Proscar na łysienie androgenne - skutki uboczne

djfafa
napisał/a: djfafa 2012-09-19 20:37
Kolego proponuję nie tylko czytać ulotkę ale zapoznawać się też z aktualnymi badaniami naukowymi (ulotka Propeci i Proscaru nie była aktualizowana pod względem naukowym od 1990 roku czyli od zatwierdzenia leków przez FDA a następnie innych krajowych regulatorów).

Proponuję zapoznać się z tym badaniem opublikowanym w lipcu tego roku w Journal of Sexual Medicine.

http://onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1111/j.1743-6109.2012.02846.x/abstract

Wnioski są mniej więcej takie, że po odstawieniu leku przez średnio 14 miesięcy, skutki uboczne były wciąż obecne u 96% stosujących lek (bezpłodność, impotencja, depresja, otępienie umysłowe).

Kolejne badanie tego autora a dokładniej wywiad kliniczny z 70 mężczyznami pokazało że średni czas negatywnych objawów po odstawieniu Propeci to 40 miesięcy. Przypomnę że negatywne objawy to nie gorsze np. wyniki krwi ale np. bezpłodność.

Badacze sugerują też, że u części osób bezpłodność jest efektem stałym.

odnośnie nowotworów masz linka kilka postów wcześniej wystarczy poszperać w PubMed i odnaleźć te badanie.

Nikt tutaj nie demonizuje finasterydu ale ja pokazuje że jest mniej bezpieczny niż do tej pory sądzono i w lipcu tego roku FDA całkowicie nakazało zmienić firmie Merc ulotkę Propeci i Proscaru.

Pozdrawiam
napisał/a: Mutor 2012-09-20 01:04
Za artykuły dzięki, zawsze warto wiedzieć więcej. Ale gwoli świsłości - ja się nie odwołuję do ulotek Propecii czy Proscaru z 1990, tylko brytyjskiej Finasteride Accord z 2011, a tam było juz większość z tych inf, w tym o zaburzeniach potencji i o raku. Wiem, że nie jest to całkowicie bezpieczny lek i z kuracją wiążą się różne niedogodności i ryzyko, ale stwierdzenie typu: "miej albo włosy, albo raka" nadal uważam za niepoważne i szkodliwe - i tyle.
djfafa
napisał/a: djfafa 2012-09-20 06:18
No widzisz a dla mnie niepoważne jest staniem się impotentem tylko dlatego żeby mieć kilka włosów więcej na głowie, szczególnie że na forach biorący raczej piszą że odstawiasz lek i w szybkim czasie zakola się robią znowu i często szybciej niż wcześniej.
Ale koniec tematu, każdy postępuje jak uważa za słuszne.
napisał/a: Mutor 2012-09-20 09:42
Owszem, włosy zaczynają wypadać po odstawieniu, to była pierwsza uwaga dermatologa przed przepisaniem leku. Więc jeśli kogoś to zaskoczyło, bo oczekiwał trwałych zmian, to chyba brał lek na własną rękę nic o nim nie wiedząc. Ja traktuję finasteryd jako przeczekanie aż się pojawi coś lepszego, jest kilka terapii eksperymentalnych. Moja dermatolożka zapewnia, że uczestniczy w konferencjach międzynarodowych na temat m.in. łysienia, finasterydu, alternatywnych terapii itp., a jej syn od dwóch lat bierze finasteryd (rok propecii i rok dzielenia proscaru). Póki co, wolę się kierować tym, niż komentarzami w sieci. Ale na następną wizytę u niej wezmę ten artykuł.
napisał/a: Tomi26 2012-09-20 18:17
He czlowieku na jakim swiecie zyjesz moze ma podpisana umowe z dostawca moja dermatolog tez zachwalala fina i przyjmowalem go. Powiem tak zadnych wielich zmian nie zrobil po roku brania mialem gestsze wlosy ale to chyba nie przez fina tylko przez suplementy ktore kupilem w aptece na wlosy jako dodatek do kuracj. Poza tym jak zrobilem zreszta pisalem wczesniej badania Dht to zawartosc we krwi jest bardzo niska. Wiec to nie lysienie androgenowe a skad pewnosc ze fin Ci pomoze moze nie masz lysienia androgenowego. Ale nie wnikam, jak powiedzalem specjaliscie urologowi co bralem to sie zdziwil, ze taka chemie biore zeby miec wlosy :) Zreszta ja nadal je mam takei same jak mialem w trakcie brania fina :)) tylko zakola sa. Ale Twoje zdrowie. nikt Ci tutaj nie chce na zlosc pisac bo odczowam ze tak to odbierasz. Kiedys bylem podobnego zdania i pewnie tez bym sie klocil i spieral. Ale jak bylem na kilku wizytach u roznych specjalistow kazdy mi odradzal procz pani dermatolog ktora zapewne ma podpisana umowe z dostawca i bierze hajs. Takze twoj wybor, twoje zdrowie. W pozywieniu jest kupe chemi w kazdym produkcie "witaminki" z Grup E404 itd... Jesli dodatkowa chcesz lykac trujacego fina Twoj wybor. Moze pomysl jeszcze o zakupu follixinu na forach wszyscy wychwalaja ten specyfik http://follixin.pl/. Zamierzam go w nie dalekiej przyszlosci zakupic ;))) Bo fina juz nigdy nie wezme :) Pozdrawiam.
napisał/a: Mutor 2012-09-20 20:09
Właśnie sęk w tym, że u mnie widzę efekty, bo włosy zdecydowanie przestały wypadać, zagęściły się i wyglądają znacznie lepiej. Wcale nie odbieram, że ktokolwiek pisze tu na złość, cieszę się, że jest dyskusja i zresztą w co drugim poście dziękuję przedmówcom za ich informacje - ale po prostu nie przekonują mnie zdania typu "włosy albo rak". Łysienie androgenowe zdiagnozowało mi na pierwszej wizycie 2 dermatologów: dr Piotrowicz - Tarnów, dr Trątnowiecka - Kraków. Dodatkowo u jeszcze trzeciego dermatologa, do którego chodzę zupełnie z czym innym (na wypalanie laserem naczyniaka) poruszyłem kiedyś ten temat (tzn. że biorę finasteryd) i ona również go polecała + doradzała cierpliwość do dwóch lat, a nie miała w tym konkretnego interesu, bo u niej nie biorę recept i w ogóle się tym u mnie nie zajmuje. Może jestem zupełnie naiwny, ale nie wierzę, że ci wszyscy lekarze mają kompletnie gdzieś, czy ich pacjenci będą mieć raka czy nie i przepisują coś, o czym wiedzą, że nie działa i że niszczy organizm czy wręcz zabija - tylko dlatego, że mogą dostać jakiś procent od koncernu za wypis recepty. Ponadto te lekarki są znane z aktualizowania swojej wiedzy, również zagranicą, nie są to panie po sześćdziesiątce, które ostatni raz otworzyły jakąś książkę przed swoim LEP-em. Tak więc zostaję przy proscarze póki co. A ten follixin sprawdzę też, dzięki.
napisał/a: Mutor 2012-09-20 20:33
Już byłem na stronie z tym follixinem i powiem kolego, że dla mnie straciłeś zupełnie autorytet: doradzasz mi ostrożność z finasterydem i "otwierasz mi oczy" na podstępy dermatologów sprzymierzonych z koncernami, a zainteresowałeś się (lub chcesz zainteresować innych) preparatem, którego składu w ogóle nie podano, "skuteczny na kazde łysienie" - niby jak suplement ma sobie poradzić z genetycznymi uwarunkowaniami hormonalnymi przy łysieniu androgenowym? Skutków ubocznych pewnie od ziółek nie będzie, ale nie będzie też innych w ogóle Strona sprzedaży jest prawie identyczna z modelem stron do sprzedaży naiwniakom tabletek na zwiększenie penisa w 1 miesiąc.

A co do tego "zachwalania go na forach", to po pierwszym wklikaniu nazwy znalazłem:

napisał/a: Tomi26 2012-09-21 16:26
No tak znalazlem taka tez nawet ta sama opinie jedna jedyna chcesz zebym poszukal opini na temat Proscaru znajde setki negatywnych. A follixin jest suplementem diety i duzo osob go poleca poza tym co ta jedna opinei wystawil negatywna :) Rob jak uwazasz no ja sie nei odwaze brac jzu nigdy proscaru czy propeci. Koniec tematu. Pozdrawiam.
napisał/a: Tino 2012-10-07 22:02
Witam serdecznie. Dawno mnie tu nie było, jak ten czas szybko leci ...

Widzę że dyskusja trwa. Witaj Tomi26. Chciałem się ciebie zapytać czy dalej bierzesz procerin, a jeśli tak to jakie są twoje odczucia. Wiem, że jeśli bierzesz go nadal, to ciężko będzie ci coś powiedzieć, ze względu na inne medykamenty, które zażywasz równolegle, ale może coś tam na ten temat zdradzisz. JA biorę go od kwietnia? Chyba tak. I jak na razie nie narzekam. Nie jest tak silny jak propecia, ale środek głowy jest wciąż zagęszczony a włosy nie wypadają. Prawdopodobnie będę wkrótce przedłużał tą kurację.
Witam kolegę Mutor. Wszyscy jesteśmy w tym samym kiepskim położeniu i jak zaczynam obserwować, to każdy z nas obiera inną drogę walki. Jak zapewnie czytałeś wcześniej, też brałem Procerin i byłem bardzo zadowolony. Niestety cena sprawiła ze dałem sobie spokój. Myślałem oczywiście o poscarze ale jak już pisałem jest to tylko „kupowanie” czasu. Też jestem zdania że teza typu „włosy albo rak” jest troszkę naciągnięta. Oczywiście wszędzie jest troszkę prawdy. Moje pytanie do ciebie jest następujące. Co chcesz przez to osiągnąć? Zyskać na czasie? Największym minusem fina sterydu jest to, że po 2 miesiącach po jego odstawieniu problem powraca i to szybko. Ja raczej już eksperymentów nie będę przeprowadzał ponieważ Fin moich zakoli już nie zmniejszy, a to jedyna rzecz, na której by mi zależało. Poza tym zauważyłem u mnie pewną tendencją. Mam rzadsze włosy w okresie jesiennym i zimowym a z kolei kiedy przychodzi wiosna to jakimś cudem włosy się regenerują i zagęszczają i to niezależnie od tego czy biorę jakiekolwiek leki czy też nie. Identycznie było przy braniu propeci. Dlaczego? Nie mam pojęcia.
napisał/a: Mutor 2012-10-07 23:03
Cześć. Tak, już to gdzieś wyżej wspomniałem: finasteryd traktuję jako przeczekanie, mając nadzieję, że w ciągu najbliższych lat pojawi się coś lepszego. Wiele badań jest w toku, niektóre, podobno obiecujące, w końcowej fazie. Za 2 lata ocenię sens kontynuowania. Włosy mam obecnie w znacznie lepszym stanie ogólym. Znacznie gęstsze, mocne, nawet łojotok wyhamował przy okazji. Skutków ubocznych nie widzę, przejściowe zaburzenia budowy plemników mnie nie interesują, a niewielki procent szans na trwalsze powikłania to ryzyko, jakie akceptuję przy większości leków, z którymi miałem/mam/będę miał do czynienia. Pozdrawiam
napisał/a: Tomi26 2012-10-09 10:42
Witaj Tino po okolo 5 dniowej kuracji procerinem wyrzucilem go poniewaz strasznie zoladek mnie bolal i myslalem ze to przez niego tak mnei boli jak sie okazalo mialem helikobakterie, obecnei nei zazywam zadnych supli. jedynie kirklanda w sprayu okolo 7 miesiecy i tak jakby czubek sie zagescil z tego co widze. Po zimie moze kupie folixin.
napisał/a: Tino 2012-10-09 20:59
Nie wiem Tomi26 czy takie eksperymenty mają sens, tym bardziej, że takie suplementy są naprawdę drogie. By się przekonać czy coś pomaga czy nie, trzeba to przyjmować co najmniej kilka miesięcy, tak jak fin czy ten procerin. Dobrze wiemy że kosztuje to sporo kasy. Do procerinu też byłęś bardzo optymistycznie nastawiony, szkoda ze nie wypalił. Może po prostu masz pecha, że twój organizm źle znosi tego rodzaju lekarstwa. Trzeba bardziej podejść na luzie do siebie samego :).