Suknia - nowa, szyta na miarę, czy wypożyczona?
napisał/a:
~gość
2007-05-11 16:01
ja narazie też tylko widzę na zdjeciu i mówię, że taką chcę ;) ale oczywiście musiałabym ją przed przymierzyć :)
MonikaLuc, a nie bałaś się ,że przez to 1,5 roku będziesz chciała coś innego, albo coś pozmieniać chociaż szczegóły? bo tak własnie sie zastanwiałam kiedys, na ile przed najlepiej kupić sukienke, z drugiej storny na ostatnia chwilę tez sie nei czekać, bo to stres większy :)
MonikaLuc, a nie bałaś się ,że przez to 1,5 roku będziesz chciała coś innego, albo coś pozmieniać chociaż szczegóły? bo tak własnie sie zastanwiałam kiedys, na ile przed najlepiej kupić sukienke, z drugiej storny na ostatnia chwilę tez sie nei czekać, bo to stres większy :)
napisał/a:
arwen24
2007-05-11 16:45
JA raczej kupie suknie w salonie, wypozyczyc bym nie chciala. A co do szycia to jest dobry pomysl, ale niestety w mojej okolicy nie znam zadnej krawcowej a poza tym pewenie bym sie bala ze pozniej mi sie nie bedzie taka jaka chciala
napisał/a:
tinka3
2007-05-12 15:08
A moja suknia będzie z salonu, ale nie taka z manekina, tylko zupełnie zmodyfikowana wg mojego projektu, szyta na zamówinie (ale w salonie), więc nie mozna powiedzieć, że jesli ktoś kupuje w salonie to "nie ma takiego zmysłu" czy wyobraźni.
[ Dodano: 2007-05-12, 15:11 ]
zgadzam się, to każda z nas decyduje, czy kupi w salonie czy wypozyczy, czy uszyje...
napisał/a:
Anetka1
2007-05-12 16:29
Mojego modelu niestety nie można było wypożyczyć bo był z najnowszej kolekcji, ale zawsze miałam na celu wypożyczyć suknię. Na szczęście zaraz po ślubie mogę ją oddać do tego samego salonu za 40% wartości, więc nie jest tak źle...często zastanawiam się kto później będzie w niej szedł do slubu :)
napisał/a:
orka2
2007-05-12 16:56
Anetka, to w jakim salonie zamawialas suknie ze mozesz oddac :) bo w czestochowie sie pytalam to w zadnym nie moge tego zrobnic :) a do krakowa nie mam tak daleko nawet czesto na kontrole jezdze wiec moglabym tam zobaczyc :)
napisał/a:
MonikaLuc
2007-05-12 17:16
cały czas mi się podobała, a krawcowa zaczęła szyć i tak dopiero w marcu.
napisał/a:
Kinia
2007-05-12 17:52
A ja wypożyczyłam za 50% wartości sukienki, bo nie chciałam zapłacić 3170zł, więc gdybym szyła za ok.1500 to wypożyczenie wyniosło mnie tyle samo, a taką szytą jednak gorzej sprzedać, czasem jak się trafi na marną krawcową to naprawdę tak źle uszyje, że szkoda gadać, więc zamiast tego wolałam wiedzieć co kupuję. Zresztą ta sukienka była z najnowszej kolekcji i 2 miesiące przed moim ślubem ją zamawiałam i ja jako pierwsza ją wypożyczałam, czyli była tak naprawdę nowa.
napisał/a:
natalia.nm.
2007-05-12 18:31
Kinia to świetnie trafiłaś
napisał/a:
Anetka1
2007-05-13 08:12
orka, w salonie Karolina na ul. Długiej (tam mają właśnie kolekcje Sincerity).
napisał/a:
~gość
2007-05-13 10:25
Zgadzam się z tym i też miałam obawy. Ale moja jest polecona, poza tym szyła kiedyś suknie do salonów ślubnych, więc jakoś nie mam takich obaw. Ale ot tak, do jakiejś przypadkowej krawcowej też bałabym się pójść...
napisał/a:
slonko4
2007-05-13 10:30
Ja dopiero w dniu wypożyczania sukni dowiedziałam się, że zwracam tylko gorset i spódnicę, a wszystkie dodatki (welon, rękawiczki, spinki) biorę do domu. Cóż, żebym wiedziała wcześniej, że tak jest, to bym nie kupowała tam welonu (za 250 zł!) tylko pożyczyłabym identyczny od koleżanki, albo gdzieś indziej jakiś tańszy bym znalazła...No coż, mój błąd, na przyszłość polecam WAm pytać w wypożyczalniach o każdy szczegół.
napisał/a:
kasia_b
2007-05-13 11:33
Monia i wyglądałaś pięknie - a jeszcze tak niedawno bardzo się martwiłaś czy kobieta zdarzy
ja jade w połowie czerwca na podpisanie umowy wypożyczenia