Nauki przedmałżeńskie
napisał/a:
aguga2
2009-10-20 20:32
a ja ostatnio w papierach znalazlam zaswiadczenie recznie napisane ktore nam ksiadz podpisal na lekcji religi na koniec technikum, ze nauki przedmalzenskie mam zaliczone i nie wiem do czego mi sie ten dokument przyda, czy to mi zalatwia choc czesc sprawy? moj kochany nic nie ma, wiec isc bedziemy musieli i tak
napisał/a:
szprycha1
2009-10-20 20:35
ja uwazam ze masz juz odbebnione ze tak ujme ale nie wiem co z Twoim partnerem :/
A ja na temat nauk co i jak wypowiem sie po weekendzie bo mame juz wyslalam do proboszcza w tej sprawie :) a dlaczego?
poniewaz w miescie w ktorym mieszkam jest taki ksiadz ze jedna dziewczyna poszla i powiedziala ze chce nauki itd. a on do Niej a chodzisz w niedziele do kosciola ona odpowiedziala ze pracuje w niedziele a on do niej ze ona grzesznica i nie ma raczej mowy o naukach w tym kosciele :/ dlatego ja sie juz tam nawet nie wybieram a wole zalatwic jak bede w Polsce :)
napisał/a:
agatek2
2009-10-20 21:16
tez takie cos mialam, ale mnie sie to do niczego nie przyda o mam to nazwane jako "przygotowanie do zycia w rodzinie"
napisał/a:
~gość
2009-10-20 21:34
i przechodzi takie coś :> jak ma się w świadectwie czy gdzieś tam zapisane
Kurde chciałabym mieć to za sobą bo nie lubię jak mnie kto "naucza" automatycznie się wkurzam :P taki charakter a mąż ma jeszcze gorszy jak jak już coś to będziemy szukać jakiś mega expresowych ;)
Kurde chciałabym mieć to za sobą bo nie lubię jak mnie kto "naucza" automatycznie się wkurzam :P taki charakter a mąż ma jeszcze gorszy jak jak już coś to będziemy szukać jakiś mega expresowych ;)
napisał/a:
szprycha1
2009-10-20 21:34
ale w ogole po co te nauki przeciez czlowiek i tak w zyciu sie nauczy co trzeba :)
napisał/a:
margaret3
2009-10-20 23:40
Nie koniecznie ja miałam zaświadczenie ze szkoły o odbytym kursie ale mój ksiądz proboszcz go nie uznał u musieliśmy chodzić od nowa
Na Karczówce są weekendowe nauki i od razu jest kurs i poradnia załatwiona.
napisał/a:
agatek2
2009-10-21 08:51
generalnie u mnie powiedzieli wtedy w szkole ze to nam "daruje" wlasnie chodzenie na nauki przedmalzenskie, ale dla mnie to bezsens teraz!!!
jedyne co musielismy zrobic to wpisalismy sie na liste i tyle bylo tych nauk! zadnych zajec nie bylo, ale bylo minelo, na swiadectwie maturalnym mam jako dodatkowe zajecia fakultatywne.
teraz to mi w sumie obojetne bo zajec wtedy nie bylo, a wpisane mam, ale z drugiej storny po co ???? skoro moja polowica nie ma to przeciez bez sens jak on bedzie musial chodzic. przeciez to logiczne ze bede chodzila z nim!
jedyne co musielismy zrobic to wpisalismy sie na liste i tyle bylo tych nauk! zadnych zajec nie bylo, ale bylo minelo, na swiadectwie maturalnym mam jako dodatkowe zajecia fakultatywne.
teraz to mi w sumie obojetne bo zajec wtedy nie bylo, a wpisane mam, ale z drugiej storny po co ???? skoro moja polowica nie ma to przeciez bez sens jak on bedzie musial chodzic. przeciez to logiczne ze bede chodzila z nim!
napisał/a:
~gość
2009-10-21 09:00
właśnie dlatego część proboszczów tego nie uznaje.
Mi się same nauki podobały. Byłam na weekendowych w Gródku nad Dunajcem.
Do poradni chodziłam bo musiałam.
napisał/a:
margaret3
2009-10-21 09:07
Ale moim zdaniem to jest krzywdzące dla tych którzy naprawdę chodzili na takie zajęcia w szkole. Ja miałam to z panią katechetką na lekcji religii i chodziły tylko te osoby które chciały. Dostałam identyczne zaświadczenie jak z tego kursu w kościele. Nawet już nie chodzi o to że tego nie uznają tylko o ten powód "Bo skąd mam wiedzieć czy na to chodziłeś/aś" .
napisał/a:
agatek2
2009-10-21 10:08
no i poza tym nawet dla towrzystwa przeciez nie wysle swojego rpzyszlego meza samego...pewnie i tak pojde, ale tak sie wlasnie zastanawialam po co oni robia takie zajecia skoro pozniej sie tego nie uznaje
napisał/a:
margaret3
2009-10-21 10:11
Tylko przez jakiś czas były te kursy w szkołach, potem to wycofali.
napisał/a:
duszek1
2009-11-17 12:43
Słuchajcie a jak my mamy że tak powiem nie normowany czas pracy, to co mamy zrobić - w weekendy odapda bo pracujemy w powszednie dni tez siedzimy często od rana do nocy i nie mowy o wyjściu z pracy... Jak to rozwiązać, są jakieś przyspieszone te nauki czy coś?? wiem że są pary które w miesiąc organizują ślub i jakoś to załatwiają