Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Archiwum zdrad : 2007

napisał/a: as...aw 2007-11-26 11:17
Dawno mnie ni było i szczerze mówiąc to był dla mnie straszny czas!!!
moja sytuacja obecnie jest taka, że mój mąż do niczego sie nie przyznaje przez 2 miesiace było beznadziejnie kłótnie zero bliskości w pewnym momencie on zorganizował niespodzianke wyjazd do Krakowa było roantycznie cudownie ... jak wrocilismy tydzien bylo miedzy nami ok znowu sie przytulalismy itd. ale czuje ze on dalej gada z panienkami i robi to co wczesniej. On uważa że to nic takiego i że ja robie z tego problem strasznie sie czuje...
napisał/a: aniahe 2007-11-26 12:29
napisz gdzie był ten dyktafon.Zle jest nagrane niema jakiegoś programu co usuwa niezbędne dzwieki
napisał/a: aniahe 2007-11-26 12:34
Jestem mężatką od 5 lat, w grudniu przyjedzie na świat mój syn, jestem bardzo szczęśliwa ale coś zagłuszyło te szczęście mój mąż, którego uważałam za ideał zdradził mnie nie wiem czy była to zdrada fizyczna ale psychiczna na pewno. Zdradził mnie gdy najbardziej go potrzebowałam, moja ciąża była zagrożona tak walczyłam żeby nie stracić tego dziecka chciałam dać mu syna na którego tak czekał a on mnie upokorzył, zakpił ze mnie pisząc sms i rozmawiając z nią na gadu -gadu, spotykał się z nią. Gdy przeczytałam jego rozmowy na gadu-gadu to zawalił mi się cały świat, moje szczęście runęło tak jak te 5 lat małżeństwa. Wciąż mam przed oczami jego wiadomości z gadu-gadu pisał jej rzeczy, które mi nigdy nie mówił. Że ją kocha bardzo mocno, że by wiol rozwód i wyjechał by z nią, że by się w nią wtulił i pieścił, że tęskni za nią, ze jest dla niego wszystkim, że nie może spać. Pisali nawet o seksie i całowaniu co ze mną kim ja dla niego jestem, gdzie jest moje miejsce w tym wszystkim. Jego słowa mnie zraniły i to bardzo poczułam się jak by mnie nigdy nie kochał że nic już dla niego nie znaczne. Zadałam się pytanie co teraz co ze mną i z moim synem. Jak on tak mógł rozwalić nasze małżeństwo przecież tak czekał na dziecko. Mówi ze to tylko słowa bez znaczenia ale co by było gdyby nie przeczytałam tych wiadomości na gadu-gadu. Na pewno by dalej mnie okłamywał aż by w łóżku wylądowali. Wciąż myślę jak mógł mi to zrobić jak mógł innej kobiecie pisać , ze ją kocha itp. Mój mąż był całym moim światem myślałam, że wygrałam los na loterii, że mam takiego męża. Teraz to już nie jest to co było już mu nie ufam, bo gdyby naprawdę mnie kochał to by nie pisał z inną kobietą. Wybaczyłam mu ale czy to nie był błąd ,że mu wybaczyłam ? wciąż mam przed oczami te słowa, które pisał do niej, dostał kolejną szanse ale czy ją wykorzysta czy nie popełni znowu tego błędu. Gdy rozmawiałam z nim o tym co przeczytałam na gadu-gadu to płakałam strasznie, przepłakałam całą noc. Tak mnie zranił. Próbował się tłumaczyć, wyjaśnić wszystko ale ja go nie chciałam słuchać nawet płakał ale czy to naprawdę prosto z serca czy naprawdę mu zależy? .Ja wiem jedno nigdy nie będzie tak jak dawniej, żyje bo będę miała syna. Ale nie było by minuty ,godziny i dnia jak nie myślę o tym jak mnie skrzywdził. Chciał dla swojego kaprysu zniszczyć wszystko co zbudowaliśmy razem .I zniszczył udało mu się .Teraz już wiem, że nie byłam dla niego najważniejsza to co się stało to już na zawsze pozostanie ta niepewność, żali i smutek Czemu on tak postąpił ciągle zadaje się to pytanie dlaczego? dlaczego on dla mnie był wszystkim, moim życiem a ja dla niego nikim. Teraz wiem ze mam tylko moje go synka bo na męża to już nie liczę. Wiem na pewno że trzeciej szansy mój mąż już nie dostanie. Teraz wszystko zależy od niego czy będzie mi wierny i czy znów nie popełni tego błędu. Mam nadziej ze zrozumiał to co zrobił i ze znowu odzyska moje zaufanie i nie będzie mi dawał powodów do zazdrości, ze pomyśli o mnie i o synu zanim coś znowu zrobi .Proszę o rade bo nie wiem co mam zrobić to tak boli.
napisał/a: YURI33 2007-11-26 13:46
Wydaje mi się, że trochę "odjechaliście" od siebie i stąd taka sytuacja. Nie wiem nic o Tobie, ale chyba musisz trochę przyjąć "obowiązków" na siebie. Widać po ostatnich twoich wypowiedziach, że to już nie tylko przyjaźń między nimi (skoro używasz słowa "wybór-TY/ON"). Masz chyba niewiele czasu na to, by coś zmienić, a jak piszesz zależy Ci na rodzinie. Proponuję tydzień urlopu najlepiej z dala od "cywilizacji" z żoną i dzieckiem. Oczywiście bez telefonów i komputera. Zrób wszystko by odciągnąć żonę od "przyjaciela", a czas ten wykorzystaj na bycie świetnym mężem i ojcem i by twoje dziewczyny długo pamiętały ten wyjazd. Nie wiem jak stoisz finansowo, ale to nie ma już żadnego znaczenia - tutaj chodzi o Wasze szczęście. Jeszcze jedno. Rozmawiajcie ze sobą.
napisał/a: malutka241 2007-11-26 14:22
doskonale rozumiem przez co przechodzisz...tylko ze ja nie przeczytalam nic . gorzej ...widzialam zdjecia w starym telefonie ktorego uzywal kiedys.
zaczelo sie od tego ze krzysiek wyjechal do pracy do anglii. mialam do niego dojechac ale okazalo sie ze jestem w ciazy. zostalam w polsce i tam tez rodzilam. mial przyjechac na narodziny ale niestety dostal nowa prace... i nie mogl. corka urodzila sie w lipcu zeszlego roku on ja zobaczyl dopiero we wrzesniu. w pazdzierniku przyjechal na slub nasz (czyli juz wtedy byli razem)i mielismy cala trojka jechac do znglii. my z mala zostalysmy w pl bo niby byl jakis remont w domu gdzie mieszkal... na swieta mial przyjechac ale niby musial zostac w pracy nowy rok to samo... i tak sie ciagnelo wszystko do maja 2007 kiedy sama powiedzialam ze ma nas odebrac z lotniska i koniec. odebral. ah jak sie cieszylam ze wkoncu jestesmy razem...az do pewnego dnia. maz poszedl do pracy i zostawil telefon w domu(inny niz ten w ktorym znalazlam zdjecia) cos mnie korcilo i przejzalam smsy. nic podejrzanego nie znalazlam...a to dlatego jak sie pozniej okazalo ze ta dziewczyne mial zapisana pod imieniem kumpla z ktorym mieszkalismy.:) niezle wykombinowal.
po jakims czasie znow zostawil telefon ale trafilam na smsy ktore on pisal... przeczytalam "to dopiero bedzie jak sie rzuce na ciebie i damy sobie po buziaku...ale kto wie...pozyjemy zobaczymy" troche sie "podnerwilam" sprawdzilam smsy przychodzace i sie wydalo...pisalam z nia w jego imieniu...rozne przerozne rzeczy a najbardziej utkwilo w glowie gdy napisala "mnie podobaly sie wspolne kapiele igraszki lozkowe a nawet ogladanie filmow..."to byl najgorszy koszmar w moim zyciu bo pozniej powiedzialam jej kim jestem a ona mi wszystko potwierdzila. okazalo sie ze poznali sie w polowie sierpnia zaraz po narodzinach naszej coreczki (niedlugo) zamieszkali ze soba w polowie listopada jak moj swiezo upieczony maz wrocil z naszego slubu...swieta spedzili razem i nie pracowal jak mi powiedzial.
ona tez byla w ciazy ale nie z krzyskiem.facet ja zostawil.wrocila do pl w polowie lutego bo chciala urodzic w kraju
zdjcia widzialam ich razem w lozku. zrobil je krzychu swoim telefonem. zobaczylam je dopiero miesiac temu gdy pojechalam na urlop i naprawilam ten telefon.mialam nadzieje ze zobacze tylko smsy ale zdjecia uwierz mi ... to o wiele za duzo. zwlaszcza takie zdjecia.
krzychu tlumaczyl ze byl glupi ze zrobil to bo mu brakowalo bliskosci ale dokladnie teraz nie potrafi mi wszystkiego wyjasnic bo wtedy inaczej myslal i do konca nie potrafi tego wytlumaczyc...
szczerze mowiac to nie wiem czemu z nim jestem. rany sa jeszcze swieze choc domyslanie sie o zdradzie byly juz od lipca tego roku. mialam chyba nadzieje ze to wszystko okaze sie nieprawda...
teraz jestem w 6 misiacu ciazy (drugiej) wiec chyba dlatego dalam mu szanse. co bedzie dalej zobaczymy.napewno nie jest ani juz nigdy nie bedzie jak dawniej. nigdy mu juz nie zaufam czekajac na niego sama w polsce on mi zrobil takie swinstwo... codzien rano gdy wychodzi do pracy nie moge spac bo widze ich razem. gdy sie przytula do mnie caluje czy cokolwiek robi zastanawiam sie czy jej tez tak robil czy widzi obok siebie teraz mnie czy wyobraza sobie ja...
nie wiem czy wybaczylam pewnie nie jedno jednak wiem napewno nigdy ale to nigdy nie zapomne tego co mi zrobil.mi i naszej malej ksiezniczce...
moze to glupie ale bylam u wrozki juz po tym jak sie wszystkiego dowiedzialam.ona powiedziala ze maz nadal bedzie zdradzal ale nie potrafi powiedziec kiedy... wkoncu sie rozstaniemy ja trafie na super faceta a ona na kobiete rozwodke ktora da mu popalic... oby tak bylo bo zasluzyl sobie a ja mam troche za miekkie serducho bo jak zacznie krzysiek przepraszac i "skomlec" to niestety ulegam. ale obiecalam sobie jedno-wiem ze teraz gdyby co to przy kolejnej zdradzie on bedzie uwazniejszy ale ja kolnym razem nie dam sie robic sie w ch... jesli sie dowiem cokolwiek to koniec. nie warto.wole sama wychowac dzieci choc zdaje sobie sprawe ze bedize bardzo ciezko...ale dam rade dla dzieci dla nich musze sie trzymac bo wtedy zostana mi tylko oneale co bedzie to bedzie narazie staram sie o tym nie myslec tylko zyc dniem dzisiejszym.
jest ciezko zapomniec wymazac z pamieci to wszystko.staram sie i udaje mis ie ale tylko na jakis czas a tak to nie ma dnia gdy o nich nie mysle. wiem tylko ze kontaktu ze soba nie utrzymuja.tego jestem pewna.
poradzic w takiej sytuacji gdy ktos nas zdradzil chyba sie nic nie da. dobre by bylo pojsc do pracy by miec zajecie by uwolnic sie czesciowo od mysli itd.
moze rzeczywiscie zaluje a tamto to byl kaprys bo swieza krew patrzala inaczej z pociagiem jak my kiedys z poczatku zwiazku...my babki tak skrzywdzone przez los musimy sie trzymac razem.to trudne ale...mamy dzieci. postarajmy sie ten jeden raz (ale tylko jeden bo jak facet zdradzi po raz drugi nie jest nas wart. nas ani dzieci ...lez, zamartwiania sie itd)dla nich.by na nowo wszystko ulozyc.z czasem napewno sie uda.
sorki za moj taki dlugi "list"
trzymaj sie cieplutko i nie poddawaj sie badz silna i dzielna synek napewno was zblizy do siebie i wszystko sie ulozy...
napisał/a: Maćka 2007-11-26 15:31
Uciekaj jak najprędzej... albo wyślij go do psychologa... jeżeli okaże się,że nie da się już uratować Twojego partnera...to sama chociaż nie idź na dno. Dziewczyno, za chwilę wpadniesz w paranoję, potem przyjdzie załamanie nerwowe, depresja.... Twój organizm przestanie sobie radzić...Chyba nie warto, nie dosyć, że masz do czynienia z rasowym wirtualnym podrywaczem to jeszcze z notorycznym kłamcą...Znam to z autopsji...
napisał/a: ~gość 2007-11-26 15:49
madzia 81,
madzia 81 napisal(a):a wiesz dlaczego? bo jesteś słaba i nie zniosłabyś tego.
a skąd wiesz jaka jestem? Nie znasz mnie!
napisał/a: Ciarka 2007-11-26 16:33
W każdym z nas siedzi i zło i dobro, czasem przez całe życie możemy ukrywac jedno lub drugie, ale to w nas siedzi i czasem wylezie, zaleznie od sytuacji zyciowej......
napisał/a: madzia 81 2007-11-26 22:30
masz racje - nie znam cie. ale myslałam ze znam siebie. ze jestem super silna i nigdy nie dam sie zniszczyc jakiemus facetowi ani tym bardziej jakiejs panience. a wystarczyło 4 miesiace i został ze mnie wrak człowieka. nie wiesz jak to boli i nie zycze ci zebys kiedykolwiek sie tego dowiedziała. a jesli dalej jestes taka pewna to poczytaj sobie historie innych zdradzanych ludzi na tym forum, popatrz ile krzywdy mozna wyrządzic innym. a pamietaj ze nie da sie zbudowac szczescia na cudzej krzywdzie... moze jak poczytasz to otworzą ci się trochę oczy na innych ludzi a nie tylko na siebie. pozdrawiam
napisał/a: Michaś 2007-11-27 16:44
nektar@buziaczek.pl
postaram sie naprawic troche jakośc dźwięku.
napisał/a: magenta8 2007-11-28 13:49
mikih@poczta.onet.pl

posłucham i postaram się pomóc... miałam podobny problem, posiadam 18min takiego nagrania mojego faceta :(
napisał/a: adka08 2007-11-28 14:41
Witam
Jestem mężatką od 9 lat nie zawsze bylo kolorowo ale nie mog powiedzieć że nie byłam szczęśliwa. Pomóżcie mi co mam zrobić. Byłam ostatnio z mężem na imprezie oczywiście z alkoholem.Moja przyjaciółka wyprawiała imieniny ( też mężatka) w trakcie imprezy naszłam jak całuje sie z moim mężem. Na drugi dzień byliśmy proszeni na tzw. poprawiny. Poszłam z ciekawości czy spróbują te sytuacje jakoś wytłumaczyć ale nikt jakoś nie zamierzał. Dopiero kiedy wysłałam jej sms że nie idziemy na sylwestra zaznaczam mieliśmy iść razem ( z nią i jej mężem ) ona zaczeła przez sms próbować wytłumaczyć całą sytuacje że było to przez alkohol i niekontrolowane. Nie odzywam sie do męża uważa że nic nie pamięta a ja nie umiem tego zapomnieć i szwankuje moje zaufanie do niego. Co mam zrobić mąż nie rozmawia ze mną. Dzisiaj kiedy powiedziałam że nie daje rady tak żyć żeby sie wyprowadził on chce rozmawiać. Nie przemawia do mnie tekst że był alkohol. Czy to jest usprawiedliwienie? Dla mnie jakoś chyga nie. Co robić pomóżcie.