złamanie kości łódeczkowatej nadgarstka

napisał/a: pawel5196 2009-10-17 20:41
Witam wszystkich. Złamałem sobie nadgarstek stojąc na bramce. Miałem gips przez 3-tygodnie. Potem lekarz kazał przyjść mi z 3 tygodnie na kontrol. Lekarz sprawdził mi rękę i niby było wszystko w porzątku.
I teraz moje pytanie.
Mam zwolnienie jeszcze na 2 tygodnie i nie wiem czy mogę już grać na bramce?? Czy mam jeszcze czekać??
napisał/a: ContraBoys 2009-10-27 20:19
Stan po przebytym złamaniu prawej kości łódeczkowatej. Zrost kości dokonany z niewielkim zniekształceniem i odchyleniem osi. Podwichnięcie w stawie śródnadgarstkowym pomiędzy kościa łodeczkowata i czworoboczną większą i mneijszą w kierunku przebietowym i łokciowym oraz w stawie śródręczno-nadgarstkowym i w kierunku promieniowym i długniowym

Wnioski : Stan po przebytm złamaniu kości łódeczkowatej prawej. Podwichnięcie w stawie śródnadgarstkowym pomiędzy kością łódeczkowatą oraz czworoboczną większą i mneijszą oraz sródręczno-nadgarstkowym

Może ktoś mi coś powiedzieć na ten temat kto się zna na tym
Jak to leczyć ?? czy spowrotem mnie dadzą do gipsu czy operacja ?? czy może rehabilitacja wystarczy zeby bylo wszytsko okej ??
napisał/a: sikoreczka2 2009-10-29 20:48
Cześć,
6 tygodni temu stwierdzono u mnie złamanie kości łódeczkowatej, założono gips(łuskę). Jutro zdjęcie gipsu i kontrolne prześwietlenie. Ręka poniżej nadgarstka nadal boli a nawet jakby szczypie szczególnie przy dotyku. Czy to normalne? Trochę się denerwuję.
napisał/a: ContraBoys 2009-10-30 22:39
ContraBoys napisal(a):Stan po przebytym złamaniu prawej kości łódeczkowatej. Zrost kości dokonany z niewielkim zniekształceniem i odchyleniem osi. Podwichnięcie w stawie śródnadgarstkowym pomiędzy kościa łodeczkowata i czworoboczną większą i mneijszą w kierunku przebietowym i łokciowym oraz w stawie śródręczno-nadgarstkowym i w kierunku promieniowym i długniowym

Wnioski : Stan po przebytm złamaniu kości łódeczkowatej prawej. Podwichnięcie w stawie śródnadgarstkowym pomiędzy kością łódeczkowatą oraz czworoboczną większą i mneijszą oraz sródręczno-nadgarstkowym

Może ktoś mi coś powiedzieć na ten temat kto się zna na tym
Jak to leczyć ?? czy spowrotem mnie dadzą do gipsu czy operacja ?? czy może rehabilitacja wystarczy zeby bylo wszytsko okej ??


Byłem w tymi wynikami dziś u lekarza i powiedział że kość się zroszła z niewielkim dokształceniem i minimalnym podwichnięciem stawu poiwedział także żeby nie rehabilitować nadgarstka tylko oszczedzać ręke i w ektrementalnych sytuacjach nosić stabilizator i uzywac ręki do czynności w zyciu codziennym a ręke po pół roku dojdzie do normy Możecie wy cos powiedzieć na ten temat czy np pływanie na basenie coś da w rozruszaniu nadgarstka ?? jakie wy polecacie sposoby doprowadzenia nadgarstka do normy
napisał/a: Gregory 2009-11-02 23:05
jakies 9 miesięcy temu złamałem k.łudeczkowatą założono mi gips na 8 tygodni -niestety nic nie pomogło bo utworzył się staw rzekomy.Po 2 miesiącach zdecydowałem się na leczenie operacyjne.Na operacje czekałem miesiąc.Zabieg który wykonano na mojej łódeczce nazywał sie "Yamamoto".Z tego co zdołałem sie dowiedzieć to celem tej operacji było unaczynnienie kosci dla lepszego zrostu. W ręce przez 6 tygodni nosiłem drut "k" który podtrzymywał przeszczep.Po tym czasie ściągnieto mi gips i drut. Kość się zrosła teraz czekam na kontrolę.
napisał/a: ContraBoys 2009-11-03 19:25
co robić że kość po tym złamaniu jak najszybciej wróciła do normy lekarz odradził mi rehabilitację ja chodze na basen , gram w tenisa i czyności zycia codziennego co jeszcze prponujecie
napisał/a: alswearengen 2009-11-05 15:50
Witam. U mnie się skończyło dobrze. Mam 30 lat. Złamałem kość łódeczkowatą w połowie, bez przemieszczeń w sierpniu. Gips został założony 8 godzin po złamaniu, czyli szybko, nie było problemów z diagnozą. Po 10 tygodniach noszenia gipsu zrobiono mi tomografię komputerową i okazało się, że kość - ku zdziwieniu lekarza - idealnie się zrosła. Trzy dni temu zdjęto mi gips. Gips był krótki (lekarz twierdził że za krótki), krótszy niż do połowy przedramienia, przez cały czas pracowałem (przy klawiaturze) i to było całe obciążenie. Żadnej specjalnej diety nie stosowałem, żadnych leków. Teraz mam spokojnie sobie rozćwiczyć nadgarstek. Jedynie z radości i wrażenia nie spytałem lekarza, co konkretnie mam robić, ale czuję że jest dobrze, nawet się nie spodziewałem takiej ruchomości po tak długim unieruchomieniu. Pozdrawiam i życzę wszystkim szczęśliwego zakończenia.
napisał/a: ContraBoys 2009-11-07 10:30
jakie prponujecie ćwiczenia nadgarstka i kciuka po tym złamaniu?
napisał/a: ContraBoys 2009-11-13 20:57
Znacie jakieś ćwiczenia nadgarstka i kciuka?
napisał/a: Tom2005 2009-11-19 14:40
Witam.
Ja też postanowiłem opisać swój przypadek.Mój problem z nadgarstkiem zaczął sie jakieś 1,5 roku temu.Na początku pomagały leki przeciwbólowe,ale to było do czasu.Po paru miesiącach postanowiłem udać sie do specjalisty-zaznaczam,że byłem u wielu lekarzy-jednak diagnoza była podobna -martwica kości lub choroba Kienbocka jak kto woli.
napisał/a: Tom2005 2009-11-19 15:17
Lekarz zaproponował zabieg operacyjny polegający na wszczepieniu naczyń krwionośnych do uszkodzonej kości,jednak docelowo po badaniu rezonansu mam usunięty drugi szereg kości nadgarstka tj. łódeczkowatą.księżycowatą i trójgraniastą.Zakres ruchomości nadgarstka jest bardzo ograniczony,ale lepszy niż przed zabiegiem.Jednak ból pozostał i jest nie do zniesienia.
napisał/a: adriannag 2009-11-19 20:47
Witam,
ja również chciałam opisać Wam moją historię z kością łódeczkowatą.
W sierpniu 2008 roku miałam wypadek samochodowy, leżałam przez tydzień w szpitalu, bo miałam jakieś tam obrażenia. Mimo tego, iż sygnalizowałam lekarzom, że bardzo boli mnie ręka, stwierdzili, że poboli i przestanie (zrobili kilka zdjęć RTG i mówili, że nie ma złamania).
Przez kilka miesięcy ręka mnie bolała i miałam ograniczoną jej ruchomość - było to dość uciązliwe. A lekarze dalej mówili, że nic tam nie ma.
W końcu zrobiłam badanie tomografem i wyszło, że była złamana kość łódeczkowata z odłamkiem.
Trafiłam do bardzo dobrego lekarza ortopedy we Wrocławiu, który od razu wpisał mnie do kolejki oczekujących na operację stabilizacji kości śrubą.
Myślałam, że to taka błaha sprawa, ale nie - operacja trwała ponad 4 godziny!
Potem przez 2 tygodnie ręka była usztywniona longetą i zmieniałam co 2 dni opatrunki. Następnie ściągnięto mi szwy i przez 8 tygodni nosiłam gips (polecam lekki gips plastikowy).
Teraz od 4 dni gips mam ściągnięty - za 2 tygodnie mam jeszcze jedną kontrolę i wtedy lekarz powie mi, jaka będzie rehabilitacja.
W tej chwili ręka jest jeszcze dość ograniczona, ale podobno po rehabilitacji będzie OK.

Życzę wszystkim dużo zdrówka