Wyprowadzka z rodzinnego domu

napisał/a: Villemo1 2011-12-06 19:54
Itzal napisal(a):Czasami niestety, można nieźle wkopać i siebie, i dziecko


Nie wiem czy można wkopać się bardziej niż mieszkać w domu, gdzie jest alkohol (mama nie pije, ale tata tak). Partner o tym wie, od dawna... ale jakoś jeszcze ze mną jest i próbuje mnie z tego wyciągnąć. Jak nie kłótnie z mamą to tata, który czasem jak wypije jest nieobliczalny.
napisał/a: Gunia.a 2011-12-06 20:30
Villemo napisal(a):ale jakoś jeszcze ze mną jest i próbuje mnie z tego wyciągnąć
tylko nie rozumiem, dlaczego mu na to nie pozwalasz... już ci dziewczyny napisały, że nie da się w tej sytuacji zrobić tak, żeby wszyscy byli zadowoleni... Z tego co piszesz w Twoim domu nie ma warunków dla dziecka i się zapytaj mamy jak w takich warunkach masz dziecko wychować??
napisał/a: ~gość 2011-12-07 08:48
Villemo, ja obecnie nie mam takiej sytuacji jak Ty, tzn alkohol, awantury z nim zwiazane itp, ale rowniez mam stres, dziwna sytuacje i dziecko to wyczuwa. Wiec pomysl co do piero bedzie czulo u Ciebie?? Ty jestes zestresowana, Twoj radarek tez bedzie. Nie dosc, ze wyczuje stres mamy to jeszcze cala sytuacje Szkoda dziecka, jego nerwow. Niech sie spokojnie rozwija a nie tak w nerwach. No i Ciebie szkoda
napisał/a: Villemo1 2011-12-07 10:37
Gunia.a, tak, tutaj nie ma warunków. I może wczoraj sama to zrozumiała, chociaż trochę. Ale nawet jeśli nie zrozumiała, to nic. Ja nie mam zamiaru już dłużej czekać.

Cavi, i właśnie tego się boję, że potem jak przyjdzie na świat będzie się bało, lękało i ciągle płakało. Chcę dać mu spokojnie rosnąć, a później żyć w spokojnym, rodzinnym domu. A u mnie w domu będzie tak już zawsze... i nie ma sensu naiwnie wierzyć, że się ułoży.
napisał/a: ~gość 2011-12-13 16:18
Villemo, i jak u Ciebie??
napisał/a: AlexandraGie 2011-12-16 12:54
u mnie było troche łatwiej bo zaraz po liceum przeniosłam sie do innego miasta na studia więc bywałam w domu rodzinnym kilka razy w miesiącu na chwilę, potem było dość łatwo przyzwyczaić się do nowej sytuacji
napisał/a: anka0611 2011-12-20 11:16
Villemo, nawet się nie zastanawiaj, rozumiem że nie chcesz matki zostawiać ale to twoje dobro i dobro twojego dziecka jest najwazniejsze i dlaczego twoja matka chce ograniczyc opieke ojca nad dzieckiem nie kazdy facet jest przeciez jak twój ojciec (alkohol) może ona tego się boi że ojciec twojego dziecka też zaczni3e pić i robic awantury a tam nie będzie mogła ciebie i maluszka ochronić nie wiem, nie umiem wytłumaczyc postępowania twojej matki jak może świadomie chcieć aby maluszek przezywał to co ty i ona.
napisał/a: chasia 2012-10-10 23:47
za około tydzień czeka mnie wyprowadzka z rodzinnego domu - i stresuję się...
nie wiem jak ja to przeżyję...
napisał/a: jadzia1820001 2012-10-11 00:18
chasia, będzie dobrze . Mnie za niecały rok też czeka wyprowadzka , tylko tyle , że na początku będziemy mieszkać u rodziców A . , ale z moim wtedy już mężem będziemy się widzieć tak na weekendy tylko , bo pracuje 100km dalej od miejsca zamieszkania a ja mam stała pracę na miejscu i na zimę nie chce szukać nowej , a zresztą dochodzą sprawy zw też z wynajęciem mieszkania jak byśmy chcieli tam zamieszkać gdzie mój A pracuje , tak więc wychodzi na to że będę mieszkać z tesciami no i jeszcze 2braćmi mojego A. :( do czasu aż znajdę lepszą pracę tam gdzie pracuje mój narzeczony . chasia, a wy macie sami mieszkanko o ile się orientuje ?
napisał/a: chasia 2012-10-11 00:21
jadzia1820001 napisal(a):chasia, a wy macie sami mieszkanko o ile się orientuje ?

tak, przeprowadzamy się do własnego mieszkania.
napisał/a: jadzia1820001 2012-10-11 00:25
chasia, fajnie zazdroszczę Wam :) rozumiem, też że jest to stresujace opuścić dom rodzinny w którym się mieszkało a zwłaszcza rodziców :/
napisał/a: daffodil1 2012-10-11 10:08
ja się zawsze tego bałam, sądziłam, że będę okropnie przeżywać, ale jak moja mama śmiejąc się opowiadała mi jak mój starszy o 13 lat brat wyprowadzał się z domu to prawie płakał i nie chciał wyjść, a ona się tylko z niego śmiała i wypędzała, bo jej serial się zaczynał to
Moi rodzice są fantastyczni, bardzo ich kocham, ale też czepialscy jak nikt.
Fajnie będzie mieszkać tylko z Mężem, jedyne czego już wiem, że mi będzie brakowało to sama ta świadomość, że ktoś jest w domu jeszcze. Że mogę pójść pogadać, kiedy M nie będzie lub będzie się uczył. Takie ciepło rodzinne.
A tak, będę do nich miała 10 minut piechotką.