Wskazówki żywieniowe; zamienniki; przepisy: dieta przy Hashi

napisał/a: viviana1 2014-07-07 09:49
i jeszcze jedno "coś na ząb"
omlet z bananem.
składniki: dobra patelnia, 1 duży dojrzały banan, 2-3 jajka, płatki migdałowe, soda - szczypta)
Banana, jajka dobrze zmiksować na gładką masę dodać płatki migdałowe. wlać na patelnie i smażyć omlet na małym ogniu z dwóch stron na złoty kolor. (opcja dla chcących - jajka można oddzielić na żółtka i białka. z białek ubić pianę i dodać ją do zmiksowanej reszty)
omleta można udekorować jagodami, malinami itp
napisał/a: Konstans 2014-07-07 10:32
viviana napisal(a):pewnie Ameryki tu nie odkryję i znacie dobrze ten przepis -mianowicie pyszne brownie z fasoli. Jako że lubię coś na słodko a ciasto to mąka a mąka to gluten a gluten to stanowcze NIE w naszym przypadku przekopałam internet i znalazłam fajny przepis na coś słodkiego i bezglutenowego i do pracy można zabrać ze sobą :)
Składniki:
350 g białej lub czerwonej fasoli uprzednio ugotowanej lub może być z puszki
4 jajka
8 łyżek cukru z brzozy/cukru trzcinowego/ stewii/ ksylitolu co tam macie w szafkach
4 czubate łyżki ciemnego kakao
łyżeczka sody
orzechy, garść jagód goji
cynamon
Jeżeli jest fasola z puszki to należy odsączyć i opłukać z zalewy. Żółtka odzielić od białek. Wszystkie składniki, oprócz piany z białek i orzechów, jagód goi, włożyć do blendera i zmiksować na gładką masę. Następnie dodać orzechy i jagody goi a na końcu piane z białek. Keksówkę wyłożyć papierem do pieczenia i piec w temp. 180 stopni przez ok. 30min.



Jadłam ! Robiłam ! Pyszne ! I zaświadczam uśmiechniętym brzuszkiem ;)
Super przepis :)
napisał/a: ania551 2014-08-12 21:24
Czy mozecie mi wyjaśnić jak to jest ze strączkowymi. Grzebiąc w internecie znalazłam, że nie są zalecane wręcz odradzane. W początku wątku są polecane zwłaszcza cieciorka i soczewica ale fasola też. Osobiście zjadam fasolkę szparagową ale się zastanawiam. Zimą lubię zupę fasolową. To jak z tą fasolą. Nie jem jej zbyt czesto bo mam 2 córki na diecie niskobiałkowej i układam tak jadłospis, zeby nie gotować osobnych całkiem posiłków tylko je modyfikować. Zapewniam was, ze nasza dieta przy ich diecie to pikuś a gotowanie i pieczenie przy użyciu mąk bezglutenowych a mąk niskobiałkowych to niebo a ziemia.

Co do mąki - czy używacie do wypieków mąki jaglanej? Moja mama nie może się pogodzić, że jak w sobotę do niej jedziemy na działkę nie mogę zjeść ciasta więc żeby uniknąc pytań w stylu "nawet jagodzianki nie zjesz " przywożę swoje ciasto. Niektóre przepisy są z użyciem mąki jaglanej - właśnie znalazłam takowy na jabłecznik.
napisał/a: soaring 2014-08-12 23:29
ja strączki jem, chociaż słabo się po nich czuję, ale unikam mięsa, więc czymś muszę białko dostarczać. nic Ci nie będzie jeśli czasem zjesz, chyba że masz nietolerancje pokarmowe. niektórzy rzeczywiście odradzają strączki w chorobach autoagresywnych, podobnie jak warzywa psiankowate, ale bez nich to już życia sobie nie wyobrażam ;)
mieszanki bezglutenowe czy niskobiałkowe to straszny śmietnik. do tej pory BG używałam tylko do pierogów wigilijnych.
wypieki robię głównie z mąki jaglanej - jest świetna :) kiedyś używałam dużo gryczanej, z cieciorki, ryżowej, ale mi obrzydły i w sumie ani zdrowe, ani potrzebne nie są.
oczywiście bez glutenu nie urośnie Ci biszkopt, ale ciasta na tzw. kruchym spodzie z jaglanej są najlepsze :)
moja koleżanka na wielkanoc upiekła też babkę piaskową z mąki ziemniaczanej i nie było czuć różnicy.
a w ogóle to zobacz przepisy na http://smakoterapia.blogspot.com/
mnóstwo słodkości (w tym torty) bez żadnej mąki - wszystko z orzechów i owoców.
djfafa
napisał/a: djfafa 2014-08-13 07:04
Warzywa krzyżowe i strączkowe zawierają siarkocyjaniny i hemaglutyniny, które utrudniają wchłanianie jodu z pożywienia. Dlatego warzywa te są absolutnie zakazane przy niedoczynności związanej z niedoborem jodu. Przy Hashimoto jest sprawa bardziej kontrowersyjna, bo jak wiemy puki co oficjalne wytyczne mówią że przy Hashimoto jodu wręcz unikamy. Ale to zaczyna się powoli zmieniać i już ten zakaz spożywania jodu nie jest tak oczywisty.
napisał/a: ania551 2014-08-13 13:14
Ja niedoczynności nie mam a co mam to sam Pan Bóg raczy wiedzieć. Trudno strączkowe będę jeść.
Soaring dzięki za stronkę zupełnie nie wiem dlaczego do tej pory na nią nie trafiłam. Jest super, niektóre przepisy nawet da się zastosować dla moich córek. Wczoraj zamiast spać drukowałam sobie przepisy. Powiedz mi co to znaczy, że po jakimś pokarmie w tym wypadku strączkowych czujesz sie źle. Nie wiem na co zwrócić uwagę. Ja jakoś nis mogę namierzyć, ze coś ewodentnie mi szkodzi. Szkodzą mi pokarmy bardzo przyprawione czy usmażona cebula ale to przez wzgląd na chorobę wrzodową, która zaostrza mi się wiosną i na jesieni. Ale jadam takie rzeczy niezbyt czesto bo zazwyczaj jadam to co sama ugotuję. Będzie problem bo 2- 3 razy w miesiącu muszę zostać w pracy do późna i wtedy jadałam w stołówce szkolnej. Teraz nie wiem jak to bedzie bo albo trafi mi się makaron, albo pierogi albo kasza jęczmienna albo panierka na kotlecie a znowu bez obiadu do godziny 20 to niebardzo.
napisał/a: soaring 2014-08-13 20:50
zwracaj uwagę na problemy gastryczne. wzdęcia, bóle brzucha, wysypki, obrzęk gardła, itp. ja np. w ten sposób doszłam do wniosku, że muszę pożegnać się z kakao, co było dość bolesną informacją :) oczywiście możesz mieć szczęście i może Ci nic specjalnie nie szkodzić :)
nie wiem w czym problem, ja noszę jedzenie do pracy :) a od czasu do czasu jak zjesz jakieś barowe jedzenie, to przecież też nie umrzesz ;) nie ma się co nakręcać przesadnie, kluczowa jest baza codzienna, a nie grzeszki od wielkiego dzwonu ;)
napisał/a: Konstans 2014-08-13 21:11
soaring napisal(a):zwracaj uwagę na problemy gastryczne. wzdęcia, bóle brzucha, wysypki, obrzęk gardła, itp. ja np. w ten sposób doszłam do wniosku, że muszę pożegnać się z kakao, co było dość bolesną informacją :) oczywiście możesz mieć szczęście i może Ci nic specjalnie nie szkodzić :)
nie wiem w czym problem, ja noszę jedzenie do pracy :) a od czasu do czasu jak zjesz jakieś barowe jedzenie, to przecież też nie umrzesz ;) nie ma się co nakręcać przesadnie, kluczowa jest baza codzienna, a nie grzeszki od wielkiego dzwonu ;)


Oj, z tym jedzeniem noszonym w opakowaniach to znana jestem jak swiat długi i szeroki :)))
Zawsze jem własne jedzenie.
I tez da sie żyć :) Wiem, co jem a innym pozostaje tylko do tego przywyknąć ;)
A grzeszki dla równowagi - i zdrowia psychicznego - czasem wskazane :)
Pozdrawiam.
napisał/a: Konstans 2014-08-13 21:15
Z kolei u mnie źle tolerowane pokarmy organizm manifestował potwornymi bólami głowy, zawrotami, nudnościami, brakiem apetytu, tzw. mgłą mózgową (uczuciem zamroczenia jak po znacznej ilości dobrego trunku ;)
Trzeba bacznie się obserwować i wykluczać coś, co nam szkodzi. I będzie ok.
Pozdrawiam:)
napisał/a: ania551 2014-08-13 23:49
Jakąś alergie na coś mam ale na co za nic nie mogę namierzyć i trwa to już z rok. Od czasu do czasu na szyi i dekolcie mam swędzącą wysypkę. Próbowałam to powiązać z jakimś jedzeniem ale nic z tego. Myślałam, że jak odstawię gluten i mleko problem się rozwiąże ale nie. Chyba poproszę o skierowanie do alergologa bo to wcale nie musi być jedzenie. Z takich objawów o których piszecie czasem dotykają mnie wzdęcia ale wiążę to z chorobą wrzodową. U nas to rodzinne obciązenie i ze stony mamy i ojca (a ma dużo rodzeństwa) wszyscy chorują na układ pokarmowy (nikt na tarczycę) co nie przeszkadza im dożywać dziewięćdziesięciu paru lat w świetnej kondycji umysłowej i nienajgorszej fizycznej.
Co do jedzenia noszonego do pracy to i owszem ja też noszę drugie śniadanie czasem i trzecie. Nigdy mi nie przyszło do głowy kupować gotowców. Ale jednak ciepły posiłek jest potrzebny a ja nie mam w pracy ani lodówki ani możliwości podgrzania. Dla mnie to problem 2 - 3 dni w tygodniu. Więc tak jak soaring pisze nie będę się zbytnio przejmować.
napisał/a: soaring 2014-08-14 08:40
na alergologa nie licz, chyba że cudem trafisz na kogoś sensownego. wysypka w takim miejscu może być reakcją choćby na perfumy, ja muszę pryskać na włosy lub ubranie, bo na skórze zaraz dostaję właśnie czegoś co wysypką chyba można nazwać.
a co to znaczy, że na układ pokarmowy chorują?
tylko wybieraj w tym barze jeśli jest wybór rzeczy jak najmniej mączne i przetworzone - pierogów przemysłowych bym po prostu nie przełknęła z dzisiejszą wiedzy o "produkcji" żywności ;)
napisał/a: ania551 2014-08-14 12:18
Na ogół jest to choroba wrzodowa,albo mają pousuwane woreczki żółciowe albo jedno i drugie. Ja wrzód miałam na dwunastnicy jakieś 25 lat temu a teraz nawraca mi czasem stan zapalny śluzówki żołądka. A co do żywienia się w pracy ja pracuję w szkole więc mam do wyboru albo jeść to co dziś podają albo nie jeść. Pierogi to kupują gotowe ale reszta jest robiona na miejscu i te obiady nie są złe choć oczywiście nie są bezglutenowe. Tak jak pisałam korzystam z obiadów rzadko, jadamy obiady w domu.Z ta moja wysypką zaczynam mieć podejrzenia, ze to nie jedzenie. Myślałam, ze biżuteria np nikiel ale całe wakacje nic nie noszę a czasem wysypka się pojawia, znika po paru godzinach albo nastepnego dnia. Ja jako dziecko miałam straszną wysypkę przy wszelkich wyjazdach. Zmiana miejsca pobytu nieważne góry, morze, jeziora, czy wieś u babci kilka dni wysypki murowane. Niestety alergie często trudno jest powiązać z czymś konkretnym.