Nerwica

napisał/a: krysia1705 2008-07-17 10:59
Czesc nerwuski!
Gosiu ja tez bardzo dobrze znam te uczucie ktore ty opisalas,serce wali,rece mokre i totalna niemoc.U mnie jeszcze dochodzil paniczny lek(katastrofa) tez mnie to najbardziej dopadalo w pracy (Teraz nie pracuje)raz nawet zawiezli mnie na pogotowie.Wiesz ja w takich sytuacjach,staralam sie na chwile wyjsc z tego pomieszczenia gdzie przebywalo wiecej ludzi(np do lazienki)albo probowalam zajac sie czyms,na sile,zeby to odgonic.w ostatecznosci zazywalam sobie awaryjna tabletke np Xanax To fatalne uczucie i ciezko nad tym zapanowac,ale probuj.Wiesz wydaje mi sie ze idziesz dobrym tropem co do twojej pracy,mozliwe ze jest jak piszesz,pracujesz z ludzmi ktorzy Cie prztlaczaja,boisz sie odezwac ale w sumie bardzo Ci to nie pasuje i twoj organizm sie buntuje.Pomysl jeszcze nad tym,moze moglabys cos zmienic,cos komus wygarnac hehe... No moze nie doslownie wygarnac,ale powiedziec co ci sie nie podoba,poprostu troche zmienic swoja postawe.Gosiu ludzie traktuja nas tak jak im na to pozwalamy.Ja tez bylam zawsze cicha myszka i balam sie odzywac(a ludzie to wykorzystuja!)Na psychoterapi wlasnie to zrozumialam ze powinnam zmienic swoja postawe,walczyc o swoje,a jak komus wyraze swoja opinie(Chociaz nie bedzie mu sie to podobac)to swiat sie nie zawali,ludzie nie moga nami manipulowac!Dzisiaj juz jestem troche inna i dobrze mi z tym,pisze tu z wami a kiedys balbym sie wogole odezwac a co dopiero pisac(to tez dla mnie jakis rodzaj terapi)Popatrzcie i tylu wspanialych ludzi tu spotkalam;)
Gosiu nie martw sie widze ze u ciebie cos zaczyna isc do przodu,cos zaczynasz rozumiec a to dobry znak,zaufaj mi ze bedzie lepiej,tylko na to potrzeba troche czasu;)
Dobra koncze dziewczyny bo musze zaczac cos pakowac i jeszcze tyle spraw do zalatwienia!
Pozdrawiam was cieplutko i narazie!
napisał/a: gosia701 2008-07-17 11:26
Dzięki Krysiu. Słuchaj mówiąc o psychoterapii masz na myśli tą grupową trwającą 3 miesiące? Bo ja nie mogę sobie na taką pozwolić, bo nie mogę być 3 miesiące na chorobowym. Więc mogę tylko korzystać ze spotkań indywidualnych raz w tygodniu ( no właśnie bo wydaje mi się że to za rzadko). A na Xanaksie to jestem od miesiąca i też się tym denerwuję że się uzależnię. Ale staram się nie brać codziennie i po połowie tabletki 0,25mg, jednak w tym tygodniu od poniedziałku łykam bo mnie telepie w pracy.
No to pakuj się i odpoczywaj, fajnie masz że już jedziesz, ja dopiero 3.08
Pa
napisał/a: krysia1705 2008-07-17 15:28
Sluchaj Gosiu,kazda psychoterapia jest dobra o ile prowadzi ja dobry psychoterapeuta(ktory sie zna na zeczy)Jezeli nie mozesz teraz sobie pozwolic na dluszy pobyt w jakims osrodku,to poprostu spokojnie sobie chodz raz w tygodniu to tez nie jest nic.Wiesz moja nerwica zaatakowla mnie bardzo gwaltownie,wszystkimi mozliwymi objawami.W sumie to tez nie zabardzo chcialam jechac,bo w domu zostawilam dwoje malych dzieci(ta mlodsza miala przeszlo 2 latka)Maz musial byc na opiece. Ale bylam juz tak tym wszystkim wykonczona,praktycznie nigdzie nie moglam wyjsc(nawet z kims) Czekanie w kolejce do psychiatry to byla dla mnie prawdziwa przeprawa.W domu tez nawet na moment nie moglam zostac sama i ciagle ataki panicznego leku.Bralam przerozne leki,ktore pomagaly na krutko albo wcale.Pozatym nie mialam zielonego pojecia co to jest nerwica(wtedy internet nie byl jeszcze tak dostepny)Kompletnie nie wiedzialam dlaczego znajduje sie w takim stanie. Dlatego pisze ze ta psychoterapia byla dla mnie najlepsza zecza ktora mogla mi sie wtedy zdarzyc.Mysle ze psychoterapia grupowa jest o tyle lepsza ze jest bardziej intensywna , jest wiecej ludzi ktorzy wiecej zeczy zauwaza,zyjesz tez z tymi ludzmi,oni cie obserwuja ty ich i wiecej zeczy wychodzi,jest tez wiecej zajec psychoterapeutycznych,trening autogenny i przerozne psychozabawy,gimnastyki,zabiegi fizioterapeutyczne i wiele jeszcze innych zajec.
Jednak pojakim czasie potrzbowalam jeszcze skorzystac z psychoterapi indywidualnej,bo objawy zaczely powracac,co prawda juz nie z taka sila,ale utrudnialy zycie.Tak wiec jeszcze przez przeszlo pol roku jezdzilam do wspanialej psychoterapeutki,ona nauczyla mnie z kolei jak radzic sobie z objawami,pokazala cwiczenia oddechowe i nauczyla jeszcze paru innych technik z ktorych teraz korzystam.Dodam ze ta terapia byla prywatna i bardzo duzo pieniazkow pochlonela,ale nie zaluje,bylo warto! U Ciebie tez sie ulozy zobaczysz:)
napisał/a: Ewelaaa 2008-07-17 16:42
Czesc Kobitki!!

No w koncu udało mi sie umowic na psychoterapie! :) Także w poniedziałek zaczynam :) W dalszym ciągu chodze też do psychologa z przychodni.. Mam nadzieje,że z czasem będę się czuła lepiej i jakość mojego życia się poprawi. Choć w sumie już jest lepiej.. Tylko ta głowa :/ Zaczynam się martwić- bo codziennie odczuwam ten ucisk w głowie :( wszyscy mi mówią, że ciśnienie tak wariuje-raz spada raz rośnie i to dlatego.. Ale ile można to znosić? W przyszłym tyg w piatek idę do dobrego neurologa to zdiagnozować.. Ehhh

Dziewczyny wspominałyście o tej psychoterapii grupwej 3-miesięcznej. Kurcze jak ja bym chciała na coś takiego się wybrać.. ALe też nie ma kiedy, nie ma jak.. Pozostaje więc chodzić indywidualnie. A może kiedyś z czasem będzie możliwośc wyjazdu? Ale - co ja gadam- kiedyś to ja już nie będę wiedziała co to nerwica!! :) :) :)

Krysiu- baw się dobrze na urlopie:) wypoczywaj ile wlezie :)

Bepamina napisal(a):Ewelaaa: ciepła bajeczka, całkiem całkiem się mi podoba. A w jaki sposób ode mnie zależy, co będzi e dalej?

Bepamina, Każdy może zinterpretować bajkę inaczej.. Więc i to, co będzie dalej- zależy tylko od Ciebie. Czyli to jak będzie wyglądało Twoje życie zależy tylko i wyłącznie od Ciebie:) Ważne jest,żeby mieć w swoim sercu dużo tego "puchatego" i potrafić dzielić się tym z innymi.. A "ciepłe i puchate" to radośc, szczęście, codzienny uśmiech.. Same pozytywne emocje, które optymistycznie nastrajają nas do życia :)

Trzymajcie sie dziewuszki:)
napisał/a: Pistacja 2008-07-17 16:57
Cześć Krysiu właśnie przeczytałam Twój post, w którym piszesz jak bardzo pomogła Ci psychoterapia. Ja zmagam sie z nerwicą od roku i biorę tylko tabletki. Moje dolegliwości to najczęściej bóle w klatce piersiowej, bóle głowy, lęki, nieraz dopada mnie totalne osłabienie itd. właściwie to boję się pójść na terapię i zastanawiam się czy pomogłaby mi gdy w domu mam często stresujące sytuacje? Wcześniej czytałam, że ważne jest wsparcie najbliższych a jak się go nie ma to czy taka terapia też byłaby skuteczna?
POZDRAWIAM
napisał/a: krysia1705 2008-07-17 17:43
Witam ponownie!
kurcze ja zamiast sie pakowac to tu bez przerwy zagladam,ale cos fajnie mi sie dzisiaj z wami rozmawia hehe!
Ewelka bardzo dziekuje,sprubuje wypoczac i nabrac sil ile sie da! Kocham morze i ono zawsze dodaje mi pozytywnej energi,mam nadzieje ze i tym razem tak bedzie:)
Co do tej psychoterapi grupowej to naprawde super sprawa,ale rozumiem ze nie kazdy moze sie na nia w tym momecie pozwolic.Ja wtedy wlasciwie tez nie moglam,ale bardzo chcialam normalnie zyc.Moje zycie w tamtym momecie to byla jakas totalna meczarnia i wegetacja,wogole sie teraz dziwie jak moglam tyle wytrzymac.Poza tym moj maz musial wziasc opieke na dzieci i bal sie ze straci prace ale wziol takie zaswiadczenie z tego osrodka ze leczenie jest mi bardzo potrzebne i szczerze porozmawial ze swoim szefem,no i jakos poszlo:)
Droga Pistacjo nie boj sie psychoterapi! to naprawde pomaga,to ciezka praca i czasami potrzeba wiecej czasu aby to wszystko zrozumiec,Ale naprawde jak juz dojdziesz do tego jak to dziala i co u ciebie powoduje objawy bedzie o wiele lzej.Nie mecz sie tabletki tylko tlumia objawy ale raczej nie lecza nerwicy.Wsparcie rodziny jast wazne ale nawet gdy go nie masz terapia jest potrzebna,a moze tym bardziej.Moze po terapi bedziesz mogla spokojnie rozwiazac ten konflikt ktory jest w Twojej rodzinie.W kazdym razie czlowiek jest o wiele silniejszy po takiej terapi. Zrob to dla siebie,naprawde warto:)
Narazie dziewczyny!
napisał/a: daria211 2008-07-17 18:52
Dziewczyny witajcie muszę się z wami z tym podzielić znalazłam darmową relaksację metoda Jacobsona... nie dawno sobie zrobiłam na prawdę super.. trzeba tylko ściągnąć plik.. w otoczeniu słychać szum fal niesamowite odprężenie....na pewno się przyda jako uzupełnienie w walce z nerwicą...czuję się super po tym jest fajnie skonstruowane.. wystarczy się położyć i słuchać co mówi lektorat zajrzyjcie sobie

http://www.relaksacja.pl/do_pobrania_za_darmo.html sprawdźcie i się przekonajcie polecam a Krysia niech się tam pakuje i wyjeżdża na odpoczynek hehe pozdrawiam wszystkich pa :*
napisał/a: Bepamina 2008-07-17 20:56
Daria :) Lubię Cię :) Buziaki w czółko :*)

Pistacja: ja też nie mam wsparcia rodziny, ponieważ nie mam rodziny w zasadzie. A chodziłam na terapię grupowa przez 3 miesiące w okresie zimowo-wiosennym. Byłam tylko raz, niestety nie mieliśmy tak dobrze jak opisuje Krysia: nie było choreoterapii ani żadnych zajęć, raczej zwyczajnie rozmowy. Ale i tak było to dosyć pomocne i coś tam dawało.
Teraz czekam na spotkanie z indwidualnym terapeutą.


Krysiu, już Ci wyjaśniam, o co mi chodzi:
Nie wiem, jak to jest w Waszym przypadku, ale mi bardzo trafił opis nerwicy jako choroby emocji. W moim przypadku to jest tak, że ja nieomal nienawidziłam i nie lubiłam kogoś kogo chciałam kochac z wzajemnością. Ten tłumiony przez 2 lata gniew, żal, smutek, znoszenie upokorzeń i prztyczków, poniżania i wyśmiewania doprowadziły mnie do ostrego ataku nerwicy z któego praktycznie do dnia dzisiejszego nie wyszłam, choć wiem o tym coraz więcej i jestem troszkę bardziej świadoma niż kiedyś. Bardzo mi trudno z tego wyjśc, bo to był bardzo ważny dla mnie człowiek, który mi to robił. Myślę, że przekierowałam wtedy cały mój gniew, złośc, żal, smutek, nienawiść - na siebie samą i stąd do dziś ta nerwica. Pomogła mi to zrozumiec Daria swoim listem, Daria, bardzo Ci dziękuję że spełniłaś moją prośbę i napisałaś, jestem Ci wdzięczna :) Za każdym razem, kiedy ktoś mnie próbuje poniżać, lekceważyć, odnosić się do mnie z pogardą - za każdym razem czuję, jak wzmaga się moja nerwica, te same objawy, nie umiem sobie w ogóle z tym radzić. :( Zamiast wyrażać swój gniew, złośc, bunt - ja jestem zaatakowana od środka moją nerwica i powtarzam wciąż te same schematy zachowań - kulka w gardle, łzy w oczach i bezradnośc kompletna. :(

Krysi życzę udanego pobytu nad morzem, oby była pogoda i nie padało cały czas!

Reszcie osób, tak jak i sobie, pokonania nerwicy.

I proszę, uważajcie z tym xanaxem, tego typu leki sa cholernie niebezpieczne. Ja bardziej wierzę w relaks, w ćwiczenia, we wzajemne wsparcie tutaj i w psychoterapię.

Pozdrawiam
napisał/a: krysia1705 2008-07-17 21:31
Czesc Bepaminko:)
dzieki za zyczenia fajnej pogody,ale zapowiada sie kiepsciutka ojojoj,no cuz jak czegos nie mozna zmienic trzeba to zaakceptowac.Mozna jeszcze sto innych zeczy robic;)
fajnie ze w koncu wpadlas na ten wlasciwy trop,bo to chyba zeczywiscie jest to.Ciezko jak czlowiek uswiadamia sobie swoje slabosci,ale to wszystko potrzebuje czasu.Musisz to sobie spokojnie poukladac,wazne ze zaczynasz to rozumiec.Pierwsze kroki do wyzdrowienia juz zrobione!
W tym miejscu tez musze pochwalic list Darii,super napisany,mnie tez pare zeczy uswiadomil.
Daria brawo!!!
No i jeszcze o terapi grupowej,Bepaminko ty chodzilas chyba tylko na dzienne spotkania grupy terapeutycznej.Ja bylam cale trzy miesiace poza domem.Bylam w takim osrodku leczenia nerwic,rodzaj sanatorium.Dlatego tam bylo tyle zajec.
Dziewczyny jestem juz prawie spakowana! Zycze wam spokojnej nocy i do jutra:)
napisał/a: daria211 2008-07-17 23:45
Dziewczyny na prawdę się cieszę, że mogłam wam pomóc.. nawet nie wiecie ile to znaczy dla mnie..super :) Bepaminko.. jeśli już załapałaś ten trop to super teraz trzeba go zrozumieć i zmienić mechanizmy zachowania to nie będzie łatwe na pewno bo robiłaś to nieświadomie i po dziś dzień to robisz na to wygląda, cieszę się, że idziesz na terapie musisz powiedzieć to terapeucie co stwierdziłaś może ona Ciebie nakieruje jak to zmienić.. jak uwolnić może te emocję.. poukładać niezrozumiałe rzeczy....i przekierunkować te negatywne emocje bo ..one zniszczą Ciebie jak ciągle będą zwrócone na Twoją osobę...sama wiem co to znaczy bo ja też nieświadomie pochłonęłam te negatywne emocje i przeszły na mnie... wiem jedno jakby nie terapia to by mnie to kiedyś zabiło......wierzę, że już niedługo znajdziesz rozwiązanie... a Krysi życzę miłego wypoczynku....mam nadzieję, że pogoda dopisze... zasłużyłaś na odpoczynek trzymajcie się cieplutko pozdrawiam was pa :* spokojnej nocy..........
napisał/a: agnes630 2008-07-18 10:39
Witam wszystkich.:))
Mam na imie Agnieszka i mam 26 lat..
Opowiem wam moja historie z nerwica..:)
5 miesiecy temu zaczal sie u mnie koszmar..
Mam 2 dzieci ktore trafily do szpitala na grype żołądkową, odwodnily sie..Okropne przeżycie..
Po dwoch tygodniach od tego momentu zaczęło sie coś ze mna dziac..
tzn. chwycilo mnie dziwne obce uczucie, ale mnielo po 10 minutach..Natomiast na drugi dzien gdy mąz wrócił z pracy zaczelo sie to samo tylko ze skutkiem tragicznym..juz wyjasniam..
Ucisk w klatce piersiowej, szybkie bicie serca(jakby mialo wyskoczyc), Nadmierna potliwośc, uczucie goraca a nagle dreszcze i uczucie zimna, zawroty głowy, nudności(dosc mocne), ucisk żoładka(ucisk na pecherz moczowy) uczucie parcia..Im wiecej o tym myslalam tym te objawy sie nasilaly..Nie wiedzialam co robic..Wygladalo to śmiesznie ale czulam ze potrzebuje przylozyc do szyi i brzucha czegos zimnego(oklady) i tak zrobilam..Zachowywalam sie dziwnie..nie moglam tego od siebie odrzucic..Bylam strasznie przestraszna i oslabiona..Myslalam ze zemdleje...Mąż wezwał pogotowie..
Lekarz przebadal mnie i stwierdzil ze to wszystko na tle nerwowym..dostalam zastrzyk..po ktorym odplynelam..:))
Kazal mi pójśc do lekarza pierwszego kontaktu po tabletki na nerwy ktore mam brac przez 2 tygodnie..Najpierw trafilam na lekarza ktory przepisal mi Betaloc25(na obnizenie cisnienia) oraz atarax (na lęki ) i magnesB6 .Zalecil rowniez badania z krwi na cukier, tarczyce itd..Wszystkie wyniki wyszly prawidlowe..na nastepnej wizycie trafilam na innego lekarza(raczej bardziej doswiadczonego) ktory powiedzial ze mam nerwice lekowo- napadową!!
A napady mam na maxa,..!!
Wiec przepisał mi Xanax na 2 tygodnie.. Bralam go przez 1,5 tyg,(bo przestawał działac) oraz betalog 25 na cisnienie.A wrazie czego atarax.czulam sie nawet ok nie mialam tych silnych napadow ale bylam strasznie slaba..za kazdym razem gdy mialam wyjsc z dziecmi na dwor, czy na zakupy czy zostac sama z dziecmi w domu ogarnial mnie straszny lek, ze coś mi sie stanie, ze nikt mi nie pomoże a przeciez to sa małe dzieci..itp. itd..Bałam sie dosłownie wszystkiego..( a mieszkamy z daleka od rodziny)
Nie umialam sobie z tym poradzic..Wychodzac na dwor walczylam sama z soba tlumaczac ze nic mi sie nie stanie i ze musze wyjsc..I pomagalo..Bo myslac tak bylam wsciekla na ta Cholerna Nerwice!!!i
Wiec wybralam sie do jeszce innego lekarza prywatnie..Zalecil mi EKG i UKG serca oraz USG tarczycy.Wszystko w normie..Przepisała mi ta lekarka Propranolol oraz neurol..i nie stwierdzila nerwicy...okazalo sie ze moje zawroty głowy ze zaraz zemdleje wziely sie stad iz poprzedni lekarz przepisujac mi betaloc 25 nie wiedzial chyba co robi..a ja jestem niskocisnieniowcem..A ten lek jeszcze bardziej obnizal mi cisnieie i stad te zwroty głowy i uczucie ze zemdleje..
A wiec zaczełam walczyc z Nerwica..Jesli czulam sie rozdrażniona a mam to codziennie rano jak tylko otoworze oczy,(uczucie zdenerwowania jak przed waznym egzaminem) i jak sie zdenerwuje biore zaraz Neurol i po 30 min. ustepuje..Czasem gdy Neurol nie pomaga biore jeszcze Propranolol a gdy leki nie pomagaja do końca biore Atarax!! Przy okazji zajmuje sie czyms by te 30min. szybko zlecialo i jest wtedy ok..I tak robie od 2 miesiecy i czuje ze potrafie w wiekszym stopniu kontrolowac nerwice.Znajduje sobie jakies zajecie wychodze z dziecmi na spacer, prasuje itp...
czasem siedzac mam uczucie jakbym nie mogla utrzymac głowy na karku (dziwne uczucie).
Pomagaja rowniez spacery rozmowy z bliskimi ktorzy rozumieją twoja sytuacje..Dawno nie mialam silnych napadow..Jest jedynie uczucie rozdraznienia, brak apetytu oraz te lęki i to obce uczucie ktore mnie ogarnia i nie wiadomo skad sie bierze..nie moge jechac szybko samochodem bo kreci mi sie w glowie,nogi robia sie jak z waty.. mam lek wysokosci, w Kosciele robi mi sie słabo..w sklepie jak mnie chwyci to ogarnia mnie panika ze zaraz cos sie stanie..ale co? nie potrafie odpowiedziec.. ale to sa uczucia gdy jestem bez mojego NEUROLKA..!!!
Wiecie ze wychodze wszedzie..Sa oczywiscie momenty gdy ogarnia mnie dziwne uczucie ale walcze z tym..!!!
Zamierzam wybrac sie do psychologa na psychoterapie bo wiem ze sama sobie nie pomoge..
Ale najpierw wybralam sie do psychiatry po jakies leki..Dostałam Velafax..
I wiecie co..Wzielam połówke tabletki na wieczór jak mi kazał lekarz i mialam noc z głowy..Wrócily wszystkie objawy jakie mialam pierwszy raz..a serce tak szybko to mi chyba jeszcze nie szalalo...W dodatku jakies schizy, lęki..Nie moglam zasnac.Wstalam i wzielam moje leki..Ustapilo i zasnelam ale na 3 godz.. wiec wzielam ponownie i teraz moge powiedziec ze czuje sie dobrze..Jak na codzien po neurolku i propranolku :)))
chyba juz nie wezme tego leku.. popludniu zadzwonie do mojego lekarza i ciekawe co mi powie,,
Czytalam na innym forach na temat tego leku czyli "VELAFAX" i sa osoby bardzo zadowolone z niego..A to co mi sie po nim dzialo to sa jego skutki uboczne..Ponoc ma je tylko 1% osob..Czyli ja sie zaliczam..:((
niektorzy pisza ze te skutki trwaja pare dni ale potem wszystko sie stabilizuje i jest super..Ale ja chyba juz za bardzo sie boje zaryzykowac ponownie..

Pozdawiam was wszystkich i mam nadzieje ze uda sie mi i wszystkim pozbyc sie tego paskudctwa!!!
Trzymam kciuki...
napisał/a: agnes630 2008-07-18 10:51
Piszczie jesli macie podobna sytuacje jak ja..
czasem watpie czy to aby napewno nerwica lekowa..
Pozdrawiam