Wieczór panieński/kawalerski
napisał/a:
iza19821
2006-10-10 12:17
udanej imprezy
napisał/a:
ami1
2006-10-10 12:57
Oj na pewno będzie udana. A my czekamy na relacje .
napisał/a:
atka83
2006-10-10 15:10
Betty., udanej imprezki.Zdaj nam relacje jak wrócisz :)
napisał/a:
Anetka1
2006-10-10 18:03
no ale co chcesz przez to powiedzieć ? że nie masz koleżanek ? bo nie rozumiem...
napisał/a:
~gość
2006-10-10 20:00
dokladnie to
widzisz moi znajomi dziela sie na 2 czesci. te ktore maja juz dzieci i meza i uwazaja sie za lepsze, oraz te ktore sa wolne i obrazone ze ja tak a one nie
pozatym mam wiecej znajomych facetow niz kobiet...
napisał/a:
Anetka1
2006-10-10 20:03
aha... no to może być ciężko z organizacją ewentulnego panieńskiego...
napisał/a:
~gość
2006-10-10 20:54
dlatego mowie ze ja panienskiego miec nie bede...
napisał/a:
~gość
2006-11-17 15:34
Hej
wlasnie natrafilem na fajną ekipę ... fantastyczni ogranizatorzy zabaw.. bylem z nimi na spotkaniu... rzucaja pomyslami jak z rekawa... fun24.pl ... nie sądziłem, że można sie bawić nie tylko alko i taniec lecz całe scenariusze zabawy...
prawdopodobnie dla mnie zrobią kawalerski, a dla mojej ukochanej panienski.. hmmm ciekawe co jej zaproponowali... nie chce mi powiedziec wrrrrrrrrrr
wlasnie natrafilem na fajną ekipę ... fantastyczni ogranizatorzy zabaw.. bylem z nimi na spotkaniu... rzucaja pomyslami jak z rekawa... fun24.pl ... nie sądziłem, że można sie bawić nie tylko alko i taniec lecz całe scenariusze zabawy...
prawdopodobnie dla mnie zrobią kawalerski, a dla mojej ukochanej panienski.. hmmm ciekawe co jej zaproponowali... nie chce mi powiedziec wrrrrrrrrrr
napisał/a:
~gość
2006-11-20 16:35
Michałku nie ładnie tak reklamy na forum rzucać lecz udało ci się!!
W zeszłym tygodniu zostałam poproszona na świadka więc twój post mimo, że brutalny spam (żeby mi to było ostatni raz) zadziałał .... pierwszy kontakt nawiązany i jest na dobrej drodze ku planowaniu...
drogie koleżanki czy macie jakieś pomysły na taki wieczór... myślałam o wróżce lub udać się na jakieś zabiegi kosmetyczne... w co sie najlepiej przebrać ?? czy sie nie przebierać, sama już nie wiem buuuu :(
W zeszłym tygodniu zostałam poproszona na świadka więc twój post mimo, że brutalny spam (żeby mi to było ostatni raz) zadziałał .... pierwszy kontakt nawiązany i jest na dobrej drodze ku planowaniu...
drogie koleżanki czy macie jakieś pomysły na taki wieczór... myślałam o wróżce lub udać się na jakieś zabiegi kosmetyczne... w co sie najlepiej przebrać ?? czy sie nie przebierać, sama już nie wiem buuuu :(
napisał/a:
ami1
2006-11-22 02:31
Wróżkębym skreśliła, slon - może coś bardzieju szaloego.
To zależy w czym będziesz się dobrze bawić. Ale pomysł z przebraniem bardzo dobry. Nie wiem: szlone lata 80-te, zależy od charakteru imprezy muzyki, itp.
napisał/a:
Tośka
2006-11-22 21:17
mój bedzie malutki wieczorek, bo mało koleżanek ;)
W sumie to mam prawie samych kolegów z racji zainteresowań :P
Ale koleżanek mimo że niewiele to za to przednie toważystwo :D
W sumie to mam prawie samych kolegów z racji zainteresowań :P
Ale koleżanek mimo że niewiele to za to przednie toważystwo :D
napisał/a:
Belay
2006-12-04 08:45
Huhuhu. Wygląda na to, że z moich planów dotyczących charakteru mojego wieczoru panieńskiego, nic nie wyszło
Zdecydowaliśmy bowiem, że zrobimy wieczór kawalersko - panieński w ulubionym gronie. Było bardzo wesoło.
Koleżanka przyniosła własnoręcznie wykonanego przez siebie torta - podobno pierwszego w życiu - na którym był wielki, marcepanowy... penis w czekoladzie - znaczy się murzyński chyba ;)
Miałam tremę, gdy musiałam Go pokroić bo wszyscy faceci, byli przerażeni, że zamierzam to potraktować największym nożem, jaki znalazłam w domu. Główny element tortu zjadłam ja - uwielbiam marcepan! A resztę tortu pokroiłam i poczęstowałam gości ;)
Od mojej Agusi dostałam zabawny gadżet - w postaci kukurdzy, które po zdjęciu górnej części również ukazywała męskie narządy - tą "zabawkę" dałam do potrzymania najmłodszemu uczestnikowi naszej imprezy. I wygląda na to, że Maluch często podgląda rodziców bo kiedy pokazał co się z tym robi, mieliśmy niezły ubaw.
Oczywiście jak na dobrą imprezę przystało, nie obeszło się bez interwencji sąsiadki, której zwyczajnie zaczyna dziać się coś z głową. Nie było nawet specjalnie głośnej muzyki, ale dla zasady przyszła i przypomniała, że minął zaledwie tydzień od poprzedniej imprezy. Cóż, widać odwykła od imprez, które serwowaliśmy im jeszcze w zeszłym roku. Wtedy imprezy były niemal co tydzień i jakoś nikt, nigdy się nie skarżył.
Jak zwykle, sąsiadka zaprosiła nas do siebie na posłuchanie muzyki. Tym razem nie skończyło się na zwyczajnym "przepraszamy". Chłopcy wzięli butelkę wódki, colę i poszli na pierwsze piętro, żeby posłuchać muzyki u sąsiadki. Niestety okazało się, że ma kiepskie poczucie humoru. Wódki nie przyjęła i poinformowała nas, że zadzwoniła na policję.
Na drzwiach wywiesiliśmy kartkę z informacją, że to wieczór panieńsko - kawalerski. Policjanci - ach cóż za mili chłopcy, byli bardzo wyrozumiali. Życzyli udanej zabawy i miłego wieczoru oraz poprosili, żebyśmy nie robili sobie wrogów z sąsiadów.
Dzisiaj żałuję, że nie odegrałam scenki - mogłam przecież pomyśleć, że koleżanki wynajęły striptizerów specjalnie na ten wieczór i potraktować policjantów jako tychże właśnie ;) - przynajmniej byłoby weselej.
Impreza skończyła się koło 2:00, posprzątałam szybko i padłam jak kawka.
Wczoraj na 18:00, razem z naszymi rodzicami poszliśmy do Kościoła, po mszy bowiem, mój J. miał być chrzczony. Dziwnie jest być matką chrzestną, swojego Przyszłego Męża - strasznie się tremowałam i zaczęłam się zastanawiać, co to będzie przed ślubem.
Teraz tylko czekamy na zdjęcia
Zdecydowaliśmy bowiem, że zrobimy wieczór kawalersko - panieński w ulubionym gronie. Było bardzo wesoło.
Koleżanka przyniosła własnoręcznie wykonanego przez siebie torta - podobno pierwszego w życiu - na którym był wielki, marcepanowy... penis w czekoladzie - znaczy się murzyński chyba ;)
Miałam tremę, gdy musiałam Go pokroić bo wszyscy faceci, byli przerażeni, że zamierzam to potraktować największym nożem, jaki znalazłam w domu. Główny element tortu zjadłam ja - uwielbiam marcepan! A resztę tortu pokroiłam i poczęstowałam gości ;)
Od mojej Agusi dostałam zabawny gadżet - w postaci kukurdzy, które po zdjęciu górnej części również ukazywała męskie narządy - tą "zabawkę" dałam do potrzymania najmłodszemu uczestnikowi naszej imprezy. I wygląda na to, że Maluch często podgląda rodziców bo kiedy pokazał co się z tym robi, mieliśmy niezły ubaw.
Oczywiście jak na dobrą imprezę przystało, nie obeszło się bez interwencji sąsiadki, której zwyczajnie zaczyna dziać się coś z głową. Nie było nawet specjalnie głośnej muzyki, ale dla zasady przyszła i przypomniała, że minął zaledwie tydzień od poprzedniej imprezy. Cóż, widać odwykła od imprez, które serwowaliśmy im jeszcze w zeszłym roku. Wtedy imprezy były niemal co tydzień i jakoś nikt, nigdy się nie skarżył.
Jak zwykle, sąsiadka zaprosiła nas do siebie na posłuchanie muzyki. Tym razem nie skończyło się na zwyczajnym "przepraszamy". Chłopcy wzięli butelkę wódki, colę i poszli na pierwsze piętro, żeby posłuchać muzyki u sąsiadki. Niestety okazało się, że ma kiepskie poczucie humoru. Wódki nie przyjęła i poinformowała nas, że zadzwoniła na policję.
Na drzwiach wywiesiliśmy kartkę z informacją, że to wieczór panieńsko - kawalerski. Policjanci - ach cóż za mili chłopcy, byli bardzo wyrozumiali. Życzyli udanej zabawy i miłego wieczoru oraz poprosili, żebyśmy nie robili sobie wrogów z sąsiadów.
Dzisiaj żałuję, że nie odegrałam scenki - mogłam przecież pomyśleć, że koleżanki wynajęły striptizerów specjalnie na ten wieczór i potraktować policjantów jako tychże właśnie ;) - przynajmniej byłoby weselej.
Impreza skończyła się koło 2:00, posprzątałam szybko i padłam jak kawka.
Wczoraj na 18:00, razem z naszymi rodzicami poszliśmy do Kościoła, po mszy bowiem, mój J. miał być chrzczony. Dziwnie jest być matką chrzestną, swojego Przyszłego Męża - strasznie się tremowałam i zaczęłam się zastanawiać, co to będzie przed ślubem.
Teraz tylko czekamy na zdjęcia