Śluby 2014

napisał/a: różyczka123 2014-12-29 12:05
ikebana napisal(a):różyczka123, Ty masz pół roku do ślubu.. na jakim etapie jesteś? ja rok temu byłam chyba na etapie zaproszeń, zamawiania sukni i... nie pamiętam



Suknię już mam zamówioną u krawcowej, ale będzie się szyła dopiero w przyszłym roku, a zaproszenia w końcu będziemy robić sami (a właściwie narzeczony), projekt już jest, pewnie jakoś po Nowym Roku będziemy się orientować ile wyniesie druk i czy się już ostatecznie decydujemy. :)

Aaaa no i wódkę załatwiamy właśnie. :)



W sumie niby jeszcze dużo czasu, ale ja jeszcze przed ślubem będę mieć sesję, więc zależało mi od samego początku, żeby jak najwięcej pozałatwiać. :)
napisał/a: jolika2 2014-12-29 12:05
candela napisal(a):ale wiedział, że jesteś pokłócona z rodzicami?


tak wiedział bo był świadkiem tych wydarzeń

candela napisal(a):
No noś ty...mimo wszystko lepiej się szybko pogodzić. Życie jest za krótkie na długie kłótnie

masz rację ale po prostu po prostu człowiek jest za dobry i stara się jak może a i tak dostaje jeszcze po tyłku

mała_czarna napisal(a):a może to dobra okazja, żeby zatrzeć wrażenie po wigilii?

chyba potrzebuje wiecej czasu aby sie z tym uporac

chabrowa napisal(a):ech przykro słyszeć takie słowa od własnego męża trudno Ci się dziwić, że byłaś nie w sosie, skoro chwilę wcześniej mieliście spięcie z Twoimi rodzicami... mógł Cię na bieżąco spróbować jakoś rozśmieszyć, skubnąć pod stołem, żeby spróowac Ci humor poprawić, a nie po fakcie komentować w taki sposób...

no niby przed wigilią próbował i udało mu sie na tyle ze dałam radę usiąśc do stołu ale pożniej już przestal no i suma sumarum wyszło jak wyszło

chabrowa napisal(a): ale po wigilii jeszcze 2 dni świąt przed Wami były... wyglądały już lepiej?

no kłotni już nie było ale świątecznie już też nie bardzo

chabrowa napisal(a):
jak to samotnego??????????? tak całkiem samotnego bez męża????????????

najchętniej ale on na to mi nie pozwoli... skoro nie potrafię się znaleźć w towarzystwie to po co ja gdziekolwiek mam iść i z kimkolwiek się spotykać?


różyczka123 napisal(a):
Oj, chciałabym za rok słyszeć jakie to nasze wesele było udane, bo staram się nie przejmować na zapas, ale strasznie się boję, że będzie jakiś straszny niewypał. ;)

To normalne my wszystkie tez się tak stresowałyśmy , chociaż nie zawsze każda się do tego przyznawała
napisał/a: mała_czarna 2014-12-29 12:21
ikebana napisal(a): mała_czarna, słodkie te wasze zdjęcia z dziećmi na fb - i podpisuję się pod czyimś komentarzem, pasują wam


heh, ładnemu to nawet z dziećmi ładnie :D

chabrowa napisal(a): no ale nie da się ukryć, że jest to spora zmiana... i wpływa znacząco na tryb życia małżonków


chyba jeden z większych przewrotów jakie mogą być w życiu

jolika napisal(a): chyba potrzebuje wiecej czasu aby sie z tym uporac


napisał/a: jolika2 2014-12-29 12:57
chabrowa napisal(a):a co do nacieszenia się sobą, to ja wierze Twojemu mężowi mamy podobny staż i ja się swoim mężem tez jeszcze nie nacieszyłam

my mamy mniejszy staż i też nie mogę się nim nacieszyć. Zwłaszcza teraz po ślubie . Chyba przez to ma u mnie takie fory Napewno niesłusznie ale zawsze ma pierwszeństwo i jakoś jego zdanie się bardziej liczy niż moje

chabrowa napisal(a): najlepiej podejść do tematu na luzie. Wiadomo, że nie do końca tak się da ale najważniejsze, to starać się myśleć tylko o Was, bo w końcu to Wasz dzień a jakieś delikatne wpadki traktowac z przymrużeniem oka

dokładnie idealnie nie moze być i chyba nigdy nie jest ale grunt to przygotować tak wesele aby niczego póżniej nie żałować i być z niego w jakimś stopniu zadowolonym

różyczka123 napisal(a):
Aaaa no i wódkę załatwiamy właśnie. :)

my własnie też na przełomie roku załatwialiśmy wódkę bo akcyza wzrastała i chcieliśmy zdążyć jeszcze kupić po starej cenie

mała_czarna napisal(a):


dzięki dziewczyny za wsparcie. Macie jakieś rady na zmianę myślenia i nauczenie się nie przejmowania? Ja się chyba po prostu za duzo przejmuję tym wszystkim i biorę do siebie i przez to często strasznie cierpię Może wtedy też przestanę tyle marudzić i wytrzymię z moim postanowieniem chociaz do końca stycznia
napisał/a: soleil1 2014-12-29 13:16
chabrowa napisal(a):ahahaha, no nie da się ukryć ale wiesz, że w dużym stopniu miałam Ciebie na myśli pisząc to?
łooooooo! teraz to kawę bez cukru wypiję bo tak mi słodko
chabrowa napisal(a):powiem Ci, że jesli chodzi o tą kwestię, to chyba jedziemy na jednym wózku zabezpieczenia finansowego tez nie mamy i poniekąd też z tego powodu chcemy poczekać. Może a nóż się uda i coś się zmieni w tej kwestii. ale jeśli się nie uda... to nie zamierzamy czekać w nieskończoność... bo wiadomo rzadko kiedy jest dobry moment na dziecko. Tak 'wbić' udaje się tylko nielicznym i szczęśliwcom no i też chcemy nacieszyć się sobą tzn nie to, że uważam, że jak jest dziecko, to już się nie da... bo jak tu któraś kiedyś napisała, chyba Trsokliwa dla chcącego nic trudnego no ale nie da się ukryć, że jest to spora zmiana... i wpływa znacząco na tryb życia małżonków
jakbym siebie czytała
chabrowa napisal(a):a co do nacieszenia się sobą, to ja wierze Twojemu mężowi mamy podobny staż i ja się swoim mężem tez jeszcze nie nacieszyłam

chabrowa napisal(a):najwazniejsze, że sprawia Ci to przyjemność
i to jaką!
chabrowa napisal(a):ale najważniejsze, to starać się myśleć tylko o Was, bo w końcu to Wasz dzień a jakieś delikatne wpadki traktowac z przymrużeniem oka

chabrowa napisal(a):mało kiedy zdarza się, żeby wszystko wyszło idealnie... chociaż po opisach niektórych forumek ich wesela takie właśnie były, więc może jednak tak jest
która miała takie idealne?
różyczka123 napisal(a):Suknię już mam zamówioną u krawcowej, ale będzie się szyła dopiero w przyszłym roku, a zaproszenia w końcu będziemy robić sami (a właściwie narzeczony), projekt już jest, pewnie jakoś po Nowym Roku będziemy się orientować ile wyniesie druk i czy się już ostatecznie decydujemy.



Aaaa no i wódkę załatwiamy właśnie.
czyli podobnie
jolika napisal(a):najchętniej ale on na to mi nie pozwoli... skoro nie potrafię się znaleźć w towarzystwie to po co ja gdziekolwiek mam iść i z kimkolwiek się spotykać?
oj głupoty gadasz!
mała_czarna napisal(a):heh, ładnemu to nawet z dziećmi ładnie

jolika napisal(a): Macie jakieś rady na zmianę myślenia i nauczenie się nie przejmowania? Ja się chyba po prostu za duzo przejmuję tym wszystkim i biorę do siebie i przez to często strasznie cierpię
niestety, ale jak ktoś zna sposób na to to też chętnie przeczytam
napisał/a: różyczka123 2014-12-29 13:20
Rady dotyczące nieprzejmowania się tez chętnie przyjmę. :)


Czyli rozumiem, za takie obawy każda (albo prawie każda) miała?
Pocieszające. :)
Jescze mnie dziś koleżanka nastraszyla, ze nie mamu w umowie z zespołem zapisku o niepiciu alkoholu...

Wy mialyscie coś takiego?
napisał/a: chabrowa1 2014-12-29 14:11
jolika napisal(a):skoro nie potrafię się znaleźć w towarzystwie to po co ja gdziekolwiek mam iść i z kimkolwiek się spotykać?
ech, już rozumiem masz w sobie dużo żalu do męża i to tak strasznie Cię męczy są jeszcze 2 dni, no i dziś wierzę, że Twój mąż zrozumie jaką sprawił Ci przykrość, porozmawiacie i bedzie między Wami jak przed wigilią
ikebana napisal(a): jakbym siebie czytała

ikebana napisal(a):która miała takie idealne?
a już nie pamiętam z nicków ale chyba Ty o swoim też złego złowa powiedzieć nie możesz? sama pisałaś, że z mężem nie przepadacie za takimi imprezami, ale po Waszym zdanie zmieniliście, więc musiało być dobrze
ikebana napisal(a):niestety, ale jak ktoś zna sposób na to to też chętnie przeczytam
i ja, i ja
różyczka123 napisal(a):Czyli rozumiem, za takie obawy każda (albo prawie każda) miała?
ja panikowałam na równy rok przed ale z każdym miesiącem, im bliżej ślubu, tym stawałam się spokojniejsza (no może poza kwestią mojego trenu, przez niego po nocach spać nie mogłam ) jesli chodzi o samych gości, to wiem, że zrobilismy wszystko, żeby byli zadowoleni a że zawsze się czegoś przyczepią... na to braliśmy poprawkę już przed ślubem, sama próbowałam się na takie sytuacje uodpornić, jednak w praktyce okazało się, że się nie uodporniłam
napisał/a: aitutaki 2014-12-29 14:31
Dziewczyny, dacie radę dobić do 2 tys

super ta Wasza sekta, no i jest parę osób z mojego rocznika kiedyś myślałam, że też będziemy ślubować w 2014

mała, nie wiem czemu, ale cały czas myślałam, że Ty 88 jesteś
napisał/a: jolika2 2014-12-29 15:06
jery ale się głupio przy Was czuje bo mojego rocznika jeszcze nie było

chabrowa napisal(a):ech, już rozumiem masz w sobie dużo żalu do męża i to tak strasznie Cię męczy są jeszcze 2 dni, no i dziś wierzę, że Twój mąż zrozumie jaką sprawił Ci przykrość, porozmawiacie i bedzie między Wami jak przed wigilią


niby rozmawialiśmy już w dniu wigilii ale jakiegoś rezultatu nie przyniosło. Jak w sobotę próbowałam trochę zagaić rozmowę i powiedziałam ze nie spisuję się jako dobra żona to powiedział ze mam się stuknąc w głowę, on nie narzeka i temat się skończył. Na więcej zatem nie liczę.
napisał/a: mała_czarna 2014-12-29 15:12
jolika napisal(a): grunt to przygotować tak wesele aby niczego póżniej nie żałować


otóż to!

jolika napisal(a): Macie jakieś rady na zmianę myślenia i nauczenie się nie przejmowania?


myślę, że ciężko tak całkiem się nie przejmować

różyczka123 napisal(a): Jescze mnie dziś koleżanka nastraszyla, ze nie mamu w umowie z zespołem zapisku o niepiciu alkoholu...


ja wprawdzie miałam dj a nie zespół - ale też nie mieliśmy nic o niepiciu o ile dobrze pamiętam

aitutaki napisal(a): mała, nie wiem czemu, ale cały czas myślałam, że Ty 88 jesteś


:)
napisał/a: różyczka123 2014-12-29 15:42
Jolika, który Ty jesteś rocznik? :)
napisał/a: Troskliwa1 2014-12-29 15:53
jolika napisal(a):niby rozmawialiśmy już w dniu wigilii ale jakiegoś rezultatu nie przyniosło. Jak w sobotę próbowałam trochę zagaić rozmowę i powiedziałam ze nie spisuję się jako dobra żona to powiedział ze mam się stuknąc w głowę, on nie narzeka i temat się skończył. Na więcej zatem nie liczę.

Postaraj się z nim porozmawiać, wytłumaczyc, ż enie chciałaś, żeby tak wyszło i nic do jego rodziny nie masz, tlyko nastrój po kłótni Ci sie udzielił... Troche porozmawiajcie, troche sie z nim powyglupiaj i bedzie ok :) Ewentualnie przekup sypialnią... takie godzenie też bywa fajne ;D

różyczka123 napisal(a):Jescze mnie dziś koleżanka nastraszyla, ze nie mamu w umowie z zespołem zapisku o niepiciu alkoholu...

Wy mialyscie coś takiego?

My akurat nie mieliśmy w umowie, wiemy, że zespół dostał wódkę na stół, ale znaliśmy ich z innego wesela wiedzieliśmy, że są w porządku :)

chabrowa napisal(a): ale z każdym miesiącem, im bliżej ślubu, tym stawałam się spokojniejsza

naprawdę :>

[ Dodano: 2014-12-29, 15:57 ]
candela napisal(a):No noś ty...mimo wszystko lepiej się szybko pogodzić. Życie jest za krótkie na długie kłótnie



chabrowa napisal(a):a ja logując się na tym forum oczekiwałam jakichś wskazówek w organizacji wesela... w życiu nie pomyslałam, że tak tu się z Wami zżyję i że tak szczerze zainteresuje Was przebieg mojego ślubu, że w trakcie będziecie pisać do mnie sms, wspólnie będziecie cieszyć się ze mną tą chwilą i mnie wspierać



ikebana napisal(a):my instynkty mamy chyba rozwinięte, gorzej ze stabilizacją, zabezpieczeniem finansowym i.. mój mąż twierdzi, że przez te 8 lat jeszcze się mną nie nacieszył

z ta stabilizacją w tych czasach cięzko młodym ludziom jest... najpierw studia, wiec dopiero w wieku 24 lat człowiek może pełną parą ruszyć do pracy, mieć swoje mieszkanie lub dom też graniczy z cudem... nie ma teraz chyba dobrego momentu na dziecko ;/

Mam znajomych młodszych ode mnie 2 lata, przyszło na świat niedawno ich drugie dziecko oba planowane, ona studiuje i dorabia on pracuje, sa wyluzowani i sie nie przejmuja... mowia bierzcie sie do roboty i nie przejmujcie dacie rade ;] I mowia "my bedziemy mieli 40 lat i odchowane dzieci a wy ;p" - ale ja tak nie umiem :)

jolika napisal(a):my własnie też na przełomie roku załatwialiśmy wódkę bo akcyza wzrastała i chcieliśmy zdążyć jeszcze kupić po starej cenie

My tak samo ;)