obiecane zaręczyny i nic...

napisał/a: agatek2 2008-12-14 23:51
ja mam to samo.
jestem z moja polowa juz 6 lat. nie mielismy zadnych przerw i wiem ze to jest ten chlopak z ktorym chce byc. on tez czesto porusza temat zycia razem itp. kiedys obiecal mi ze w dniu kiedy przyniose mgr on mi sie oswiadczy. powtarzal to wiele razy. ja pelna nadziei ze nadejdzie ten upragniony dzien odliczalam do dnia konca studiow. rozgladam sie juz za wlasnym mieszkaniem i w czerwcu juz je bedziemy mieli. mieli, bo on ma ta mieszkac ze mna. innej opcji nie biore pod uwage. nic nie stoi na przeszkodzie zeby np zarezerwowac sale na 2011... to bedzie 2 lata od dnia konca studiow. 8 lat razem wtedy by bylo. czy to nie wystarczajacy czas?

wczoraj przeplakalam pol nocy

rozmawialismy o slubie.
okazalo sie ze moj chlopak chyba tchorzy. stwierdzil ze do wszystkiego trzeba dorosnac i jak przyniose mgr to POROZMAWIAMY, ale na dzien dzisiejszy on jeszcze nie chce od razu zaczal tlumaczyc ze to nie chodzi o jego milosc do mnie bo bardzo mnie kocha i chce ze mna byc ale slub to wielki wydatek a ja nawet na ta chwile nie mam prcy. moje tlumaczenia ze jest mi cholernie przykro bo tyle lat zylam w przeswiadczeniu ze sie zareczymy go nie ruszyly. moje slowa ze przeciez pojde do pracy a zarezerwoac mozemy, a reszte sie odloy w te dwa lata do niego nie docieraly. bo................. powiedzial ze jestem wielka optymistka......... on bedzie chcial slubu jak bedzie mial kase........ kase pewna. a ja sobie tego nie wyobrazam. mnie ta mysl przeraza. mysl- odkladac przez2 lata, miec ta kase i dopiero rezerwowac- czekac kolejne 2 lata. ja dzis mam 25 lat. za pol roku bede miala wlasne mieszkanie. chce miec meza i zalozyc rodzine.......... juz nie wiem jakich agumentow uzywac........ dodam jeszcze ze jest czlowiekiem oszczednym, ale polea ona na ym ze jak cos odlozy to albo sprzedaje i kupuje nowszy motor albo samochod........ na to to otrafi odlozyc.......... doceniam ale chcialabym zeby zaczal myslec o nas. a nie wiem juz co mam robic. nie wiem czemu tak postepuje.
napisał/a: ~gość 2008-12-15 00:02
agatek rzeczywiście twoja sytuacja jest troszkę inna, liczyłaś na inna rakcje partnera, starasz sie go utwierdzić w przekonaniu że ślub nie musi być huczny i wielki a pomimo to nie chce się zgodzić, jesteś mądrą kobietą, on powinien to widzieć, masz wiarę w was że sobie poradzicie, mieszkanko będziecie mieli, zresztą można nawet najpierw cywilny tylko, dziwnie twój facet się zachowuje, ja bym od razu się zgodził na jego miejscu, co go powstrzymuje ? nie wiem, może się wystraszył, odczekaj trochę i jeszcze raz z nim porozmawiaj, może się ogarnie i zmądrzeje, czas najwyższy
Zresztą zaręczyć sie można na razie, pogadaj z nim o zaręczynach, może pogadaj o cywilnym tylko, wybadaj czy w ogóle przetrawił temat,może psychicznie nastawił się na koniec twoich studiów i dlatego ma obawy.
napisał/a: agatek2 2008-12-15 00:08
Romantyczny:P dzieki wielkie za mile slowa.......jak widac sa jeszcze na tym swiecie mezczyzni nie bojacy sie slubu.........

a ja staram sie byc cierpliwa ale juz naprawde czuje ten lecacy czas. chcialabym urodzic dzieco przed 30... ale z jego podejsciem

moze poczekam te pol roku. w sumie musze najpierw skonczyc studia. wczesniej i tak nie bede miec mieszkania, ani pracy. ale z rugiej stroy chcialabym wiedziec na czym stoje i nie natawiac sie na "zawiedzenie przez obiecane zareczyny"..........
napisał/a: ~gość 2008-12-15 00:18
agatek rozegraj to na spokojnie, może chłopok jest zaskoczony i dlatego taka reakcja, wiesz część facetów na słowo "ślub" ma mokro w gaciach łatwo się gada a ciężej zrobić
Daj mu trochę czasu, rzeczywiście skończ studia, potem mieszkanko i praca, wtedy będziesz niezależna i pokarzesz mu że potrafisz sobie radzić, jesli do tego czasu się nie określi to wtedy już raczej zastosuj poważniejsze środki przymusu bezpośredniego
Na pewno będzie dobrze, zobaczysz
napisał/a: agatek2 2008-12-15 00:29
mam nadzieje............mialam tez nadzieje ze jak w rodzinie wszyscy sie pozenia to i jego najdzie. ale sie przeliczylam. wszyscy sie pobrali, w tym roku slub wziela tez jego siostra blizniaczka, za rok brat cioteczny.......i zostanie slowem jeden jedyny kolejny brat i on....... myslalam ze to mu wszystko da do myslenia, ale nie.............

ehhhhhhh.......... moze jak zobaczy naocznie klucze do mieszkaia i zobaczy ze mielibysmy gdzie mieszkac to zmieni decyzje...chociaz ja sie obawiam wtedy tego odkladania na wesele, jak bedzie kredyt na mieszkanie na 30 lat.......to dopiero bedzie mial wymowke!!!!
napisał/a: ~gość 2008-12-15 00:43
napisal(a):ehhhhhhh.......... moze jak zobaczy naocznie klucze do mieszkaia i zobaczy ze mielibysmy gdzie mieszkac to zmieni decyzje...chociaz ja sie obawiam wtedy tego odkladania na wesele, jak bedzie kredyt na mieszkanie na 30 lat.......to dopiero bedzie mial wymowke!!!!


No myślałem że mieszkanie może dostajecie w spadku po dziadku, bądź jakoś okazyjnie lub rodzice załatwiają, jeśli chodzi o kredyt to musicie to obgadać bo to rzeczywiście obciążenie szczególnie przy tych cenach teraz ...
Wydaje mi się że czeka was szczera rozmowa, jesteście razem tak długo że masz prawo jej wymagać
napisał/a: Misia7 2008-12-15 07:41
Agatek ja cię podziwiam. 6 lat? Strasznie długo. Nie rozumiem twojego faceta. Jest strasznie niedojrzały (jak większość facetów).Ma taką wspaniałą kobiete i nie potrafi tego docenić. Szczerze, ja bym nie czekała 6 lat. Uważam, że jak facet przez tak długi okres czasu sie nie świadczył to teraz tego nie zrobi. Nie zrozum mnie źle, ale wydaje mi się, ze on się przyzwyczaił do tego układu, który jest i teraz pewnie sie boi to wszystko zmieniać. Jak przez 6 lat sie nie upewnił że jesteś tą jedyną to czy kolejne lata coś zmienią? Ja rozumiem, że go kochasz bo inaczej nie wytrwałabyś tak długo. Piszesz, że jeszcze pół roku i skończysz studia. więc ja bym poczekała. kolega romantyczny dobrze to napisał. Pokaż mu że jesteś niezależna. Może wtedy się przestaszy, ze możesz mu ucieknąć i się oświadczy. do facetów trzeba troche podstępem.
Ja mam podoba sytuacje, jestesmy razem ponad 4 lata a zaręczyny obiecał mi 2 temu i nic. Mam zamiar porozmawiać z nim o tym w czasie świąt i zapytac o co mu naprawde chodzi. Kocham go, ale nie widze sensu bycia w związku, w kótrym każde z nas zmierza w innym kierunku.
napisał/a: agatek2 2008-12-15 10:38
czasem trzeba postawic faceta pred wyborem to fakt. ale wiem ze poki nie skoncze studiow to nie bede miala pracy , mieszkania, pieniedzy, niezaleznosci... wiec moze dlatego czekam i moze dlatego ze mi obiecal... gdzies tam w srodki cal czas mam nadzieje ze jednak dostane wtedy ten pierscionek, a jak nie to chyba postawie go przed faktem, ze chce zyc z nim w pelnej rodzine i 6.5 roku chyba wystarczylo zeby mnie poznal....

wiecie co jest najsmutniejsze w tych calych naszych opowiesciach........

zareczyny powinny byc zaskoczeniem, milym , cudnym dodatkiem od naszego mezczyzny... po raz kolejny wychodzi ze to kobiety sa pierwsze gotowe do wspolnego zycia (mozew tym tkwi sedno ze to facet sie oswiadcza, my bysmy pewnie dostawaly wiecej koszy )
a w tych naszych czekaniach nie ma nic romantycznego.... wiekszosc z nas jak dostanie w koncu ten pierscionek chyba nie poczuje zaskoczenia i wielkiego uniesienia, a ulge

badzmy wytrwale ........
napisał/a: ~gość 2008-12-15 19:42
agatek ja nie chcę wyjść na gościa który broni swoich ale pomijając powody typu: niedojrzałość to takie teraz czasy że młode pary łatwego startu nie mają, niby praca jest, ale też nie wszędzie, mieszkania drogie, po części rozumiem obawy facetów, zawsze facet jest tym który "przynosi zwierzynę do jaskini" i trochę głupio że w niektórych przypadkach ciężko zapewnić partnerce życie na poziomie.
Oczywiście w twoim wypadku jest inaczej, twój men radzi sobie nieźle, tobie jak rozumiem na rzeczach materialnych aż tak nie zależy ... jesteś z nim na dobre i złe, więc podsumowując twój facet jest mientki bolek
życzę ci żebyś na święta pod choinkę dostała pierścionek
napisał/a: agatek2 2008-12-15 23:02
hehe rozbawiles mnie niezle

a pod choinke dostane mp4

za rok jedziemy na wieksze, prawdziwe wakacje z okazji skonczenia szkol...... moze w tym choelrnym egipcie sie doczekam
napisał/a: justus2 2008-12-16 01:07
Muszę Ci powiedzieć agatek, że twoja sytuacja jest bardzo, bardzo podobna do tej w jakiej ja ostatnio byłam. Mój chłopak również powiedział że oświadczy mi się jeżeli skończymy studia i obronimy prace magisterskie. Czekałam więc cierpliwie, nie nalegałam, nie poruszałam tematu zaręczyn zbyt często. Po prostu ufałam swojemu chłopakowi, wiedziałam że "ten" dzień prędzej czy później nadejdzie. Byłam o to spokojna.I mój ukochany dotrzymał słowa. Oświadczył mi się w kilka dni po obronie pracy mgr. Byliśmy wtedy ze sobą już ponad 6,5 roku razem.
Myślę, że mężczyźni inaczej podchodzą do zaręczyn niż kobiety. Tak jak pisał Romantyczny faceci chcą zapewnić sobie i swojej dziewczynie jak najlepsze warunki (materialne) na przyszłość. Myślą bardziej pragmatycznie.
Tak więc, więcej wiary. Czasami warto być cierpliwym.
Pozdrawiam
napisał/a: Misia7 2008-12-16 07:40
Agatek fajnie. Wakace w egipcie. Może to będzie ten przełomowy moment. Pisałam ci, ze ja bym nie czekała tyle czasu. Ale 6 lat to strasznie długo i ciężko przekreślic taki związek. Więc chyba warto powalczyć, Szczególnie jeśli go kochasz.
Ale z drugiej storny nie rozumiem facetów. Ok później dojrzewają niź my ale to takie igranie troche z naszymi uczuciami. Po co coś obiecywać jak wie że nie jeste w stanie tej obietnicy spełnic. A my czekamy i czekamy i czekamy i w końcu jak dostaniemy ten pierścionek to nie potrafimy się już z niego cieszyć tylko tak jak napisałam agatek czujemy ulge. To smutne...