Protokół przedślubny podpisywany w kościele.

napisał/a: ~gość 2012-08-21 10:32
Cczarnula, pytania standardowe, ale ta pogadanka
napisał/a: Nadiya1 2012-08-21 10:33
Cczarnula współczuję takich pytań Toż to jakaś masakra była

My w godzinę spisaliśmy cały ale pytania były z protokołu, a nie jakieś spoza. Czasami coś tak ksiądz wszedł w dyskusję z nami ale rzadko...

[ Dodano: 2012-08-21, 10:34 ]
Miśka27 napisal(a):Cczarnula, pytania standardowe, ale ta pogadanka

Znaczy się chodzi mi o te pytania spoza oczywiście, a nie w protokole :P
napisał/a: ~gość 2012-08-21 10:43
Jurni napisal(a):My w godzinę spisaliśmy cały ale pytania były z protokołu, a nie jakieś spoza. Czasami coś tak ksiądz wszedł w dyskusję z nami ale rzadko...
I tak powinno byc.Nas wczoraj wypuscicl o 21.30 padalismy zwlaszcza,ze Ł. od 5.30 byl na nogach.
napisał/a: ~gość 2012-08-21 10:47
Cczarnula, masakra jakaś... myśmy mieli bardzo spoko księdza, żadnych docinek, złośliwości ani żadnych dodatkowych wykraczających poza protokół pytań...
tylko spytął czy mieszkamy razem i czy chcemy isc do 2 czy do jednej spowiedzi..

współczuję...

jedno co nas zaskoczyło to pytanie czy chcemy razem spisywać protokół czy oddzielnie - w sensie ze jedno wychodzi... co nas zdziwiło, ale podobno są ludzie, którzy nie chcą razem...
napisał/a: ~gość 2012-08-21 12:19
Cczarnula, u nas całe szczęście poszło gładko, chyba nawet pół godziny to nie trwało...
napisał/a: Zazi 2012-08-21 12:21
mess napisal(a):jedno co nas zaskoczyło to pytanie czy chcemy razem spisywać protokół czy oddzielnie - w sensie ze jedno wychodzi... co nas zdziwiło, ale podobno są ludzie, którzy nie chcą razem...

u nas byla czesc spisywana razem, a potem czesc spisywana osobno dotyczaca znajomosci...dla sprawdzenia czy pytania sie pokrywaja
Cczarnula, no bez przesady o takich cudach to nie slyszalam, rozumiem ze to pewno mala miejscowosci i ksiadz wszystkich zna
napisał/a: ~gość 2012-08-21 12:24
mess napisal(a):jedno co nas zaskoczyło to pytanie czy chcemy razem spisywać protokół czy oddzielnie - w sensie ze jedno wychodzi... co nas zdziwiło, ale podobno są ludzie, którzy nie chcą razem...
Ja wiedzialam o czyms takim,ale u nas ksiadz o tym nie mowil
napisał/a: Anulkadg 2012-08-21 20:36
Szczerze mówiąc my nie przyznaliśmy się że mieszkamy razem... nie chciałam żeby właśnie na takie tematy zeszło...
Także byliśmy z półtorej godziny pierwszą część razem wypełnialiśmy drugą każde z osobna alby sprawdzić "dopasowanie" ... jakoś przebrnęliśmy :D
Drugą część będziemy całego protokołu będziemy wypełniać 20 września także 2 dni przed ślubem..

A co do pytań.. takie standardowe.. ile się znamy czy rodzice się znają itd..
Jedynym pytaniem jakie było chyba z poza "testu" a zadał mnie i D to " Ile pan/ pani dzieci planuje po ślubie" i uśmialiśmy się bo nawet na to pytanie odpowiedzieliśmy zgodnie :D
napisał/a: ~gość 2012-08-22 11:04
Anulkadg napisal(a):Szczerze mówiąc my nie przyznaliśmy się że mieszkamy razem
My nie chcielismy kłamac uznalismy,ze to bez sensu..
Anulkadg napisal(a):bo nawet na to pytanie odpowiedzieliśmy zgodnie
super
napisał/a: daffodil1 2012-08-22 11:43
Cczarnula, pytania ok, ale to gadanie...
napisał/a: efryna 2012-08-22 14:51
Cczarnula, nie no masakra, jaki ksiądz przecież to nie spowiedź, żeby pytać o takie rzeczy jak antykoncepcja (przynajmniej jak dla mnie to nie miejsce), co go to zresztą obchodzi, nie lubię takiego podejścia.

Ale ja Ci powiem, że przy naszym protokole (ksiądz bez poczucia humoru) też miałam wrażenie, że byłam tą stroną, na którą się uwziął, to moją wiedzę przede wszystkim sprawdzał, czepiał się i za wszelką cenę próbował pokazać mi, gdzie powinno być moje miejsce po ślubie (oczywiście gary i rodzenie dzieci), ale kościół już tak trochę ma, że kobiety traktuję jak te gorsze, przecież to faceta należy podziwiać:P

No ale najważniejsze że już masz (przynajmniej połowę) z głowy. My dalszą część robimy w sobotę mam nadzieję, że pójdzie szybko i gładko.
napisał/a: ~gość 2012-08-22 15:30
efryna napisal(a):przecież to nie spowiedź, żeby pytać o takie rzeczy jak antykoncepcja (przynajmniej jak dla mnie to nie miejsce), co go to zresztą obchodzi, nie lubię takiego podejścia.
Jak mam niewyparzoną gębe tak wiedzialam,ze musze sie zamknac i ze spokojem to wszystko przyjac,normalnie juz by wynikla kłótnia..
efryna napisal(a):Ale ja Ci powiem, że przy naszym protokole (ksiądz bez poczucia humoru) też miałam wrażenie, że byłam tą stroną, na którą się uwziął, to moją wiedzę przede wszystkim sprawdzał, czepiał się i za wszelką cenę próbował pokazać mi, gdzie powinno być moje miejsce po ślubie
No widzisz,ja odnioslam takie samo wrazenie.Jaki to Ł. swiety ,a jaka ja beznadziejna i jeszcze powiedzial mi dwa razy "łłłeeee to z parafi Z. ee to coz z tamtad dobrego mokło wyjsc!" i "no mowiłem,ze z parafi Z. nic dobrego nie wyszlo.." to tez niby byl zart,ale wkur**sie mocno.A to z jego parafi taki swiety Ł. wyszedl,ze wspolzyl przed slubem Szkoda mowic przetrwamy to i najwazniejsze sie spelni