Wcześniaka mam

napisał/a: Renchi 2007-10-16 19:23
Moja Monia przez cały pobyt w szpitalu po urodzeniu (8 dni) też miała masę wenflonów, czasem po 2 naraz. Jak je widziałam to serce mi się krajało. To był straszny widok-wenflony na dłoni, stópce, główce. Ale jakoś przetrwałyśmy. Teraz Monia ma już pół roku i 7 kg!
napisał/a: ewulqa 2007-10-19 07:54
Renchi - widok dzieciątka z wenflonami itp rzeczami to najgorsze co może być. Hubert przez bite dwa miesiące był podłączony do przeróżnych rzeczy, których wiekszości nazw nie pamiętam a może po prostu nie chcę pamiętać. Do tej pory jak widzę jakieś maleństwo z wenflonem to serducho mi się kraje i wyć mi się chce.
Jak Hubert leżał na intensywnej terapii podłączony do tych wszystkich utrządzeń to każde zapiszczenie aparatury doprowadzało mnie do szału - i nie patrzyłam czy było to u mojego czy innego dziecka. Nie życzę tego przeżyć najgorszemu wrogowi.
Pozdrawiam Wszystkie Mamusie Wcześniaczków i oczywiście Maluszki także pozdrawiam :)
napisał/a: niuniadr 2007-10-25 00:07
Witajcie, moj synek też ma na imię Hubert:) Urodziłam go w 33 tc (a dokładnie 32+5 dni) waga 2,310 i 51 cm., nie mial żółtaczki, ale za to zapalenie płuc, urodził się w zamartwicy. W drugiej dobie miał odmę płucną, pękło mu płucko i złapał gigantycznę sepsę, stan był tragiczny. Na OITN leżał na szczęście tylko 1,5 tygodnia, bo był dzielny, sztuczną wentylację miał tylko przez dwa dni, potem były spontaniczne oddechy a trzeciego dnia oddychał całkiem sam.Na Patologii noworodka był 2,5 tygodnia i tam dopiero mogłam go brać na ręce, przewijać i kompać.Byłam taka szczęśliwa!Na OITN jak miał podłączone różne urządzenia, a w dodatku igłę wbitą w prawe płucko, to aż serce mi się kroiło jak na niego patrzyłam i na inne maluszki, które były takie maleńkie i bezbronne.Dzisiaj mój synek ma już pół roczku i 4 dni i jest kochanym urwiskiem!:) Pozdrawiam mamusie wcześniaków i wszystkie kochane wcześniaczki!:) To jest mój Hubercik: [url]www.bobasy.pl/niuniadr[/url]
napisał/a: anija23 2007-10-26 12:25
Jestem mamą dwojga chłopców!

Kamilek ur. się w 36 tc. ważył 2250 kg był zupełnie zdrowy i po 5 dniach wróciliśmy do domu. Gdy miał 3 tyg. złapałw przychodni zapalenie oskrzeli i do dnia dzisiejszego, a ma już 8 lat średnio co 2 miesiące choruje na oskrzela!

Drugi synek Kubuś ur. się 19 lipca tego roku w 33 tc. i tu problemy już się zaczeły od dnia urodzenia wpierw słaby oddech, w 4 tyg operacja na przepukline, kłopoty z oczkami i wkonću szmery nad serduszkiem. Ale rośnie wyjątkowo szybko, gaworzy i śmieje się... Więc mam nadzieje ze
WSZYSTKO SIĘ WKOŃCU UŁOŻY!! :)


Pozdrawiam wszystkie mamuśki małych istotek :)
napisał/a: Kasia2010 2007-10-26 19:50
hej dziewczyny to ja Kasia 20 pozdrawiam was serdecznie

Słuchajcie córeczka Klaudii21 Hell leży w szpitalu na oiomie płucko jej się zapadło.Prosimy o wsparcie dla Klaudii i jej coreczki oraz gorąca modlitwę.Wierzymy że bedzie dobrze bo inaczej być nie może.Teraz podobno jest już lepieej a ja wierzę że będzie tylko lepiej.
napisał/a: Renchi 2007-10-28 20:18
Moja wcześniaczka ma już 6,5 miesiąca, 7360g i 67cm. Leżąc na brzuszku podpiera się na wyprostowanych rączkach, często obraca się na boczki i coraz częściej na brzuszek i plecki. Ciągle się śmieje i bawi zabawkami. Podciąga się do siadania. Codziennie ćwiczymy (rehabilitacja), ciekawa jak długo jeszcze. Wyniki USG główki, trochę lepsze niż poprzednio. Dziś po raz pierwszy jadła śliweczkę i bardzo jej smakowała, niestety po marchewce i ryżu są problemy z kupką.

Pozdrawiam wszystkie mamy wcześniaków, jestem z Wami całym sercem. Klaudia z Dzidzią trzymajcie się!
napisał/a: ewulqa 2007-10-31 10:24
Renchi to ładnie waży kruszyna. Co do rehabilitacji to powiem Ci, że wzmozona u mojego Huberta trwała do pierwszego roku życia. Póxniej stopniowo coraz mniej. Niestet teraz znowu wzmozona rehabilitacja prawej nogi - ma o 2 cm. krótszą (Hubi ma 4 latka i 11 miesięcy).
napisał/a: Renchi 2007-10-31 21:11
Ewulqa co ozn. wzmożona rehabilitacja, rzadziej ćwiczycie czy po jednej wizycie u neurologa się rehabilitujecie a po innej nie? My ćwiczymy codziennie 4 razy.
Ciekawa jestem czy wróciłaś do pracy czy też cały czas opiekujesz się Dzieciaczkiem?
napisał/a: ewulqa 2007-11-02 07:23
Dzień dobry:) w piękny piątkowy dzionek. Już Renchi odpowiadam. Do pierwszego roku życia Hubert był rehabilitowany metądą Voity 4 razy dziennie do około 7 miesiąca życia, oprócz tego masaże, ćwiczenia - robione zarówno przez rehabilitanta jak i w domu ja robiłam. Kiedy mały zaczął chodzić - miał 1,5 roku to rehabilitantka i neurolog zminiejszyły ilość ćwiczeń. Jak Hubi miał około 2 lat zaczęłiśmy jeździć na basen raz w tygodniu i rehabilitantka stwierdziła że jeździmy na basen - mały rozwija się ok więc koniec ćwiczeń - tylko w domu ćwiczenia stóp (przykurcz prawej stopy) oraz basen choć raz w tygodniu. Do neurologa przestaliśy jeździć jak mały zaczął chodzić samodzielnie - nie kazała więcej przyjeżdżać. Byliśmy jak skończył 3 latka dla włsanego życzenia ale wszystko ok. Co do pracy. To tak wróciłam jak Hubert skończył rok - nie było łatwo ale dzielnie daliśmy radę. Huberta pół roku bawiła niania a później poszedł do żłobka (oczywiście za zgodą lekarza rodzinnego). Wiem ktoś powie wredna matka - ale naprawdę jestem zadowolona Mały gonił jak oszalały rówieśników, uczył sieprzy nich mówić (wcześniej mówił tylko po swojemu). Panie w żłobku miał niesamowite czyli z prawdziwego zdarzenia - wiedziały co się dzieje z maluchem , zauważały każdą kropke na ciele, każde siąknięcie noskiem sygnalizowały. Hubi co prawda chorował ale chorował też jak był w domu ze mnączy nianią więc wydaje mi sięże nie miał na to wpływu żłobek. Teraz dzielnie chodzi do przedszkola do 5 - latków. Jest wesołym małym chłopcem i szczerze to nikt nie wierzy że on urodził się jako kilogramowy maluch. Pozdrawiammmmmmm
napisał/a: Renchi 2007-11-02 13:17
Ewulqa dzięki za informacje. Ja wybieram się do pracy pod koniec miesiąca. Córeczka zostaje z nianią. Rano będzie ją ćwiczył tata, potem wpołudnie będzi eurywał się z pracy, a po południu ja 2x, mam nadzieję, że damy radę. Ale dlaczego mówisz, że jesteś wyrodną matką skoro dałaś dziecko do żłobka??? Moja bratanica jak skończyła roczek to tez poszła do żłobka i dzięki temu między dziećmi się bardzo rozwinęła. A czy oddasz dziecko do żłobka czy później do przedszkola, to i tak przez rok często choruje. A na basen to też się wybieramy, kupiliśmy już nawet specjalne pieluszki.
napisał/a: ewulqa 2007-11-02 13:28
Renchi to miało być"wyrodną" (czyli w cudzysłowiu). Ja nie uważam się za taką matkę - to bardziej opinia kilku osób, którą traktuję z uśmiechem. Będę trzymała kciuki żeby sięudało - zresztą po co kciuki napewno się Wam uda cwiczyć tak jak zamierzacie.
napisał/a: Renchi 2007-11-04 08:28
A to wszystko OK :) Dzięki za słowa wsparcia, bo jak wiadomo w rehabilitacji sa lepsze i gorsze dni. Pozdrawiam serdecznie!!!