endoskopowa operacja dyskopatii

napisał/a: CortCort 2009-09-01 21:29
Pawjan, może nie tyle mtv i vivy, co po prostu komputerów. Pisz do mnie Cort po prostu. Mnie też męczy dłuższe chodzenie, ale staram się to przezwyciężać i paradoksalnie im więcej pochodzę, pojeżdżę na rowerze stacjonarnym, tym lepiej się czuję. Gdybym pozbył się bólu nogi to prawdopodobnie całkiem zapomniałbym o bólu, co nie znaczy, że zapomniałbym o chorobie. Już zawsze będę na siebie uważał, bez przesady sportowcem być nie muszę, no, ale chodzi o to, żeby normalnie funkcjonować. Ciekawa jest ta osteopatia, też bazuje na kręgarstwie. Żałuję, że nie ma takich klinik nigdzie w Łodzi. Znowu miałbym kawał drogi do pokonania. Póki co wierzę w to co mówi G.J. i mam nadzieje, że mi pomoże. A co do klasy maturalnej to dasz radę ;) Ja dałem, choć nie było łatwo i wiesz co mi pomagało? Masażysta, który przychodził do mnie na początku co pare dni, a potem co pare tygodni. Stawiał mnie na nogi, bez niego miałbym takie przykurcze i osłabienie mięśni, że pewnie z łóżka bym nie wstawał.
napisał/a: Wojtek33 2009-09-01 22:04
" paradoksalnie im więcej pochodzę, pojeżdżę na rowerze "
Ogólnie czym więcej ruchu tym mniejsze dolegliwości polega to na zmuszeniu mięśni do pracy a tym samym wzmocnieniu ich co pozwala lepiej ustabilizować kręgosłup w pozycji najmniejszego dyskomfortu .
Nawet siedzenie przy komputerze można wykorzystać do prostych ćwiczeń naciągających i rozluźniających warto zapoznać się także z metodami relaksującymi które przynoszą dużą ulgę .
Dla mnie największą ulgę przynosi pływanie jak już uda się pokonać początkowy bul który jest potworny , dobra godzinka pływania w tempie zwolnionym i czuję się jak nowy prawie na tydzień .
Dużą ulgę też przynosi sposób oddychania tak zwany przeponowy , nie to że dotlenia organizm to i odpręża mięśni kręgosłupa , warto sprawdzić .
napisał/a: pawjan00394 2009-09-02 20:38
Witam musze przyznac ze powoli takie tcze gadanie o jakis technikach relaksacyjnych i tego typu wprawia mnie w mieszane uczucia co to oznacza, oznacza to ze czasem niewiadomo co tak naprawde robic by bylo lepiej. Kazdy przypadek jest inny i kazdemu co innego pomaga, dzisiaj bylem zapisac sie na kolejna rehabilitacje(5) i po rozmowie z osobami tam pracujacymi doszedlem do wniosku ze jezeli rezonans wykaze jakies nieprawidlowosci, ktore beda wskazaniem do operacji to pojde na nia z mila checia i nadzieja na lepsze jutro (sami czytaliscie wypowiedzi jolusi13 i musicie przyznac ze jest jeje lepiej) bo wedlug mnie nie poto dobry neurochirurg czy inny lekarz studiuje tyle lat zeby odwalac fuszerke. Pozdrawiam!!!
napisał/a: Wojtek33 2009-09-02 21:24
pawjan00394

Masz prawo do własnego zdania i określenia innych doświadczeń jako " tcze gadanie " .
Jak trochę dłużej pożyjesz zrozumiesz zalety tego " tcze gadania " .
Powiem tylko jedno czym różni się dobry lekarz od takiego który się za niego uważa .
Dobry lekarz nigdy nie da 100% gwarancji na wykonywany zabieg i niema tu nic wspólnego czas studiowania i tytuły naukowe oraz doświadczenie .
Po wielu rozmowach z " Fachowcami " Profesorami najczęściej słyszę że mogą się starać jak najbardziej ale nikt nie jest wstanie przewidzieć jak zareaguje organizm i to jest jedyny problem który spędza im sen z oczów nie sam zabieg .
Tylko głupek powie że jest wstanie całkowicie uleczyć , szczególnie w naszych przypadkach .

Tak że życzę jak najmniej inwazyjnego zabiegu z możliwie najlepszym skutkiem , bez powikłań .
napisał/a: CortCort 2009-09-02 22:37
Napisałem paradoksalnie, ponieważ neurochirurdzy kazali leżeć w łóżku, jak najmniej ruchu i generalnie uważać na siebie.
Pawjan, wszystko ładnie i pięknie, ja nie uważam, żeby chirurdzy pieprzyli swoją robotę. Jednakże tu nie chodzi za bardzo o nich, co raczej o nasze organizmy. Na pewno po operacji będziesz czuł się lepiej, pytanie tylko na jak długo. A nie daj Boże, jeśli po operacji dalej będziesz miał objawy? Co wtedy? A po samej operacji to jeszcze dłuuugo się dochodzi do siebie i na rehabilitacje będziesz zasuwał ;)
Jaki z tego wniosek? Nie ma drogi na skróty i nic nas nie uzdrowi w 5s. Ale ja wierze, że w końcu przestanie boleć, bo ile można no ;)
napisał/a: nitka3 2009-09-02 23:56
Cort Cort widzę że nadal walczysz... ja też choć boli już ósmy miesiąc. Muszę powiedzieć, że przeszłam już wszylkie możliwe stadia ;) Teraz akurat częściej czuję w nodze i boli mnie pięta więc mam obawy czy czasem nie zbliżam sie za bardzo do granicy, ale przestałam się tak stresować. Będzie trzeba to dam się pokroić ale narazie jeszcze dam sobie szanse. Powodzenia :)
napisał/a: pawjan00394 2009-09-03 17:12
Witam zgadzam sie z wami co do reakcji organizmu bo kazdy jest inny. Czasem trzeba jak pokerzysta postawic wszystko na jedna karte bo jezeli leczenie zachowawcze nie pomaga no to wedlug mnie nie nalezy sie oszukiwac co do wyboru dalszej drogi leczenia a tak po za tym na rehabilitacjie mam niecale 800m.
napisał/a: CortCort 2009-09-03 17:37
Żeby było śmieszniej dodam, że mieszkam przy przychodni i mam do niej z 500 m ;) Tam też chodziłem na rehabilitacje, ale obecnie chodzę gdzie indziej.
Walczę jak i Ty Nitka ;) U mnie było już mrowienie w stopie, obecnie pojawia się bardzo rzadko, a było naprawdę częste. Też już się tak nie boję. Ale wierzę, że wyleczymy się bez operacji :>
napisał/a: pawjan00394 2009-09-03 18:48
Czasem poprostu czlowiekowi nerwy puszczaja bo nie moze robic tego co by chcial. Dla nas jedynym dobrem jest czas, ktory ukazuje wszelkie nieprawidlowosci jednak nie zawsze mozna na niego sobie pozwolic. Krotko mowiac pozyjemy zobaczymy.
napisał/a: CortCort 2009-09-03 19:51
Oj racja, ile ja bym dał, żeby latem pójść sobie na stawy i pograć w siatkę jak dawniej, a tu CH@# Strasznie mnie to wtedy wkurzało, teraz mniej, bo trochę się przyzwyczaiłem... =/ Ale mimo wszystko mnie to BOLYY...
... będzie dobrze =)
napisał/a: nitka3 2009-09-03 23:12
Słuchajcie, ja robiłam cuda, byłam nawet w sanatorium (porażka)
Najwięcej pomaga mi:
1. Nordic walking 2-3x per week
2. Ćwiczenia izometryczne oraz takie na mięśnie przykręgosłupowe
3. Delikatny masaż kremem francowkowym - przed snem - właściwie to głaskanie ręką bo normalny niby taki leczniczy masaż zawsze pogarszał mój stan,
4. Odstresowanie,

Na operację pojdę dopiero wtedy jak przestanę mieć nadzieję.
pozdrawiam
napisał/a: jolusia13 2009-09-05 18:10
pawjan00394 napisal(a):Witam musze przyznac ze powoli takie tcze gadanie o jakis technikach relaksacyjnych i tego typu wprawia mnie w mieszane uczucia co to oznacza, oznacza to ze czasem niewiadomo co tak naprawde robic by bylo lepiej. Kazdy przypadek jest inny i kazdemu co innego pomaga, dzisiaj bylem zapisac sie na kolejna rehabilitacje(5) i po rozmowie z osobami tam pracujacymi doszedlem do wniosku ze jezeli rezonans wykaze jakies nieprawidlowosci, ktore beda wskazaniem do operacji to pojde na nia z mila checia i nadzieja na lepsze jutro (sami czytaliscie wypowiedzi jolusi13 i musicie przyznac ze jest jeje lepiej) bo wedlug mnie nie poto dobry neurochirurg czy inny lekarz studiuje tyle lat zeby odwalac fuszerke. Pozdrawiam!!!

Powiem tak,że masz rację w przypadku,że każdy ma inny organizm.
Jest mi lepiej,ale to nie znaczy,że kazdy dojdzie tak szybko do jako takiej formy.Chodzę nawet czasami próbuję podbiegnąć kawałek,jeżdżę na rowerze czyli w miare normalnie żyję i funkcjonuję.
Nie jestem tak sprawna jak przed chorobą,ale też nie tak niesprawna jak przed operacją.
Nie ma tego strasznego bólu,nie faszeruję się lekami przeciwbólowymi.
Czyli żyję w miarę na pełnych obrotach tylko dźwigać nie mogę.
Pozdrawiam serdecznie!