Czy miłość istnieje? Czy warto o Nią walczyć?

napisał/a: emilka5 2007-12-10 12:23
ja bym czekała
ale on nie musi o tym wiedzieć
może troche zazdrości nie zaszkodziłoby.
napisał/a: Aneta466 2007-12-10 12:25
Ja miałam bardzo podobna sytuację...
Czy ten Twój facet ma na imię Radek? :mad:
napisał/a: andXelika001 2007-12-11 12:01
Przyszedł, stał i patrzył na mnie, nic nie mówił, miał łzy w oczach, ja też stałam i patrzyłam na Niego. W końcu podszedł, przytulił mnie bardzo mocno i powiedział
-nie potrafię bez ciebie, kocham cię.
Rozpłakałam się i On też. Staliśmy, tuliliśmy się i płakaliśmy.

Jak ochłonę napiszę więcej :) dziękuje wszystkim i pozdrawiam :)
napisał/a: Xena27 2007-12-12 22:04
Swietnie .....gratulecje,przeczytalam twoja historie,jest to cos pieknego napewno.
a takze ta piekna milosc bardzo boli jesli sie cos nie uklada...
ale pieknie jest przezyc cos takiego...gratulacej jeszcze raz i szczescia zycze,zawsze walcz o milosc, bo bez milosci czlowiek nie jest soba...
pochwal sie jaki byl piekny powrot...
Buziaki.....
Monika1984r
napisał/a: Monika1984r 2007-12-12 22:31
gratuluj i mam nadzieje ze wam sie ulozy i bedziecie szczesliwi i jak planowaliscie ze zalozyce rodzine
W zyciu roznie bywa ja mialam kolege a raczej przyjaciela przez 5 lat ale coz zaiskrzylo miedzy nami i bylismy para ale tylko te 3 miesiace ale jak to pisza zalezalo mu na jednym ale ja mu tego nie dalam wiec powiedzial ze to byla pomylka i od tamtej pory tylko jak po wypadku bylam to przychodzi do szpitala i zachowywal sie jakgdyby nic sie nie stalo przytulal sie itp a pozniej znaku zycia nie dal
Mam teraz meza z ktorym moge porozmawiac o wszystkim i wiem ze moge na niego liczyc.
napisał/a: situnia 2007-12-13 17:53
WITAJCIE KOBITKI;)
WSZYSCY faceci są tacy sami!kochaj tylko czasem musza do tego doruś....!a jeżali chodzi o stwierdzenie..."daj mu czas"stwierdzam nie czasu nie ma życie mamy tylko jedno i umyka!!!!jezeli kocha to przycisnąc go do muru!Tak albo tak czekac ....:(ileż można?!Zresztą jestem pewna że każda zdeterminowana i zdesperowana kobieta nie czeka jeśli kocha tylko naciska zamartwia sie i czeka a po co tkwic w takim stanie lepiej odrazu dowiedziec sie od Lubego czy chce z nami by czy nie...?!powtórze bo czas moje drogie ucieka:) całujeeeeeeeeeeeeeeeeee kaska
napisał/a: kaasiuniaa 2007-12-19 19:52
Witajcie.
Piękna historia, cieszę się, że skończyło sie dobrze:) gratuluje z całego serca. To dowodzi , że nie można się poddawać. Ja również się nie poddam. Chociaż nie wiem co mam robić. Czuje taką bezradność... Jest pewien chłopak, który jest mi cholernie bliski, a zarazem daleki. Wiem, że i ja nie jestem mu obojętna, a wręcz przeciwnie. Powiedział mi, że mnie uwielbia, że jak mnie widzi to cierpi i że chciałby być ze mną ale nie chce mnie skrzywdzić. A mnie to boli ponieważ trwa to już 2 lata a my nadal jesteśmy związani emocjonalnie. Mogę stwierdzić, że może z dnia na dzień coraz bardziej. Pragnę go jak nikogo innego ale zarazem bardzo się tego boję. Czasem mam wrażenie,że to wszystko nie dla mnie, że po co mi to... jednak chyba jestem w stanie udźwignąć to wszystko. I nie wiem jak go przekonać, że możemy stworzyć coś pięknego. Bo czuję, że warto... Wydaje mi się, że on jest człowiekiem niedowartościowanym. Żeby nie ja to chyba byśmy się nie poznali tylko nadal wymieniali sie wyłącznie spojrzeniami. Ja także nie jestem osobą odważną i nie wiem co sprawiło, że w ogóle 1 zrobiłam coś w tym kierunku. Ja nie chcę się mu narzucać i dlatego nie wiem co robić, głupie napisanie do niego czegokolwiek sprawia mi dużo trudności , bo zawsze obawiam się jego reakcji. Kiedyś powiedział mi żebym mu pomogła... jak mogę mu pomóc? ja tak bardzo chcę aby był szczęśliwy, pragnę mu pomóc uwierzyć, że mnie nie skrzywdzi, że warto, że może kochać i być kochanym... Ale jak to zrobić?
napisał/a: netkaaaa 2007-12-20 14:09
a czy uargumentowal swoja decyzje?
ciekawe jaki jest powód... porozmwiaj z Nim na ten temat..

jesli tak tylko.. to.. nie ryzgnuj z niego, poczekaj troche i sam wroci:)
napisał/a: kaasiuniaa 2007-12-20 16:36
Nie powiedzial mi dlaczego, i nie wiem co mu w glowie siedzi. Tak bardzo chcialabym z Nim porozmawiac i tak wiele Mu powiedziec ale sie boje tej rozmowy. Wiem ze Mu zalezy. Jak sie upil to powiedzial, ze moglibysmy sprobowac byc ze soba bo tego pragnie, ze mozemy gdzies wyjsc porozmawiac a pozniej zobaczymy co nam Bóg da. Ale jak wytrzezwiaj to wrócił do swojej rzeczywistości. Ja wiem ze powinnam z Nim porozmawiac, byc przy Nim, pomoc Mu jakos ale nie wiem jak sie za to zabrac. Najgorsze jest to ze ja tez nie jestem silna kobieta jesli chodzi o uczucia i jesli mi na kims zalezy to czasem wole se wycofac. A nie chce tego zrobic bo bede zalowac ogromnie. Nie wiem , moze On nikogo nie mial nigdy moze zostal zraniony. Ale nawet jak wyjechal na rok to mowil ze myslal o mnie i jak wrocil to sie do siebie zblizylismy. Jestem bezradna, dni mijaja a ja siedze bezczynnie.
napisał/a: sunshine91 2007-12-20 21:02
hm.. albo chce mieć wolna rekę i móc bez wyrzutów pisac z innymi dziewczynami..albo nie jest psychicznie gotowy na związanie się z dziewczyną bo boi się że się zakocha a póxniej zawiedzie...
napisał/a: ania8818 2007-12-28 23:02
Witaj Andżeliko...rozumiem Cię jak mało kiedy.Tylko,że mój(chyba mój) facet nie potrafi się określić czy chce być ze mną czy nie.Wiem,że nie jestem mu obojętna ale on ciągle powtarza,że nie chce mnie skrzywdzić,bo nie chce żebym cierpiała przez kogoś takiego jak on.Cierpię strasznie bo zależy mi na nim jak nigdy wcześniej na nikim...wiem,że nie mogę nic na nim wymusić więc czekam cierpliwie,ale powoli już opadam z sił...
Nikt nie wie co i jak sie nam ułoży.Żeby wiedzieć czy coś jest dobre czy złe to musimy tego sami sprobować,żeby nie żałować i nie powiedzieć sobie,że zmarnowaliśmy jakąś szanse.
Andżeliko ja wierze całym serduszkiem,że Ci sie wszystko ułoży...bo na każdego czeka szczęście:)Na Ciebie również;)Trzymam kciuki:)
napisał/a: kaasiuniaa 2007-12-29 08:39
Aniu8818 mam taką samą (chyba) sytuację. Też nie jestem mu obojętna ale ciągle mówi, że nie chce mnie skrzywdzić i że nie da mi tego co ja bym mu dała.Jak się napije to mówi, że chce być ze mną i pragnie spróbować ale jak wytrzeźwieje to wraca do swojej rzeczywistości. Ale przecież my akceptujemy ich takimi jakimi są i nie oczekujemy od nich jakiś niestworzonych rzeczy. Ważne żeby nas szalowali. Ale jak to im przetłumaczyć? dlaczego oni mają takie myślenie?czy może są za mało dowartościowani? albo zostali skrzywdzeni? bo przecież jak teraz nie sprobują zmienić swojego toku myślenia to później będzie już coraz trudniej...Ja już sama nie wiem. Ale pragnę z nim być, z nikim innym dlatego wierzę i będę czekać. Za Ciebie trzymam kciuki i z całego serduszka życzę Ci żeby on się w końcu przełamał i zrozumiał, że warto zaryzykować i być z Tobą. Pozdrawiam i życzę udanej zabawy sylwestrowej no i oczywiście Szczęśliwego Nowego Roku... może z nim:)