Kobiety kochają cierpieć!-przewrotne co?

napisał/a: Mari 2008-10-24 21:22
Hej! moja kobieto a więc masz faceta w porządku:eek::D ,tylko Tobie się chce być wreszcie choć troszkę księżniczką hi,hi, i znowu poczuć jak to jest być zdobywaną i łaskawie dawać fory wybrankowi...
Powiedz mu to otwarcie , weź za łapy, wtul się w niego i razem zacznijcie marzyć :rolleyes:.

Ja udaje SCARLETT O'HARA i melduję ,że włącza mi się ten film..nie ma mocnych , nie daruję i musi się przystosować , nie ma wyjścia. Na początku były opory , ale teraz uwielbia tę zabawę .Jest cudnie i relaks od codzienności niesamowity :).
napisał/a: Malgorzata123 2008-10-24 22:14
Witajcie,
Zgadzam się z Mari. Jakiś podstęp musisz wykombinować.
napisał/a: kratka4 2008-10-24 22:18
No nie wiem czy mój facet jest w porządku:)Od miesiąca go proszę,żeby synowi naprawił szuflade w biurku i du*a.Szuflada jak zesputa tak zepsuta,dziecko się denerwuje,a mnie już trafia bo nie mogę się doprosić naprawienia szuflady.Z płynem do chłodnicy w aucie było to smo.Musiałam mu przypomnieć,żeby go sprawdził,po czym gdy to zrobił(po tygodniu)to okazało się,że jest zmieszany z wodą i po prostu.............zamarzł:D
Niby śmieszne,ale do czasu.Gdyby brat go zawołał-poleciałby od razu.Nie wiem Mari,czy w porządku jest odkładanie wszystkiego na później a w rezultacie nie zrobienie tego???
Oczywiście,że chciałbym żeby mnie przytulał,ale żeby się tego sam domyslił,a nie żeby ja o to prosiła,jak i o wszystko w domu.Ileż razy mogę mówić:)Nie chcę 'żebrać'o jego uczucia.Chcę żeby były szczere,oraz żeby wychodziły od niego.Skoro ja potrafię go przytulić i pocałowąc,to on chyba też??
uściski:)
napisał/a: Mari 2008-10-25 15:12
Kratko ,znasz mnie już na tyle , ze wyczuwasz kiedy Ciebie podpuszczam ...z tym dobrym mężem :).
Kochana z naszymi facetami bywa ciężko , ale bez nich tragicznie:D .
Hi ! już pisałam ,ze jesteśmy ewolucyjnie na bardzo wysokiej gałęzi drzewa genealogicznegow porównaniu z mężczyznami .
To co my wyssiemy z mlekiem matki Oni bidule muszą się uczyć przez całe życie ;) oczywiście piję tutaj do tego ,że Twój mąż wykazuje ogromne braki w okazywaniu uczuć i obywa się bez tak ważnych dla nas codziennych "tulanek" .

Napominanie ,czy fochy nic chyba tu nie pomogą a więc co ???.

W moim przypadku oprócz tej mojej zaszłej historyjki , która była w sumie tak naprawdę tą kropką nad 'i' pomogły papiery rozwodowe nie!:eek: nie sugeruję wcale kratko , tylko opisuję jak to u mnie zmienił wszystko o 360 stopni.
Kiedy zobaczył je i zrozumiał ,że skończyły się 'żarty' i jak mu przeczytałam uzasadnienie dlaczego? (niezgodność charakteru , brak Go w domu ,dla mnie choć bardzo kocham itp.)
to facet po prostu nie wiem , ale stał się taki z chwili na chwilę jakiego poznałam i pokochałam .
Wróciło wszystko za czym tęskniłam przez te ostatnie dwa , trzy lata ..nooo może trochę za mało seksu :p , ale powoli i to się zmienia na lepsze :D, bo już wie ,że ma konkurencję ...

U Ciebie też trzeba zastosować jakąś terapię szokową , tylko jaką ?.
Po pierwsze na pewno musisz przestać się przejmować i przeżywać to,że On się nie domyśla..po prostu przetłumacz sobie ,że tak jest i już.
Zacznij organizować się sama dla siebie ...wiem , wiem sprawy bytu domowego załatwiasz na perfekt, ale to nie to jest ważne , tylko Ty!.

Masz się wyciągnąć z uzależnienia od Niego i zacząć dbać o swój humor , rozrywkę , czas , koleżanki , wyjścia .
Jak wpadniesz w ten wir samozadowolenia mężuś przypanikuje i zacznie być zazdrosny ..a Ty powoli . powoli wciągniesz Go w swój i dzieci świat na nowo.
Nie wierzę ,że Twoje serducho zabiło do faceta , który klepał samochody gdzieś tam..miał w sobie to coś za czym poszłabyś do piekła i dokładnie On to czuł do Ciebie , tylko pogubiliście się i trzeba Mu to przypomnieć .

Uwierz zobaczysz niedługo ten błysk w Jego oku jak Mu pokarzesz na co Cię stać ,że szczęście i uśmiech nie jest zależny tylko od Niego ;).
napisał/a: Malgorzata123 2008-10-25 16:12
Dokładnie tak, Mari widzę, że znasz się na rzeczy. Kratko, a jak twój mąż nie naprawia szuflady do wezwij kogoś, zapłać za usługę i już. Mąż pewnie się wścieknie, ale szuflada będzie naprawiona, a on może następnym razem zastanowi się zanim zacznie odwlwkac naprawy. Samochód w sumie też można zawieść do mechanika...
Mari pisałaś o papierach rozwodowych. Na niektórych mężczyzn działa to świetnie i na dłużej, bo zdaja sobie sprawę, że kobieta ma siłę sprawczą, a nie tylko "gadaną". Odrobina zazdrości też ponoć działa. Ja naszczęście nigdy nie musiałam uciekać się do takich sposobów, ale obserwuję życie przyjaciółek i widzę rezultaty najrózniejszych zabiegów.
Pozdrawiam
napisał/a: Mari 2008-10-25 17:49
Małgosiu z tymi papierami to tak naprawdę z ręką na sercu to nie był blef z mojej strony ...to przepłakane dziesiątki nocy , wielki strach , ból i niepewność jak On to przyjmie i do czego to może doprowadzić .
Przecież ja go kochałam bardzo! i ? ..umocniło się przez ten czas we mnie przekonanie ,że szkoda się ranić wzajemnie ..odejdę kochając.
Byłam na to gotowa i już spokojna.

Nie wiem , ale to chyba Go otrzeźwiło i otwarło dogłębnie. Powiedział mi wtedy wszystko ...co czuł ,jak odbierał mnie i poprosił bym wróciła ta , którą poznał.

Dlatego jak ktoś mi mówi ,ze to jest niemożliwe ,że miłość z przed zapomnienia nie wróci , to mam ochotę mu oczy wydrapać :D .
Wystarczy odrzucić wszystko co wali nas po głowie , doprowadza do smutku i depresji i musi się udać..
Nawet jak ja na początku na siłę ! , wbrew sobie ..w środku ryczałam a na zewnątrz uśmiech ..
Na efekty nie czekałam długo . ..pół roku ..,a oddalaliśmy się ze 2-3 lata .
Jak widać w załączonym obrazku rehabilitacja jest zdrowsza i krótsza ! ;)

:D
napisał/a: Mari 2008-10-25 18:11
a! i jeszcze jedno ! widzę ,że jesteś lepsza w sprawach "zmuszania" męża do przybicia gwoździa ;) .
Dostałam w prezencie cudną akwarelę chyba z półtora roku temu i biedna kurzy sie , ale nie na tym miejscy gdzie powinna ...za komodą :D .

Z tym nie udaje mi się plisss.. pomóż wymyślić sposób.
Oczywiście ja po kilku prośbach sprawę odpuściłam i nie zależy mi już na tym , nie mam zamiaru się kłócić , czy sama brać za młotek , czekam .
Z sąsiadem już naprawiłam lodówkę no, no było dość ostro hi,hi, drugi raz spróbować?.

:)
napisał/a: Malgorzata123 2008-10-25 23:22
No jasne, że spróbuj. Albo może sama? Parę lat temu też marudziałam, że to czy tamto nie zrobione, potem zaczęłam wzywać fachowców i już. Teraz mąż robi w domu sporo, jeżeli tylko ma na to czas. Bo w zasadzie wolę by ze mna posiedział, niż walczył z pralką. W takich sytuacjach po prostu dzwonie po "naprawiacza" i on naprawia, a my mamy więcej czasu dla siebie :D. metoda dobra, ale droga i nie zawsze możliwa do zrealizowania. Niestety. Ale gdyby Kratka odwiozła samochód do mechanika to może byłby to cios w ego meża i by go ruszyło.
pa
napisał/a: Mari 2008-10-26 22:02
Małgośka ! :D zdradź kilka chwil z Twojego życia , bo zaczynasz mi się podobać , a wiesz dlaczego?.
Twoje słowa ...."a my mamy więcej czasu dla siebie "...to słowa , które są w związku 'cementem', a jego moc wiążąca wytrzymuje i scala właśnie w momentach trudnych ...twierdzę na swoim przykładzie..
Właśnie te rozmowy i wspólne codzienne przebywanie z sobą ..i nie ważne ,że np. trzeba dziś pozmywać podłogi hi,hi gdy właśnie mąż umościł się przed tv i ogląda F1 .
Zostawiam 'robótki' na później i z zaangażowaniem oglądam ...na początku nie lubiłam, a teraz jesteśmy na równi z wiedzą w tym temacie:).Dla mnie wspaniała zabawa a On ? wydaje mi się ,że naprawdę dumny ze mnie, iż może się podzielić wiedzą w szczegółach i może mi wytłumaczyć np. dlaczego tak ważną rzeczą jest ,że w samochodach f1 w tym roku nie ma kontroli trakcji ble, ble, ble ...kochane wywody , które słucham z hi,hi, wielką ochotą ;).

To jest to co łączy związek na lata ...nie praca osobno , ale właśnie razem , wspólnie ...
Obecnie wdrażam powoli nowość ..wspólne gotowanie ..cudowna i zarazem wesoła dość często zabawa ...kiedyś wara! ..no cóż na głupotę nie ma rady..

Krateczko kochana jak sama widzisz dwa lata temu był ból a teraz jest szczęście .Wiedz jedni ,ze warto :) powoli , małymi krokami i rób to w ten sposób aby On odczuł ,że niby to wyszło z Jego inicjatywy i chwal Go za to a przyjdzie moment ,że będzie Cę wyprzedzał w działaniach :D.
napisał/a: kool 2008-10-27 15:36
cześć kobiety. Witaj Mari
napisał/a: Malgorzata123 2008-10-27 21:17
Witak kool!
Mari z tym ogladaniem F1 to super pomysł i właściwie wszystko jedna co sie ogląda, albo co się robi byle razem. Ostatnio naprawialismy razem roletę, którą zresztą zepsuliśmy jeszcze bardziej i potem facet od rolet wyrażał sie na temat "zabierania się do czegoś na czym sie nie zna", ale godzina pracy razem była fajna i kupe przy tym śmiechu było też. W obliczu zbliżającego się krysysu i wzrastających cen prądu i gazu można się razem kąpać z pobudek czysto ekonomicznych oczywiście...;)
Pa
napisał/a: kratka4 2008-10-27 22:33
Witajcie dziewczyny:)
Nie było mnie kilka dni,byliśmy na weselu-zabawa czadowa:DNogi bolą,gardło zachrypnięte,ale było super
Ale do rzeczy!!Kurcze z facetami to jest tak jakbyśmy miały o jedno dziecko więcej w domu:)Wszystko mu trzeba pokazac powiedziec ,bo inaczej niczego się nie domyśli.I tak naprawde,to mnie wkurza.Bo ciekawa jestem czy on by się nie wściekł,gdybym to ja z tydzień nie gotowała,bo ........zapomniałam.
Mój chłop to czasem jakby z buszu wyszedł.tego nie wiedział,o tamtym zapomniał i tak non stop.Po prostu brakuje mi pomysłu już jakby to delikatnie zmienic??Charakter ma taki czy co??Zmęczyłam się po części jego wieczną niewiedzą chyba ,dlatego napisałam na forum.Przecież ja nie chcę go zmienic na siłę,bo mi w nim nic nie pasuje!!Brakuje mi jego samego po prostu,i nawet jak jest w domu-to jakby go nie było.
Z tymi wyjściami gdzieś wieczorem z koleżanką to też nie bardzo,bo jak pisałam wcześniej on pracuje na różne zmiany,często nocki więc nie mam jak wyjśc sama.
Wiecie co dziewczyny-chyba sobie odpuszczę na razie jest dobrze,a ja tu chyba wyglądam na czepialską żonę,która sama nie wie czego chce.Otóż wiem,tylko trudno opisac jest właśnie te najprostsze rzeczy:(
pozdrawiam cieplutko:)