpliwości, w naszym przypadku przynosi ona niewielką poprawę.
Ale ja Ci piszę o moich problemach, a lepiej żebyś się nie stresowała! Trzymaj się ciepło i radośnie ze swoimi pociechami!
Ale ja Ci piszę o moich problemach, a lepiej żebyś się nie stresowała! Trzymaj się ciepło i radośnie ze swoimi pociechami!
napisał/a:
rewelka_87
2008-01-30 12:22
też jestem mama wcześniaka z komplikacjami.nikodem przyszedł na świat w 26 tc waga urodzeniowa 900g.po porodzie wystąpilo krwawienia do komorowe IV stopnia,wodogłowie po krwotoczne, cięzkie zaburzenia oddychania.dzisiaj nikodem ma 3lata śladowe ilości tkanki mozgowej,retinopatia wcześniacza IV stopnia.pomimo rehabilitacjii nikodem sam nie siedzi,nie mówi,nie widzi.mam jednak nadzieje ,że kiedyś bedzie lepiej.chętnie pogadam z mamami które mają podobne doświadczenia
napisał/a:
pasticciona
2008-01-31 12:34
Ja również jestem mamą wcześniaka. Mój synek urodził się w 31/32tc z powodu infekcji dróg moczowych u mnie. Urodził się w stanie dobrym. Dostał 8/10 Apgar, oddychał sam jednak go zaintubowano, żeby nie kusic losu. Miał zapalenie płuc i ogólne zakażenie organizmu. Na OIOMIE przeleżał 1,5 miesiąca: w inkubatorze, pod respiratorem, sapapem, po transfuzji- zanemizował się.
Jest z nami w domu prawie miesiąc :p i jak na razie jest ok, oczka się poprawiły, neurologicznie (zmiany malacyjne) jest jak normalnie urodzone dziecko. Przed nami wizyta u kardiologa, audiologa, pulmonologa no i te wcześniejsze... Ale damy radę!
Chętnie porozmawiam z innymi super mamuśkami ;)
Jest z nami w domu prawie miesiąc :p i jak na razie jest ok, oczka się poprawiły, neurologicznie (zmiany malacyjne) jest jak normalnie urodzone dziecko. Przed nami wizyta u kardiologa, audiologa, pulmonologa no i te wcześniejsze... Ale damy radę!
Chętnie porozmawiam z innymi super mamuśkami ;)