Paciorkowiec b-hemolityczny gr.C

napisał/a: Peter 2014-02-13 12:08
Wg. mojej wiedzy jest możliwe połączenie amikacyny z ampicyliną. Ale do tego trzeba fachowca, najlepiej zakaźnika. I to winno być podawane dożylnie w warunkach szpitalnych. Do zaleczenia rany nie widzę innego sposobu jak szukanie lekarza lub placówki, która ma dostęp do larw much (specjalna hodowla w warunkach sterylnych).
Przy takim leczeniu uważam, że jest możliwe uniknięcie amputacji, a nawet wyleczenie w 100 %
napisał/a: PAWEŁ 29 2014-02-15 11:26
Witam.


Na kontroli mój chirurg po obejrzeniu wyników posiewu zalecił mi stosowanie przez dwa tyg do następnej wizyty na brzegi rany maść tranową 40% a do środka rany okłady z opatrunku alginianu wapnia SALBARGON zmieniająć opatrunek co 2-3 dni. Powiedział że jak to nie da efektu wtedy zastosuje dwa antybiotyki nie wiem jakie bo nie mówił o które mu chodziło. Co do larw much znam tą metodę ale jeden z lekarzy który widział tą ranę i stosuje taką metodę leczenia stwierdził że moja rana jest za duża jak na ten czas i larwy much zbyt wiele tutaj nie pomogą. Chociaż jakby co to powiedział że jak najbardziej jak nic innego nie pomoże to mogę się do niego zwrócić i zastosujemy leczenie larwami.


Zastanawiam się czy nie można by zastosować jakiegoś rodzaju autoszczepionki na te bakterie? Chirurg powiedział na jednej z wizyt że taki sposób leczenia też jest możliwy do zastosowania w przyszłości.

Oby coś zadziałało.
napisał/a: Peter 2014-02-21 15:18
Mało prawdopodobne, by te maści rozwiązały problem.
Owszem, też można rozważyć autoszczepionki.
Co do larw much, to nie uważam, by wielkość rany stanowiła problem. Był taki dość medialny przypadek, że u dziecka, u którego w wyniku wypadku nastąpiło zdarcie skóry z połowy pleców, tylko larwy much pozwoliły na wygojenie i zastosowanie przeszczepu skóry.
napisał/a: PAWEŁ 29 2014-02-21 19:37
Witam.

Od czwartku stosuje larwoterapie. Mam założony opatrunek z wprowadzonymi bezpośrednio na rane 150 szt. larw much. W niedziele jade go zdjąć zobaczymy co się okaże. Jak narazie opatrunek zaczyna przesiąkać i zapach jest mało przyjemny ale jakoś wytrzymuje mam nadzieje że to dobry objaw:) ważne że nic mnie nie boli.

Pozostaje mi wytrzymać i oby larwy podziałały na tą bakterie.

Pozdrawiam.
napisał/a: PAWEŁ 29 2014-02-24 08:44
Witam.

Opatrunek z larw much został wczoraj ściągnięty. Rana jest wyczyszczona nie ma śladu ropy i tego typu rzeczy jest czerwoniutkie zdrowe mięso. Nałożono mi na tą ranę opatrunek który składał się z octaniseptu do środka rany następnie maść puliron gel bezposrednio do rany 2/3 pojemności rany następnie na ranę oaptrunek z gazy i ligninę. Lekarz zakaźnik podał mi jeszcze inne rodzaje opatrunków jakie on by widział co do mojej rany a mianowicie oprócz purilon gel to jeszcze maść argosulfan lub opatrunek solbargon T i żeby przed każdym nowym opatrunkiem jaki on by nie był muszę ranę moczyć w szarym mydle biały jeleń i w ogóle mam rane utrzymywać w czystości bo w przeciwnym razie zaś się wda zakażenie i cała robota na nic no i mam nie chodzić na tej nodze czyi od dzisiaj kule są moimi nogami. Lekarz ten jednakże zaznaczył że przy następnej mojej wizycie u chirurga mam się zastosować do sposobu leczenia chirurga a to co on mi podał moge jedynie zasugerować.

Podumowująć wszystkie te opatrunki mają za zadanie wywołać w ranie proces ziarninowania w ostateczności trzeba bedzie zastosować przeszczep skóry.

Jak narazie jestem zadowolony teraz tylko uzbroić się w cierpliwość i oby to coś dało.
napisał/a: Peter 2014-02-24 14:06
Tak, chodzi w szczególności i to, byś nie zanieczyścił rany. Jeśli rana jest oczyszczona, to moim zdaniem nie powinieneś w ogóle jej moczyć. Ja zrezygnowałbym z szarego mydła. Absolutnie tylko sterylne opatrunki. Nic nie poprawi tego, co zrobiły larwy much. A zepsuć to, co zrobiły bardzo łatwo. Szkoda, że nie było to połączone z antybiotykoterapią, o jakiej pisałem, ale może się uda i bez.
napisał/a: PAWEŁ 29 2014-02-24 16:45
Nie wiem ja się za bardzo nie znam na takich szczegółach co do antybiotyków ale jutro mam wizyte u chirurga więc może on włączy teraz jakiś antybiotyk. Co do moczenia w szarym mydle to też się troche boje tego robić z tego względu że wiadomo jaką mamy wode w kranie i nawet wygotowana może być nie na 100 % wolna od bakterii. Więc pozostaje mi poczekać do jutra i zobaczymy co powie chirurg.
napisał/a: Peter 2014-02-25 09:12
Woda jest siedliskiem dla bakterii. Poza tym woda ma inne ciśnienie osmotyczne niż nasze tkanki. Moczenie rany to bardzo złe zalecenia. Woda niszczy nowo powstające tkanki. A to w prostej linii pierwsze wrota do ponownej infekcji.
Takie leczenie winno wyglądać następująco (w szpitalu);
1. Po oczyszczeniu rany noga na wyciąg na 7 dni
2. Osłona antybiotykowa wg. antybiotykogramu na 5-7 dni
3. Rana winna być całkowicie otwarta, wskazane okresowe nadmuchiwanie tlenem.
I to tyle. Organizm sam wie, co ma robić. Tylko mu nie przeszkadzać.
napisał/a: PAWEŁ 29 2014-02-26 09:54
Jestem juz po wizycie u lekarza. Chirurg był bardzo bardzo zadowolony z efektów larwoterapii. Zalecił od tej pory stosowanie opatrunków sorbalgon T raz na 2-3 dni i za tydzień stawić się do kontroli. Poza tym mam w dalszym ciągu nie chodzic na tej nodze i przed każdym nowym opatrunkiem przemywać rane solą fizjologiczną i używać sterylnych opatrunków. Co do antybiotyków i maść typu purilon żel czy też agrosulfanu stwierdził że na dzień dzisiejszy woli leczyć miejscowo i na wszystko przyjdzie jeszcze czas.
napisał/a: Peter 2014-02-27 14:11
Solą fizjologiczna, która jest sterylna i ma to samo ciśnienie osmotyczne, co tkanki, to się zgodzę. Wydaje się być sensowny w tym, co robi.
napisał/a: PAWEŁ 29 2014-02-27 14:28
Byłem dzisiaj na badniu USG Doplera bo lekarz miał wątpliwości co do przepływu krwi w stopie gdyż mam ją troche chłodniejszą niż resztę ciała. Badanie jednak pokazało że przepływy i budowa żył i tętnic w obu kończynach dolnych jest prawidłowe. Chociaż tyle:)
napisał/a: Peter 2014-02-28 10:51
W takim razie nie ma przeszkód (przynajmniej w tym zakresie), by ta rana się zagoiła.