Proszę o pomoc w interpretacji wyników.

napisał/a: MsKatriss 2015-07-20 22:59
Dzięki za odpowiedź.. :* i przepraszam, że tak ciągle dopytuję i głowę zawracam..? ;P
Wiesz, naprawdę mam pewne obawy co do brania tego leku/sterydu... niestety jak każdy sztuczny lek i ten nie niepozostawi jakiegoś śladu w organiźmie.. a niestety może jeszcze bardziej namieszać i pogorszyć stan zdrowia.. mimo, że to mała bardzo dawka.. ale czy to wiele zmienia..? Ktoś mi polecił na unormowanie kortyzolu magnolię, a na resztę hormonów abym spróbowała czegoś z mieszanek anty androgennych dr. H. Różańskiego.. hmm..? Jestem teraz w kropce, bo odżucenie leczenia endo skomplikuję sprawę.. ehh... ;/ Soaring a na co dokładnie, na jakie hormony wpływa i działa ten dexamethazon..?
napisał/a: MsKatriss 2015-07-20 23:05
A co do tarczycy, myślę jednak, że wolne hormony mogły by być jednak nieco wyżej procentowo... a TSH też jeszcze nieco niżej... ? ;) no, ale wyniki napewno jeszcze będą się zmieniać.. chociaż moje samopoczucie teraz nie jest złe... ;P
napisał/a: soaring 2015-07-20 23:33
jeśli chodzi o tarczycę to nie zapominaj że jest malutka, więc naprawdę szacun dla niej, że zmiana diety i suple spowodowały tak dużą zmianę na korzyść :)
tak jeszcze patrzę, że chyba za szybko przyklasnęłam tropowi nadnerczy, bo słabą miałaś dosyć krzywą glukozy i insuliny.gadanie, że "taka Twoja uroda" oznacza brak kompetencji niewarty komentarza. wciąż brakuje mi usg jajników oraz testu hamowania kortyzolu i 17-OH deksametazonem, aby móc ocenić, czy jajniki można uniewinnić ;)
nie sądzę byś miała problemy ze wszystkim: z tarczycą, nadnerczami, jajnikami i insulinoopornością, ale jeśli nawet połowa z nich jest podejrzewana, to trzeba większego zaangażowania niż decyzja o stosowaniu tego czy innego leku.
czyli co najmniej kolejne restrykcje w diecie, zwłaszcza ograniczenie węglowodanów i zwiększenie wrażliwości insulinowej. ale też metody odstresowywania, toksyny z alkoholu, kosmetyków, itp. każdy jest inny i co innego mu pomaga.
nie jestem w stanie wypowiedzieć się na temat skuteczności naturoterapii, bo nigdy nie próbowałam.
deksametazon w takich małych dawkach działa hamująco na wytwarzanie hormonów przez korę nadnerczy, czyli przez podaż z zewnątrz powoduje, że organizm przestaje wydzielać te hormony samodzielnie. oczywiście w okresie podawania, po odstawieniu produkcja wraca. czy wróci prawidłowa, czy nadal zwiększona okaże się dopiero jak się spróbuje tej terapii. nie są to oczywiście cukierki, nie jestem fanką leków w ogóle, ale w porównaniu np. z hormonem tarczycy - jest mniej inwazyjny, bo np. tarczyca się bardzo rozleniwia podażą hormonu z zewnątrz i ciężko jest hormon odstawić.
napisał/a: MsKatriss 2015-07-21 09:49
Rzecz w tym, że ja jeszcze żadnych supli nie stosuję... ;) więc chyba tym większy dla niej szacun.. heh.. ;D Ale też nie wiemy i się nie dowiemy co spowodowało i kiedy pogorszenie się pracy tarczycy... bo w zeszłym roku nie wiedząc jeszcze nic o tarczycy.. gdzieś w pażdzierniku na miesiąc wyeliminowałam z diety gluten, bo usilnie szukałam przyczyn np. opuchnięć twarzy z którymi borykam się już tak od ok. 14, 15 roku życia, z nadmiernym owłosieniem pojawiającym się stopniowo i w coraz większym nasileniu i na większym obszarze ciała już od chyba 6 klasy, okres dostałam w wieku 13 lat, a mam teraz 25 lat już... wracając do odstawienia glutenu, to po jakimś czasie.. wybacz za nieprzyjemne określenia ;P, ale pojawiły się u mnie częste bóle brzucha, na początku silne bóle w jelitach i dole brzucha, bardzo silne wzdęcia, cuchnące gazy i odbijanie się zgniłym jajkiem, kilka razy żółty stolec, z widocznie niestrawionymi kawałkami pokarmu. Myślałam, że mi pękną te jelita, ból i wzdęcia w nich były bardzo sile. To trwało gdzieś ok. 6 miesięcy... i potem pomału ustępowało przy jednoczesnym spożywaniu jednak glutenu... ale może problemy trawienne i odstawienie glutenu nie były powiązane..? chociaż tak się zastanawiam, może to właśnie było przyczyną np. rozszczelnienia się jelit i problemu z tarczycą, ale czy w ciągu ok. pięciu miesięcy mogłaby tak zmaleć/zostać zjedzona..? pewnie tak... ale może to nie było jednak przyczyną... bo większość z objawów obserwowałam u siebię już kilka lat wstecz, ale to może przez zaburzoną jednak gospodarkę hormonalną,? któż to wie..? ;) ale w tym okresie myślę, że nico bardziej się nasiliły, np. bóle w sercu i kołatania, oraz mocne i wyczuwalne uderzenia serca, które teraz ustąpiły przy lepszym wyniku TSH.. ale i stresów było u mnie więcej w tym okresie, ale i ogólnie w życiu ... powiedziałabym, że stres i nerwy to moja niemal nieodłączna anty-przyjaciółka.. ;P
ehh..? tarczyca, to spora zagadka, różne rzeczy mogą wpłynąć na zachwianie jej pracy...
Wiesz mnie też nie zadowoliła zdecydowana diagnoza endo o definitywnym problemie z nadnerczami.. krzywą oceniła, jako dobrą... więc.? hehmm.. powinna chociaż dać na jakieś powtórne badania, przynajmniej samej glukozy i insuliny... by jeszcze to skontrolować... co prawda faktycznie niby kortyzol jest produkowany w nadnerczach, 17 oh- progesteronu też, DHEA SO4 chyba też...? tylko androstendion jeśli dobrze kojarzę, bardziej wytwarzany jest w jajnikach, ale chyba i w nadnerczach... a reszta hormonów które są wytwarzane tylko w jajnikach mam w normie... choć przydało by się powtórzyć badania ich w odpowiednim dniu cyklu.. ale reasumując, chyba moje wyniki jednak przeważają bardziej na stronę nadnerczy... chociaż napewno jajniki nie powinny być już tematem zamkniętym.. a jeśli temat jajników nie jest dokładnie rozpoznany, to tak jak piszesz nie powinnam otrzymać już z góry tego leku... Gdzie głowa tej lekarz..? zleciła mi teraz USG nadnerczy, ale czy nie mogła odrazu przebadać i jajniki..??! ehh... :/ co prawda USG może nie być i nie wyjść zbyt dokładnie, więc jeśli nic nie wyjdzie to lekarz powinna zlecić mi np. tomografię z kontrastem... ale może to zrobi. :/ Na szczęście zaczęłam nie dawno leczenie ''też'' u innego endo, bo mama zrezygnowała z wizyty w tym miejscu i ja skorzystałam, z tym, że to napewno komplikuję trochę sprawę i to nie jest chyba tak do końca wpożądku leczyć się u dwóch endokrynologów, ale niestety widząc niekompetencję tej endo... szukam kogoś choć trochę bardziej przykładającego się do problemu, ale po pierwszej wizycie ciężko to ocenić, choć też jednak nie było tak jak powinno, bo trochę wiem w tym, temacie na szczęście i nie tak łatwo mi wcisnąć kit i zamydlić oczy... tarczyca pewnie wyjdzie w wynikach u tego nowego lekarza w zakresie takim jak podałam we wcześniejszym poście, bo tak się złożyło, że robiłam je w tygodniowym okresie odstępu, więc sprawę tarczycy w jego karcie i obrazie będę mieć zakończoną... zlecił mi też niemal wszystkie badania hormonów które już robiłam, oprócz kortyzolu chyba.. oraz glukozę i insulinę, ;/ ale i tak plus, że odrazu zlecił mi te badania i powiedział w której fazie cyklu powinnam je wykonać, czego nie powiedziała mi np. ta pierwsza endo... ale i tak nie dostrzegam w Nim tego czego powinnam dostrzec... ;( także teraz chodzę do dwóch lekarzy i niedługo pewnie z którymś się pożegnam... ale narazie dobrze, bo jeszcze raz powtórzę sobie badania tych hormonów które były zrobione w złym raczej dniu cyklu... także będę miała bardziej dokładny obraz... ;)) tylko kurcze szkoda, bo jeśli zostanę u tego nowego endo, to tarczyca nie zostanie wzięta pod uwagę... bo wyniki będą niezłe, a w oczach lekarza, który patrzy tylko na laboratoryjne normy, tym bardziej, będą idealne...! hehmm..? tak to jest, jak brakuję opieki i holistycznego podejścia dobrego specjalisty.. ale na prywatne wizyty mnie nie stać... czekać rok na wizytę w wawie do poleconej lekarz na NFZ, też masakra.. a do tego jeszcze te jeżdżenie na wizyty i badania... więc narazie nie mam innego wyjścia i usilnie szukam pomocy tutaj wśród mało kompetentnych endokrynologów, ;/ a tarczycę jak widać sama leczę... ;P i w końcu wyjdzie na to, że i za nadnercza sama się wezmę próbując pomóc sobie naturalnymi metodami... ehh.. ;(
W czwartek mam badanie USG tych nadnerczy ze zlecenia pierwszej endo, a 7 sierpnia drugą wizytę u nowego endo, więc jestem ciekawa wyników i tego co On z kolej powie i zleci.. ;)
napisał/a: soaring 2015-07-22 08:02
co Ci mogę napisać. raczej obstawiam, że takie dostałaś geny, że masz skłonność do tych różnych schorzeń niż że się "coś wydarzyło", co spowodowało przełom, ale to gdybanie. tak czy siak najważniejsze jest to, że mimo kiepskiego pakietu genów mamy spory wpływ na to jak dalej pokierujemy swoim życiem. styl życia determinuje czy się różne dolegliwości pojawią, z jakim nasileniem, czy uda się z nich wyjść. odżywianie, aktywność, sen, odpoczynek - a do tego czytanie, czytanie, szukanie, próbowanie rożnych terapii, bo każdy z nas jest inny, bo nikt nie ma recepty jednej jedynej na zdrowie.
im więcej będziesz wiedziała tym bardziej będziesz w stanie dyskutować z lekarzami, wymuszać badania, choć pewnie nie raz dojdzie do spięcia. ja bardzo rzadko do lekarzy, bo rzadko zdarza mi się coś, czego sama nie umiem rozkminić, albo "wyleczyć".
napisał/a: MsKatriss 2015-07-22 10:36
Być może i geny... nie wiem.. ale u mnie w bliskiej, ale i chyba dalszej rodzinie od strony taty, jeśli chodzi o owłosienie i problemy natury hormonalnej.. to coś tam jest... ale nie dopytywałam dokładnie, tylko wiem, że moja siostra cioteczna nie może mieć dzieci... i że ma jakieś problemy w tej sferze.. więc jeśli o to chodzi, to podejrzewam też, że napewno jakaś zasługa genów jest niestety... ;(

Dam znać o wynikach jutrzejszego USG i jutro też może uda mi się odebrać większość lub wszystkie wyniki hormonów od tego nowego endo... dziękuję Ci jeszcze raz, za to, że wspierasz mnie radą... ! :*

Pozdrawiam ciepło!
napisał/a: MsKatriss 2015-07-23 16:23
Witam! Zgłaszam się po odbiorze większości wyników...

Badanie USG jamy brzusznej i nadnerczy: wszystko wyszło dobrze i w normie.
O nadnerczach zostało napisane tylko jedno krótkie zdanie.: ''Pola nadnerczowe wolne(!).''

Wyniki badań od nowego endo robione w 3 dniu cyklu..

GLUKOZA na czczo: 94.1 (70-99)
INSULINA na czczo: 8.0 (2.60-24.90)

A więc Iza jednak glukoza i insulina nie wygląda tak źle... ;)

TSH: 3.520 (0.27-4.20) ---- i tu jest moje spore zaskoczenie...!!!!! bo niemal tydzień później badanie TSH od rodzinnej wyszło inaczej, tak jak pisałam było: TSH 2.390. Hmmm...??? w ciągu tygodnia tak spadło...?

anty-TPO: 6.40 (0-34) ...a więc cały czas w normie.

I jeszcze jedno zaskoczenie...!!! Otóż tym razem zdecydował się ujawnić testosteron... ;P nie wiem jak to możliwe, że w badaniu robionym 9.04. 2015r. Testosteron wyszedł bardzo w normie:
TESTOSTERON: 49.16 (6-82) -- (pomiar robiony na cztery/pięć dni przed okresem).
A teraz w innym miejscu i czasie 8.07.2015r. TESTOSTERON: 51.04 (8.40-48-10). Heh... już nie wiem co mam o tym myśleć.. czy testosteron mógł nagle tak wzrosnąć wogóle..? Czy to przez te głupie normy, przepraszam, ale jak można łagodniej mówić jak wszędzie inne normy i połapać się nie można...! ;/ ;D

Reszta wyników:

ANDROSTENDION: 5.88 (0.30-3.30) - a więc nieco wzrósł.

DHEA-SO4: 375.80

i tutaj jest sporo norm:
ja podam dwie adekwatne mniej więcej do wieku:
20-24 lat (148-407)
25-34 lat ( 98,8- 340)
a więc ta druga norma, bo mam 25 lat, tylko czy endo to uwzględni.. ;P

FSH 7,78 (3-ci dzień cyklu)
f.pęcherzykowa 3,5-12,5
f.owulacyjna 4,7-21,5
f.lutealna 1,7-7,7
... a więc chyba w normie..?

LH 3,35 (3-ci dzień cyklu) - też w normie chyba...? wybacz, ale przyznam się, że nie bardzo wiem do której fazy przypisać ten trzeci dzień cyklu..?? podpowiesz..? ;P
f.pęcherzykowa 2,4-12,6
f.owulacyjna 14-95,5
f.lutealna 1,0-11,4

SHBG: 34,71 (32,40-128) -- w normie.

PROLAKTYNA: 152.00 (102-496) -- w normie.

Czyli podsumowując teraz podwyższony mam: KORTYZOL, DHEA-SO$, ANDROSTENDION, 17-OH PROGESTERON oraz TESTOSTERON... ;P

Nadnercza w obrazie USG wyszły chyba niby dobrze, ale czy to było dokładne badanie..? chyba nie.. ;/

Hmm..? i co teraz, co byś powiedziała Soaring o tym wszystkim...?? Będę Ci wdzięczna za każdą wskazówkę i radę..! ;*
napisał/a: soaring 2015-07-28 08:46
hej, sorry, ale nie miałam kiedy tu wpaść.
glukoza i insulina na czczo mówią tylko tyle, że nie masz cukrzycy. pisałam o krzywej z obciążeniem glukozą, a nie pomiarze na czczo, bo naprawdę musiałabyś mieć otyłość i cukrzycę, żeby pomiary na czczo wniosły coś sensownego.
niskie shbg, poprawny stosunek lh/fsh raczej wykluczają problemy z jajnikami, ale wciąż brakuje usg transwaginalnego (i krzywej glukozy i insuliny), a w dodatku młoda jesteś, więc nie cały czas, nie w każdym cyklu ewentualnie występującą skłonność do zaburzeń około-PCO może być widać.
podwyższone androstendion, testosteron ciut, dheas - raczej sugerują w tej sytuacji nadnercza, ale wciąż nie wiadomo czy na pewno, bo brakuje powyżej wymienionych badań, które wykluczyłyby jajniki.
nadnercza w obrazie usg mówią cokolwiek tylko wtedy, gdy dzieje się z nimi coś spektakularnego typu guzy. niewielkiego przerostu czy niewielkiej androgenizacji usg nie wykaże.
pozdrawiam :)
napisał/a: MsKatriss 2015-07-28 10:10
Rozumiem, nie musisz się tłumaczyć kochana... ;* ;)
Krzywą robiłam, podałam ją wcześniej, wyszła niby nie dokońca dobrze, a do USG transwaginalnego szczerze mówiąc mi nie śpieszno ;P , i może głupio to zabrzmi, ale wolałabym chyba, aby to jednak w nadnerczach był niewielki problem, ale wiem, że jeśli USG brzuszne nic nie wykazało, to teraz pewnie powinna być kolej na jajniki, tylko, czy lekarz, która od razu skreśliła jajniki, weżmie, je jeszcze pod uwagę... ale może ten drugi endo, okażę się być bardziej rozgarnięty... ;/
No właśnie pewnie niektóre z badań krwi, powinny być oznaczane na różnym etapie cyklu... i w innym cyklu...
A na te nadnercza właśnie do dokładnej diagnozy przydałaby się tomografia z kontrastem... ale słyszałam, że w kontraście podawany jest jod, który nie zawsze może być dobry, zwłaszcza w Hashi... ale, może u mnie nie będzie problemem, ale obawiałabym się jednak tego... alternatywą natomiast jest podobno rezonans z kontrastem...
Idę do nowego endo 7 sierpnia, także zobaczę co powie i czy da mi jeszcze na badanie kortyzolu i 17 oh-progesteronu, bo u niego nie robiłam, także u Niego byłby nie pełny obraz też, jeśli chodzi właśnie o te dwa oznaczenia, a u pierwszej endo z kolei niepełny jest obraz jeśli chodzi o testosteron, który u niej wyszedł w normie... także pomieszanie z poplątaniem, teraz trochę mam z tym wszystkim... heh.. ;D
napisał/a: MsKatriss 2015-09-07 14:53
No i TSH i wolne hormony mimo diety, brzydkie...

Najnowsze wyniki badań z dnia: 31.08.2015r.

(Wykonane w 3 dniu cyklu)

Po przyjęciu wieczorem o godz. 23. (1mg – dexametazonu), przed porannym badaniem wykonanym między 8-9 godz.

TSH 4,650 (0,27 – 4,2)
FT3 2,74 (2 – 4,4) 37.66% - dokupione
FT4 1,22 (0,93 – 1,7) 30.83% - dokupione

Kortyzol 20,14 (6,2 – 19,4)
DHEA-SO4 7,80 (0,5 – 11)

17- hydroksyprogesteron 2,44
Faza folikularna 0,2 – 1,3
Faza lutealna 1,0 – 4,5

miałam zlecony do przyjmowania dexametazon 0,5mg, ale nie zdecydowałam się na jego branie... zamiast tego do czasu powyższego badania przyjmowałam ziołowy suplement RELORA, (magnolia), przez trzy tygodnie, ale biorę ją nadal... zastanawiam się czy to ona zadziałała na 17-oh progesteronu i DHEA-SO4..? bo na kortyzol napewno podziałał dexa, ale pewnie też i RELORA. hmm...?

Nie wiem co dalej robić, zwłaszcza z tarczycą...? bo mimo diety bezgl. i bezn. stan wyników tarczycy się pogorszył, a myślałam, że sama dieta jest u mnie skuteczna, bo tak przez pewien czas było, że wyniki się poprawiały na tej diecie... ehh... ;(

Do endo idę 28 września.
napisał/a: MsKatriss 2015-09-07 14:54
Moja cała dokumentacja.
napisał/a: soaring 2015-09-07 19:17
tarczycę masz malutką, więc widać nie wyrabia, przynajmniej okresowo. a suplementowałaś jod? bo póki nie bierzesz hormonu to mogłabyś zrobić porządną kurację, z hormonem zawsze zdążysz.
minęło też prawie 1,5 roku od usg - jeśli możesz sobie pozwolić, to warto pójść na kontrolne, przy okazji wyszukując kogoś naprawdę polecanego, kto zrobi je wnikliwie.
kortyzol powinien być badany 2 dni pod rząd. jednego dnia na czczo, a drugiego tak jak zrobiłaś, po tabletce 1 mg dexa poprzedzającego wieczora. kortyzol po dexa taki wysoki? to niedobrze, powinien był spaść. moim zdaniem endo powinien zlecić albo powtórkę, albo badanie z dobowej zbiórki moczu, w każdym razie diagnostyka nadnerczy wydaje się konieczna. niestety ja wiem odrobinę o zaburzeniach związanych z niedoczynnością nadnerczy a nie nadczynnością.