Co zrobić, żeby odpuścić? Jak pogodzić się ze stratą?

napisał/a: ~gość 2012-04-28 14:07
Casei napisal(a):
Ciągle myślę, że ona już niedługo będzie kogoś miała, że będzie z nim spędzać czas uśmiechać się do niego itp. itd. chyba nie muszę pisać co jeszcze


Będzie się z nim seksić głośno i namiętnie :D. Przepraszam, ale nie mogłem się powstrzymać.


Casei napisal(a):
I jak to tak może być, że ja jej przecież nic nie zrobiłem, kocham ją... a ona ze mną nie chce rozmawiać, a dla jakiegoś obcego nowo poznanego chłopaka będzie miła uprzejma i nie wiadomo co jeszcze


Stary, ale to nie jest robot czy pies. To człowiek i ma jakieś swoje uczucia, plany i tym podobne rzeczy. Nie możesz jej niczego narzucać. Nie chce to nie. Uszanuj to.
napisał/a: Escherichia1 2012-04-28 14:37
Preszer, Ty szatanie :P
napisał/a: Casei 2012-04-28 14:53
dr preszer napisal(a):Będzie się z nim seksić głośno i namiętnie :D . Przepraszam, ale nie mogłem się powstrzymać.


Spoko o to też mi chodziło ale jak i ogólnie o wszystko co do tej pory razem robiliśmy.
napisał/a: ~gość 2012-04-28 18:44
Łee @Casei, to z Tobą wcale nie jest tak źle jak takie informacje przyjmujesz na spokojnie :)
napisał/a: Casei 2012-05-01 20:01
Spokojnie?? Raczej nie. Cały czas myślę o tym wszystkim, widzę ją wszędzie z nowym chłopakiem . którego jeszcze pewnie nie ma....
napisał/a: pinia1905 2012-05-02 10:49
Odpowiem Ci na moim przykładzie, choć z drugiej strony.
To ja porzuciłam osobę. Ex za żadne skarby nie chciał odpuscić. Robił dosłownie wszystko co tylko było możliwe bym wróciła. Obiecywał nie stworzone rzeczy, był w stanie oddać wszystko co ma bym wróciła. Robił też złe rzeczy, szantażował, dusił i wiele innych. Dziś tłumaczy to tym, że chwytał się tonącej brzytwy. Nie wiedział już co ma zrobić bym wróciła. Nie potrafił nie pisać w ciągu dnia, nie przyjść do pracy by mnie zobaczyć, nie umiał ( i chyba do tej pory tak jest) przejść obok mnie obojętnie. Lecz nastała chwila gdzie odpuścił gdyż zapłacił to zdrowiem, żeby nie powiedzieć nawet życiem. Był ruiną człowieka. Z pomocą mu przyszli przyjaciele i rodzina. Sądzę, choć tego nie wiem na 100%, spędzał godziny na rozmowie o mnie i o naszym związku. Był u psychologa. Do dziś cierpi, mijają dwa lata.
Uważam, że musisz zrobić to dla samego siebie. Nie brać żadnych prochów bo to nic Tobie nieda. Nie wymarzesz wspomnien i nie zrobisz formatu pamięci. Musisz zrozumieć, że coś się skończyło, że tak musiało być. Na pewne rzeczy niemamy wpływu, a żyć trzeba dalej. Mi samej jest cięzko pogodzić się z myślą, że to koniec, mam poczucie winy i gryzie mnie sumienie. NIestety życie jest brutalne ale trzeba walczyć by znaleźć swoje szczęśćie. Tylko czas i ludzie są w stanie pomóc Ci pogodzić się z utratą. Nie zamykaj się w sobie, nie grzeb w pamięci. Nie grzebie się w wspomnieniach bo to boli. Sama wiem jak to jest.
Mój Ex miał indentycznie myśli jak ty. Nie potafił przeboleć tego, że inny mnie dotyka, ze mną spędza czas i ze mną rozmawia. Przyszła chwila gdzie zrozumiał, że on niema już na to wpływu. Nie może mówić mi co mam robić. Ciężko mu jest do tej pory. Jest zazdrosny choć ma dziewczynę.
Nie pozbędzesz się przeszłości, nie zmienisz teraźniejszości ale możesz wpłynąć na swoją przyszłość. Zaakceptuj życie takim jak jest. Wiem jak cięzko jest przezwyciężyć ten ból... niema gorszego. Ale jestem pewna, że jesteś w stanie podnieść się. Szukaj pomocy wśród ludzi. Oni naprawdę potrafią pomóc.. i daj sobie czas. Płacz jak musisz, krzycz jak chcesz, nie tłum uczuć w sobie ale nie skazuj siebie na dodatkowe cierpienie myślać o niej.. a gdyby wróciła, a gdyby coś tam. Zamknij wspomnienia, z czasem przykryje je kurz a wtedy będzie mniej boleć..
napisał/a: Lojer 2012-05-02 12:15
Casei napisal(a):oglądałem jej/nasze zdjęcia i myślałem o różnych rzeczach...


Ja doradzałem Ci wyjście na imprezę. Ale czy wspominałem coś o wspominaniu jej wtedy i oglądaniu Waszych zdjęć... ?
napisał/a: Casei 2012-05-06 13:19
pinia1905, dokładnie jest tak jak piszesz, tak ja się czuję :( ale czegoś nie rozumiem nie chciałaś z nim być, a gryzło Cię sumienie itd.?? Miałaś z nim cały czas kontakt? Rozumiem, że masz do dzisiaj. Moja była chyba nie ma już w ogóle sumienia. Tak się zachowuje jakbym nie żył... jakby w ogóle nigdy mnie nie było. A ile byłaś wcześniej z tym chłopakiem?


Lojer, no tak ale byłem na imprezie i tak po prostu wyszło... nie miałem za bardzo imprezowego humoru tylko przeciwnie... czyli imprezy nie za dużo pomagają... jeszcze dodam, że byłem na tej imprezie ze znajomymi i z niedawno poznaną koleżanką, tak jest ładna, podoba mi się nawet bardzo i ogólnie wydaje się być sympatyczna ale nawet nie umiem normalnie z nią ani z żadną inną rozmawiać

[ Dodano: 2012-05-06, 14:15 ]
Ja sobie z tym nie poradzę... dosyć, że straciłem miłość, związek, to jeszcze przyjaźń no i ogólnie znajomość... człowieka Dlaczego wszystko na raz?? Dlaczego muszę udawać, że nie żyje ktoś kogo kocham... i z kim jeszcze niedawno byłem szczęśliwy
napisał/a: postmortem69 2012-05-07 00:54
Casei napisal(a):Ja sobie z tym nie poradzę... dosyć, że straciłem miłość, związek, to jeszcze przyjaźń no i ogólnie znajomość... człowieka Dlaczego wszystko na raz?? Dlaczego muszę udawać, że nie żyje ktoś kogo kocham... i z kim jeszcze niedawno byłem szczęśliwy

Bo tak czasami jest lepiej. Przyjaźń czy choćby znajomośc z byłym partnerem, zwłaszcza z takim, którego utraty żałujesz, rodzi "niezdrową" nadzieję. Niezdrową z tego względu, że psuła by wasze przyjacielskie stosunki, a jednocześnie nie dawała Ci wytchnienia i szansy na inny związek. Pomyśl sobie chociażby jak bys się czuł, gdyby Twoja "była" opowiadała Ci po "przyjacielsku" o swoim nowym chłopaku?
napisał/a: Casei 2012-05-07 20:14
Chyba już lepiej wolę mieć kontakt i wiedzieć o tym. Teraz też wiem, że pisze z kimś i pewnie niedługo się spotka z nim :( ale przyzwyczajam się do tej myśli :(
A nowej partnerki i tak na razie nie chce mieć.
napisał/a: KokosowaNutka 2012-05-08 12:26
My ludzie jesli chodzi o zwiazki to mamy takie masochistyczne zapedy.. Wiemy, ze nie mamy szans, ze stracilismy dana osobe na zawsze a i tak za wszelka cene chcemy miec z nia kontakt, wiedziec co u niej i katowac sie kazdego dnia tymi informacjami. Strasznie ciezko jest zerwac kontakt mimo, ze serce peka ale mysle, ze to jest najlepsze rozwiazanie. Na poczatku bedzie ciezko ale dzieki temu, ze nie widzimy tej osoby mamy mozliwosc szybszego powrocenia do normalnosci.

Moja byla znalazla sobie nowa dziewczyne i wpadla do mnie z nia na mila pogawendke. W jej mniemaniu bylo tak wspaniale i fantastycznie, ze trzeba to powtorzyc! Wtedy uswiadomilam sobie, ze mi wcale nie minelo i pytam sie po co mi to? Po co sie zadreczac? Bo ona chce miec wspaniala przyjazn? Trzeba myslec o sobie i ucinac takie znajomosci
napisał/a: Casei 2012-05-08 21:28
KokosowaNutka, wiem, że tak trzeba ale ja może jeszcze tego nie potrafię, a może nigdy nie będę potrafił, nie wiem

Jutro mija 8 lat jak się poznaliśmy