Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

RAK MÓZGU -GLEJAK

napisał/a: dom502 2009-09-07 14:12
Droga Jolciaska i mar2711. Moja mama ma glejaka w lewej półkuli. Chorobę wykryto w styczniu ubiegłego roku. Początkowo faktycznie nie było widać, że mama choruje. W Centrum Onkologii w Gliwicach przeszła radykalną radioterapię, kolejne badania wskazywały, że guz się zmniejsza a my cieszyliśmy się. Mama (o czym wiedzieliśmy od lekarza) miala problemy z bieżącą pamięcią tzn. początkowo z imionami, numerami itp. a my do tego przywykliśmy i życie toczyło się normalnie. Aż do czasu okazało się w kolejnym badaniu, że guz zaczą gwałtownie rosnąć i do tego wykazuje większą złośliwość niż początkowo. Mama praktycznie zmieniała się z dnia na dzień. Oprócz zapamiętywania informacji pojawiły się problemy z określeniem do czego służą poszczególne pzedmioty np. zupę chciała jeść widelcem, czesać się nożem itp. Zmieniała się również jej motoryka prawa ręka słabnie i trudno w niej coć utrzymać, prawą nogą już powłuczy, potrzebuje pomocy przy chodzeniu i praktycznie wszystkich czynnościach. Sprawa dbałości o dom to już nie w jej zakresie. Dużą część dnia jest jakby nieobecna. Malo mówi, a i tak większość jest trudna do zrozumienia... jeżeli chcecie wiedzieć więcej to napiszcie
napisał/a: mar2711 2009-09-07 15:29
Witam ! Moja Mama też ma problemy z nazwaniem rzeczy po imieniu np. mówi podaj długopis, a chodzi o komórkę...ja już potrafię się dogadać, nieraz nie moze w ogóle znalezć właściwego słowa i ja wymieniam ,wymieniam aż znajdę właściwe...też kroi chleb łyżką, talerz zamiast do zlewu wyrzuciła do kosza...dletego jak mnie nie ma w domu też cały czas myślę, czy sobie poradziła...leki są naszykowane w kieliszkach z napisem np. poniedziałek rano, popołudniu itd.Bywają jednak lepsze i gorsze dni , nieraz jest fajnie nie myli się tak bardzo, a nieraz jest gorzej..., ale i tak jak na tą chorobę to nie narzekam...bo sama przy sobie wszystko zrobi...ja robię zakupy i gotuję
napisał/a: dom502 2009-09-07 15:55
Do niedawna z moją mamą też tak było. Dzisiaj już nie jest samodzielna. Nie ma mowy o tym żeby została sama w domu. Jeżeli chodzi o podawanie leków to niestety do ręki bo nie umie już czytać ani pisać. Jej mowa jest spowolniona a wiekszość słów chyba straciło swoje znaczenie. Poza tym niestety są dni gdy nie rozumie prostych komunikatów,np usiąć na krześle czy pochyl się a jak ją pytam czy rozumie to przecząco kiwa głową lub wzrusza ramionami. Więc to co piszesz u mnie było wcześniej. Możesz się przygotować (i oby tak się nie stało), że będzie trudniej. Proponuję jeżeli jesteś sama rozglądnij się pomału za osobą która wam pomoże i będzie się mogła zaopiekować mamą pod Twoją nieobecność.
napisał/a: mar2711 2009-09-08 12:29
Witam Cię dom502 !Bardzo się boję przyszłości, nie wiem jak to będzie...Nie jest możliwe żebym była przy Mamie 24 h na dobę, Mama mieszka sama, ja pracuję ( i tak zamiast 5 dni w tygodniu ,to tylko trzy dni ze względu na Mamę, mogę sobie pozwolić bo mam swoją firmę, gdybym pracowała dla kogoś -to byłoby dużo gorzej...bo tak jak jest potrzeba to nie jadę do pracy i już )mieszkam 28 km. od Mamy , mam męża i dziecko 6 -letnie( które dużo rozumie i jest mu bardzo przykro ,że tak często mnie nie ma ), Mamy do siebie do domu wziązć nie mogę ,bo nie mam warunków ( mieszkamy w domku jednorodzinnym z teściami ), natomiast opiekunka mogłaby przychodzić maks. na 3 godz.dziennie...nie mam nawet kogo poprosić, wszyscy wiedzą ze znajomych o chorobie, pytają ,pozdrawiają Mamę, ale nie odwiedzą...boją się choroby,niepełnosprawności, że się nie dogadają , brak im cierpliwości, nie wiem , tyle było znajomych jak była zdrowa, a teraz nie ma ich...dlatego jak teraz Mama jest w miarę samodzielna nie myślę o tym co będzie...nie chciałabym oddawać Jej do domu opieki, wiem ,że w domu najlepiej...a tam jest jak w szpitalu, dlatego żyję na dwa domy teraz i rezygnuję z wielu rzeczy..
Pani Grażynko, jak się czuje Pani mąż ???
napisał/a: dom502 2009-09-08 23:30
Świetnie Cię rozumiem mar2711. Sama muszę podzielić się na dwa domy a niedawno urodziłam dziecko. Jestem na urlopie macierzyńskim a mam problem żeby z dzieckiem wyjść spokojnie na spacer... nie mówiąc już o tym żeby sie z kimś spotkać...rano do mamy, w południe do mamy, wieczór do mamy... i tak 7 dni w tygodniu. Jeśli chodzi o znajomych mamy to jest dokładnie tak jak u Ciebie pozdrawiają ale jak mówię żeby ją odwiedzili to wszyscy jakoś nie mają czasu lub zadzwonią i się umówią i tyle było ich widać. Niestety nie przychodzą może się boją, że to zaraźliwe...Przykro jest patrzeć na to jak się zmienia, jak słabnie a była przecież bardzo energiczna.
Jeśli chodzi o cierpliwość to początkowa bardzo mnie irytowały jej pomyłki, chodzenie po domu i szukanie ale czego tego nie wie nikt, apatia a teraz podchodzę do tego bardzo spokojnie. Wiem, że muszę jej pomóc praktycznie we wszystkich czynnościach ale kiedyś Ona robiła to dla mnie. Pamietam jak po jednym z ciężkich ataków padaczki trafiła do szpitala gdy się ocknęła miała strasznie przerażone oczy nikogo nie poznawała ale jak mnie zobaczyła to się uspokoiła-tak jak małe przerażone dziecko. Ten obraz mam do dzisiaj i dlatego wiem, że do końca muszę jej pomagać. Jak to będzie nie mam zielonego pojęcia... niedługo muszę wrócić do pracy, poszukać opiekunki do dziecka i caly czas mam nadzieję, że to wszystko się odwróci a mija mama wyzdrowieje
napisał/a: Grażka 2009-09-09 03:21
mar2711 napisal(a):Witam Cię dom502 !Bardzo się boję przyszłości, nie wiem jak to będzie...Nie jest możliwe żebym była przy Mamie 24 h na dobę, Mama mieszka sama, ja pracuję ( i tak zamiast 5 dni w tygodniu ,to tylko trzy dni ze względu na Mamę, mogę sobie pozwolić bo mam swoją firmę, gdybym pracowała dla kogoś -to byłoby dużo gorzej...bo tak jak jest potrzeba to nie jadę do pracy i już )mieszkam 28 km. od Mamy , mam męża i dziecko 6 -letnie( które dużo rozumie i jest mu bardzo przykro ,że tak często mnie nie ma ), Mamy do siebie do domu wziązć nie mogę ,bo nie mam warunków ( mieszkamy w domku jednorodzinnym z teściami ), natomiast opiekunka mogłaby przychodzić maks. na 3 godz.dziennie...nie mam nawet kogo poprosić, wszyscy wiedzą ze znajomych o chorobie, pytają ,pozdrawiają Mamę, ale nie odwiedzą...boją się choroby,niepełnosprawności, że się nie dogadają , brak im cierpliwości, nie wiem , tyle było znajomych jak była zdrowa, a teraz nie ma ich...dlatego jak teraz Mama jest w miarę samodzielna nie myślę o tym co będzie...nie chciałabym oddawać Jej do domu opieki, wiem ,że w domu najlepiej...a tam jest jak w szpitalu, dlatego żyję na dwa domy teraz i rezygnuję z wielu rzeczy..
Pani Grażynko, jak się czuje Pani mąż ???

Witam Moi przyjaciele PRZEGRALISMY Z GLEJAKIEM 25 miesięcy tyle miał za sobą życia z tym potworem,Dziś właśnie odszedł do Pana och jak BAARDZO BOLI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
napisał/a: dom502 2009-09-09 11:18
Grażyno! Wyrazy wielkiego współczucia. Słowami nie da się wyrazić tego co człowiek czuje w chwili śmierci bliskiej osoby i na tą chwilę nie da się przygotować nawet znając złe rokowania cały czas żyjemy nadzieją. Pan widać ma wielkie plany wobec Twojego męża skoro Go wezwał do siebie ale pomyśl, że spotkacie się kiedyś szczęśliwi i na zawsze.........Pisz do nas!!!
napisał/a: mar2711 2009-09-09 13:11
Pani Grażynko....mam łzy w oczach i chce mi się płakać....to jest takie smutne, że każdy przegrywa tę walkę...domyślam się jak Pani jest ciężko................Jestem z Panią myślami i współczuję bardzo.....................
napisał/a: ewelka1227 2009-09-09 21:22
Grazko wiem dobrze co czujesz......:(my 10 dni temu jak wiesz straciliśmy krzysia......on krócej żył..z tym terminatorem....2 miesiące................moja cała rodzina składa najszczersze wyrazy współczucia...........trzymaj sie kochana......jeszcze dużo przed nami..............................pozdrawiam wszystkich ......miejcie nadzieje i walczcie...........
napisał/a: Diana64 2009-09-09 22:54
Grażko - wyrazy współczucia z powodu smierci meża bądz dzielna
napisał/a: 24Robert 2009-09-13 04:55
Natalia23 napisal(a):witam serdecznie
Do Janka l.44
Cy jakiś lekarz informował Pana o kuracji, to jest chemia- temodalem? czy mogłabym wiedzieć jakiego ma pan glejaka? Przy chemii rodzaj glejaka i jego stopień złośliwości znacznie zmienia wszystko. jest wiele rodzajów chemii, żadna z nich nie jest przyjemna, ale nie można patrzeć tymi kategoriami, to jest walka o własne życie i myślę, że człowiek jest w stanie znieść każdy ból... proszę napisać, postaram się pomóc.
Pozdrawiam serdecznie

cześć wiesz coś może więcej na temat leku LAIF 600? Jakie on ma działanie i czy naprawdę choć trochę pomaga?
napisał/a: dom502 2009-09-13 14:36
Na temat Laif 600 wiem tyle, że Jest to wyciąg z dziuawca, który ma działajnie przeciwdepresyjne i silnie uczulające (nie znosi słońca). Jedna z osób chora na glejaka napisała, że była operowana w Niemczech i później lekarz zalecił przyjmowanie tego preparatu w ilości 12 tabletek dziennie. Pytałam różnych znznych mi lekarzy czy słyszeli coś o tym preparacie - ale niestety nikt. Pisałam również do chłopaka który podobno go przyjmował(ten z Niemiec) ale nie dostałam żadnej zwrotnej informacji. Również na stronie kliniki w której miał być operowany nic nie znalazłam. Sama zastanawiałam się nad tą kuracją ale obawiam się, bo dlaczego skoro pomaga to nikt o tym nie slyszał i tak mało jest informacji? Gdyby jednak ktoś z Was wiedziałBY COŚ WIĘCEJ I MIAŁ WIARYGODNE ŹRÓDŁO TO NIECH NAPISZE. Pozdrawiam