Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Archiwum zdrad : 2007

napisał/a: ~gość 2007-11-28 23:04
Przeczytałaś dokładnie cały temat? Wydaje mi się, że nie.. A jeżeli chodzi o "słabość" czy też "silność" ludzi to w Twoim przypadku utraciłaś osobę, którą kochałaś i nic dziwnego, że się załamałaś.. Ja też utraciłam najważniejszą osobę w moim życiu.. mamę. Może to złe porównanie. Fakt. Ale uwierz mi, że mężczyzna to nie to samo co matka, która nosiła Cię pod sercem, niż facet, który nie kochał Cię od początku życia tak jak ona. I wcale nie patrzę tylko na siebie.
napisał/a: morda3 2007-11-29 01:44
sorrow napisal(a):Jeśli któreś z was będzie starać się mniej, to ta asymetria was bardzo szybko pogrąży


Witaj.
Przeczytaj, to co pisze Sorrow. I przemyśl, czego pragniesz, spróbuj dowiedzieć się co było nie tak w waszym zawiązku, porozmawiaj z żoną i jeżeli uznasz,że warto zaryzykować, to staraj się o ten związek. Ale pamiętaj,że musicie starać sie oboje. Naprawdę. Bo odbudowanie zaufania, to ciężka orka na ugorze. To chwile radości ,że jesteście i chwile zwątpienia....
Zazdroszczę tym, którzy zostali.
napisał/a: ANNA67 2007-11-29 09:26
Od paru dni śledzę posty o zdradzanych i zdradzających. Jestem z mężem 20 lat po ślubie. 4 miesiące temu dowiedziałam się o jego zdradzie. Co najciekawsze dopiero wtedy gdy jego romans kończył się. Spakowałam go i powiedziałam, ze nie chce go widzieć i, że ma zabreć dzieci ze sobą, bo teraz ja chcę pożyc trochę wolna bez obowiązków. Płakał, błagał bym dała mu szansę. Dałam wkońcu nie można tak szybko przekreślić tego co było, a nie zawsze było żle.

pozwoliłam mu zostać tylko dlatego, ze wiedziałam, byłam pewna,że to koniec. Itu zaczyna się mój problem ta druga nie chce odpuścić ( ma męża który nic nie wie). Błagania żeby został,że zamieszkają zostawi męża itp. Męczy mnie to ( męża też) , te ciągłe wydzanianie. Jak już trochę się wyciszymy buch tel.

Oczywiście znależlismy zmężem gdzie tkwił błąd i kiedy się zagubiliśmy. Może nie uwirzycie, ale największe wsparcie mam w swoim mężu.

Nie żałuje swojej decyzji, ale przychodzą momenty gdy mam takiego doła i chciałabym pogadać z osobami w takiej samej sytuacji jak moja. W końcu z mężem nie mogę rozmawiać jak czuje się osoba zdradzana.

Wtej chwili jestem wyciszona i z optymizmem patrzę na przyszłość, ale przeszłam chyba wszystkie etapy: złość, żal, wiekłość, zwątpienie z jednym nie mogę sobie poradzić z bólem.

DLACZEGO TAK BOLI?

Ile czasu potrzeba by przestało?
napisał/a: marrrta1905 2007-11-29 09:30
(z gor przepraszam jezeli ten temat juz sie pojawil) Drogie Panie... chcialabym abyscie podielilysie tym jak ukaralyscie niewiernych mezow.... podajcie tez jakies sposoby na udowodnienie zdrady...(chodzi mi o moj post pod tytulem "porno".... bee bardzo wdzieczna pomozcie
napisał/a: marrrta1905 2007-11-29 09:38
ANNA67 napisal(a):Płakał, błagał bym dała mu szansę. Dałam wkońcu nie można tak szybko przekreślić tego co było, a nie zawsze było żle.
prawda nie mozna przekreslic tych 20 lat mazlenstwa....
ANNA67 napisal(a):Oczywiście znależlismy zmężem gdzie tkwił błąd i kiedy się zagubiliśmy. Może nie uwirzycie, ale największe wsparcie mam w swoim mężu.
i to jest najwazniejsze...
ANNA67 napisal(a):Nie żałuje swojej decyzji, ale przychodzą momenty gdy mam takiego doła i chciałabym pogadać z osobami w takiej samej sytuacji jak moja. W końcu z mężem nie mogę rozmawiać jak czuje się osoba zdradzana.
nasze problemy sa odmienne ale tez chcialabym o tym porozmawiac... moze bedzie mniej bolalo.
ANNA67 napisal(a):DLACZEGO TAK BOLI?

Ile czasu potrzeba by przestało?
boli tak chyba dlatego ze kochasz meza a on Cie zdradzal i oklamywal.... moze gdyby nie to klamstwo to byloby inaczej.... nie wiem czy przestanie kiedys bolec... ja dowiedzialam sie o tym niedawno(nie do konca jestem pewna tej zdrady ale widzialam zdjecia on zaprzecza... ale chyba jutro lub w niedalekiej przyszlosc bede wiedziec napewno) wiec to jeszcze swieze... tylko tyle ze ja nikomu nie moge tego pwiedziec... nie mam komu... dlatego tu pisze.
ANNA67 napisal(a):ma zabreć dzieci ze sobą, bo teraz ja chcę pożyc trochę wolna bez obowiązków.
to troche egoistyczne... dzieci nie sa tu niczemu wine ale rozumiem to. mam nadzieje ze bedziemymogly sobie pomoc nawzajem chociaz tyle nas dzieli. pozdrawiam i zycze wszystkiego co najlepsze.
napisał/a: marrrta1905 2007-11-29 09:41
tez bym chciala pomoc ale niestety nie znam sie tak dobrze na obrobce dzwieku... za to ja odkrylam zdjecia mojego meza na stronie porno... niedlugo wysle sms i obejrze tem filmik i bede wiedziec czy to rzeczzywiscie on czy ktos strasznie do niego podobny(on tak twierzdi ale nie wie ze chce wyslac tego smsa)
napisał/a: sorrow 2007-11-29 09:49
Boli dlatego, że zawiódł twoje zaufanie, mieszkał z tobą i oszukiwał bez mrugnięcia okiem, masz poczucie, że wasze życie (przynajmniej część) to kłamstwo, itd. Boli, bo ty sobie nie wyobrażasz, żebyś mogła zrobić cos takiego mężowi, myślisz więc jakim on jest człowiekiem, że był w stanie to robić. Czy to ciągle ten sam, którego poślubiłaś, czy ktoś obcy?

Czy długo boli? To zależy od sytuacji. Piszesz, że masz oparcie w mężu, a to duża pomoc. Myślę, że taki ból, który nachodzi cię codziennie lub prawie to kwestia miesięcy (może krócej). Ważne, żeby mu się biernie nie poddawać i odganiać złe myśli... w końcu to ty jesteś panią swojego umysłu. Potem jest już lepiej, ból gdzieś się tam kołacze, a raczej wspomnienia tego idiotycznego zdarzenia, które wam się przytrafiło. Tak czy inaczej wszystko to zmieni was w pewien sposób. Może będziecie umieli wykorzystać to wszystko na swoją korzyść.

Z tymi dziećmi to chyba tak pod wpływem emocji było co? Trochę dla zastraszenia męża i chęci odwetu? Pewnie byś ich nie zostawiła.
napisał/a: ANNA67 2007-11-29 09:50
Pewnie dzieci nie są winne, ale dlaczego gdy rodzice się roztaja dzieci zawsze są przypisane matce, a ojciec co? nie ma rączek i serca żeby się nimi zaopiekować.

Przeczytałam twoją sytuację zbyt szybko zareagowałaś ( wiem emocje) Ja z M przeprowadziłam rozmowę gdy byłam pewna i nie mógł zaprzeczyć.

Nie masz przyjaciólki ( ale takie prawdziwej co jak jej powiesz to studnia)? Ja mam i dzięki niej przeżyłam dni przed rozmową.

[ Dodano: 2007-11-29, 10:04 ]
Dzięki sorrow za męski punkt widzenia. Z dziećmi oczywiści to były emocje, ale gdybyśmy się mieli roztać to niewiem czy bym nie postąpiła właśnie tak wkońcu go nie było gdy były młodsze i go potrzebowały to dlaczego nie mógłby się nimi zająć gdy są bardziej samodzielne?
Może niktórych zdziwi moja postawa, ale nie jestem typowa "matką polką" która dla dzieci zrobi wszystko.
napisał/a: sorrow 2007-11-29 09:54
Marta, czy ty masz jeszcze jakieś inne przesłanki, że to może być on? Piszesz, że on, ale jednak nie jesteś pewna, bo może tylko podobny gość. Czy on zajmuje się tym zawodowo, albo amatorsko? Co zrobisz, jeśli to zdjęcia z jego przeszłości zanim cię poznał?
napisał/a: mikess27 2007-11-29 10:38
Dzieki za dobre rady, oboje rozmawiamy duzo. Wyjasnilismy sobie co moglo lezec u podstaw tego co sie stalo i widzimy co zle robilismy. Chcemy to zmienic.

Żonie bardzo zależy, postanowiła zrezygnować ze studiów aby mieć sięcej czasu dla Nas. Nie wiem czy się z tego cieszyć (stara się) czy martwić (zawali studia)....

Dodatkowo postanowiliśmy fajną rzecz. Każdy z nas napisał liste rzeczy, które chciałby otrzymywać od innej osoby, to czego mu brakuje. Np. uśmiechu, komplementów czy innych rzeczy. Na bieżąco będzie można to uzupełniać. Każdy ma swoją i dzieli sie nia z druga osoba. Mam nadzieje, ze nas to zblizy do siebie i z czasem te listy stana sie czyms oczywistym, co bedziemy sobie mowili w normalnych szczerych rozmowach, ktorych do tej pory nam brakowalo...

Poza tym ja wierze jej, ze chce to wszystko naprawic co zepsula. Swoja bezmyslnosc i glupie postepowanie. Po tych 2 zdradach do ktorych doszlo miala jechac na uczelnie. Wtedy jeszcze o nich nie wiedzialem. Mialo jej nie byc cala noc. Pierwszy raz po naszym slubie. Czulem sie wtedy okropnie, ale jej zaufalem. Pozniej myslalem o tym duzo, to byla dobra okazja do zdrady z kumplem ze szkoly... Pytalem o to zone, probowalem dojsc do tego co naprawde sie wydazylo... Okazalo sie ze na uczelnie nie pojechala, blakala sie cala noc po miescie rozmyslajac co dalej z tym zrobic. Postanowila ze zostanie przy mnie.[/fade]
napisał/a: madzia 81 2007-11-29 11:27
to nie jest tylko tak ze utraciłam faceta. straciłam tez jego dziecko... nie pisałam o tym jak dotad na forum bo to za bardzo bolało! byłam zbyt słaba zeby utrzymac ciążę. dowiedziałam sie o tym kiedy on juz odszedł. potem wrócił ale odszedł znowu. a tak bardzo chciałam tego dziecka!!! tak bardzo chciałam byc szczesliwa z nim i naszym malenstwem, a przez całą te chorą sytuacje zostałam całkiem sama... nawet gdyby i tak odszedl i nie ułozyło by nam sie to miałabym przynajmniej moje malenstwo, cząstkę człowieka którego kochałam najbardziej na świecie. i nawet gdyby go juz nie było w moim zyciu to i tak miałabym dla kogo zyc. miałabym jakis cel! moje malenstwo byłoby moim celem! a teraz on układa sobie zycie z kims innym a mi został tylko ogromny ból z któtego nie potrafie sie pozbierac!!! masz racje ze mezczyzna to nie to samo co matka, ale tez nie to samo co dziecko które nosisz pod sercem a potem tracisz nagle wszystko!!! skad mam wziac w sobie siłe zeby przez to przejsc? w tak brutalny sposób odebrano mi wszystko co kochałam najbardziej. nie potrafie z tym zyc. jesli chcesz to poczytaj sobie moją historię, jest opisanana w temacie "jak mam dalej zyc". moze wtedy spojrzysz inaczej na wszystkie swoje sprawy... pozdrawiam cie serdecznie.
napisał/a: madzia 81 2007-11-29 11:36
poczytałam to co napisałaś i przyznam szczerez ze troche ci zazdroszcze... nie tego bólu, bo wiem ze on jest straszny. ale tego ze nadal jestes z mezem, którego tak naprawde przeciez kochasz. ja nie miałam tyle szczescia... opsałam swoja historie w temacie "jak mam dalej zyc" , jesli chcesz to poczytaj. moze wtedy uzmysłowisz sobie jaką szanse dał ci Bóg i jak bardzo musiscie oboje walczyc o wasza miłość, która przeciez istnieje nadal. i jesli jest tak silna (a sądze po tym co napisałas ze jest) to wszystko zwyciezy. bo nie kocha sie ludzi za cos tylko pomimo wszystko... zycze szczesia