Jak zmniejszyc koszty wesela?
napisał/a:
daffodil1
2012-09-07 20:31
- jechać swoim autem
- połączyć winietki z podziękowaniami (my np mieliśmy stojące ferrero - po jednej stronie imię i nazwisko, po drugiej "dziękujemy za przybycie")
- kupować na allegro - często bardzo się opłaca nawet po doliczeniu wysyłki
- przyjąć w spadku np. dekorację do auta, podwiązkę od starszej siostry
- uszyć suknie, a nie kupić w salonie
- zorganizować wesele w miejscowości narzeczonego u którego taniej wychodzi za salę np
- nie robić poprawin
- podzielić się dekoracją kościoła z inną parą
- samemu zrobić bukiet
- samemu upiec tort
- zaangażować koleżanki teściowej do pieczenia ciast (u nas tak było np)
- wybrać mniej popularny miesiąc na ślub - wtedy cena za talerzyk często są niższe (listopad-marzec)
- zaprosić gości na których naprawdę nam zależy, a nie bo wypada
- zrezygnować z fotografa/kamerzysty
- wybrać DJa zamiast zespołu - zawsze tańsza opcja
- poprosić koleżankę o zrobienie makijażu/fryzury - jeśli ma się takie znajomości
- nie szaleć z menu - wiem, że głosy są różne ale 4 dania są wystarczające według mnie (jeszcze zależy o której wesele..)
- skorzystać z dekoracji oferowanej przez salę - zapytać się czy są różne wersje kolorystyczne
- poczekać na jakąś ładną promocję i kupić alkohol w atrakcyjnej cenie - nieważne że pół roku do ślubu - jeśli tylko jest gdzie trzymać to nie zmarnuje się
- jeśli ktoś mieszka na wsi i ma np sad - dostarczyć swoje owoce na salę zamiast wydawać forsę
- zrobić obrączki z własnego złota u mniejszego jubilera - niekoniecznie w sieciówce
- zrobić samodzielnie zaproszenia, jeśli jest ktoś obdarzony talentem
- zorganizować gości nawzajem żeby poumawiali się na transport, a nie wynajmować autokar na 10 osób (przy przyjezdnym weselu)
- paznokcie - poprosić o pomoc koleżankę, zapuścić swoje
- zrezygnować z lampionów, sztucznych ogni, fotobudek, wiejskiego stołu, fontanny czekoladowej
:)
[ Dodano: 2012-09-07, 20:32 ]
z tymi jednakowymi kwiatami to mi się nie podoba. Za duże narzucenie
- połączyć winietki z podziękowaniami (my np mieliśmy stojące ferrero - po jednej stronie imię i nazwisko, po drugiej "dziękujemy za przybycie")
- kupować na allegro - często bardzo się opłaca nawet po doliczeniu wysyłki
- przyjąć w spadku np. dekorację do auta, podwiązkę od starszej siostry
- uszyć suknie, a nie kupić w salonie
- zorganizować wesele w miejscowości narzeczonego u którego taniej wychodzi za salę np
- nie robić poprawin
- podzielić się dekoracją kościoła z inną parą
- samemu zrobić bukiet
- samemu upiec tort
- zaangażować koleżanki teściowej do pieczenia ciast (u nas tak było np)
- wybrać mniej popularny miesiąc na ślub - wtedy cena za talerzyk często są niższe (listopad-marzec)
- zaprosić gości na których naprawdę nam zależy, a nie bo wypada
- zrezygnować z fotografa/kamerzysty
- wybrać DJa zamiast zespołu - zawsze tańsza opcja
- poprosić koleżankę o zrobienie makijażu/fryzury - jeśli ma się takie znajomości
- nie szaleć z menu - wiem, że głosy są różne ale 4 dania są wystarczające według mnie (jeszcze zależy o której wesele..)
- skorzystać z dekoracji oferowanej przez salę - zapytać się czy są różne wersje kolorystyczne
- poczekać na jakąś ładną promocję i kupić alkohol w atrakcyjnej cenie - nieważne że pół roku do ślubu - jeśli tylko jest gdzie trzymać to nie zmarnuje się
- jeśli ktoś mieszka na wsi i ma np sad - dostarczyć swoje owoce na salę zamiast wydawać forsę
- zrobić obrączki z własnego złota u mniejszego jubilera - niekoniecznie w sieciówce
- zrobić samodzielnie zaproszenia, jeśli jest ktoś obdarzony talentem
- zorganizować gości nawzajem żeby poumawiali się na transport, a nie wynajmować autokar na 10 osób (przy przyjezdnym weselu)
- paznokcie - poprosić o pomoc koleżankę, zapuścić swoje
- zrezygnować z lampionów, sztucznych ogni, fotobudek, wiejskiego stołu, fontanny czekoladowej
:)
[ Dodano: 2012-09-07, 20:32 ]
z tymi jednakowymi kwiatami to mi się nie podoba. Za duże narzucenie
napisał/a:
Becinka
2012-09-07 22:06
a nie możecie poprosić jakiegoś "dalszego znajomego/sąsiada" o pomoc. Czy to aby pojechał swoim fajnym samochodem, albo poprowadził samochód teścia?? myślę, ze za weselną "flaszkę" czy dwie z przyjemnością to ktoś zrobi
napisał/a:
lisbeth871
2012-09-08 01:26
macie racje dziewczyny z tymi kwiatami, wtedy musialabym poprosic zeby kupowali pojedyncze sztuki niekoniecznie jeden gatunek znajac moich gosci u mnie nie bylby to problem, zas podejrzewam ze przy wiekszych weselach moglby byc.
Zawsze mozna samemu kupic pojedyncze kwiaty i w ladnych wazonikach trzymac niz korzystac ze florystki.
Zawsze mozna samemu kupic pojedyncze kwiaty i w ladnych wazonikach trzymac niz korzystac ze florystki.
napisał/a:
chasia
2012-09-08 09:13
lisbeth25,
no właśnie ja planuję kupić kwaity do dekoracji stołów w hurtowni i sama coś z nich poskłądać :)
no właśnie ja planuję kupić kwaity do dekoracji stołów w hurtowni i sama coś z nich poskłądać :)
napisał/a:
margaret3
2012-09-08 09:17
My tak robiliśmy. Dekoracja sali i samochodu wyniosła Nas jakieś 250zł.
napisał/a:
Nadiya1
2012-09-08 09:18
My kwiaty do dekoracji mieliśmy już w cenie za osobę...
napisał/a:
Anuleczka1
2012-09-08 10:11
Tez o tym myslalam, tylko tak mysle teraz ze jakis dalszy znajomy to raczej bedzie proszony na wesele, chyba moi rodzice beda chcieli w takim przypadku go zaprosic, wiec on tak to by nie mogł pić :) a wiecie przewaznie chyba faceci to sa chetni na popijawe, szczegolnie jesli to bedzie jakis znajomy np. moich rodzicow. bo ja to nie mam nikogo kogo bym mogla poprosic, P raczej tez nie... ale i tak pomysle jeszcze o tym :)
Piszcie, piszcie dziewczyny swoje propozycje :) szczególnie prosimy aby wypowiadaly sie już żonki :) bo wiadomo ze Wy juz wiecie z czego mozna bylo zrezygnowac, a co taniej kupic / zrobic :)
napisał/a:
daffodil1
2012-09-08 10:41
my też
napisał/a:
Becinka
2012-09-08 10:52
Anuleczka, a jakiś kolega brata?? my będziemy organizować kierowcę na miejscu - właśnie kolegę brata. Dostanie samochód i pełny bak i ma być pod tel. gdyby trzeba było kogoś odwieźć.
-Można też zrezygnować z żywych kwiatów na stołach, a zastąpić je np. świecami. W kościele też przecież jakieś "przybranie" kościoła i tak jest, jakieś kwiaty pod ołtarzem.
-Biżuteria ślubna, pożyczyć od kogoś z rodziny, znajomej, mamy, teściowej.
-Wesele zrobić w "domu weselnym" i wziąć kucharkę zamiast restauracji.
- ślub w godzinach popołudniowych np. 17, wtedy też wyjdzie jedna kolacja mniej, a goście nie będą "głodni"
-Można też zrezygnować z żywych kwiatów na stołach, a zastąpić je np. świecami. W kościele też przecież jakieś "przybranie" kościoła i tak jest, jakieś kwiaty pod ołtarzem.
-Biżuteria ślubna, pożyczyć od kogoś z rodziny, znajomej, mamy, teściowej.
-Wesele zrobić w "domu weselnym" i wziąć kucharkę zamiast restauracji.
- ślub w godzinach popołudniowych np. 17, wtedy też wyjdzie jedna kolacja mniej, a goście nie będą "głodni"
napisał/a:
farazi
2012-09-08 12:51
To przede wszystkim :) Takie "fanaberie", chociaż ładnie wyglądają, nie są na weselu konieczne, a tylko generują koszty.
Nasz lokal zaoferował zajęcie się alkoholami. Płaciliśmy cenę hurtową, a to, co zostało, lokal zostawiał sobie i nie doliczał do kosztów. Z zamówionych 140 butelek poszło około 80, więc gdybyśmy kupili je samodzielnie, na pewno sporo byśmy stracili. Ale nie wszystkie lokale się na to zgodzą, raczej tylko te, które na co dzień prowadzą działalność barową.
Ja jestem zdania, że nie na wszystkim warto oszczędzać. Oczywiście, można samodzielnie udekorować kościół, salę, samochód, upiec sobie tort i pomalować paznokcie, ale doba ma tylko 24 godziny i może się zdarzyć, że panna młoda będzie biegać z wywieszonym językiem w dniu ślubu, zamiast spokojnie zająć się sobą. Dobrze, jeśli w przygotowaniach pomogą bliscy. Ale jeśli macie się tym zajmować same, to uważajcie, żeby nie przecenić swoich możliwości.
Nasz lokal zaoferował zajęcie się alkoholami. Płaciliśmy cenę hurtową, a to, co zostało, lokal zostawiał sobie i nie doliczał do kosztów. Z zamówionych 140 butelek poszło około 80, więc gdybyśmy kupili je samodzielnie, na pewno sporo byśmy stracili. Ale nie wszystkie lokale się na to zgodzą, raczej tylko te, które na co dzień prowadzą działalność barową.
Ja jestem zdania, że nie na wszystkim warto oszczędzać. Oczywiście, można samodzielnie udekorować kościół, salę, samochód, upiec sobie tort i pomalować paznokcie, ale doba ma tylko 24 godziny i może się zdarzyć, że panna młoda będzie biegać z wywieszonym językiem w dniu ślubu, zamiast spokojnie zająć się sobą. Dobrze, jeśli w przygotowaniach pomogą bliscy. Ale jeśli macie się tym zajmować same, to uważajcie, żeby nie przecenić swoich możliwości.
napisał/a:
chasia
2012-09-08 13:01
ja też mam :) ale chce swoje :)
napisał/a:
~gość
2012-09-09 09:12
Oszczednosci u nas:
- kupilam salonowy egzemplarz sukni - zamiast 3 tys. kosztowala 1,4 tys.,
- sama robilam cala galanterie papiernicza - u nas akurat wyszlo to drogo, ale byla to kwestia materialow, ktore wybralismy, mozna to zrobic duzo taniej,
- ciasta zamowilismy w malej cukierni w wiosce - nawet z dowozem wyszly tansze, niz ze znanej cukierni, a okazaly sie niebo lepsze,
- sama robilam bukiety na stoly - kosztowaly nas ok. 250 zl. -firma chciala za takie 900 zl.
- bizuterie kupilam taka, ktora bez problemu moge teraz wykorzystac,
- szlismy na sale piechota, ale w razie deszczu mielismy przystrojony (koszt dekoracji ok. 12zl.) nasz samochod - prowadzilby go swiadek,
- nie mielismy zadnych dodatkowych atrakcji typu fontanny itp. - raz, ze nam sie to nie podoba, dwaa - jest generator kosztow,
- owoce kupilsmy na gieldzie,
- o winach sporo czytalismy, znalezlismy bardzo polecane a w niewielkich cenach,
- obraczki zrobilismy ze swojego zlota w malym zakladzie zlotniczym - 1,5 tys. do przodu.
Nie warto oszczedzac na:
- dobrym zespole - to caly motor imprezy,
- dobrej sali z fachowa obsluga,
- porzadnych, wygodnych butach ;)
- kupilam salonowy egzemplarz sukni - zamiast 3 tys. kosztowala 1,4 tys.,
- sama robilam cala galanterie papiernicza - u nas akurat wyszlo to drogo, ale byla to kwestia materialow, ktore wybralismy, mozna to zrobic duzo taniej,
- ciasta zamowilismy w malej cukierni w wiosce - nawet z dowozem wyszly tansze, niz ze znanej cukierni, a okazaly sie niebo lepsze,
- sama robilam bukiety na stoly - kosztowaly nas ok. 250 zl. -firma chciala za takie 900 zl.
- bizuterie kupilam taka, ktora bez problemu moge teraz wykorzystac,
- szlismy na sale piechota, ale w razie deszczu mielismy przystrojony (koszt dekoracji ok. 12zl.) nasz samochod - prowadzilby go swiadek,
- nie mielismy zadnych dodatkowych atrakcji typu fontanny itp. - raz, ze nam sie to nie podoba, dwaa - jest generator kosztow,
- owoce kupilsmy na gieldzie,
- o winach sporo czytalismy, znalezlismy bardzo polecane a w niewielkich cenach,
- obraczki zrobilismy ze swojego zlota w malym zakladzie zlotniczym - 1,5 tys. do przodu.
Nie warto oszczedzac na:
- dobrym zespole - to caly motor imprezy,
- dobrej sali z fachowa obsluga,
- porzadnych, wygodnych butach ;)