Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Czy to jest "normalne" według Was ???Proszę o rady

napisał/a: Misia7 2009-06-17 12:47
RomanticGirl24, Rozumiem to wszystko co piszesz, ale to musi działać w dwie strony. Nie tylko ty masz dawać z siebie, czy się poświęcać. On również! Jeżeli czujesz, ze on Cię kocha i jesteś szczęśliwa w takim układzie jaki macie to ok. Ale jeśli czujesz się krzywdzona i nieszczęśliwa to chyba warto coś z tym zrobić.
napisał/a: RomanticGirl24 2009-06-17 12:50
Misia7, Nie czuję się w pełni szczęśliwa..brakuje mi większego zaangażowania z jego strony ..ale może dotrze do niego że zle robi,że bardziej powinien się starać o ten związek. Liczę na to że w końcu się obudzi i zacznie doceniać to co ma,zanim tego nie straci..
napisał/a: kasiasze 2009-06-17 12:52
Romantica, wiesz już chyba wszystko? Masz prawo czuć sie źle z jego propozycjami. Misia ma rację i ja też to pdejrzewam - wasze oczekiwania mogą się rozmjiać - Ty jesteś gotowa do poważnego związku, on nie - to wszystko. Jesteś za "mądra, za dobra" - przerastasz go.
Błędem jak widzisz jest nadmierne poświęcanie się. Błędem też jest dalsze Twoje tkwienie w zaagnażowaniu. Wiem, to emocje - trudno sobie nagle narzucić "niemyslenie" i egoim, ale ... należy tu spróbować.
Musisz stawiać warunki, by być szczęsliwą. Właśnie paradoskalnie może on dojrzeje, gdy mu ... "pomożesz". A jeśli nie, trudno - straciłaś czas, ale i czegoś się nauczyłaś.
napisał/a: Misia7 2009-06-17 12:53
RomanticGirl24 napisal(a):Liczę na to że w końcu się obudzi i zacznie doceniać to co ma,zanim tego nie straci..

To porozmawiaj z nim i powiedz mu to wszystko o czym wcześniej nie wiedział. Powiedz co Ci się nie podoba i co chciałabyś zmienić. Zobaczysz jak zareaguje. Życzę Ci powodzenia.
napisał/a: ~gość 2009-06-17 12:54
Sluchajcie dziewczyny, a raczej czytajcie ;)

Ja ze sowja byla mialem troche podobne problemy ale sprawa sie nei tyczyla seksu, mniejsza o to ;)

Pewnego razu nei moglem juz wytrzymac i jej napisalem ze nei chce byc traktowany jak jej prywatny samozadowalacz, jeszcze przy tym cos napisalem sie sie obrazila, jak dla mnei to bylo z malego kalibro ale ona taka jest , coz, napisala mi ze zrywa, po jednej rozmowei na gg , nic tylko msuailem do niech jecha i jakos to odkrecic tylko ze ona w cale nei chciala rozmawiac, taka byla zadumana w sobie do czego zmierzam jesli cos nas boli powinmo sie to przedstawic 2 osobie jesli mamy racjonalne podstawy do swoich rozstarek nalezy rozmawiac a nei tylko stawiac warunki;)
napisał/a: RomanticGirl24 2009-06-17 13:02
Ale jak tu się zmienić ? Nie umiem stawiać warunków..niestety jestem uległa,zawsze tak miałam,wiem że to nie dobrze że się na wszystko zgadzam,zdaje sobie z tego sprawę..ale jeśli się nie zgodzę z nim to on się obrazi i co wtedy? A on lubi mieć zawsze rację,przekonuje wszystkich na około do tego co on myśli..Chciała bym być naprawdę silna i pokazać mu że nie jestem takie ciepłe kluchy.. Ale nie umiem ..boję się że to podziała niekorzystne dla mnie.. :(
napisał/a: Misia7 2009-06-17 13:07
RomanticGirl24, Wiesz, musisz poprostu to wszystko wypośrodkować. Nie przeginać ani w jedną ani w drugą. To trudne, ale można się tego nauczyć.
Jak czytam to wszystko to cały czas mam taki obraz, że tylko ty ciągniesz ten związek. Tylko Tobie naprawde zależy. Ty robisz wiele, a co robi twój chłopak? Cały czas ulegając mu we wszystkim oszsukujesz sama siebie.
napisał/a: RomanticGirl24 2009-06-17 13:12
Jednak na początku było inaczej,więcej się starał i było widać że zależy mu na spotkaniach,na tym by się widywać często...teraz niby też tego pragnie,ale już tego tak nie okazuje,jakiś czas temu nie miał czym do mnie przyjechać...miał auto ale nie miał kasy na paliwo z racji że studiuje,i jeszcze nie podjął pracy jest na utrzymaniu rodziców,to żeby go zobaczyć zaproponowałam mu że dam mu kasę na paliwo żeby do mnie przyjechał..w tajemnicy przed jego rodzicami i moją rodziną.. Tak mi zależało że nie wahałam się i tak też zrobiłam,przyjechał ale po takich perypetiach..
napisał/a: Misia7 2009-06-17 13:17
RomanticGirl24 napisal(a):Jednak na początku było inaczej,więcej się starał i było widać że zależy mu na spotkaniach,na tym by się widywać często

Początki są zawsze inne. to po tem jak miną te przysłowione "motyle" widać prawdziwą wartość związku.
RomanticGirl24 napisal(a):teraz niby też tego pragnie,ale już tego tak nie okazuje

Ładnie mówić potrafi wielu. Ale nie wielu to realizuje.
RomanticGirl24 napisal(a):jakiś czas temu nie miał czym do mnie przyjechać...miał auto ale nie miał kasy na paliwo z racji że studiuje,i jeszcze nie podjął pracy jest na utrzymaniu rodziców,to żeby go zobaczyć zaproponowałam mu że dam mu kasę na paliwo żeby do mnie przyjechał..w tajemnicy przed jego rodzicami i moją rodziną..

No i widzisz. Sama siebie cały czas oszukujesz. Sama ciągniesz ten związek. Nie dziwię się już teraz czemu zaproponował ci sex kiedy już nie będziecie razem. Bo wie, że ty wszystko zrobisz dla niego i za niego. To przykre. Musisz się obudzić i wreszcie coś z tym zrobić, póki jeszcze na to czas.
napisał/a: RomanticGirl24 2009-06-17 13:21
Misia7, Czy uważasz że dobrze zrobiłam mówiąc mu że się na to nie zgadzam? Czy to wyjdzie mi na dobre czy też on się może obrazić za to ? Przecież realnie na to patrząc chyba nie ma o co się obrazić? :(
napisał/a: Misia7 2009-06-17 13:24
RomanticGirl24, Już wszyscy tutaj napisali Ci, ze dobrze zrobiłaś. I bez względu na to jak on zareaguje miałaś prawo mu tak powiedzieć.
RomanticGirl24 napisal(a):Czy to wyjdzie mi na dobre czy też on się może obrazić za to ?

Jak narzie wszystko co robisz dla tego związku na dobre ci nie wychodzi. I wiesz czytając to wszystko dochodzę do wniosku, że twój chłopa może się obrazić, ale to już świadczy wyłącznie o nim. Myślę tak dlatego, że na wszystko się zgadzasz. Robi z Tobą co chce, we wszystkim muulegasz, więc na pewno będzie zawiedzony, ze sie na to nie zgodziłaś.
napisał/a: kasiasze 2009-06-17 13:58
Jasne, Misia ma racje, może sie "obrazić" - no i? Bo taka jesteś już do niczego, że musisz mu dawać na .. paliwo?? Bo taka mało warta, że on się obrazi i co Ty biedna zrobisz? "Nikt cię nei zechce"? Słuchaj, NALEŻY stawiać warunki, jesli sytuacja zacxzyna tego wymnagać. Serce ciepłe, kochane - ale ... czasem z kamienia!
Wiesz cooo - chyba stanowczo brakuje tu partnerstwa, Ty się sama utrzymujesz, on na garnuszku rodziców ... Tobie zalezy, jemu mniej i on "się zastanawia", tak?

A moze zamiast rozmawiać odwołaj spotkanie w sobotę? Zrób to miło i bardzo ciepło - ale coś wymyśl? Coś pilnego. I przemysl sobie wszystko, moze to dla niego też będzie czas do przemysleń. Nic mu na razie nie mów, ale pomysl dobrze o swoich oczekiwaniach i o tym co was wspólnie czeka, hm? Da sie z nim coś budować? Dasz radę mu "pomagać" jeszcze trcohe i ciągnąć ten wózek?
Pod wpływem emocji i rozżalenia z nim nie rozmawiaj. Wycisz się, jesli się da.