Bridezilla czyli panna młoda z piekła rodem
napisał/a:
patrysia1101
2009-03-02 10:39
mnie osobiście ma dość znaczna część rodzeństwa i nawet mój B też już ma mnie dość bo każdy uważa ze za dużo wymyślam, ale jak każda z nas chciałabym mieć wszystko w jak najlepszym porządku...
kiedyś pisałam, ze moja koleżanka bierze ślub miesiąc po mnie i ze papuguje po mnie wszystko, to teraz jeszcze lepszy numer mi wycięła... rozmawiałyśmy kiedyś razem o sukienkach, ja ze nie jestem wymiarowa muszę sobie szyć sukienkę, i powiedziałam jej w styczniu ze już w lutym idę na przymiarkę i ze zaczynam już szyć suknię, a ona : " ty głupia jesteś chcesz żeby ci suknia zżółkła ?? " nie minął tydzień a ona dzwoni do mnie i z rozbrajającym uśmiechem stwierdziła, ze właśnie kupiła sobie sukienkę i do tego bardzo podobną do mojej :/
tylko się zagotowałam
kiedyś pisałam, ze moja koleżanka bierze ślub miesiąc po mnie i ze papuguje po mnie wszystko, to teraz jeszcze lepszy numer mi wycięła... rozmawiałyśmy kiedyś razem o sukienkach, ja ze nie jestem wymiarowa muszę sobie szyć sukienkę, i powiedziałam jej w styczniu ze już w lutym idę na przymiarkę i ze zaczynam już szyć suknię, a ona : " ty głupia jesteś chcesz żeby ci suknia zżółkła ?? " nie minął tydzień a ona dzwoni do mnie i z rozbrajającym uśmiechem stwierdziła, ze właśnie kupiła sobie sukienkę i do tego bardzo podobną do mojej :/
tylko się zagotowałam
napisał/a:
Apple
2009-03-02 21:31
patrysia1101 współczuję koleżanki
napisał/a:
~gość
2009-03-02 21:49
patrysia1101, wspolczuje serdecznie ale ja tez mam taka kolezanke i powiem Ci ze takie siodme miagwy sa najgorsze
dodatkowo moja sie chwali ze jeden z klientow jej wszystko zalatwia a dzis np umowila sie na randke z przedstawicielem... no wspolczuje jej narzeczonemu
oglaszam ze obudzila sie we mnie Bridezilla
dodatkowo moja sie chwali ze jeden z klientow jej wszystko zalatwia a dzis np umowila sie na randke z przedstawicielem... no wspolczuje jej narzeczonemu
oglaszam ze obudzila sie we mnie Bridezilla
napisał/a:
margaret3
2009-03-02 21:50
patrysia1101, gdyby brała ślub przed Tobą to miałabyś się czym przejmować, a tak to na jej ślubie wasi wspólni znajomi będą gadać że ma sukienkę podobną do Twojej
napisał/a:
patrysia1101
2009-03-03 00:53
margaret, mam nadzieje ze tak będzie, nie będę życzyła jej źle, bo to może odwrócić się przeciwko mnie, ale miałabym ją ochotę
napisał/a:
evilgirl89
2009-03-03 17:04
dokładnie tak
dziewczyna nawet nie ma pojęcia jak się ośmieszy papugując Cię
wszyscy zauważą że to już było - U CIEBIE
napisał/a:
patrysia1101
2009-03-03 19:58
To racja ze sie ona ośmieszy, ale wiecie jak to wkurza ... mam jej już dość.
napisał/a:
~gość
2009-03-29 20:06
Chciałam dziś zamknąć listę gości, aby wiedzieć ostatecznie ile osób będziemy prosić, czyli ile zaproszeń trzeba zamówić. Poprosiłam moją mamę o pomoc, ewentualnie o sugestie. Ta uznała, że przecież zawsze kilka sztuk zaproszeń więcej powinnam mieć, bo ona nad kilkoma osobami sie zastanawia i najwyżej jak się zdecyduje to się je wykorzysta. Mówię, jej, że nie do końca, bo my nie chcemy miec zaproszeń wypisywanych ręcznie, a zdecydowaliśmy, że bedą spersonalizowane w drukarni, stąd też prosze o ostateczną listę gości,abym taką listę przekazała drukarni. I rozpętałam piekło! Zaznaczam, że moi rodzice sponsorują wesele, tzn. płacą za salę i za jedzenie. Resztę sponsorujemy z Narzeczonym sami, po połowie, zaproszenia również. Mama wykrzyczała, że wydziwiamy z zaproszeniami, że chyba nam się przelewa, bo takie drukowane są drogie i że od każdej literki słono zapłacimy. Starałam się jej wyjaśnić, że to nie do końca jest tak jak ona to sobie wyobraża, że owszem są droższe, ale to wizytówka narzeczonych i zależy nam na zaproszeniach takich, jakie nam się podobają i basta.Już nasuwało mi się "przeciez nie ty płacisz za zaproszenia, więc nie powinno cię to interesowac i nie powinnaś sie wtrącać", ale przełknęłam to, bo rozpętałabym III wojnę światową!
napisał/a:
jaskółka
2009-03-30 21:00
Niebanalna, a nie masz możliwosci dodrukowania? albo zamów te kilka które chce mama puste i zawsze możesz wypisac, może nie będzie tak jak sobie wymarzyłaś ale po co ci "III wojna światowa" co do ceny to ja bym postanowiła na swoim tym bardziej jesli sama płacisz a z drukarni weź jakiś paragon i daj mamie i niech sprawdzi jak słono zapłaciłas za każdą literkę. wasze zaproszenia i wasza kasa na zaproszenia
napisał/a:
Edytka
2009-03-30 21:25
Niebanalna, tylko spokojnie :) Tak to już niestety jest, że rodzice się wtracają i myślą, ze zawsze mają rację. Ja bym zrobiła tak jak pisze jaskółka, wzięła kilka sztuk do wypisania dla tych nie do końca pewnych gości i paragon też bym później mamie pokazała
Ale zrobisz jak będziesz uważała za stosowne
Ale zrobisz jak będziesz uważała za stosowne
napisał/a:
Madzinka1
2009-03-30 21:29
Niebanalna, ja tak zrobiłam jak piszą dziewczyny, większość mieliśmy spersonalizowanych i zaproszeń i zawiadomień, a chyba po 3-4 sztuki puste do samodzielnego wypisania, jakby coś tam rodzicom albo nam się jeszcze przypomniało Akurat w tej kwestii obyło się bez wojny.
napisał/a:
jaskółka
2009-03-30 21:33
a tak z innej beczki, my się dziwimy że rodzice nam się wtrącaja, ciekawe jak my w przyszłości będziemy wtrącac się w wesele naszych dzieci, aż zaczynam się sama siebie bac