Śluby 2014
napisał/a:
Suerte
2014-12-29 20:22
moja teściowa to nawet przebłysków nie ma, nic, zero, null!!
ikebana, to ja czekam na Ciebie odbiorę Was z lotniska, załatwię pracę ze mną i zaprowadzę na zakupy do Primarka :D
ikebana, to ja czekam na Ciebie odbiorę Was z lotniska, załatwię pracę ze mną i zaprowadzę na zakupy do Primarka :D
napisał/a:
chabrowa1
2014-12-29 21:39
ja już dzisiaj uciekam jutro wracamy do pracy, bo już ostatnie 2 dni przed nami i jeszcze trochę stron dobrej nocy
napisał/a:
Suerte
2014-12-29 22:20
dobranoc :*
PS Madzia, nie obijaj się!!!
PS Madzia, nie obijaj się!!!
napisał/a:
aduuus03
2014-12-29 23:16
lisbeth25, to ja poproszę o tą listę! :D Jestem gotowa na wiele jeśli chodzi o przygotowania, lubię mieć wypisane szczegóły, więc może nie będzie aż tak źle :D
napisał/a:
mała_czarna
2014-12-30 07:09
przynajmniej nie zejdziesz na zawał zaskoczona jednym z takich przebłysków :P
Dobry :)
9 stron jeszcze i cel osiągnięty :)
napisał/a:
Troskliwa1
2014-12-30 07:31
planować owszem, to norma, że narzeczeni nawet 2 lata do przodu planują... ale często nie informują rodziny na tyle do przodu. I tak nie można stwierdzić, czy pójdę na wesele w 201 2017, to szmat czasu i tyle sie moze wydarzyc :)
Dla mnie tez jest to oczywiste, ale z racji tego, że znałam nasz zespół wcześniej nie miałam nic przeciwko kilku drinkom :)
Masz rację :) Ten kto jest troszkę bardziej hmm ryzykantem? To się nie przejmuje i działa, a bardziej zapobiegawczy - jak ja :D Czekają na stabilizację... :)
[ Dodano: 2014-12-30, 07:33 ]
Każda z nas nadawała charakter tej sekcie :) Lepiej? :D
Właśnie, chabrowa a jak z Twoją pracą? :) Ruszyło coś? Czy w nowym roku ze zdwojoną siłą? :D
[ Dodano: 2014-12-30, 07:34 ]
dzień doberek :)
napisał/a:
jolika2
2014-12-30 07:43
92
wczoraj powiedziałam ze muszę spróbować z nim o tym pogadać. Najpierw trochę się powykręcał i unikał jakby tematu. Ale później przyparłam go do muru( czytaj. łóżka ) Zaczęło się kłótnią i obrazą majestatu, ze niby ja uważam ze jest najgorszy i się nie stara. Na to miałam jedno proste wytłumaczenie, ze gdybym tak myślała to bym za niego nie wychodziła przecież. Załapał wiec mogliśmy zacząć rozmawiać faktycznie o głównym temacie rozmowy.
Rozważyliśmy całą sytuację a także inne przykłady z wcześniejszych sytuacji, doszliśmy do pewnych wniosków.
Tak jak same mi pisałyście nie ma takich rady i sposobów podanych na tacy na nie przejmowanie się. On mi powiedział tylko że mam się odcinać od różnych sfer tzn. w pracy skupić się na pracy a nie myśleć o domu i odwrotnie. Ja trochę to mieszałam i może przez to powstawał chaos w mojej głowie. I tak nawiązując do sytuacji z wigilii, wyjeżdżając z domu miałam się odciąć od tej kłótni i zapomnieć o tym poprzez rozmowę z rodziną G. Niby to w miarę logiczne i rozsądne, tylko muszę się postarać jakoś tego nauczyć. Trzymajcie za mnie kciuki zeby mi się to udało.
Jeśli chodzi o sylwestra to prawdopodobnie trochę z moją rodziną i trochę z jego posiedzimy. Spróbuję naprawić ta sytuację która była przy wigilii.
tak różnie, trochę u niego, troszkę u mnie i trochę w rozjazdach
o rety to faktycznie szybko nie którzy planują
my w umowie tez tego nie mielismy ale tak samo nam powiedział. No i faktycznie tak było
no właśnie większość tak mówiących osób po prostu wpadła. I to mnie denerwuje ze wymądrzają się jak nie wiem a sami decyzji takiej nie podejmowali. Z podjęciem decyzji o dziecku nie jest tak łatwo, bo tu nie tylko chęci się liczą.
napisał/a:
candela1
2014-12-30 08:30
trochę życzeniowe myślenie....
Wiadomo, tak byłoby idealnie ale nasz mózg, nasze emocje nie mają przycisku ON/OFF.
Nam kobietom, zazwyczaj potrzebna jest rozmowa, "wygadanie się" żeby poczuć się lepiej. Albo zwykłe przytulenie i pełne zrozumienia "Kocham Cię". Czy nie jest tak? Mówię na podstawie swoich doświadczeń i rozmów z koleżankami.
W sytuacji z wigilią uważam, że on troszkę jednak zawalił. Nie wyobrażam sobie żebym zaraz po kłótni z rodziną w dzień wigilii pojechała do mojego i tak bez problemu zaczęła sobie żartować z jego rodzinką. Na pewno nie jeśli nie czułabym zrozumienia i wsparcia ze strony A.
No ale nie znam dokładnie sytuacji, jak dokładnie zachował się Twój mąż więc to trochę takie teoretyzowanie i polemika ze stwierdzeniem, że każdą sferę naszego życia należy całkowicie od siebie oddzielić. Moim zdaniem tak się nie da.
powodzenia
napisał/a:
soleil1
2014-12-30 09:57
u mnie takimi sprawami jak wesele każdy chce się pochwalić, tym bardziej że mam dużą rodzinę i siłą rzeczy zdarza się więcej niż jedno wesele w jednym roku (tak jak było w tym - jedno u nas drugie u mojego kuzyna) i też każdy się cieszy że wie wczesniej - a bo nie daj Boże ktoś by ustalił ten sam termin albo coś takiego ja też się cieszę, ze już wiem, dzięki temu mogę sobie jakoś to poogarniać powoli - dwa wesela w 2016, jedno w 2017, a w przyszłym roku komunia chrześniaka - mam na co pieniądze odkładać
serio? przecież to tylko 2,5 roku - 2 miesiące więcej niż ja planowałam
no cóż, masz rację, ale to kwestia wypracowania sobie jakichś zachowań (w baardzo szerokim znaczeniu tego słowa) w związku - i tak jak ja sobie nie wyobrażam takiego zachowania mojego męża, tak jolika musiała swojemu wszystko od podstaw tłumaczyć ja swojemu też musiałam coś kiedyś tlumaczyć - tyle, że to było daaaawno daaawno temu, wiele lat przed ślubem
Dzień dobry już myślałam, że wyzdrowiałam, a tu o świcie obudził mnie okropny ból gardła może pieczenie ciasteczek mnie uratuje
napisał/a:
mała_czarna
2014-12-30 10:15
myślę, że gdy ktoś tyle wcześniej informuje to nie oczekuje od razu potwierdzenie - tylko po prostu chce, żeby ludzie wiedzieli i mogli uwzględnić to w swoich planach :)
ikebana, zdrówka!
napisał/a:
jolika2
2014-12-30 10:23
może i masz rację ale siedząc z założonymi rękami też nic nie wskóram a nawet jeszcze bardziej się pogrążę
owszem bez tego to chodzę jak osa, tyle ze ja jeszcze analizuję daną sytuację sto pięćdziesiąt razy. I o to chodzi mojemu mężowi żebym się od tego odcięła
On twierdzi ze mnie wspierał i może faktycznie parę razy stanął w mojej obronie odzywając się za mnie. Aczkolwiek liczyłam na coś bardziej konkretnego
dzieki
no tak z moich wyliczeń: mamy 2014rok a tam 2017 to sa 3 lata
cały czas się uczymy i docieramy
to napewno pomoże
napisał/a:
soleil1
2014-12-30 10:52
dzięki
oby, bo plany mam ambitne