jak pomóc choremu na nerwice?

napisał/a: kasia1825 2008-09-01 19:58
Dziękuje Ci bardzo Krysiu:)jesteś mi bardzo pomocna a ja Tobie bardzo wdzięczna za ten wszytskie informacje i okazaną pomoc:)
nie będe mu robić żadnych wyrzutów,poprostu sobie pomyślałam że na spokojnie z nim o tym porozmawiam:)
Narazie czekamy na ostateczne wyniki badan a następnie udajemy sie do psychologa juz ja go przypilnuje)
Jeszcze raz bardzo Ci dziekuje i pozdrawiam:)
napisał/a: krysia1705 2008-09-01 21:43
Czesc Kasiu!
Ciesze sie ze moje rady sa pomocne,ale podoba mi sie tez Twoja postawa.Bardzo to fajne ze chcesz pomoc twojemu chlopakowim i madrze sie do tego zabierasz! Mysle ze kiedys to doceni.Tak trzymaj;)
Daj znac co tam dalej u was slychac i w razie czego nadal chetnie pomoge,w miare mozliwosci oczywiscie
Pozdrawiam goraco!!!
napisał/a: kasia1825 2008-09-02 14:40
Ojej ... dziękuje:)niespodziewałam sie takiego komplementu:D
Myśle że mój chłopak na to zasługuje aby mógł w razie czego czuć się przy mnie bezpiecznie...a poza tym bardzo go kocham)
Jeszcze raz dziękuje za rady:)Mam nadzieje że u Ciebie też jest wszytsko dobrze??:)
Pozdrawiam
napisał/a: krysia1705 2008-09-02 19:33
Czesc Kasiu:)
Tak u mnie w miare dobrze,jezeli mozna tak powiedziec.W dziedzinie nerwicy mam dosc szeroka wiedze,ze swojego doswiadczenia oczywiscie.Dosc dlugo sie juz lecze,jestem po psychoterapiach i teraz jak juz wiem na czym to polega,z czym mam problem i jak pozbywac sie na biezaco niedobrych emocji to jakos idzie.Byle do przodu.Dlatego tak wszystkich namawiam na psychoterapie,bo szkoda zycia na walke z wiatrakami(zmaganie sie z objawami nerwicy) Ja jestem przykladem ze mozna wyjsc z ciezkiej nerwicy!
Zycze duzo sily i wytrwalosci i jak mowilam,jakby co to chetnie pomoge:)
napisał/a: kasia1825 2008-09-02 20:03
Hej Krysiu:)
Tak w ogole chciłam zapytać ile masz lat bo ja tak cały czas cześć pisze a wsumie nie wiem czy powinnam:)
Podziwiam cię za twoją siłę i wytrwałość w tym wszytskim , nie napisze że cię rozumiem jak się czujesz no bo nie mam o tym bladego pojęcia moge sobie jedynie wyobrazić co czujecie i jak się z tym żyje
Życzę ci dużo siły na dalsze wzmagania z chorobą i oby tak dalej:)....i oczywiscie jak tylko bedę mieć jakieś pytania toodrazu zwróce się do Ciebie:)
POzdrawiam
napisał/a: krysia1705 2008-09-03 11:06
Czesc Kasiu:)
A dlaczego nie powinnas pisac,co? Ja jestem od ciebie faktycznie starsza,ale dla mnie to zadna roznica.Wiec jak dla ciebie tez to nie problam to pisz smialo dalej! Pozdrawiam goraco i narazie:)
napisał/a: kasia1825 2008-09-03 20:11
Ceść Krysiu:)
Skorko mam Twoje pozwolenie i Ci to nie przeszkadza to będę się z Tobą tak witać:D
Jeżeli byś miała jakiś problem albo chciała o czymś pogadać lub poprostu się wyżalić z własnych problemów związanych z chorobą albo z jakich kolwiek innych to chętnie służe pomocą)
napisał/a: kasia1825 2008-09-13 19:53
Cześć Krysiu:)
I znów mam kolejne pytanko:)Chciałam się Ciebie zapytać czy przebywając z chorym na nerwice czy, można nabyć od niego także nerwicy?? Zdaje sobie sprawe z tego że to trudne pytanie ale może akurat bnędziesz znała na nie odpowiedż:)Zastanawiałam się nad tym ponieważ ostatnio przechodziliśmy trudny okres w naszym związku i on akurat wtedy obracał kota ogonem ,wszytsko poszło na mnie ... oczywiście nie jestem bez winy.Ale wszystkie te nerwy bardzo się na mnie odbiły ,dzień po całej burzy nie mogłam jeść bo z nerwów miałam problemy z żołądkiem,miałam małe duszności i nie mołam poradzić sobie z emocjami które tkwiły we mnie:( Napewno nie mam teraz nerwicy ale zastanawiam się czy jest taka możliwość ze moge ją nabyć??
A co u Ciebie ?:) Mam nadzieje ze wszyystko dobrze:*
pozdrawiam
napisał/a: krysia1705 2008-09-13 22:52
Witam Kasiu:)
No przy mnie nikt raczej nie nabawil sie nerwicy hehe! No ale tak powaznie,to faktycznie trudne pytanko,Bo chyba nie ma dobrej odpowiedzi......Widzisz to zalezy od tego jakim jestes czlowiekiem,jak przezywasz sytuacje stresowe,czy jestes wrazliwa.....a z tego co piszesz to przezywasz bardzo kazde zawirowania w zwiazku.Wiec moze jestes tez czlowiekiem z predyspozycjami do nerwicy.Musisz w takim ukladzie bardzo uwazac,bo nie tyle moze twojchlopak jest winny, co cala ta sytuacja......On nie radzi sobie ze swoimi emocjami,wybucha......a potem ma wyrzuty sumienia i probuje to tak poobracac,zeby czesc winy zwalic na Ciebie.Uwazaj zeby ta cala sytuacja Cie nie przerosla......Ja mysle ze podstawa w kazdym zwiazku jest szczera rozmowa i to od razu,az do wyjasniena.Najgorzej jak czlowiek przezywa swoje zale i poczucie krzywdy w samotnosci,to bardzo nie dobre! Jak najwiecej z nim rozmawiaj i wyjasniaj co ty czujesz!
Jednym slowem,nerwicy nabyc sie nie da! ale ta cala niezdrowa sytuacja moze Cie do niej doprowadzic, czego ci otrzywiscie nie zycze:)
Tak wogule to chodzi twoj chlopak dalej na psychoterapie?
U mnie narazie w porzadku,oprocz drobnych dolegliwosci,mozna sie cieszyc zyciem:)
Kasiu zycze Ci duzo sily i pozdrawiam goraco!
napisał/a: kasia1825 2008-09-14 12:59
Dziękue Ci Krysiu za odpowiedż:)
Otóż prawde mówiąc , niestety jestem osobą bardzo wrażliwą i wszystko bardzo emocjonalnie przeżywam co nie jest niestety dla mnie dobre:(...on uważa żę mu nie ufam , bo rzeczewiście zaistniała taka sytuacja że myślałam że mnie kłamie ...ale wszytsklo się wyjaśniło,tylko że niestety narazie on ma problemy z tym żeby mi uwierzyć że mu ufam:(i jest ostatnio na tym punkcie przewrażliwiony bo jak zaczene go tylko o coś wypytywać to on już twierdzi że jak go uważąm za kłamce.....prawde mówiąc ja mam bardzo poważne problemy z zaufaniem komuś..niby komuś zaufam ale jednak mam zawsze jakieś wątpliwości:(
Prubuje się tez nauczyć jak postępować jak robi się strasznie nerwowy...ale czasem też już sama niewiem jak sie zachować żeby było dobrze :(jeszcze nie zaczoł niestety chodzić na terapie bo nie dostał jeszcze wyników:/A jak ty pozbywasz się złych emocji i nerwów??staram się nie myśleć o tych złych sytuacjach ale często to nie wychodzi(Ciesze się że u Ciebie wszystko wporząku i oby tak dalej:D
POzdrawiam:*
napisał/a: krysia1705 2008-09-14 22:18
Kasiu to znalazlas sie w ciezkiej sytuacji,a ze jestes osoba wrazliwa to tymbardziej ten zwiazek jest dla Ciebie trudny.To ze masz problemy z zaufaniem chlopakowi,to nie taka znowu wada,mysle ze musial powaznie naduzyc twojego zaufania skoro teraz masz z tym problem.Widze ze zaczynasz wpadac w poczucie winy,analizujesz swoje zachowanie,starasz sie wychwycic swoje bledy.Ale nie tedy droga,bo sama sie zamotasz w tym wszystkim......juz teraz gorzej sie czujesz.Ciezko tu tak cos jednoznacznie doradzic,a widze jak bardzo chcesz pomoc swojemu chlopakowi.Ale PAMIETAJ nie kosztem siebie!!!!
On musi jak najpredzej podjac jakas terapie,inaczej nie ruszycie z miejsca a nawet mysle ze bedzie coraz gorzej.Czego oczywiscie wam nie zycze.Trzymaj sie Kasiu i jak cos to pisz,zawsze postaram sie pomoc:)
napisał/a: amras84 2008-09-14 22:26
ja np. tez mam problem z zaufanem... poprostu dany mi limit zaufania w tym zyciu został wyczerpany...
teraz nie daje zaufania na kredyt, na zaufanie tzreba sobei zasłużyć...

taka mała dygresja....


faktycznie brak zaufanai w zwiazku to problem, zgadzam się z przedmówcą, więc nie pisze nic więcej, żeby ni powielać tego samego