Suknia - nowa, szyta na miarę, czy wypożyczona?

napisał/a: natalia.nm. 2007-05-11 08:56
noemi napisal(a):czemu dziewczyny wogóle kupują w salonach

zgadzam się z iwą
iwa napisal(a):bo to mój wybór i pieniądze

ja przyznaję, że na początku chciałam suknię może nie z salonu ale nową z allegro,niestety nie udało mi się jej kupić bo była za droga, jak byłam w salonach, które sprowadzają suknie tej firmy, to nie mieli tego modelu a samo wyporzyczenie kosztowało ponad 2 tys i tylko dlatego się rozmyśliłam, uszycie tej sukni też nie było możliwe,w tak krótkim czasie, ale wymyśliłam swój projekt z którego jestem zadowolona i nie żałuję.

Zrozum, to, że jest dużo osób które wolą kupno w salonie bo inaczej nie byłoby ich tylu i to jest indywidualny wybór każdej panny młodej
napisał/a: Madziulka1 2007-05-11 09:32
Ja idac do krawcowej wiedzialam jakie suknie szyje i znam jej dotychczasowe suknie. Ta suknie ktora mi szyje mierzylam w salonie dlatego szyje ze zdjecia. ALe gdybym nie wiedziala kim jest moja krawcowa i nie znala sposobu oraz jakosci szycia to raczej nie zdecydowalabym sie na szycie u obcej osoby.A co fakt to fakt to suknia szyta wyjdzie mi polowe ceny niz zebym kupila ja w salonie. Nawet ze wzglegu salonu w ktorym szyje , bo nie jest on w centrum Krakowa bo wiadomo jakie w krakowie sa ceny , lecz Salon znajduje sie w miescowosci oddalonej okolo 20 km od krakowa wiec tam juz nie ma takiej konkurencji a salon jest pod patronatem dobrej firmy Gracja.
napisał/a: MonikaLuc 2007-05-11 09:38
noemi, przecież można pokazać krawcowej zdjęcie sukni z tegorocznej kolekcji i też uszyje...
napisał/a: palika 2007-05-11 10:00
Ja na początku byłam mierzyć suknię ślubną aż Dąbrowie Tarnowskiej. Na zdjęciach wydawała się przecudna i po prostu zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia! Jechałam taka podekscytowana! Niestety jak ujrzałam suknię na żywo to mi szczęka opadła! Kolor porównywalny to zżółkłej firanki takiej średnio 30 letniej, za duża chyba ze 3 razy i wyglądałam w niej jak 20 latka uwięziona w ciele 40 . Jak jakaś taka jędza .
Natomiast,gdy obiecałam sobie,że mam jeszcze dużo czasu i narazie dam sobie spokój, odezwała się do mnie Elka,która rok wcześniej wychodziła za mąż i miała do sprzedania swoją suknię. Spotkałyśmy się, przymierzyłam i... wiedziałam,że to właśnie TA! I w dodatku miała te niebieskie wstawki . I najważniejsze,że nie wydałam majątku (500 zl) i nawet jak się zniszczy nie będę specjalnie załamana .
napisał/a: noemi4 2007-05-11 11:51
iwa ja nie miałam na celu krytykować dziewczyn które kupują suknie w salonach, więc wypraszam sobie komentarze, że to pytanie było głupie. Po prostu się zastanawiałam i dziękuję za odpowiedzi bez krytyki, bo sama jakoś na nie nie wpadłam... Napisałam tak pewnie dlatego że sama nie mam za dużo pieniędzy, ale wiadomo, że jak ktoś ma to wydaje na co chce - dla mnie to oczywiste.
ona. zgadzam się, świetnym sposobem jest przymierzenie wcześniej odpowiedniego modelu w salonie.
napisał/a: Klusia 2007-05-11 11:55
palika, to rzeczywiście miałaś duże szczęście żeby tak trafić...
jak wczoraj byłam w moim salonie to większość sukienek bardzo mi się podobała i pewnie teraz miałabym wielki problem aby jakąś wybrać... na szczęscie nadal uważam, że mój wybór był słuszny... i tak powinno być :)
napisał/a: ~gość 2007-05-11 12:00
Każdy decyduje tak, jak mu pasuje. I to czy suknia będzie uszyta, wypożyczona czy kupiona, nie ma znaczenia. Znaczenie ma fakt, by czuć się w niej wyjątkowo. Ja od początku chciałam pożyczyć, ale zdecydowałam sie na szycie , gdyż nie znalazłam w salonie modelu, który bezwarunkowo by mi się podobał. Krawcowa stworzyła jeden model sukni na podstawie trzech zdjec, które jej przyniosłam. Góra z jednego, dół z drugiego i dodatki z trzeciego. Płacę za to 1200 zł.
napisał/a: iwa2 2007-05-11 12:35
noemi, jak z dwóch sukienek wybierzesz jedną to Ci się nie zapytam dlaczego akurat ta, bo byłoby to bezsensu a odpowiedź oczywista, bo Ci się ta bardziej podoba, czyż nie?
napisał/a: noemi4 2007-05-11 12:45
oczywiście, niestety wczoraj nie byłam tak błyskotliwa i nie wpadłam na tę oczywistą odpowiedź, może dlatego że blondynka jestem ale i tak uważam że nie ma głupich pytań. No nic, nie jesteśmy tu po to żeby się o takie głupoty spierać, peace
napisał/a: orka2 2007-05-11 13:19
Ja ostatnio chodzilam troche po salonach i suknia sprowadzana z paryza taka co mi sie podoba kosztuje 1800 a za szycie zaplacilabym 1500 albo 1400 wiec chyba nie oplaca mi sie szyc :)
napisał/a: ~gość 2007-05-11 13:46
orka, rzeczywiscie raczej by się nie opłacało :) mniej roboty przynajmniej ;)

a co do pytania noemi, to do glowy przychodzi mi na obecną chwilę kilka powodów dla których przyszła panna młoda kupuje sukienke w salonie.
1) nie zna dobrej zaufanej krawcowej
2) cena szycia bedzie porównywalna do ceny z salonu
3) sukienka moze być cieżka do uszycia i istnieje ryzyko ze wcale nie wyjdzie taka jak na zdjęciu
4) sukienka z salonu, to sukienka z salonu, jak z samochodem
5) chce sukienke z salonu i tyle, bo ją na to stać, więc czemu nie :)
napisał/a: MonikaLuc 2007-05-11 14:02
To ja dodam od siebie, że nie przymierzyłam żadnej sukienki w salonie, nawet po nich nie chodziłam bo znalazłam sukienke w internecie, I wiedziałam że tylko tę jedną chcę wybrana około półtora roku przed ślubem