Dzieci na weselu

napisał/a: ~gość 2012-03-22 10:29
Powiem Wam,ze ja mam podzielone zdanie na ten temat,u nas dzieci stanowczo beda na wesle proszone.Natomiast koszt jest nie maly u nas catering liczy tylko pare zlotych taniej za dziecko.Pomyslcie sobie,ze jeden wujek Ł. ma 6cioro dzieci!!!U nas bedzie okolo20dzieci sporo,mam nadzieje ze rodzice beda je pilnowac i nic zlego sie nie wydarzy.z jednej strony ze wzgledow finansowych wolala bym nie prosic dzieci,ale wiem,ze wywolało by to mocna dyskusje u obu rodzin ,wiec nawet nie poruszam tego tematu z Ł. Jest mi to obojetne jakos nie czuje klimatu goniacych dzieci miedzy para mloda np. na 1szym tancu wpienia mnie to niesamowicie..i ogolem nie lubie obcych dzieci mimo,ze to rodzina ..wredna jestem Ale jak juz jest ustalone,ze beda na weselu to niech beda wsio ryba
napisał/a: Zazi 2012-03-26 23:08
U nas zapraszalismy i zawsze zaprasza sie dzieci w naszych rodzinach. Jedyne co nie zaprosilam znajomej z 3 dzieci, znamy sie na tyle ze wiedzialam ze sie nie obrazi, no i wiedzialam, ze ma z kim dzieciaki zostawic.
Przyszli za to na poprawiny, zreszta inne takie male dzieci nie byly w pierwszy dzien, tylko wlasnie w drugi. Nie bylo jakiegos latania dzieciakow podczas pierwszego tanca.
napisał/a: Patka2 2012-03-27 07:32
U Nas będzie bardzo dużo dzieci o ile rodziny same zdecydują czy chcą je zabrać czy nie, ale bede chciała aby wszystkie dzieci były i planuję zoorganizowac dla tych dzieci zabawę. Wynajmę klaunów albo animatorów do opieki nad dziećmi aby maluchy sie nudziły. Skorzystaja na tym nie tylko dzieciaki ale tez i rodzice bo bede mogli miec troche czasu dla siebie :)
napisał/a: marteczka851 2012-04-07 17:42
A my wspólnie z M. stwierdziliśmy, że nie chcemy żadnych dzieci na weselu i zainteresowanym osobom o tym powiedzieliśmy jeszcze przed wręczeniem zaproszeń. jeśli ktoś się obrazi i nie będzie chciał przyjść bez dziecka to trudno...to jest nasze prawo do decyzji kogo zapraszamy na wesele organizowane przez nas
napisał/a: MagG 2012-04-07 18:48
a u nas z kolei jest taki problem, że mamy z obu stron większość gości dojezdnych i to praktycznie z całej Polski i generalnie chcieliśmy robić bez dzieci wyjątkiem miały być dzieci mojego rodzeństwa i to akurat miejscowe, które po pewnym czasie idą do domków gdzie czekają drugie babcie pozostałe dzieci natomiast to dzieci kuzynostwa i to mieszkające bardzo daleko i w sumie problemu nie było a tu kuzynka W.ostatnio wyskoczyła że jak dzieci nie będzie to oni nie przyjadą no to se myślę bez łaski i co lepsze teściowa mnie poparła bo miała ostatnio "przyjemność"spędzić z tą całą rodziną wakacje i nie będę już się rozpisywać jakich incydentów była świadkiem ale powiem tak że uszy i ręce opadają zarówno w stosunku do dzieci jak i rodziców a co najlepsze jest to kuzynka od strony mojego teścia i ostatnio dzwoni do teścia i generalnie wyszło tak że oni już chcą przyjechać na kilka dni wcześniej bo że są z daleka to chcieliby odpocząć i pytają się czy hotel jest i teraz uwaga czy niańka na wesele też jest bo przecież ktoś musi się zając tymi dziećmi no i oczywiście po weselu od razu też nie chcą wyjeżdzać bo trzeba odpocząć
dodam jeszcze że pokoi nie wynajmujemy tylko busa który z mojej miejscowości do miejscowości W. przywiezie i zawiezie jego gości i tam planujemy w naszym już mieszkanku i u teściów wszystkich rozlokować więc nie wiem o jakich ona hotelach myśli bo ja nie mam zamiaru sponsorować im wakacji a nie wyobrażam sobie mieć ich na głowie przez tydzień...
także ja rozumiem że goście mogą poczuć się urażeni że są proszeni bez dzieci ale widać wszystko działa w dwie strony bo ja nie powiem jak się poczułam słysząc te wszystkie wymagania i oczekiwania jakie mam spełnić by należycie i z honorami ugościć tą zacną rodzinę
i to nie jest tak że nie lubię dzieci ale zgadzam się z opinią Isabel bo też mamy taką sytuację że za całe wesele płacimy sami i jakbym miała doliczyć te wszystkie dojezdne dzieci za które płacę tylko do lat 7 połowę talerzyka i do tego wiąże się to z organizacją im noclegu tu na miejscu w dniu wesela że nie wspomnę jak przyjadą wcześniej to chyba bym ich na balkonie położyła to też musiałabym "wyrzucić"jakąś ciotkę czy kuzynkę a no sorry ale są mi oni bliżsi niż dzieci, których nawet nie znam no i u mnie dochodzi jeszcze kwestia organizacyjna bo zaznaczam że wszyscy jadą z daleka
napisał/a: marteczka851 2012-04-07 19:32
napisal(a):a u nas z kolei jest taki problem, że mamy z obu stron większość gości dojezdnych i to praktycznie z całej Polski


My mamy taką samą sytuację, wesele robimy w mojej rodzinnej miejscowości, więc cała rodzina M. i nasi wszyscy znajomi są przyjezdni. Moja rodzina na miejscu jest malutka. I też sami płacimy za wesele, hotel i organizujemy busa - wiec jakbym miała dodatkowo płacić za dzieci itd. to bym chyba mieszkanie musiała zastawic też mieliśmy "przyjemność" usłyszeć to i owo od niezadowolonych, ale nasze wesele więc my i nasze decyzje jesteśmy na pierwszym miejscu a nie zachcianki rodzinki ( i to najczęściej piątej wody po kisielu)
napisał/a: ~gość 2012-04-08 16:37
Marteczka85, podziwiam za odwage
napisał/a: margaret3 2012-04-08 17:20
MagG napisal(a): kuzynka od strony mojego teścia i ostatnio dzwoni do teścia i generalnie wyszło tak że oni już chcą przyjechać na kilka dni wcześniej bo że są z daleka to chcieliby odpocząć i pytają się czy hotel jest i teraz uwaga czy niańka na wesele też jest bo przecież ktoś musi się zając tymi dziećmi no i oczywiście po weselu od razu też nie chcą wyjeżdzać bo trzeba odpocząć

Powiedzcie im, że sa namioty rozbite pod blokiem, ale należy przywieść swój śpiwór i karimate Co za wymagania, normalnie bezczelność
napisał/a: daffodil1 2012-04-08 17:27
MagG, paranoja
napisał/a: MagG 2012-04-08 18:45
margaret napisal(a):Powiedzcie im, że sa namioty rozbite pod blokiem, ale należy przywieść swój śpiwór i karimate Co za wymagania, normalnie bezczelność

muszę to przemyśleć
napisał/a: daffodil1 2012-04-08 18:47
MagG, a ta niania to mnie kompletnie na łopatki rozłożyła... jeszcze czego
napisał/a: MagG 2012-04-08 19:03
daffodil napisal(a):a ta niania to mnie kompletnie na łopatki rozłożyła.

no uwierz mi że mnie i teściową też ja wychodzę z założenia że jesli już ktoś decyduje się na to by zabrać ze sobą dzieci to SAM je pilnuje