Wskazówki żywieniowe; zamienniki; przepisy: dieta przy Hashi

napisał/a: Eugeniusz Leśnik 2012-12-02 18:27
Dzis spożyłem czekoladę na bazie mleka kokosowego i powiem że rewelka dużo lepsza niż ta na bazie mleka krowiego .Marka so delicius Greek Style
napisał/a: Dorotka86 2012-12-03 13:01
ja jeszcze chciałabym szczegółowo podrążyć temat chleba, bułek i innych...
czy naprawde uważacie że chleb bezglutenowy jest za bardzo przetworzony i lepiej go nie jeść?

nie wyobrażam sobie jedzenia wafli ryżowych lub jakiegoś chrupkiego pieczywa chyba bym się tym nie najdła :/

dopiero zaczynam swoją przygodę z Hashimoto dlatego chciałabym wiedzieć jak powinna wyglądać zdrowa "kanapka"
napisał/a: Los Angeles Galaxy 2012-12-03 14:27
Ja preferuje wafle ryżowe ^^ z dodatkiem miodu lub pomidora ... chleb jak chleb prawie każdy ma jakieś ulepszacze i chemię ale mi wyjątkowo chleb bezglutenowy nie podchodzi w moim regionie ;/
napisał/a: soaring 2012-12-03 14:41
Dorotka86 napisal(a):ja jeszcze chciałabym szczegółowo podrążyć temat chleba, bułek i innych...
czy naprawde uważacie że chleb bezglutenowy jest za bardzo przetworzony i lepiej go nie jeść?

nie wyobrażam sobie jedzenia wafli ryżowych lub jakiegoś chrupkiego pieczywa chyba bym się tym nie najdła :/

dopiero zaczynam swoją przygodę z Hashimoto dlatego chciałabym wiedzieć jak powinna wyglądać zdrowa "kanapka"


hej,
jeśli Ci nie przeszkadzają te wszystkie składniki dodatkowe, to jedz. ostatecznie trujące chyba nie są ;)
mnie oprócz tych dodatków przeszkadza smak - totalnie papierowy, twarda konsystencja. w zasadzie tylko na ciepło jest ok.

a w związku z powyższym polecam pieczenie samodzielnie chleba. nie ma prostszego przepisu.
napisał/a: Nya desu 2012-12-05 17:38
Ja mam te ogromne szczęście, że moja mama jest od jakiegoś czasu panią domu (zrezygnowała z pracy) i sama piecze chleby, sama produkuje wędliny - pasztety, pieczenie i tak dalej :)

ostatnio zmartwiła się, że co ja będę jadła i mi upiekła bezglutenowy chleb kukurydziany. OHYDA. O ile świeży zjadłam z chęcią, to po rozmrożeniu chleb nawet nie nadaje się, żeby go w ręce wziąć, bo cały się kruszy. Ale czytałam, żeby kromki chleba z zamrażalnika włożyć od razu do tostera. Spróbuję.

Ja potrafię żyć bez pieczywa. Ale to trochę boli, jak mamuśka cuduje w kuchni i piecze tak dorodne bochny chleba razowego, czy żytniego z rozkosznie chrupiącą skórką. Ech... :) Wiem, że to już nie dla mnie.

Od dawna jestem też bardziej świadomym konsumentem. Jak kupuje produkty w sklepie, to najczęściej wybieram te, które mają najkrótszą listę składników :) I od pewnego czasu też koniecznie sprawdzam, czy produkt nie zawiera skrobi modyfikowanej, bo kiedyś czytałam, że to skrobia z soi genetycznie modyfikowanej.

Kiedyś kombinowałam z dietami, więc znajomi na uczelni przyzwyczaili się, że noszę pojemniczek z widelcem. W pojemniczku przy dukanie (przez którego, jako rasowa kobieta, oczywiście również przechodziłam) mieściło się jajko na twardo pokrojone w ćwiartki albo plastry i kawałki kurczaka. Czasem kroiłam sobie też jakieś gotowane jarzyny, albo surowe - i tak podjadałam w czasie przerw.

Ciężko połączyć tryb studiowania z dietą odmienną od standardów. Ale jest to możliwe. A najważniejsze, to nie przejmować się reakcją innych (jak np. szydercze "o, znowu dietka?"). I przede wszystkim nastawić się, że robimy to tylko dla SIEBIE, dla naszego ciała - naszej świątyni - aby było zdrowe, a my byśmy mieli dobre samopoczucie.

ja Wam mogę też polecić "kanapki" z ... sałaty. Takie rollo: liść sałaty, do środka wszystko, co lubicie do kanapek, ja brałam np. plasterki camemberta, jajko, czasami jakaś wędlina, pomidor, ogórek kiszony, jakieś ziarna słonecznika. Jak było za sucho, to smarowałam liść sałaty np. serkiem twarożkowym typu Almette, albo keczup/majonez - jak kto tam preferuje :) Wszystko zawijacie a'la tortilla/gołąbek i gotowe! Bardzo sycące.
napisał/a: soaring 2012-12-05 22:49
ja wobec mojego gotowania i diety słyszę komentarze od podziwu do ocen "szalona dziwaczka hipochondryczka" ;)

chleb spróbujcie mieszany piec. niektóre z mąk naturalnie bezglutenowych bardziej się kleją, inne są glutowane, a kolejne totalnie się kruszą. ja piekę takie mieszkańce gryczano-amarantusowe, gryczano-ryżowe, ryżowo-jaglane. nie jest tak pyszny jak np. żytni razowy, ale da się żyć ;) mąki kukurydzianej nie używam, bo tak jak soja - na pewno jest z ziaren modyfikowanych.
to prawda, że im dłużej taki chleb leży tym bardziej się kruszy. zalane wrzątkiem na kilka godzin siemię lniane zmielone nieco pomaga w zlepieniu. ale brak porządnego kleju z glutenu jest ewidentny ;)

za to pomysł na "kanapki z sałaty" doskonały! dzięki! :)
napisał/a: soaring 2012-12-05 22:51
Eugeniusz napisal(a):Dzis spożyłem czekoladę na bazie mleka kokosowego i powiem że rewelka dużo lepsza niż ta na bazie mleka krowiego .Marka so delicius Greek Style

hej, a gdzie ją kupiłeś? w sklepie tradycyjnym czy w necie?
napisał/a: Nya desu 2012-12-06 19:07
Dziś rozmroziłam kromki chleba kukurydzianego w tosterze - mogę polecić ten sposób. Chleb się nie pokruszył i dało radę go zjeść :)

Ostatnio czytałam broszurę ze strony celiakia.pl (http://www.celiakia.pl/wp-content/uploads/2009/11/poradnik_internet.pdf), która dotyczy diety bezglutenowej oraz bezmlecznej.

Istnieje tam tabela (str. 36) z najpopularniejszymi produktami mlecznymi z podaną zawartością laktozy. Wiemy, że przy Hashimoto należy przynajmniej ograniczyć produkty mleko i produkty mleczne/odmleczne. Ale na liście istnieją tam produkty, które tej laktozy mają mało.

Proporcja g/100g:

Sery pleśniowe – Brie 0,1
Ser Feta 1,0
Mozarella (Zott) 1,0
Ser Edamski tłusty 0,1

dla porównania
Mleko krowie 2% oraz maślanka mają 4,7g

Myślę, że można od czasu do czasu te produkty stosować (a przynajmniej tak sobie to tłumaczę, bo ciężko minął mi cały tydzień bez nabiału :D ), a w podręczniku również napisano:
"stosować laktazę (enzymy w kapsułkach) jako dodatek do posiłków mlecznych (dawkę enzymów dobiera się indywidualnie, odpowiednio do planowanej porcji mleka i indywidualnej tolerancji)."

Ja w sumie uważam, że nie tędy droga. Obrazowa analogia - jak połkniemy tabletkę przeciwbólową przy wybiciu kciuka, ból zmaleje, ale nie nastawi nam palca. Doraźnie jednak może być ok.

Zaleca się również przyjmowanie produktów z laktozą w kilku mniejszych porcjach rozłożonych w ciągu dnia:

"Nasilenie objawów zwykle jest zależne od dawki laktozy z pożywienia. Większa ilość słodkiego mleka wypita jednorazowo może wywołać objawy nietolerancji, a ta sama ilość podzielona na kilka mniejszych porcji w ciągu dnia może nie wywoływać żadnych objawów. Ograniczenie laktozy w diecie nie oznacza konieczności eliminacji mleka z diety, a jedynie znaczne ograniczenie głównych jej źródeł."
napisał/a: soaring 2012-12-06 19:56
o, ciekawe newsy :)

jedyne na co warto zwrócić uwagę, to niepotwierdzono dotąd, czy poblemem nie jest także kaziena (białko mleka), a nie tylko laktoza (cukier). ja się źle czuję po każdym nabiale (nawet mozarella z mleka bawoła: brak laktozy i mało kazeiny), ale od czasu do czasu oczywiście trzeba zjeść, żeby nie zwariować :)
ważne, żeby nie było to raczej mleko i sery żółte pochodzenia krowiego, bo to największy syf ;)
napisał/a: Nya desu 2012-12-07 23:36
Soaring, masz większą wiedzę ode mnie, czy możesz mi wyjaśnić coś?

Czytałam etykietę żółtego sera serwatkowego "Salami" od Warmii. I tam w tabeli wartości odżywczych była podana ilość węglowodanów (w tym cukry): 0,1g/100g.
Czy to chodzi o właśnie laktozę? Bo w sumie jakie inne cukry, poza laktozą, mogą występować w serze? :D

Nie mniej - zjadłam. I czekam :)
napisał/a: albikokka 2012-12-09 11:43
Witam, zarejestrowalam sie dokladnie wczoraj i jestem przerazona lista Serengati, bardziej odpowiada mi ta od djfafa bo mniej restrykcyjna. Najbardziej zastanawiam sie nad tym jak ja pozbede sie makaronu w kraju makaronu i jak zrezygnowac z pizzy w kraju pizzy. Hehe. Moj przypadek jest dosyc ciekawy bo u mnie Basedov zamienil sie rolami z Hashimoto i z iper przeszlam na ipo, calkiem niedawno, wiec w tej chwili znajduje sie w fazie przejsciowej. Na szczescie znalazlam was w pore i mam zamiar wcielic w zycie wiekszosc zalecen. Najbardziej interesuje mnie zmniejszenie przeciwcial, ktore zawsze byly wysokie. Pamietam jedno z badan: norma do 60, a ja mialam 23 tysiace... jak nie wierzycie zeskanuje wam wyniki, TSH zawsze ponizej normy, teraz rosnie, ft3, ft4 utrzymywane w normie lekarstwami wiec nie ma o czym mowic. Ale do rzeczy. Chcialam was prosic o pomoc w sprawie zakwalifikowania do "cudotworczych" lub nie, niektorych warzyw bardzo popularnych tu we Wloszech i nie wymienionych na forum. Dlaczego nie poszukam info sama? Bo nie mam na to niestety czasu: praca dom dziecko. Widze ze jest tu wielu specow, wiec moze wiedza cos na temat:
- korzen kopru wloskiego, karczochy, cukinie, cykoria, bieta (liscie buraka), baklazany, dynia, melon, peperoncino.
To warzywa, ktorych uzywam najczesciej, kupowane u pani na bazarze, bron Boze w supermarkecie. Z gory dziekuje.
Przy okazji napisze jeszcze ze podczas ciazy nauczylam sie sluchac wlasnego organizmu i faktycznie np od kalafiora mnie odrzuca ale juz zielony brokul jak i szpinak wcinam czesto bo mam ochote na wszystko co zielone.
To tyle ode mnie, czekam na wasze sugestie.
djfafa
napisał/a: djfafa 2012-12-09 12:15
Wiesz zasadniczo nie ma mojej listy i listy Serengetii, bo oboje mamy takie samo zdanie, ja tylko częściej uczulam że najgorszym g... jest nabiał i gluten i jak to wyeliminujemy to reszta już ma drugorzędne znaczenie.