Czy miłość istnieje? Czy warto o Nią walczyć?

napisał/a: ShiningKnight 2008-04-23 16:32
.......
napisał/a: mili20 2008-04-23 16:32
yarek007 napisal(a):Jestem facetem, który pisze na portalu dla kobiet. Chciałem powiedzieć, że mam obecnie podobną sytuację. Może opiszę dokłądniej. Chciałby też aby ktoś doradził mi czy warto o nią walczyć.
A więc zaczęło się to prawie rok temu. Pracowałem i pracuję w jednej z firm, spokojnie, nic się nie działo, aż do momentu kiedy zobaczyłem ją. Zauroczyłem się strasznie. czasami mijaliśmy się na korytarzu, to znowu gdzieś indziej. Spodobały mi się jej piękne oczy, pełne blasku i uśmiech. Mówiłem jej zaczepliwie "dzieńdobry" aby miała poczucie że ją zauważam, ALE nie chciałem zaczynać tego związku z powodu moich wcześniejszych, brak czasu, rozatanie i bum! Tak się złożyło, że pewnego dnia mniej więcej po 7 miesiącach przyszła i przedstawiła się sama (jak się okazało później, mój kolega miała w tym udział, ponieważ powiedzałem mu, że zafascycnowała mnie sobą ta dziewczyna). Ok więc przedstawiliśy się sobie i zaczęły się rozmowy wtedy, kiedy widywaliśy się na dziale. Od rozmowy do rozmowy, aż podała mi swój numer telefonu. Tak naprawdę tego dnia chciałem od niej go wziąć, ale ubiegła mnie.
Przechodzę do meritum sprawy. Zaczęliśmy się spotykać. pierwsze spotkanie, kino, kolacja i pocałunek na do zobaczenia, było super.
Odkąd ją zobaczyłem byłem przekanany, że to jest właśnie ta i nadal tak myślę, ale wydaje mi się, że zrobiłem błąd, po drugim spotkaniu zrobiłem dla niej film dotyczący tego co czuję (zdjęcia par całujących się itd.) (siedziałem przy kompie cały dzień), nie było to o tym, że ją kocham tylko o nadziejach jakie z nią wiążę. Na moje nieszczęście został źle zrozumiany, zadzwoniła do mnie i powiedziała czy aby przypadkiem nie pospieszyłem się z tym wszystkim, powiedziała, że kiedyś pewien chłopak powiedział jej po tygodniu że ją kocha a potem skrzywdził. Byliśmy razem 2,5 miesiąca ale przez ten czas poczułem do niej tyle co do żadnej innej nigdy nie czułem (pomimo że byłem z poprzednimi 1 rok, 1,5). Nasze dolsze spotkania nie przypominały kompletnie tego co było na początku. Nie wierzyłem i nie wierzę, że ten pocałunek, gesty, spojrzenie w oczy był udawany. Jak w rozmowie mi powiedziała, nie potrafiła powiedzieć nie. Ale jeżeli by tak było to nie całowalibyśmy się przez pół godziny pod jej domem kiedy ją odprowadziłem.
Jak dziasiaj mi wyznaje, zdała sobie sparwę po 1 spotkaniu, że nie pasujemy do siebie, bo tak to ona czuje. Ja nie mogę uwierzyć że po 1 spotkaniu można kogoś ocenić.
Nasze następne wyglądały zupełnie inaczej nie patrzyła mi w oczy, opuszczała głowę kiedy w nie chciałem spojrzeć, zuuupełnie coś innego, niż przed naszy spotkaniem. Zaproponowała abyśmy byli na stopie koleżeńskiej bo i tak z tego nic nie wyjdzie. Ale ja w to nie wierzę
PROSZĘ POMÓŻCIE MI. Czy mam walczyć o nią i rozbudzić w niej uczucie? Zakochałem się w niej od pierwszego wejrzenia. Może mój błąd. Może nie powienienem tak szyko angażować się w ten związek?
:(
Mam szanse ją odzyskać? Proszę, bardzo cieprpię i nie cierpiałem tak po żadnym związku (od czwartku spałem 24 h i schudłem 5 kilo:(). Nawet śliny nie mogę już przełykać.

PS przepraszam za błedy ale w natłoku myśli...


Uwazam,ze rzeczywiscie sie pospieszyles z tymi wyzaniami tzn z tym filmem ja na jej miejscu tez bym tak zareagowala.
Napewno nie jestes jej obojetny.
Walczyc mozesz o nia tylko ze rob to ze spokojem i glowa.
zapros ja na kawe i powedz ze to nic zobowiazujacego spotykaj sie z nia utrzymuj kontakt. Rob to wszystko powoli staraj sie o nia ale nie badz nachalny
napisał/a: agnes771 2008-04-23 17:02
W pełni zgadzam się z ShiningKnight, A co do możliwości oceny osoby po 1 spotkaniu to wiem jedno: nie można mieć pewności,że chce się z kimś być ale..można mieć pewność,że się na pewno nie chce.
Ty już za bardzo nie masz pola do popisu, już jej pokazałeś jak ci zalezy, teraz od niej zależy co dalej..
Przypomina mi to historię gdy byłam zauroczona przez 3 miesiące chłopakiem, którego znałam z widzenia, myślałam o nim, marzyłam no i cud, poznaliśmy się, zaprosił mnie na randkę i ...czaar prysł, już wiedziałam,że to nie 'ten''( tez się całowaliśmy), po prostu nadawaliśmy na innych falach, (czego on nie zauwazył, bo dalej chciał się spotykać) , nie było feelingu.
napisał/a: yarek007 2008-04-23 17:09
Macie rację. Na stopie przyjacielskiej, ale bez zobowiązań. Może to pozwoli, że pozna mnie lepiej a ja ją.
Muszę stłumić w sobie to uczucie na jakiś czas. SPRÓBUJĘ
Dziękuję
napisał/a: agnes771 2008-04-23 17:20
Powodzenia, a jesli mogę coś doradzić to zachowuj się tak jakby ci nie zależało,(maślane oczka zabronione!!!) i bądż dowcipny, zabawny,ale obojętny i zaintryguj ją. Wiem,że to pewnie trudne w twoim obecnym stanie,ale to jedyny sposób.
napisał/a: yarek007 2008-04-23 17:36
agnes77 napisal(a):Powodzenia, a jesli mogę coś doradzić to zachowuj się tak jakby ci nie zależało,(maślane oczka zabronione!!!) i bądż dowcipny, zabawny,ale obojętny i zaintryguj ją. Wiem,że to pewnie trudne w twoim obecnym stanie,ale to jedyny sposób.


Dzięki wielkie. Mam nadzieję, że to pomoże.
Ale kiedy zobaczyli mnie w pracy w jakim stanie jestem (nie mogłem tego ukryć) zaczął się grad pytań (bez odpowiedzi). A więc biorę się w garść i do dzieła, chociaż wiem, że to nie będzie łatwe z mojej strony.
Jeszcze raz dzięks.
napisał/a: yarek007 2008-04-23 18:20
P.S. Kiedy będę wiedział, że zaczyna jej na mnie zależeć? Takie głupie ale jak dla mnie trudne pytanie.
Nie chcę przecholować z tym udawaniem:/
napisał/a: agnes771 2008-04-23 18:57
to nie jest pewne,że zacznie jej zależeć. Ale to jedyne co możesz zrobić. Dziewczyna zainteresowała się tobą więc jej się sodobałeś, potem coś poszło nie tak. Całe uczucie i oddanie na 2 randce to za dużo nawet dla romantycznej dziewczyny, może wydałeś jej się banalny, może stwierdziła,że zbyt wylewny albo nudny, nie wiem. Dziewczyny też mają trochę naturę zdobywcy i bardziej zaintryguje je facet, którego nie są pewne niż chłoptaś,który ma serce na dłoni.
Na początek zrób coś ciekawego o czym mogłbys porozmawiac, (niby przypadkowo wyrwało ci sie ,że robisz własnie kurs paralotnictwa lub,że byłeś na festiwalu kina hiszpańskiego, coś w tym stylu), pokaż,że intensywnie żyjesz.
Nie wiem jakie mogą być symptomy tego,że sie tobą ponownie zainteresuje. Może pytania,może chęć rozmowy, a może po prostu przestanie unikać twojego wzroku i najzwyczajniej będzie jej się z tobą miło prowadziło rozmowę,ale to sam powinieneś wyczuć.
napisał/a: yarek007 2008-04-23 19:05
Dziękuję. Bardzo mi pomagasz. Jakby coś, dam znać, jak poszło, ale minie zapewne troszkę czasu.
P.S. Hmm chłoptaś:) Raczej do nich nie należę, ale mogła tak to odebrać:/
napisał/a: ShiningKnight 2008-04-24 09:35
..........
napisał/a: yarek007 2008-04-24 11:03
Wiec nie mysl ze troche sobie 'poudajesz' a gdy dziewczyna zaciekawiona/zaintrygowana 'zmiana' zainteresuje sie Toba - to znowu pokazesz jej ' swoje prawdziwe ja'.


Chodzi o to, że ona nie zna mojego prawdziwego ja. Nie dała nawet szansy.
napisał/a: yarek007 2008-04-24 11:19
ShiningKnight napisal(a):Chyba nie do konca rozumiesz... :rolleyes: Dziewczyna juz po pierwszym spotkaniu Cie skreslila, widac jest cos (lub wiele rzeczy) w Tobie co jej nie pasuje, nie pociaga i sprawia ze nie jestes dla niej mezczyzna z ktorym chce byc, chce sie kochac i z ktorym chce budowac swoje zycie. Wiec nie mysl ze troche sobie 'poudajesz' a gdy dziewczyna zaciekawiona/zaintrygowana 'zmiana' zainteresuje sie Toba - to znowu pokazesz jej ' swoje prawdziwe ja'. Ona juz to zna, juz to widziala, wlasnie to sprawilo ze nie ma ochoty z Toba byc. Musisz sie zmienic, na dobre, stac sie facetem ktory bedzie w stanie zawrocic jej w glowie. A wtedy nie bedziesz mial problemow z odgadnieciem kiedy zaczynie jej na Tobie zalezec ;)

I jeszcze jedno, nie zakladaj jako pewnik ze ona bedzie chciala z Toba kiedys byc - to moze sie nigdy nie zdarzyc. A wtedy nie zalamuj sie, widac tak mialo byc, widac to mialo Cie czegos nauczyc, byc moze bylo Ci to potrzebne aby sie zmienic... i zawrocic w glowie innej dziewczynie ktora byc moze juz gdzies tam na Ciebie czeka...;)


Dzięki za zabicie motywacji:( Generalnie chodzi o to, że potoczyło się wszystko zbyt szybko, nie daliśmy szansy się lepiej poznać na stopie przyjacielskiej, właśnie na pierwszej randce nie wiedziałem jak się zachować i udawałem, nie byłem sobą tak jak przed tym zanim ją spotkałem. Zaintrygowała ją moja obojętność, ale jednocześnie chęć romowy i zainteresowanie. Chcę w niej rozbudzić to uczucie. Będę "udawał" po to abyśmy spojrzeli na siebie od strony przyjaciół, żeby wiedziała, że może na mnie polegać (bez przesady). Wiem, że to może skończyć się źle, ale może skończyć się dobrze. Nie chcę potem żałować i mówić sobie, że nie próbowałem:(. Sprubuję, chociaż tyle mi zostało.
Jak to się mówi: "nadzieja zawsze umiera ostatnia":(. Nie mogę inaczej, za bardzo mi na niej zależy.
Życzcie mi powodzenia i trzymajce kciuki.
Będę pisał tu po każdym spotkaniu z nią.