Protokół przedślubny podpisywany w kościele.

napisał/a: kasia91 2012-01-28 20:38
magda m, jestem w szoku, nie wiedzialam ze padaja takie pytania i jak tu szczerze odpowiedziec ..
chasia, my tez mieszlamy razem przed slubem i zamierzamy sie do tego przyznac nawet zamierzamy ksiedza przyjac jak po koledzie bedzie chodzil :p niech se gada :p
napisał/a: ~gość 2012-01-28 21:02
My dwukrotnie przyjmowaliśmy księdza razem. W ubiegłym roku wpisał nas w karty, w tym roku jedno z pierwszych pytań jakie zadał, to kiedy ślub. Był szczerze zszokowany, jak odpowiedzieliśmy, że w lipcu. Powiedział "Ooo, super! Zatrzymam się u was chwilę!" ;)
Żadnych kazań nie było, ani umoralniania.

U moich rodziców (w tamtej parafii będziemy brać ślub) też ksiądz pytał, czy mieszkamy razem. Rodzice oczywiście powiedzieli prawdę. Nie wiem, czy ksiądz coś odnotował, ale nie będziemy tego ukrywać - w którejkolwiek parafii byśmy protokołu nie spisywali.
napisał/a: ~gość 2012-01-28 21:50
a u mojej siostry jak ksiadz po koledzie chodzil to mimo ze rok temu mnie wykreslil z listy parafian na koledzie to w tym roku gadal ze mamy ze slubem zalatwione wszystko itd i zostawil kartke do spowiedzi ;o
napisał/a: Xelka 2012-01-28 21:51
A mój nie świadomy byłą nawet , że slub brałam .
napisał/a: ~gość 2012-01-28 21:58
Xelka, ale taka duza parafia (chociaz i tak pod wasza rodzina powien miec to w kajecie odnotowane) czy jakims cudem nie wiedzial i papiery po slubie nie trafily do twojej parafi jesli bralas w innej?
napisał/a: farazi 2012-01-29 21:32
magda m napisal(a): Czy jesteśmy w stanie wychować każde dziecko poczęte w tym małżeństwie?


Wpadłam tu przypadkiem i przyznam, że trochę nie rozumiem oburzenia tym pytaniem. Na ślubie ksiądz zapyta Was przecież:
"Czy chcecie z miłością przyjąć i po katolicku wychować potomstwo, którym was Bóg obdarzy?"
Co wtedy odpowiecie?
"Chcemy, ale jak się zdarzy ciąża a nam się przez to komfort życia obniży to rozważymy opcję usunięcia ciąży"?
Nie sądzę.

Moim zdaniem to pytanie nie sugeruje, że należy płodzić dzieci aż do menopauzy. To raczej pytanie: co zrobicie, jeśli pocznie się dziecko? Nawet, jeśli ono było nieplanowane, czy wręcz "nie chciane"? Czy przyjmiecie je i wychowacie, czy w jakiś sposób pozbędziecie się go?
To jest pytanie o gotowość przyjęcia każdego dziecka, gdy ono się już pojawi, a nie o gotowość do płodzenia dzieci ile się tylko da. Na pewno to nie jest pytanie o finansowe możliwości, bo większość par zdecydowanie nie może przewidzieć, co zdarzy się za kilka (kilkanaście) lat.


Mam nadzieję, że mój post nie zostanie zaklasyfikowany do offtopa
napisał/a: ~gość 2012-01-30 08:30
farazi, ja wypisałam pytania, których nie ma na liście pytań w necie a które padły podczas spisywania protokołu. Nie tylko te które mnie oburzyły, czy rozśmieszyły - poprostu "nowe". Zgadzam się z tym co napisałaś i na to pytanie jednogłośnie i zdecydowanie odpowiedzieliśmy TAK
napisał/a: ~gość 2012-01-31 09:29
na piatek jestesmy umówieni z ksiedzem na protokół. i odbieramy wtedy tez papiery z USC.

w ciagu jednego dnia wydadzą nam papiery w USC? Załatwiamy wszystko w 1 urzędzie.
no i protokół i papiery beda wazne w dniu slubu prawda? 3 luty + 3 miesiące = 3maj.
a slub jest 28 kwietnia.
napisał/a: ~gość 2012-01-31 10:23
maślinka napisal(a):na piatek jestesmy umówieni z ksiedzem na protokół. i odbieramy wtedy tez papiery z USC.



Super
napisał/a: tuska27 2012-03-12 00:04
Czy któraś z Was miała dwie tury pytań na protokole przedślubnym?? Usilnie dzisiaj próbowałam coś wykombinować z ukryciem wspólnego mieszkania, ale mi nie wyszło :P Wszystkie wymieniane pytania już mieliśmy (o choroby, nałogi, pokrewieństwo, przymus itp). A jednak czeka nas druga tura... Bo jak to ksiądz określił "nie ma tak łatwo"... Załatwianie dokumentów przed nami, ale mimo wszystko jakąś kartkę jeszcze do wypełnienia ma w tym protokole :( :(
napisał/a: Blanka:) 2012-03-12 15:10
tuska27 napisal(a):Czy któraś z Was miała dwie tury pytań na protokole przedślubnym?
Nie słyszałam nigdy o 2 turach
napisał/a: ~gość 2012-08-21 10:27
Wczoraj bylismy spisywac protokol.Wrazenia mieszane,niby niektore pytania byly b.mile ,ale nie wszystkie Na pocztaku dostalo nam sie juz za fakt,ze mieszkamy razem.Odrazu padlo pytanie "to bez grzechu napewno nie zyjecie" i caly czas patrzyl na mnie,tylko na mnie..tak jabym ja sie na sile Ł. nadstawiala on jeszcze tak prosto"a jakie to stosunki czeste?i jak sie zabezpieczacie????" Wcale sie nie zawstydzilam,a tylko lekko podenerwowalam nie wiem czy te pytanie sa normalka?on"prezerwatywa poszla taaak?" takie pytanie.Najgorsze bylo jak patrzyl na mnie i kazal mi 3razy wyznac patrzac mu w oczy,ze NIE jestem w ciazy!To juz napewno mile nie bylo,zwlaszcza ze jak mowie raz konkretnie to po co jeszcze dwa razy to samo Podszedl potarl mi nos i powiedzial"przygotuj sie z malego katechizmu" i caly czas tylko ja Ł. powiedzial,ze nie bedzie pytal bo byl ministrantem i napewno ma to w paluszku(byl ministrantem jak mial 10-14lat)..Po chwili wrocił i pyta"jak tam naumiana?" Ja "oczywiscie..".Zadal mi pytanie co to jest msza sw,spowiedz,modlitwa..no jak dziecko,ale przebrnelam przez to ze spokojem.Wypytywal sie po moja mame,ojca,braci gdzie pracuja co robia telenowela.Zaczol krytykowac wujka,brata i babke Ł. niby na zarty ale mnie to nie bawi.Na koncu wypomnial mi ,ze mam przedluzone rzesy i jak bede pyskowac to mi je powyrywa Ł. mi tlumaczyl,ze on ma taki grobowy zart,ale no nie wiem smiacmi sie jakos nie chcialo.I najwazniejsze niby prosil,ale nakazal nam zyc w czystosci ,az do slubu dla mnie i dla Ł. nie ma problemu,sami o tym zadecydowalismy juz chwile temu.Mialyscie tak?
Pytania ktore zapamietalam
1) Czy swiadomie i dobrowolnie podjelismy decyzje o slubie
2) czy sadzimy,ze jestesmy zdolni do plodzenia dzieci
3)czy nasi rodzice znaja sie
4)czy nie maja nic przeciwko
5)ile bylo spowiedzi w tamtym roku
Wiekszosc to co pisala magda m.

Spisalismy tylko pol prtokolu trzymal nas godzine ,druga polowa w poniedzialek 24wrzesnia.