Nowe nazwisko - długo sie do niego przwyczajałyście?

napisał/a: Linijkaaa 2009-12-03 19:28
Gumbassek, zazdroszczę tak ładnego nazwiska, w ogóle wszystkie które właśnie kończą się na -ska są piękne, takie szlacheckie :)
Ja mam byle jakie nazwisko (część ciała - ale nie z tych brzydkich rzeczy na szczęście ) i myślałam, że jak wyjdę za mąż to zmienię na jakieś fajne, a tu się okazuje że niestety ...

Miałam kiedyś na uczelni koleżankę, która nazywała się Poniatowska (to dopiero nazwisko piękne !), ale po ślubie przyjęła niestety nazwisko męża.
napisał/a: Linijkaaa 2009-12-03 19:57
Gumbassek napisal(a):...nazywał się tak jak pewien pasożyt który żyje u ludzi w ...pewnej częsci ciała (tam gdzie światło nie dociera)

Owsik ?

Gumbassek napisal(a):A ja jeszcze dodatkowo noszę takie samo nazwisko jak pewna publiczna (znana powszechnie) osoba.


Pierwsze co mi się skojarzyło to Steczkowska
napisał/a: ~gość 2009-12-03 20:14
napisal(a):Nowe nazwisko - długo sie do niego przwyczajałyście?
bardzo szybko :D :D :D nie miałam i nie mam problemów :)
napisał/a: Linijkaaa 2009-12-03 20:44
Gumbassek napisal(a): he he kulary nie ale nie bawmy się w zgadywanki bo zaraz ja zacznę części ciała wymieniać A propo's miałam koleżankę w podstawówce o nazwisku Łokieć


hehe ok
nie, nie łokieć
napisał/a: eska1 2009-12-03 21:35
Mnie jakoś łatwo przyszło. Miałam tylko kilka dni, w których musiałam się skupić podpisując jakiekolwiek dokumenty. Teraz to już bez zastanowienia. Jakby to nazwisko było ze mną od początku.
napisał/a: jente8 2009-12-03 21:43
Ja też zaskakująco szybko się przyzwyczaiłam, mimo wcześniejszych wątpliwości i oporów :) Świetnie się czuję z nowym nazwiskiem :)
napisał/a: AiM 2009-12-03 22:00
Ja też nie miałam problemów z przystosowaniem się do nowego nazwiska Do pracy wróciłam od razu w poniedziałek po ślubie i pierwszego dnia szef 3 razy dzwonił tylko po to, żeby sprawdzić jak się przedstawiam I za każdym razem oczywiście dobrze się przedstawiłam Myślałam, że będę miała z tym większy problem A ostatnio nawet podałam nowe nazwisko tam gdzie powinnam dać stare, bo nie wymieniłam paszportu
napisał/a: szprycha1 2009-12-03 22:01
A ja chociaz nie jestem jeszcze zona to juz go czasem uzywam nawet dla zartow i moj M. tez czasem do mnie tak mowi
wiec raczej problemu z tym nie bede miala :)

Necia napisal(a):tym bardziej, że mam dwuczłonowe:) i wcale nie żałuję swojej decyzji:)


no wlasnie a dlaczego zdecydowalas sie na dwa nazwiska?
napisał/a: jente8 2009-12-03 22:08
AiM napisal(a):pierwszego dnia szef 3 razy dzwonił tylko po to, żeby sprawdzić jak się przedstawiam

Fajnego masz szefa :D
napisał/a: krasnolud1 2009-12-03 22:34
Gumbassek dokładnie mam takie samo zdanie. zmiana nazwiska to barbarzyństwo to takie pradawne podkreślenie władzy mężczyzny nad kobietą ja mam takie nazwisko nijakie, nic nie mówiące, rzadko spotykane, ale nigdy nie chciałam się go pozbyć. moje i koniec i na uczelni też nie planuję się wszem i wobec nosić z tym które sobie "dokleję". W końcu już 4rok pracuje na swoje nazwisko a bronić się mam pod "obcym"?
napisał/a: ~gość 2009-12-03 23:21
Od początku byłam pewna, nie miałam żadnych wątpliwości i przyjęłam nazwisko Męża, bardzo się z tego cieszę, jego nazwisko jest ładne chociaż moje też było fajne ale często błędnie je pisano, widziałam już chyba z 20 możliwości napisania błędnie mojego nazwiska
Na początku było ciężko się przyzwyczaić do nazwiska, ponieważ nie pracuję zawodowo, nie używałam nowego nazwiska zbyt często i czasem jak się zapomniałam przedstawiałam się nazwiskiem panieńskim ale przy podpisywaniu od początku nie miałam problemów.
Teraz już z dumą przedstawiam się nazwiskiem Męża, zauważyłam że bardzo się cieszy z tego że nie miałam i nie mam oporów przed przyjęciem jego nazwiska
napisał/a: duszek1 2009-12-04 08:21
No to ja was zabiję - mam śliczne nazwisko które kocham i starsznieeee mocno jestem do niego przywiązana a po ślubie będę się nazywać:

Jak rogate zwierzątko wypasane na hali przez bacę

NO a co mi tam raz się żyje