agresywny narzeczony - proszę pomózcie :"-(

napisał/a: someone23 2008-12-18 00:38
Boje się że szarpanina przeobrazi się w coś więcej...:(

Problem pojawił się juz jakis czas temu, ale ostatnio osiągnął apogeum.Poszło o błachostkę. Mój narzeczony zaczął wrzeszczeć ,chciał wciągnąć w kłótnię pozostałą część jego rodziny , więc kurczowo go trzymałam za koszulkę...doszło do szarpaniny , koszulkę podarł , trzaskał drzwiami , kopał szafki. Na końcu wciągnął w to swoją matkę , która siedziała pietro niżej i niczego nie słyszała. Wyglądałam jak idiotka - siedziałam na brzegu kanapy , trzęsłam sie jak osika ze strachu i beczałam .
Takie sytuacje moge policzyć na palcach obu rąk - nie wiem czy to duzo czy mało na pięć lat zwiazku.Poprzednim razem postawiłam warunek , że musi z tą agresja poradzić sobie wraz z psychologiem - pomogło , ale nie na długo. Za pół roku mamy sie pobrać i wiem że tak być nie może , ale ja nie potrafie od niego odejść , za bardzo go kocham .
A on nie wyciagnie pierwszy ręki .

Ta awantura miała miejsce 3 tygodnie temu. Mój narzeczony chciał sie spotkać , na co poczatkowo nie potrafiłam się zgodzić.Ostatecznie spotkaliśmy się żeby omówić sytuację i postawiłam warunek - wizyty u psychologa. Kolejno nastąpiły ciche dni , bo on przestał juz zabiegać o spotkanie , widzieliśmy sie tylko raz - na terapii dla par. Po 2 tygodniach nie wytrzymałam , wyciagnęłam reke i doszlismy do w miare rozsadnych wniosków. Kolejna wizyta u psychologa była juz o wiele lżejsza .
Obecnie widujemy sie codziennie , narzeczony czyta artykuły o radzeniu sobie ze złoscia , o których sporo rozmawiamy . Kupiłam mu książkę " Życie ze złością" , która psycholożka kazała nam wspólnie przeczytać do czasu kolejnej wizyty.
Widzę , że się stara , w związku z czym coraz bardziej znów chce tego ślubu , ale bardzo sie boję. Nie wiem czy powinnam przesunąć go na rok kolejny , mam straszny mętlik w głowie.
Skąd mieć pewność , że taka awantura się nie powtórzy , bądź , że szarpanina nie przerodzi sie w rękoczyny po ślubie?
Nie wiem czy warto tak walczyć o ten zwiazek , bo poczatkowo narzeczony wykazywał kompletny brak inicjatywy.
Czy w ogóle jest to możliwe , aby raz na zawsze nauczył się panować nad agresją ??? :confused:
napisał/a: Frotka 2008-12-18 01:18
Hmmmm..... Jeśli on sobie nie radzi z emocjami i jest agresywny, kiedyś może dosć do rękoczynów. Dobrze jednak, ze sam też dostrzega problem i stara się, wiec może jest nadzieja.
Myślę, że bardzo ważne jest to, co w tym względzie uda się osiągnąć przed ślubem, dlatego przełożenie daty ślubu może być bardzo dobrym pomysłem. Ale z drugiej strony przez pięć lat nie udało mu się zmienić w tym względzie.
Musisz się liczyc z tym, że on zawsze będzie nerwowy. On nie potrafi sobie poradzić
z emocjami. Jeśli za niego wyjdziesz, bądź gotowa na to, ze takie sytuacje będą się powtarzać. Kopanie szafek, szarpanina, wciąganie w awanture innych -to są bardzo niepokojące sygnały. Bardzo! Możliwe, że nigdy nie osiągniesz przy nim poczucia bezpieczeństwa, bo ktoś, kto aż tak bardzo sobie nie radzi z emcjami, nie jest w stanie Ci go zapewnić. Licz się z tym, że może być wiele takich sytuaji, w ktorych będziesz się bała.
Nie wiem czy mój pomysł jest dobry, ale wg mnie oprócz zajęć z psychologiem, dobrze by mu zrobiło, gdyby reguralnie chodził na jogę -to jednak wycisza.
napisał/a: pluszak1 2008-12-18 01:31
masz dwa wyjscia ,jesli Cie uderzy zostanie jedno...
napisał/a: pluszak1 2008-12-18 01:32
acha chcesz go wyciszyc? gry online :) mnie pomogly ;P tylko nie za duzo ;P
napisał/a: Frotka 2008-12-18 01:33
Też uważam, że gdyby Cię uderzył, lepiej odejść...
napisał/a: Frotka 2008-12-18 01:33
pluszak napisal(a):acha chcesz go wyciszyc? gry online :) mnie pomogly ;P tylko nie za duzo ;P


Chcę go wyciszyć relaksującą muzyką i odpowiednimi ćwiczeniami :p
napisał/a: someone23 2008-12-18 01:42
Nie uderzył mnie , gdyby to zrobił nawet bym się nad tym zwiazkiem nie zastanawiała. Ale były szarpaniny , a to mnie przeraża.
Takie zachowania nie pojawiały się sporadycznie przez całe pięc lat , wszystko zaczęło się ponad dwa lata temu.
On sam zarzeka się że nigdy by mnie nie uderzył , ale psycholożka skwitowała to tak , ze nie jest tego taka pewna , bo on nie kontroluje swojego zachowania podczas napadów złości , poza tym po przekroczeniu pewnych granic , kolejne przekracza się juz bardzo łatwo.

Joga może niekoniecznie , ale siłownia kiedys bardzo go uspokajała.
napisał/a: Frotka 2008-12-18 01:53
Szarpaniny to już jest za dużo. Wy tworzycie związek, a w związku nie ma miejsca na ring. Też podejrzewam, że on nie kontroluje swojego zachowania podczas ataków zlości. I może być tak, że poza tymi atakami on bardzo tego żałuje i nie chce więcej się tak zachowywać, ale jak go cos wyprowadzi z równowagi, to znów nad niczym nie panuje
i nie kontroluje siebie. A mówiła może, jakie moze być źródło tego, skoro zaczęło się dwa lata temu?
Wiesz, myślę, że najważniejsze jest, aby udało się coś z tym zrobić zanim się pobierzecie, bo później może już mu tak nie zależeć na tym, aby nad sobą pracować.
Ale ryzyko chyba będzie zawsze...
napisał/a: pluszak1 2008-12-18 02:00
tak ryzyko jest :)
jesli Cie raz uderzy to nie daj mu nastepnej szansy
acha nie mozesz odroczyc slubu o rok? :p
napisał/a: pluszak1 2008-12-18 02:01
Frotka napisal(a):Chcę go wyciszyć relaksującą muzyką i odpowiednimi ćwiczeniami :p


tak tez mozna^^ :p
coz mnie zostaja gry :p
napisał/a: Frotka 2008-12-18 02:10
pluszak napisal(a):
acha nie mozesz odroczyc slubu o rok? :p


To wg mnie bardzo dobry pomysł w tej sytuacji.
napisał/a: Frotka 2008-12-18 02:12
pluszak napisal(a):tak tez mozna^^ :p
coz mnie zostaja gry :p


A może tło muzyczne w tych grach też ma działanie wyciszajace i dlatego jesteś spokojny? :p ;)

Muzyka klasyczna jeszcze wycisza.

Idę spać, zajrzę tu jutro :)
Dobranoc...